Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

olga.5

on ma nową dziewczynę:(

Polecane posty

Byliśmy ze sobą prawie 3 lata. W lipcu zeszłego roku wróciłam dla niego do rodzinnego miasta abyśmy w końcu mogli być zawsze razem. Wcześniej widywalismy sie w weekendy, wakacje święta itp. Po jakimś czasie dostrzegłam że on ma problem z alkoholem. Nie było to na jakąs ogromną skalę, ale jednak często mnie ranił. Myślałam wiele razy zeby odejść ale moje uczucie wydawało się silniejsze. Postanowiłam zostać.Porzuciłam dobrą pracę i wróciłam do mojego miasta. Spedziliśmy wspaniałe wakacje.Uwierzyłam że może byc między nami dobrze.W pażdzierniku zaczął się dziwnie zachowywać. W listopadzie już widywalismy się rzadko. Wolny czas spedzał na piciu z kolegami i imprezowaniu. W końcu powiedział ze mnie juz nie kocha.Finał tej historii jest taki że się właśnie dowiedziałam że po ok 2 miesiącach od zerwania on juz ma oficjalnie nowa dziewczynę. Nigdy go nie zawiodłam. Porzuciłam dla niego prace (co wiecej nowej nie mam).Starłam się jak mogłam. A on tak poprostu mnie skreślił. Uzanał ze nie moze sie dłuzej "zmuszac". Powiedzcie jak można byc takim człowiekiem? Jak można wymagac od drugiej osoby aby przewróciła swoje zycie dogóry nogami a potem ja olac jak rzecz. No i ta nowa laska....:(Boze jak mi dzis strasznie.Cały czas myślę o tym. Nie mam nawet gdzie się wypłakac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość january or february
"ak można wymagac od drugiej osoby aby przewróciła swoje zycie dogóry nogami a potem ja olac jak rzecz." Wymagać to on sobie mógł, tylko po co Ty to zrobiłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo byłam pewna że mnie kocha. Od dawna planowaliśmy że sie przeprowadzę.Nawet mi przez mysl nie przeszło ze ona tak może się zachowac :( Zrobiłam to w dużej mierze dla własnego szczęścia :/ No i mam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exturka
współczuje ci naprawde....... wypłacz sie to pomaga choc boli kada łza to jak kula z kolcami splywala po naszym policzku potrzeba czasu bedzie lepiej uwierz mi.... trzymaj sie na wiele pytan nie ma odpowiedzi i lepiej ich nie szukac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daj spokoj, to tylko facet. Oni nie potrafia kochac, no sa wyjatki... Moj eks stale ma teraz w opisie ze "impreza", ze cos tam. Po prostu ignor pelna para i zyjesz dalej, szukasz wyjatku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczoffa
Słuchaj, wiem że dla ciebie wydaje się to takie niezrozumiałe, dziwne, ale po prostu nie byliście dla siebie, nic nie da płakanie, ani żalenie się na kafe, po prostu tak miało być, trzeba olać to i żyć dalej jakby nic. Z czasem bedzie lepiej, uwierz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i co kwekasz nad alkocholikiem???????????? albo ze zycie nie zniszczyl ci do konca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niby nie ma po kim płakać, ale zawiodłam sie okropnie:( on ma 29 lat. myślałam że ludzie w takim wieku tak sie nie zachowują. myślałam że inne rzeczy juz są w głowie. zaufałam. jeszcze się dobrze nie otrząsnełam z tego rozstania a on nawet chwili nie zmarnował i dobrze się bawi z nową dziewczyną. miłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przewidzisz takich rzeczy... nawet jak miał dobre intencje, to końca uczuć się nie planuje. Wiem, że teraz Ci ciężko, ale popatrz na to z innej strony. Być może życie z alkoholikiem na zawsze byłoby dla Ciebie gorsze, niż ten żal, który teraz odczuwasz. To minie, uwierz, różne przykre rzeczy nam się przytrafiają, ale potem spotyka nas coś dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem że zycie z nim to nie byłaby sielanka ale to mimo wszystko tak strasznie boli. ja Ciągle myślę o tym co sie stało a on ani razu nawet nie zapytał co u mnie. mam wrazenie ze jeszcze przed chwilą byłam u niego w mieszkaniu i razem siedzieliśmy przed telewizorem.razem spaliśmy. a teraz ona, wrecz z dnia na dzien, zajęła moje miejsce. tak jakbym była zużytym przedmiotem. jeszcze niedawno krzyczał ze mnie kocha a teraz nie obchodzę go wcale. jejku chyba mi już nie przejdzie :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×