Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katiuszaaa

Pierwsze dziecko tak dało mi w kość, że nawet nie chcę słyszećo nastepnym

Polecane posty

Gość jedynaki nie sa zle ....
tez mam corke wyczekana i wymarzona a juz wiem ze bedzie jedynaczka...nikt nie mowil ze bedzie slodko jak w reklamie jednak rzeczywistosc przerosla moje oczekiwania... Mala spi w nocy a ja o 20-23 prasuje, myje podlogi,gotuje obiad na nastepny dzien. W czasie popoludniowej drzemki ja:myje sie, maluje,ukladam wlosy,wstawiam pranie, sprzatam i robie zakupy z mala w wozku. Czas dla mnie? Zaden! Poza utrzymaniem zasad higieny, brak czasu na pasje jakie mialam przed dzieckiem, brak sil i skupienia do czytania chocby brukowca... Nikt mi nie pomaga, maz wychodzi o 6rano, wraca o 20...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
Jestem mama 5miesięcznej córeczki- myśl pozytywnie, jak mała podrośnie będzie lepiej, naprawdę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem mamą 5miesięcznej córki
Wiem mireczkowata, życie się nie kończy bo urodziło się dziecko. Kurczę naprawdę nie chcę tu wyjść na jakąś użalającą się nad sobą histeryczkę, bo jej dziecko całymi dniami płacze i nie śpi. To nie w tym rzecz, dziecko jest cudem, ale chyba wystarczy mi jedno. Po prostu nie podołam temu wszystkiemu drugi raz, słaba wewnętrznie/emocjonalnie jestem. Chciałabym żeby wszystko było super poukładane, perfekcyjne. Nie chodzi mi o to żeby moje dziecko nie płakało. Niech płacze - musi się ze mną jakoś komunikować, ale żeby to zycie miało jakiś plan. Teraz spanie, teraz zabawa, teraz jedzenie - z reguły tak wygląda dzień niemowlaka, no oczywiście nigdy nie jest identycznie, to oczywiste. Odkąd moja córka zaczeła spać w nocy - na co na pewno wpłyneły codziennie te same wieczorne rytuały to starałam się mieć w miarę regularny tryb. Jedne pory karmienia, jedne spania, spaceru a zupełnie to wszystko nie trzyma się kupy. Ja również próbowałam robić zakupy z dzieckiem w wózku. To nie tak, że załamałam ręcę i zapłakana usiadłam i zaczęłam się użalać. Tylko, że na tych zkupach nie wiedziałam co trzymać - siaty czy dziecko, a wózek popychałam nogą - tak się skończyły. Moja córka po prostu wymaga uwagi non stop. Jest naprawdę uroczą dziewczynką, ale absorbującą. Oczywiście zdarzyły jej się drzemki w domu, wtedy zakasywałam rękawy i np szybki obiad, szybkie sprzątanie. Ale co nie zaczęłam robić to w większości nie udało mi się skończyć. Kiedy Wasze dzieci dały Wam chwilkę wytchnienia i pozwoliły na inne aktywności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
moja ma trzy lata i nie powiem, zebym żyja jak dawniej :) Ale jest o niebo lepiej, bo powie o co jej chodzi :) Jak była mała też mnie denerwowało, ze nie mam żadnegoplanu- bo np. akurat tego dnia zasypiała o innej porze i jak na złosć spała krótko. Odżyłam jak wróciłam do pracy- w końcu jakiś ład i porządek:) A Ty kiedy planujesz powrót?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem Cie doskonaleeeeeeeee
Ja takze mam takie odczucia. Zaczne od tego, ze porod mialam okropny. Moje dziecko mialo silne kolki, nie spalam dniami i nocami. Moje dziecko jest bardzo ruchliwe, z nikim innym nie chce zostac tylko mama i mama. Nie zostanie samo na minute, musze miec oczy w glowie i w tylku. Denerwuja mnie wypowiedzi ciotek, kuzynow itp "czas na drugie, jedynak to zle" otoz nie. Mam jedno dziecko i wiecej miec nie chce. Nikt za mnie nie wychowa kolejnego. Autorko ja Cie rozumiem. Niby macierzynstwo to taki wspanialy okres... ja kocham moje dziecko i ciesze sie, ze jest, ale nie nadaje sie od nowa przechodzic tego samego, ciaza - porod- kolki - pieluchy itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem Cie doskonaleeeeeeeee
