Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lubliniankaa

Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie

Polecane posty

Gość Brzuchatka_
Rewelka a masz w rezerwie jakiś szpital w okolicy???bo podobno kolejne porody to idą o wiele szybciej niż te pierworódek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewelka 1
Mam szpital ale bardzo zle wspomnienia i bardzo nie chce tu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brzuchatka_
Rewelka a można wiedzieć z których okolic jesteś????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewelka 1
Janow lubelski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brzuchatka_
To faktycznie sporo kilometrów, ale spokojnie to tylko godzinka drogi...tylko weź wyceluj kiedy wyjechać:) możesz sie podpierać tym, że tyle jechałaś...i nie znasz Lublina:)Moja znajoma tez podobnie miała do Lublina i jak zaczęły jej się sączyc wody to za 1-2 godziny wyjechali, w Lublinie byli na ok.7 godz, a urodziła o 23.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewelka 1
Brzuchatka godzinka to w nocy,a kolo poludnia to korki jak nie wiem.ale powiem ci ze ja jestem sceptycznie do tego nastawiona,pewnie cos sie wydarzy, ze nie dojade albo mnie odesla.wszystko w tej ciazy idzie nie po mojej mysli,tak jakby los mi na zlosc robil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AniaWy
Rewelka, co druga z nas mogłaby stwierdzić to samo. W ciąży mało co idzie po naszej myśli... Rzeczywiście masz kawał drogi. Jechać tyle kilometrów i jeszcze nie wiesz czy Cię przyjmą. Czasami dobija mnie ta służba zdrowia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brzuchatka_
Rewelka Ania ma racje, chyba u każdej nie idzie tak jakby chciała:/ Ania a Ty jak się czujesz???nic się nie dzieje???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic nowego Brzuchatka... Dzisiaj mąż wyciągnął mnie do Obi wybrać lampę do pokoju naszego synka. Jak wróciłam po godzinie, łapały mnie drętwienia brzucha, ale teraz mały wierci się jak szalony. Chociaż pobolewanie w dole brzucha czuje cały dzień. Nie nasila się wraz z tymi drętwieniami, więc to nie to... Dzisiaj przyszedł laktator i też go wypróbowałam... Dziwne uczucie :-P Ale nic nie poleciało....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewelka 1
Matko kochana od trzeciej nie moge spac,poczekam do 6 i wezme sie za mycie okien i firanki.nie wiem ile krzyzowek juz rozwiazalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brzuchatka_
Ania u mnie też nic nie poleciało:) ale mam nadzieję, że po porodzie nie będzie problemu z pokarmem, bo chciałabym karmić przynajmniej te 6 miesięcy, ale jak mi tak wszytsko opornie idzie to z pokarmem może być tak samo:/ Rewelka ja też uskuteczniam krzyżówki:) albo układam na kompie pasjanse, bo juz nie mam pomysłu na zajęcie czasu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rewelka, u mnie jest na odwrót... jeszcze miesiąc temu nie mogłam spać w nocy, a teraz ucinam sobie 2 godzinne drzemki w ciągu dnia i noce przesypiam jak suseł. Czuję się non stop zmęczona, mimo że nic nie robię. Brzuchatka, o karmienie martwię się od dłuższego czasu. Przed zajściem w upragnioną ciążę powtarzałam, że nigdy nie będę karmić piersią. Od momentu zajścia w ciążę nie wyobrażam sobie, jak mogłabym nie karmić piersią... Boję się tylko, że nie będę mieć pokarmu, że nie będę umiała nakarmić maluszka, że będzie głodny itd. Mam jeszcze jeden problem - nie wiem jak poradzę sobie ze wstydem. Nie chciałabym karmić przy ludziach, chciałabym żeby widział to tylko mój mąż. Wiem, że w szpitalu będzie z tym ciężko. Zapowiedziałam juz rodzicom i teściom, żeby absolutnie nie odwiedzali mnie w szpitalu (jak będzie - zobaczymy :-( ), ale wiem, że w sali może być spore zgromadzenie odwiedzających inne pacjentki. Po powrocie do domu też będzie mi niezręcznie wyganiać wszystkich z pokoju przy karmieniu. Z moją mamą rozmawiałam o tym, ale nie wiem jak będzie z teśćiami... Może to wyda Wam się głupie, ale nie chce pokazywać wszystkim swojego ciała. Każdy mi mówi, że to się zmieni po porodzie, ale ja znam siebie, znam swoje granice i nie chce w odzierać się z całej swojej intymności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewelka 1
Ja mam to samo,zadna przyjemnosc jak ktos sie gapi na to jak karmisz,ja synia karmilam tylko 2miesiace,bo mial skaze,teraz chcialabym dluzej.dziewczyny jakie dokladnie kupilyscie laktatory i za ile,dlugo czekalyscie na dostawe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brzuchatka_
