Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szteks

Dlaczego w Polsce miernota uczy dzieci w szkole??

Polecane posty

Gość laluniaaaaa
Ja nie wiem o czym wy w ogóle piszecie, jakieś przeboje z nawiedzonymi mamuśkami, uczniowie latający po ławkach, gadając, bezczelni, wredni itp. Kosmos dla mnie przynajmniej. Musicie chyba pracować w podstawówkach gdzie straszy się dzieci „czarnymi kropkami albo w jakimś podrzędnym gimnazjum. Ja chodzę do liceum nie b. dobrego, średniego. Mam 35 osób w klasie. I wszystkie SA naprawdę w porządku, na lekcji jest cisza, nie ma żadnych problemów wychowawczych, klasa jest bardzo zgrana i ogólnie wszystko byłoby cacy gdyby nie no oczywiście nauczyciele. Bo jak klasa jest w porządku to musi się trafić grupka gamonii nauczycieli, którzy chcą nas zdołować. Są beznadziejni, dyktują wszystko z podręcznika, kompletnie nas nie uczą tylko wymagają, a wymagają bardzo dużo, duzo więcej i często czego innego niż jest w podręczniku niż na lekcji. Nie interesuje ich, ze mamy przedm. Rozszerzone, z których jest niezły zapieprz tylko karzą uczyć się wszystkiego jak na rozszerzeniu, bo przecież „ich przedm. Jest najważniejszy. Kompletnie nie można się z nimi dogadać. No naprawdę, kadra nauczycielska jest do tyłka. Nienawidzę nauczycieli, dla mnie to są frustraci, którzy chca się na nas wyżywać za swoje nieudane życie nauczycielskie, osobiste i olewają totalnie wszystko, nie chcą nauczyć tylko odbębnić swoje i pójść do domku. Niestety, takie mam zdanie. Nie sądziłam, ze liceum to będzie taki horror i to nie ze względu na uczniów, tylko nauczycieli. A my siedzimy jak trusie i złego słowa na nich nie powiemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laluniaaaaa
każą* wybaczcie za błędy, pisałam w pośpiechu i zmęczenie też swoje robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 129381290381
może to nie była do końca nieprawda, bo ja tez juz cos takiego slyszałam. W tej szkole dla niepelnosprawnych to jest nauczyciel, i pomoc nauczyciela. Tamte dzieci często trzeba myc, podcierac, i robia to właśnie tylko owe pomoce nauczyciela. Ale mam wrazenie że oni wymyslili to zeby zagwarantowac sobie ustawowe nieróbstwo, bo tak idiotyczny przepis nie ma chyba logicznego uzasadnienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Studiuję Resocjalizację - na pierwszym roku miałam pedagogikę ogólną więc jakiś tam zarys wiedzy mam. Ale w przyszłości będę zajmować sie ( mam nadzieję ) dorosłymi, ewentualnie nastolatkami. ,, szkoła absolutnie nie powinna wychowywac, do tego sa wyłącznie rodzice. '' - mnie uczyli, że szkoła ma WSPIERAĆ wychowanie . Ale podstawa wychowania leży w domu. I tak chyba w rzeczywistości jest, no dzieci spędzają w szkole około 5 godzin , czasem dochodza jakieś zajęcia pozalekcyjne ...przez ten czas ktoś powinien FACHOWO sprawować opiekę nad rozwojem dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oceny swiadcza
129381290381 jestem po studiach humanistycznych :D:D:D hahaha :) wiadomo, ze trzeba myslec,ale pewne fakty trzeba wykuc na pamięć :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laluniaaaaa
5 godzin? w liceum spędzam w szkole średnio od 8 do 15;30. Codziennie bo mam przeładowany plan z zajęciami obowiązkowymi. W liceum już nie chodzi o to żeby wychowywać - wychowywać to można dzieci w podstawówce i uczyć kultury, oraz obycia w społeczeństwie. Raczej o to, zeby dobrze przygotować do matury (czyli skupić się na najw. przedm) i działać zasadą - uczniowie w porządku to i nauczyciel w porządku. Ale nie gnębić i traktować tak, ze przed niektórymi lekcjami jedna połowa klasy umiera z bólu brzucha ze stresu bo się 17latek boi konfrontacji z nauczycielem chociaż nic złego nie zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój chłopak ma niepełnosprawną siostrzenicę - rodzice postanowili, że będzie nauczycielka przychodziła do domu . Zastanawiałam się , czy nie lepiej by było gdyby dziecko rozwijało sie w grupie innych dzieci - ale nie chcę się wtrącać . Widzę, ze są zadowolenia a Natalka wygląda na szczęśliwą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oceny swiadcza