Najbardziej denerwuja mnie wypowiedzi mam ktore nie zostaly ze swoimi dziecmi dluzej niz 6m-cy tylko wsadzily je pod opieke babciom, niankom itp. Ja jestem z moim dzieckiem 3 lata, nie chce isc do przedszkola wiec nie wiem kiedy wroce do pracy. bardzo bym chciala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zalezy czy piszecie o niemowlaku czy juz kilku letnich dzieciach.Jesli tak wam dają w kosc kilkulatki,ze przez ich zachowanie macie dosc dzieci to tylko i wyłacznie wasza wina ,że je tak rozpuszcacie, i prawda jest taka :na ile pozowlisz tyle otrzymasz.Nie wyobrazam sobie aby parolatek taki terror mi robil ,ze moja psychika calkowicie by byla tak w rozsypce co tutaj czytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak kiedys mowilam :-)
A tymczasem mam synka 2 lata i 8 miesiecy oraz polroczna corcie i nie wyobrazam sobie zycia bez nich! Oboje sa taki rozni od siebie i tacy cudowni, ze az strach :D Chyba chcialabym jeszcze jedno...:) I dodam, ze ja pracuje na calkiem powaznym stanowisku w miedzynarodowym koncernie, pierwsze urodzilam majac 30 lat, wiec to nie tak, ze dzieci przyslonily mi caly swiat i poza nimi nie mam nic...ale i tak sa najcudowniejsza czescia mojego zycia i przy nich sukcesy zawodowe to pikus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
a dlaczego Cie denerwują wypowiedzi mam, które wróciły po macierzyńśkim do pracy? Nie bardzo rozumiem również określenie "wsadziły" pod opiekę... Ja mam opiekunkę, normalnie jej płace, nikomu nic nie wsadzam- z dzieckiem byłam 6miesięcy, autorka ma 5miesięczną córkę więc doskonale ją rozumiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak kiedys mowilam :-)
Ja tez mam do jednego opiekunke, drugie chodzi do przedszkola i co w tym zlego? Czy wedlug kolezanki wyzej lepsza jest sfrustrowana, nieszczesliwa i wiecznie niezadowolna mama, ktora uwaza, ze swiat jej sie skonczyl, ale twardo "siedzi" z dzieckiem w domu, bo przeciez inaczej nie wypada i musi, bo przeciez ma malenkie dziecko? Tak z ciekawosci pytam czy taki, ze taki "masochizm" ma naprawde dobry wplyw i na dziecko i na matke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak kiedys mowilam :-)
rozumiem Cie doskonaleeeeeeeee - wiesz, nie chce byc niegrzeczna, ale to, ze masz terroryste w domu to raczej twoja wlasna "wina" (o ile mozemy mowic o wienie...;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak kiedys mowilam :-)
Boze jak ja pisze, jak jakas analfabetka, dopiero zauwazylam...:D Sorry dziewczyny, ale wlasnie siedze na zebraniu i musze miec podzielna uwage ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aj tam aj tam nie gadajcie
''Ja jestem z moim dzieckiem 3 lata, nie chce isc do przedszkola wiec nie wiem kiedy wroce do pracy. bardzo bym chciala. '' wyglada na to, ze to 3-latek rzadzi rodzicami co to znaczy, ze nie chce isc do przedszkola?? zaprowadzasz go i tyle!! nie ma, ze nie chce|!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak do zerówki nie bedzie chcialo mu sie iśc to równiez autentyczny walkoweeer bedzie :D :D Paranoja!!!!Gdyby od kazdego dziecka zalezalo czy chce chodzic do przedszkola czy nie to dopiero by było :o Niestety/stety realia zyciowe nie są takie magiczne i bezstroskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem mamą 5miesięcznej córki
Ja wracam do pracy w lipcu tego roku, bo... muszę. Najzwyczajniej w świecie oprócz utrzymania dziecka wraz z mężem mamy jeszcze kredyt, także powrót do pracy to mus, ale dla mnie to będzie też odskocznia od życia codziennego. Moja córka zostanie tylko przez okres wakacji pod opieką babcia, mojej mamy. A że to osoba pracująca też nie będzie mi niańczyć dziecka, potem żłobek prawopodobnie - nie wiem tylko jak to dziecko się tam zaaklimatyzuje, ale będzie musiała. Widać, nie jestem sama na świecie ze swoim podejściem - znaczy, że totalnie nie odstaje od społeczeństwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
coś ty, wcale nie odstajesz:) Dziecko to wielka rewolucja w życiu, a szczególnie kolkowe, płaczliwe :) Ja Ci powiem lepiej- ja wróciłam do pracy nie tylko dlatego, ze musiałam, bo dalibyśmy radę finansowo. Ja chciałam, lubię swoją pracę po prostu. Pomyśl nad opiekunką, żłobek dla takiego malucha to cieżka sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak kiedys mowilam :-)
