Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pierdziel lublin

pytania do matek: dlaczego używacie infantylnego języka?

Polecane posty

Gość pierdziel lublin

plecki, zupka, kupka itd. czy jesteście normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiioooouuuu
Ch* ci do tego:-) lepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr psychologii
typowa polska współczesna matka: przypadkowa ciąża, brak wykształcenia, lenistwo, postawa roszczeniowa i agresja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NoszJakDługoJeszcze?
Na moim topiku o obrzezaniu też któraś taka agresywna była. Miała sie za zydówkę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiioooouuuu
Heh nie jestem matka, wylsztalcenie mam calkiem sluszne, roszczeniowa nie jestem a irytuje mnie wtkanie nosa w nie swoje sprawy. Takze dr prychologii swoja wiedze mozesz wrzucic do kosza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NoszJakDługoJeszcze?
Ja czasami używam takich infantylnych określeń! Wszystko to po to żeby nie mówić wyłącznie :kupa,zupa itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NoszJakDługoJeszcze?
wow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanienki pierdzielku !
zeby to zrozumiec musisz byc kobieta i jeszcze przydałoby sie byc matka :) Niektóre mimo, ze rozumieja nie uzywaja , ale rozumieja i nie uzywaja :) Ty niestety tego nie dostapisz, wytłumaczenie tego jest jak dla ciebie awykonalne :) pozim umysłowy jest zbyt wąski, lub zbyt szeroki :), zalezy z której strony... Znajdz sobie innego konika !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiat jasielski
To samo tak wychodzi;) Jak jeszcze nie byłam mamą, też się zarzekałam, ze nie będę a) kołysać; b)nosić na rękach; c)mówić zdrobnieniami. A wszystko to robię, i dziecko wygląda na szczęśliwe:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobnie jak ty
powiat jasielski doskonale rozumiem:) ja nawet jak chodziłam w ciąży wszystkimmówiłam, żeby do mojego dziecka zwracali się normalnie. nie chciałam rózowych śpioszków, kocyków w misie itp. Ile sie naszukałam białej pościeli i ochraniacza na łóżeczko bez infantylnych ozdób, a jak dostałam od kogoś kocyk w księzniczki to grzecznie podziękowałam ale schowałam go na dno szafy:) teraz mała biega w różu, bawi sie na kolorowej macie edukacyjnej a ja daje jej "soczek" i "obiadek" :):):) a i otulam ją kocykiem w renifery:P podobno to jest uwarunkowane psychologicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie używam takich określeń
nie mam zamiaru się cofać w rozwoju tylko dlatego ,że mam dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podpisuje się pod powiat jasielski i mam podobnie jak ty;) tez się zarzekałam ze nie będe zdrobiniac, ale po prostu się nie da:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamalesia
Mi soczek i obiadek nie przeszkadzają. Przeszkadza mi za to nio cio maluśku,cio na śpacierek z mamiusią wyśłeś! No szlag mnie jasny trafia! Toż to jest totalne odmóżdżenie! I to nie tylko starsze panie tak potrafią elokwentnie zagadać. Jestem mamą od półtora roku i nigdy nie lubiłam takiej formy wypowiedzi. Mówię chodź kochanie, chcesz pić? Przynieś kubeczek. Ale to moim zdaniem jest jeszcze w granicach rozsądku,a nie takie zniekształcanie i pieszczenie się. Także obiadek,nóżki czy rączki mogą być, ale nie lącki czy nióźki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogactwo jezyka polega na tym,
ze sa i zdrobnienia i zgrubienia. Zdrobnien uzywa sie , kiedy mowimy do kogos pieszczotliwie, dziecko sie w to wpisuje. Poza tym razie słowo "plecki" jest o wiele bardziej eleganckie niz "pierdziel". Mowić na dziciecą kupke "efekt defakacji"? Powodzenia,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie najbardziej denerwuje jak matki utożsamiają się z dzieckiem i piszą/mówią "Mamy katarek" (choć to dziecko ma), "Zjedliśmy obiadek" (choć to dziecko zjadło). I drugie - mówienie matek o sobie "mama" zamist "ja"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×