Biedna kobieta detektyw Tutkowski powinien iść do więzienia za to co jej zrobił

Osadzona w areszcie w Katowicach matka półrocznej Madzi z Sosnowca połknęła kilka łyżek detergentu do mycia naczyń i zostawiła list. Rzeczniczka służby więziennej zaprzeczała, że doszło do takiego zdarzenia. Ale nasze informacje potwierdziła rzeczniczka katowickiej prokuratury - piszą dziennikarze "Gazety". 22-letnia Katarzyna W. przebywa w monitorowanej celi, więc kamery zarejestrowały, jak łyka detergent. Jednak według informacji dziennikarzy, potwierdzonych w kilku źródłach, kiedy do środka wkroczyli strażnicy, przy Katarzynie W. znaleźli list. Do aresztu wezwano pogotowie, jednak lekarz stwierdził, że nie ma potrzeby płukania żołądka, bo kobiecie nic nie będzie. Nie wiadomo, co się stało z listem napisanym przez matkę Madzi. Informację o incydencie dementowała rzeczniczka służby więziennej. - Nie było żadnego zdarzenia z udziałem Katarzyny W. - twierdziła Luiza Sałapa. Ale już rzeczniczka katowickiej prokuratury potwierdziła informacje "Gazety", że doszło do incydentu. - Podejrzana poprosiła o kontakt ze Służbą Więzienną. Powiedziała, że połknęła proszek do mycia naczyń, który jest na wyposażeniu celi. Rutynowo na miejsce wezwano pogotowie. Nie stwierdzono zagrożenia życia ani zdrowia podejrzanej - powiedziała. Dodała, że areszt nie potraktował tego jako próby samobójczej. Prokuratura nie widzi obecnie potrzeby prowadzenia postępowania wyjaśniającego w tej sprawie - dodała Zawada-Dybek.

pomyłka w temacie miało być Rutkowski

pomyłka w temacie miało być morderczyni

hahah dobre myśli ze napije się płynu do naczyń i cała Polska będzie teraz jej żałować żenada... do więzienia na długie lata ją wsadzić i wysterylizowac żeby więcej dzieic nei miała!

nieprawda ze chciala sie zabic. a moze boi sie konsekwensjoi i tyle w temacie...bo wyrzutow sumienia chyba nie ma skoro tak perfidnie klamala

pewnie jej sie pieni teraz z dupy i dobrze