Jestem mamą 5miesięcznej córki - moim zdaniem robisz swietnie. Naprawde niewiele znam kobiet, ktore w 100% spelniaja sie w domu (chociaz takie tez sa i dobrze, niech sobie beda skoro to je uszczesliwia), ale ja taka nie jestem i dostalabym swira majac na glowie tylko dom, dzieci, pranie, sprzatanie, gotowanie itd. (chociaz mam jedna kolezanke, ktora jest urodzona mama i gospodynia domowa i tez jest szczesliwa :) ), wiec swietnie cie rozumiem :) Taka odskocznia od domu jest naprawde wielu kobietom potrzebna dla rownowagi psychicznej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak kiedys mowilam :-)
Dziecko to MEGA rewolucja w zyciu, ale w szczogolnosci to pierwsze, drugie szybko wpasowuje sie w rytm juz wyrobiony z pierwszym i jest duuuzo lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tikal
pamietam slowa zaprzyjaznionej pediatry gdy zadzwonilam do niej z problemem, ze dziecko nie chce pic z butelki w wieku 6 m-cy. Powiedziala mi tak: teraz konczy sie tylko opieka a zaczyna wychowanie dziecka. oczywiscie z uszanowaniem zdania dziecka, jego potrzeb, upodoban.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
też tak kiedyś mówiłam- nie będę próbowała drugiego :):) Ale zauważyłam coś ciekawego...Skoro jedna z dziewczyn trzy lata "siedzi" z dzieckiem i to dziecko tylko "mama, mama" moze takie bycie cały czas z dzieckiem nie jest do końca dobre?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Małgosi
Czytam i aż się cieszę, że inni też tak mają. Wiem, że to może niezbyt ludzkie, ale jak ktoś mi mówi, że jego dziecko śpi po 6 godzin to dostaję febry ;) Moja Maleńka śpi 4 razy w ciągu dnia po 20-30min. W nocy zazwyczaj wstaję co godz. czasem co dwie. Punkt 5.30 Maluch już gaworzy i cieszy się na cały dom. Jest strasznym Łobuzem, ale i tak bym nie zamieniła jej na żadne inne dziecko, choćby miało leżeć cały dzień w łóżku i samo się bawić, a ja w tym czasie rozłożona przez tv ;P MAMO 5 MIESIĘCZNEJ CÓRECZKI głowa do góry, nie jesteś sama. Mój pediatra mówi, że to się nie zmieni póki co, może z czasem gdy Maluchy będą rosły. To dzieci z charakterkiem ;) Też mnie czasem aż nosi, ale wtedy wychodzę z pokoju, wołam męża i zostawiam ich samych - chociaż na 20 min, bo wiem, że moje nerwy nic nie pomogą, a dodatkowo będą działaś negatywnie na Maleństwo. Trzeba sobie radzić. Ważne jest, że mamy zdrowe dzieci, a to, że dają nam w kość to już taka ich natura. I też twierdzę, że jakbym zaszła kolejny raz w ciążę to chyba byłabym najgłupszą kobietą na ziemi...ale czasem nachodzi mnie inna myśl, że moooooże za kilka lat :) Powodzenia Dziewczyny! W przyszłości się nie będzie pamiętało złego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak kiedys mowilam :-)
mireczkowataa - Nie musisz :) Ja akurat chcialam (chociaz przez pierwszy rok urodzenia 1 syna wcale, a wcale nie chcialam :D, dopiero pozniej mi sie odmienilo)Tak tylko napisalam jak to wyglada "w praniu" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
zgodze się, wiele znjaomych mówi tak jak Ty. Ale kurde ja na razie miejsca w sercu nie mam dla następnego dziecka...Nie wyobrażam sobie pokochać jakieś dziecko tak, jak moją córkę... Dziwne to, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak kiedys mowilam :-)
Jak to "jakies dziecko", to TWOJE dziecko przeciez, tak samo jak pierwsze :) Chociaz powiem ci, ze jak bylam w ciazy z corka to naprawde szczerze balam sie, ze nie bede w stanie kochac jej tak samo jak syna, ze przeciez cala moja milosc skierowana jest do niego i nie umialam sobie wyobrazic jak to mozliwe kochac dwoje dzieci naraz...zreszta nawet tu kiedys zalozylam taki topik, bo naprawde potrafilam miec bezsenne noce z tego powodu, a teraz...Boze, mam doslownie hopla na jej punkcie :D Jest taka cudowna, chociaz tak rozna od brata, ale to wlasnie jest super. Dwoje dzieci tych samych rodzicow, a tak roznych, tak innych od siebie i dla mnie niezastapione jest patrzenie na nich oboje, jak syn ledwo oczy otworzy i leci do niej, caluej ja, sciska, bez niej nie mozemy nigdzie wyjsc, bo inaczej syn marudzi, ze N. musi z nami, jak do niej podchodzi i mowi "Kocham cie malutka" i ja caluje, a ta z kolei jak go widzi to robi sue super hyper i nic innego ja nie obchodzi tylko brat, do ktorego w glos sie smieje, grucha i wodzi za nim wzrokiem...Kurcze, tak moglabym pisac i pisac o nich, az caly swiat umarlby z nudow, a ja nadal bym sie produkowala :D Ale ja w zyciu nie chcialabym miec jednego dziecko...jednak to moje zdanie i masz prawo sie z nim wcale nie zgadzac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tez tak kiedys mowilam