ah- i pierwsze słysze ze wypowiedż ma być krótka i zwięcłu mnie na ustnych miała byc wyczerpująca, najlepiej jesli była dodatkowo "z bajerami"- czyli odpowiedź plus milion innych pokrewnych faktów i nawiązań nie wiem ilu jest niekompetentnych nauczycieli, ale na dobrą, twórczą i efektywną atmosferę w klasie/ szkole składa sie nie tylko praca i kompetencje nauczyciela, ale także zespół klasowy- to jak dzieci zostały wychowane przez rodziców,jaki mają szacunek do nauczycieli i siebie nawzajem, współpraca dyrekcji i dobre nastawienie rodziców jesli wszystko nie dziala poprawnie, to nawet najlepszy na swiecie nauczyciel polegnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1293812903811
Co do wychowania to sa po prostu jego rózne modele i dlatego wg mnie szkoła nie ma prawa w to ingerowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oceny swiadcza
zgadzam się- szkoła nie ma prawa ingerować ale ma prawo, a nawet obowiązek wymagać, by uczeń, który do takiej szkoły przychodzi zachowywał sie według pewnych zasad- chociażby np, ze na lekcji nie powinien pstrykac fotek, na korytarzu podpalac decodoranttow czy pisac po scianie w kibelku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
laluniaaaaa :) :) :) liceum to taki dziwny okres - nie wiadomo czy traktować uczniów jak dorosłych czy nie :) Ale ja osobiście pamiętam że w liceum miałam strasznych nauczycieli , którzy niczego dobrego mnie nie nauczyli , niczego im nie zawdzięczam , z żadnym się nie zaprzyjaźniłam. Nauczycielki były zimnymi sukami na każdym kroku udowadniały swoją wyższość - jakieś leczenie kompleksów na uczniach. Na polskim mucha nie mogła pierdnąć , uczennice płakały ze stresu - jedna dostała łysienia plackowatego ....aaaaa szkoda gadać. Nie mam pojęcia czemu to miało służyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laluniaaaaa
a jeśli klasa jest w porządku a nauczyciel kompletnie nie?. Nie generalizujcie, błagam. Ja wiem, ze panują stereotypy, ze młodzież jest taka i taka, ze piją, palą, uprawiaja seks na prawo i lewo, są chamscy do osób starszych, ale naprawdę nie wszędzie tak jest. To są patologie, tego jest najwięcej w gimnazjum.(przyznam, tam jest cholernie cieżko). Jednak uważam, ze nauczyciel w liceum wcale nie ma tak źle - jeśli chodzi o uczniów. W większosci są to ludzie w miarę ułożeni, którym zależy na nauce, zdaniu matury a nie na chamskich odzywkach z nauczyielami, plotkami na lekcjach itp. Ale prawda jest taka, ze jest sporo nauczycieli, którym się po prostu nie chce - drugi raz wytłumaczyć, moze lepiej, innym sposobem. Tylko odbębnić swoje i do domku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1293812903811
z tym gnębieniem to sie zgadzam oczywisice, że to totalnie chore. Miałam to samo. Raz ze stresu przed matmą miałam ochote wpasc pod samochód zeby na nia nie isc.. :( Szkoła jest absurdalna pod wieloma względami. Zauwazyłam , ze najbardziej gnębia ludzie niezadowoleni z zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
,, jesli wszystko nie dziala poprawnie, to nawet najlepszy na swiecie nauczyciel polegnie '' może od razu nie polegnie...ale będzie na pewno zrezygnowany i szybko się wypali. Nauczyciele dziś wg mnie mają największy problem z tymi ,, eurosierotami'' - rodzice wyjeżdżają za chlebem, a z dziećmi zostają babcie które nie ogarniają wychowania dziecka :/ - szkoła też nie jest w stanie nadrobić wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laluniaaaaa
Prazynka - w zasadzie tak, ale nie lepiej nie zastanawiać sie nad tym tylko po prostu traktować uczniów jak uczniów? normalnie, po ludzku. Nie z wyższością, ale też nie przegiąć z ta dorosłością. Bo za dorosłych to my sie na pewno nie używamy. Nie potrafie zrozumieć tego znęcanaia sie nauczycieli nad uczniami, dla mnie to jest chore, zeby przed taką lekcją fizyki czy chemii i umierać ze stresu przed zapytaniem przez nauczyciela - bo ma taki sposób, że choćby kuł na pamięc przez dwa dni, jak usłyszy od niego jakiś tekst i tak wszystko zapomni. To jest edukacja? zachęcenie ucznia do przedmiotu (być moze mniej lubianego?) paranoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1293812903811