Ania mam podobne obawy. Ciężko mi będzie wyciagnąć cyca(który wygląda strasznie, rozstępy, wielkie brodawki, ogólna masakra), ale moja znajoma okrywała się pieluszką i tak naprawdę nie było nic widać, pewnie trzeba będzie się przełamać. Ja nie spodziewam się żadnych gości w szpitalu oprócz męża, bo już teściowie wspominali o przyjeździe, powiedziałam, że jest przepełnienie w szpitalach i że jest zakaz odwiedzin, oprócz męża:D haha:) chociaż pewnie mój brat nie wytrzyma i przyjedzie, ale to brat, więc luz:) i w związku z tym spodziewam się nawału gości po powrocie do domu, a w domu raczej, nie zamknę się w pokoju na np. 1 godzinę żeby nakarmić;/ chociaż z tego co zauważyłam to faceci się krępują karmiących matek więc wychodzą, albo nie patrzą, a przed kobietami nie będę raczej się krępowała, przecież mają pod bluzką to samo:) w ogóle podczas porodu jak ileś tam obcych osób będzie nas oglądało nagich-półnogich pewnie wstyd minie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Są też zestawy z butelką. W tym moim jest smoczek do zestawu ale nie będę z niego korzystać, bo butlę mam Dr. Brownsa. Mi zależało na laktatorze i na pojemniczkach na mleczko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, tak sobie myślę, że jak wszystkie urodzimy, to musimy spotkać się wszystkie razem z dzidziusiami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brzuchatka_
Ania jak schudnę chociaż z 10 kg, chętnie się pokażę ludziom:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brzuchatka_
Ania ja się nie przyznam ile przytyłam bo Ci szczęka opadnie jak można było się tak zapaść:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zapaść, tylko odżywiać dziecko! I tego się trzymajmy! Przynajmniej będzie zajęcie po urodzeniu dziecka. Chodakowska, spacery i jakoś zrzucimy te kg!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewelka 1
Wy tez tak jak ja macie ciagly apetyt?wczoraj pieklam placka z truskawkami,dzis tez zamierzam,jwst dopiero 11:30 a ja juz tyle zjadlam, ze szok i mysle co by tu jeszcze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej mamusie :) czytam wasze forum już od dawna.. przeczytałam chyba całe hihi jestem w 35 tyg a mój Niuniuś 2 tyg do przodu to już 37 :) nie mogę się doczekać. W domu chyba wszystko już gotowe tylko nie mogę się zebrać, żeby spakować torbę do szpitala. My również szykujemy się na Staszica, ale najprawdopodobniej czeka nas cesarka. Najbardziej zastanawia mnie to jak tam będzie z opieką nad maluszkiem po cc, czy dam radę i czy będę mogła liczyć na jakąś pomoc. Życzę wam Kochane dużo zdrówka i cierpliwości. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rewelka 1
Kojeczkaaa ja tez mam niby miec cc,nie mam pojecia jak to ma byc,chyba po 12 godz dostaje sie dzidzie i samemu trzeba sobie radzic.jak mialam pierwsze cc 10 lat temu,to nie mozna bylo podnosic sie 24 h i przez caly pobyt pielegniarki przebieraly i myly dzieci,ale to byl inny szpital,tu jest inaczej ponoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie ciekawe jak to jest teraz.. w dzień to mąż będzie pomagał, albo ktoś inny bliski, ale jak to będzie w nocy ehh.. oby jak najszybciej dojść do siebie po cc. 3 lipca mam wizytę u lekarza i od razu chyba spotkam się z moją położną to postaram się jej o wszystko wypytać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kojeczkaaa! Proponuję Ci poświęcić popołudnie na pakowanie torby ;-) Ja zanim się spakowałam to czułam się nieprzygotowana psychicznie na poród, teraz to jestem gotowa na wszystko. Słyszałam, że na Staszica jest kiepsko z tą pomocą położnych po cesarce. Leży się 12 godzin plackiem, bez podnoszenia głowy, mogą ewentualnie przystawiać do piersi ale potem pomoc kogoś z rodziny jest niezbędna. Zresztą, położne mają tam co robić... Rewelka, przez kilka dni nie miałam apetytu, ale od wczoraj znowu mam wilczy apetyt. Zjadłam wczoraj na raz 2 kg truskawek a dziś jestem już po dwóch obiadach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AniaWy dzięki :) zabiorę się za to jak najszybciej będę miała jeszcze czas na ewentualne zakupy gdyby czegoś brakowało.. chociaż tego czasu niewiele już zostało. Co do objadania to ja tak samo cały czas jestem głodna, no ale przecież w ciąży nie można sobie niczego odmawiać :) i tak 15 kg przybyło hihi Na dzisiaj w planie gofry z bitą śmietaną i jagodami mniam mniam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o Boże! Sama robisz gofry? Ale bym zjadła... Królestwo dla tego, kto przyniesie mi gofry od Pani Irenki z Wileńskiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, sama robię :) mąż sprezentował mi gofrownicę.. nie oddałabym jej teraz za żadne skarby hihi uwielbiam gofry, w ciąży mogłabym je wcinać bez przerwy :) mniammm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×