Troche nie na temat, ale podoba mi sie jak piszesz. Masz dystans do macierzynstwa i siebie samej, a jednoczesnie widac, ze bardzo kochasz swoje dzieciaki, a ta kombinacja jest tu na kafe bardzo rzadko spotykana. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewusia833
u mnie było podobnie, mały domagał się nieustannej uwagi, jak tylko znikalam z pola widzenia był ryk, przeszło mu jak stanął na nogi, teraz ma już skończone 2 latka, potrafi się zająć sobą, ładnie sie bawi, jest w miarę samodzielny, dużo i ładnie mówi, jest dobrze. Potrafie wygospodarować czas dla siebie. Jeszcze niedawno nie chcialam slyszeć o drugim dziecku a teraz coraz częściej o tym mysle. Musisz dać sobie czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwone maki xxx
Mamo 5-miesiecznej corki, Piszesz o moim synku chyba :) Kolki do 4-go mieiaca, ciagle domagal sie mojej obecnosci, noszenia, przytulania, na spacerach wycie po 10 minutach bo przeciez chce na rece,schudlam w ciagu 10 miesiecy ponad 30 kilo (tyle przytylam w ciazy, ale zrzucilam duzo wiecej).... Maz w pracy, rodzina daleko bo nie mieszkam w PL, a rodzina meza nigdy nie zaoferowala pomocy.... Okolo 5-go miesiaca zaczely sie zeby, budzenie w nocy co chwila.. Wrocilam do pracy bo musialam jak maly mial 8 miesiecy. Perypetie ze znalezieniem niani czy zlobka...W koncu maly jest do dzis w miejscu gdzie jest szczesliwy, a ja pokojna o niego (maly prywatny zlobek). Czasem myslalam, ze nie powinnam miec dziecka, bo sobie nie radze, ani psychicznie ani fizycznie. Dzis synek ma 14 miesiecy i jest duuuuzo lepiej :) Powtarzaj to sobie jak mantre :) Pewnie, ze do dzis musze wybierac: poprasuje dzis albo zrobie paznokcie itd bo zwyczajnie brak czasu na wszystko, a spac muszr chodzic wczesnie, bo zaczynamy dzien o 6 a maly budzi sie w nocy na karmienie okolo 4 rano... Ale jest lepiej: -synek interesuje sie zabawkami coraz bardziej, pewnie ze bawie sie z nim, ale widze ze czasem nawet 10 minut sziedzi sobie i bawi sie a ja gdzies obok po prostu go obserwuje, po prostu staram sie zeby nauczyl sie zajmowac sie troszke soba i zabawkami -sadzam go w krzeselko w kuchni, daje jablko, ogorka i jak on sobie je ja mam wolne rece i moge np ugotowac cos -spacery sa hitem i relaksem dla nas obojga: maly nie marudzi, nie grymasi, patrzy sobie a ja na troche moge po prostu sie wylaczyc i cieszy cisza -jest po prostu bardziej kumaty, lapie moje zarty, smieje sie, bycie razem jest coraz bardziej interesujace i wciagajace niz opieka nad niekumatym niemowlaczkiem :) Ale i tak bedzie jedynakiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem mamą 5miesięcznej córki
Wiem, że tak będzie tylko dla mnie to jak wieczność :) Mam zawszę chwilkę dla siebie po karmieniu. Jakieś 15min ciszy a potem Mała sobie przypomina, że przecież ma Mamę i zaczyna się koncert. Lecimy na spacer, może zaśnie na pół godziny. Dziękuję wszystkim za słowa wsparcia, to dla mnie ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana jakbym czytała
o sobie ostrzegam zrób cos z tym jeszcze czas ja nie zrobiłam nic ,wpadłam w depresje , mój syn ma juz 10 lat a ze mna jest coraz gorzej , lecze sie ,antydepresanty ,terapie ale to na nic dziecko zabrało mi zycie,zabiło moją dusze jestem po trzech próbach samobójczych i nie były one wołaniem o pomoc jak zarzucą niektórzy, nie wyszło bo cholernie boje sie bólu . Dziecko jest, ale jakby obce .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×