Ja nigdy nie znosiłam tez tego ponizającego zwyczaju, odpowiadania przed cała klasą na stojąco. Ale większosc osób jest tak przyzwyczajona do tego, że nawet nie zdaje sobie sprawy, jakie to chore. Miałam nawet nauczycielke angielskiego, co uparła sie zeby przepytywac, ale na siedząco- prosiła do siebie, i siadało się przy jej stole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
laluniaaaaa - tak zgadzam sie z Tobą . To nie jest edukacja. I to nie są dobrzy nauczyciele. Moja nauczycielka od polskiego uważała, że powinno sie sądzić tego kto wymyślił stres szkolny - że to jest idiotyzm który robi imbecyli z uczniów. Zachowywała sie jak terrorysta. Ale trzeba było zagryźć zęby - przeżyłam 3 lata liceum w myśl zasady mojej mamy ,, pokorne ciele dwie krowy ssie " . Gdybym ja uczyła w liceum, miałabym inne podejście do uczniów - zachęcałabym ich do nauki innymi metodami niz straszenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laluniaaaaa
1293812903811 - dla mnie to też jest niepojęte. No, ale trzeba się przyzwyczaić. Na większości lekcjach tak jest, przynajmniej u mnie. Wchodzi nauczyciel do klasy, otwiera dziennik "do odp nr..." i połowa klasy umiera na zwał. Bo jak już zapyta, to i tak najczęściej wstawi dwóję. Z języków często tak jest, ze pytają na siedąco, to jest wygodniejsze bo pyta po kilka osób i zrobiłoby się zamieszanie 9a jest w końcu podział na mniejsze grupy). Prazynka_87 - to współczuję takiej nauczycielki polskiego. U mnie jst wręcz odwrotnie - jestem na rozszerzeniu, a na polskim można robic dosłownie wszystko byleby nie nauka. To też mnie denerwuje, ale nic nie poradzę. I tak to sie konczy, wszyscy się pokornie zgadzają na wszystko, a nauczyciele mają radochę, że sa wyżej (bo innego wytł. chyba nie ma). A chciałaś uczyć?. Ja myślałam nad pedagogiką, ale szczerze mówiąc tak sie zraziłam do wszystkiego do zwiazane ze środowiskiem nauczycielskim, ze raczej zrezygnuję. Ale chciałabym, zeby w przyszłości cos poszło do przodu - i uczniowie, którzy naprawdę chcą sie uczyć, nie traktowali szkoły jak kary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lord stront;
"Zycie jest jak wierzowiec....." Mocne :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W liceum nie chciałam sie uczyć - z prostej przyczyny : czy się uczyłam , czy też nie , i tak dostawałam pałę . Na 28 uczniów około 20tu miało zagrożenia - 4 osoby były niedopuszczone do matury , a z pozostałych 24 około 8 ( juz nie pamiętam dokładnie ) nie zdało matury. Dopiero po skończeniu liceum wpadłam na pomysł z resocjalizacją - fascynowała mnie psychologia kliniczna , temat readaptacji recydywistów ... ale i tu zaskoczyła mnie szkoła negatywnie - przedmiotami które uważam za zbędne i nieprzydatne , o to że najciekawsze przedmioty są prowadzone w beznadziejny nudny sposób...także prawda jest taka - jak chcesz sie uczyć, to sama zdobywasz tą wiedzą ...Musisz mieć motywacje sama w sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz zauważyłam, ze Twoje pytanie brzmi czy chciałam uczyć a nie się uczyć :) Otóż nie chciałam :) Chcę pracować z ludźmi, pomagać im, ale nie uczyć ich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uczyłam
Praca w szkole nie należy do przyjemnych. Stresująca, wyczerpująca i słabo wynagradzana. Radzę każdemu krytykowi spróbować a później osądzać. Pracowałam w szkole podstawowej 10 lat; dałam sobie spokój, bo nie widzę szans na poprawę sytuacji w szkolnictwie. Szkoda wysiłku, nikt nie docenia zaangażowania... Smutne to jest, bo lubię dzieci i tylko dla nich te lata w szkolnictwie spędziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×