Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

myszkazklb

Wystarczy silna wola !

Polecane posty

Witajcie! Jest to moja pierwsza jakakolwiek wypowiedź na forum internetowym. Dotyczy ona odchudzania. A mianowicie: Stosowałam przez 2 tygodnie własną dietę, a także ułożony przeze mnie harmonogram ćwiczeń. Efekty były rewelacyjne! Schudła 6 kg! O wiele szczuplejsze nogi! Przede wszystkim partie ud, ale także łydek. Pozbyłam się wstrętnych boczków, za którymi każda kobieta nie przepada. Brzuch! Szczupły, bez fałdek tłuszczu, delikatnie umięśniony. Piersi lekko zmniejszyły się, bez rozstępów. Lekko, ale znacznie widoczne kości obojczykowe. Oczywiście szczuplejszy tyłek, a co najważniejsze: DOSKONAŁE SAMOPOCZUCIE I WYŻSZA SAMOOCENA ! A co robiłam ? : 1. Przede wszystkim dieta: -żadnych słodyczy (bez wyjątku) -żadnego pieczywa, tłustych posiłków, kalorycznych owoców i warzyw (ziemniaków) -dużo wody, -lekkie śniadanie np. serek wiejski ok 7.30 -obiad np. owoce (2 mandarynki, jabłko) ok 15.00 -kolacja np. koktajl z 1-go jabłka (troszkę kaloryczne, ale syte) Gdy pomiędzy posiłkami czuję głód, piję wodę, nie podjadam. -2-3 razy w tygodniu warzywa na parze -tak samo ryba, -nie opycham się, jam wyznaczoną ilość, np. mi wystarczy w zupełności na obiad 1 filet -chude mięso, tutaj mogą być 2 plastry ok 10cm x 10cm Tak mniej więcej to wyglądało. Ale oprócz diety stosowałam CODZIENNIE ! ćwiczenia 1,5-godzinne! : 1. 6-weidera do 14 dni 2. Abs8 na rozciąganie, pośladki, nogi i brzuch. Codziennie te 4. 3.+ własne ćwiczenia na przemian po 10 razy t.j.: brzuszki x 30, przysiady, nożyce pionowe i poziome, leżenie na boku i unoszenie nogi x100. Oczywiście, pochłania to trochę czasu, ale takie efekty są naprawdę warte wysiłku! W 2 tygodnie czułam się o niebo lepiej! Proszę Was internauci o szczere komentarze, co o tym uważacie? Jest ktoś chętny, by spróbować mojego sposobu odchudzania? Mam nadzieję, że parę ciałek podejmie się temu "wyzwaniu" ;) Ja zaczęłam 4 dni temu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak to czego brakuje
przecież to nie dieta tylko głodzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro schudła, nie cierpiałam, to dieta, rygorystyczna, ale jednak dieta polubiłam ją :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wwrrr
To dobrze, ze polubilas, bo najprawdopodobniej przyjdzie Ci ja niebawem zastosowac znowu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrytyberet84
jak się przerwie taką dietę to pojawi się tzw. efekt jojo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekafskjejajo
ile czasu minelo od przerwania diety do powrotu pierwszych 2-3 kg? Dam glowe ze ok miesiac- 2?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak było, jednakże, to nie wina diety, tylko moja. Za dużo słodyczy (ogromne ilości), np 8 kanapek dziennie z pasztetem np. i do tego obiady tak samo w dużych porcjach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekafskiejajo
Moze lepiej jest jesc jedna kanapeczke dziennie przez pol roku i byc "stabilnym" niz jesc mandarynki na obiad przez 2 tygodnie i potem 8 kanapeczek dziennie. w skali pol roku efekt wagowy ten sam. Inaczej to zycie od diety do diety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
owszem, ale to nie jest tak, że jem na obiad zawsze mandarynki czy owoce. Dzisiaj np. zjadłam zupę ogórkową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
owszem, ale to nie jest tak, że jem na obiad zawsze mandarynki czy owoce. Dzisiaj np. zjadłam zupę ogórkową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
owszem, ale to nie jest tak, że jem na obiad zawsze mandarynki czy owoce. Dzisiaj np. zjadłam zupę ogórkową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje obżarstwo jest naprawdę ogromne, więc muszę to zmienić. Udało się! bez problemu unikam słodyczy. Zdarzyło się np. że na urodziny babci zjadłam kawałek babki i jedno ferrero rocher, jutro tłusty czwartek to zjem pół pączka, ale poza tym nie kupuję słodyczy i w ogóle nie czuję łaknienia :) Od razu jestem szczęśliwszym człowiekiem: pewniejsza siebie, radośniejsza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×