Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lubliniankaa

Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie

Polecane posty

Gość gość
Ja się poważnie zastanawiam czy nie uderzyć do Świdnika w razie gdyby....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zoselin
gościu, a masz jakieś symptomy zbliżającego się porodu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi już w sumie wszystko jedno, te 3 dni to wytrzymam w każdym szpitalu, nie chce się tylko bujać po całym mieście i prosić, żeby zechcieli mnie gdzieś łaskawie przyjąć. Byleby z maluszkiem wszystko było ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi mówiła położna, że jeśli nie mają miejsca to oni dzwonią i się dowiadują, gdzie takie miejsce się znajdzie. I kierują. Czyli nie musisz sama jeździć w nerwach. A ile w tym prawdy to nie wiem niestety.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostali, nie wiem do którego gościa to pyt:D ale odp za siebie:) Mam termin na niedziele. Czop mi odszedł, a przynajmniej jego część, skurcze przepowiada jadę mam cały czas i to póki co tyle. Trochę pobolewa brzuch jak na okres, trochę krzyż, ale to nie są właściwe skurcze. Przynajmniej tak sądzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miało być zoselin, słownik mi zmienil:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zoselin
Do Ciebie kierowałam pytanie ;))) Mi chyba odeszła część czopa... tzn tak mi się wydaje, że to było to. Wody nie odeszły, skurczy raczej nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozostaje nam cierpliwie czekac:) Na kiedy masz termin?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zoselin
Aaaa dodam, że mam coś dziwnego zazwyczaj w nocy. Czuję jakby mała była strasznie nisko.... wszystko mi się przelewa w pachwinach (takie odczucia). Położna badała mnie w niedzielę i było minimalne rozwarcie (opuszek palca bodajże).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zoselin
Ja mam na 25 września, ale mam ok. 8o km do Lublina, bo w Chełmie nie chciałabym rodzić. Także stres jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie radze jechac na staszica jak masz tak daleko odesla cie do swidnika mnie tez odeslali a mialam lekarza ze staszica nic na to poradzic nie mozemy niestety :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zoselin
Myślałam, że największe oblężenie w czasie wakacji. Kurde, zmartwiłaś mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzic czy nie
a jak jest w chwili obecnej? mam termin na niedzielę ale mam nadzieję urodzić jutro... nie wiem gdzie pojadę jak mnie tam nie przyjmą :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscc
Witajcie, baardzo pomocny temat, dużo się dowiedziałam i uspokoiłam. Ja zdecydowałam się rodzić w tym szpitalu, ponieważ kiedyś pracowała tam moja mama i niedawno praktyki miała koleżanka, opinie pozytywne. Jak czytam Wasze opinie, też jestem zadowolona ale jednak nerwy są. Jestem młodziutką mamą, mam 21 lat, termin mam na listopad, boję się, że będą mnie traktować jak gówniare, nie wiem czy uda mi sie samej zająć takim szkrabem,Nie wiem czy są to normalne obawy mam rodzących po raz pierwszy.. bardzo bym chciała uzyskać pomoc i ewentualnie jakieś porady od położnych, czy pomogą jak poproszę?? Jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rudadaniellka
Ja leżałam kilka dni na patologii, poród przez cc zaplanowany na wtorek, ale niestety malemu spieszylo się na świat. Koło godz. 22 złapały mnie skurcze, po godzinie miałam rozwarcie na 8 cm :) Niestety w związku z brakiem miejsc na porodówce wróciłam na patologię, a maleństwo zostało na oddziale. Mogłam do Niego pójść dopiero po jakiś 15 godzinach. Męża w ogóle nie chcieli wpuścić. Pierwsze dwa dni po porodzie spędziliśmy rozdzieleni (to było straszne), pierwszy raz przystawiałam go do piersi na krześle obrotowym, od razu był karmiony z butelki. Pewnie stąd początkowe problemy z laktacją. Przystawiany do piersi darl sie na cały oddział, ale nie ma się co mu dziwić - pokarm pojawił mi się dopiero w 5 dobie. Z zacięciem walczyliśmy i udało się - jesteśmy w domku i karmimy się cycem :D Cały personel rewelacyjny, zarówno na patologii, jak i porodówce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, czy jadąc na izbę w sobotę mam szanse na ktg? Bo na tyg nie było miejsc w przychodni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam mieszane uczucia co do tego szpitala i personelu, ale może po prostu miałam pecha i trafiłam na takich ignorantem. W zeszły piątek trafiłam tam na ip ze skurczami, ale lekarz ginekolog juz z wejścia orzekł, że na 100% jeszcze nie rodzę, bo widzi to po wyrazie mojej twarzy!!! A nawet nie spojrzał na zapis ktg, ani nawet jeszcze nie zbadał. Dopiero po badaniu mina mu zrzedla jak okazało się, że szyjka zgładzona i rozwarcie na ponad 2 palce, aczkolwiek stwierdził, że i tak mnie nie przyjmie, bo nie ma miejsc. Na pyt męża co ma zrobić zatem, jak mu zona zacznie rodzic w nocy, a szpital nie chce przyjac, położna wyskoczyła z tekstem, a co pan chce się tak na sile żony pozbyć i w szpitalu zostawic? No ręce mi opadły po prostu. W każdym razie od nich wyjechaliśmy o 18, a o 19.10 mój synek był już na świecie w szpitalu na lubartowskiej. Takze radze się zastanowić 2 razy nad tym szpitalem. Życzę powodzenia wszystkim przyszłym mamusiom, abyście miały więcej szczęścia niż ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilianaaaaa
Miałam cc w tym szpitalu trzy tygodnie temu. Jeśli chodzi o położne to są różne - jedne pomagają inne nie. Są młode fajne dziewczyny z noworodków, które przynoszą pieluchy, pytają czy nie potrzeba mleka, pomagają przystawić do piersi. Ale są też wredne, które mówią, że otwarte mleko może stać 6 godzin a szpital nie ma w co ubrać dziecka, co jest bzdurą. Są też przemiłe studentki, które naprawdę pomagają. Po cesarce trzeba wstać po 12 godzinach a na drugi dzień rano, przed wizytą pójść pod prysznic. Dziecko cały czas było ze mną ale jak płakało w nocy to położna przychodziła i pomagała. Trzeba uważać na jedzenie bo dają dużo mleka, które nie jest dobre w diecie karmiącej. Lepiej mieć wszystko swoje dla dziecka bo od niektórych ciężko się doprosić. Tak samo z podkładami. W szpitalu nie kąpią dzieci i nie uczą jak to robić. Swoją drogą to niczego nie uczą, ani ubierania ani przewijania więc dla mam, które mają pierwszy raz kontakt z takim maleństwem może to być problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale dlaczego uważacie ze to szpital ma was uczyć pielęgnacji dziecka ?? sa przecież szkoły rodzenia i to tam młode mamy maja sie przygotować do rodzicielstwa w szpitalu naprawdę maja dużo pracy i nie maja czasu na takie nauki. nie spotkałam sie jeszcze żeby w szpitalu takie nauki położne robiły ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscc
Nie uważam ze to polozne w szpitalu powinny uczyć opieki nad dzieckiem. Szkoła rodzenia to nie to samo co malutkie żywe dzieciątko. Jeśli chodzi o mnie, obawiam się stresu po prostu. Umiem zajmować się niemowlakiem ale zaraz po porodzie swojego dziecka w szoku euforii to co innego, chciałabym tylko zęby Ktoś był w razie pytań czy nerwów.hmm bardzo dziękuje za odp w takim razie mam nadzieje ze trafie na dobra zmianę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to juz co innego oczywiście ze każda mama ma prawo pytać , i po to położne sa żeby na te pytania odpowiadać , lepiej w szpitalu niz w domu później nie wiedzieć co z dzieckiem zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilianaaaaa
Nie powinny uczyć ale powinny podpowiedzieć. A nie tak jak niektóre... co jest trudnego w karmieniu piersią? Nikt wam nie powie o nawale pokarmu i jak sobie z nim radzić, ani jak czyścić pępek - bo nie chodzi o to żeby go myć z zewnątrz. Takie niby drobiazgi ale przy pierwszym dziecku tego się nie wie. Jedne mówią: dokarmiać butelką, drugie: jak najczęściej przystawiać. Jak drugiego dnia po cc źle się czujesz nikt Ci nie pomoże z opieką. Ogólnie jest ok, ale tego wsparcia tam brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasssia86
W tym celu mamy swoje położne, do których mamy prawo dzwonić z każdą rzeczą, która nas niepokoi. Pewnie, że położne na oddziale powinny pomóc, Ale wyobrażam sobie ile mają pracy poza opieką nad nami. Poza tym na jedną rzecz jest tysiąc pomysłów i nie ma opcji, żeby każda położna miała takie samo zdanie na dany temat. Ja mam termin za ok 3 tyg i wiem, że teraz łatwo mi mówić:-) będę probowac mimo wszystko rodzić na Staszica, a jak się nie uda, to Krasnicka - na prawdę słyszę same pozytywy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscc
Kassia86 daj znać już po rozwiązaniu jak będziesz miała chwilke czasu jak poszło i gdzie rodzilas ;) bo tez muszę mieć jakaś alternatywę jeśli nie Staszica. Pozdrawiam i życzę szybkiego zdrowego rozwiązania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MrsLensss
Dlatego warto zapisać się do szkoły rodzenia. Ja naprawdę tak dużo się dowiedziałam pewnych rzeczy, których nie wiedziałabym od mamy, koleżanek. Teraz jestem spokojniejsza :)) Kasiu to mi też już niedługo zostało :)) termin mam na 23.10. :) jak się czujesz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasssia86
Ja mam termin 22, 25 października:) Czuję się dobrze dzięki. Tylko brzuszek jest już na prawdę duży. Oczywiście doskwiera mi zgaga i bóle bioder w nocy - już nie wiem ile razy w nocy zmieniam bok :) Młody cały czas dosyć aktywny, brzuch wysoko i raczej nie widzę u siebie skurczy Braxtona Hicksa (czasem na spacerze brzuch mi twardnieje na ok minutę), więc myślę, że do terminu wytrzymamy :) A jak u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja właśnie też nie odczuwam tych skurczy.. Brzuch ogólnie mam twardy, Mała się chyba ledwo co mieści :) ale skubana ciągle jest mocno aktywna. Zgaga też mnie męczy straszliwe..ja dla odmiany mam ból w pachwinach i jeszcze do tego boli mnie spojenie łonowe :( bo podobno główką mnie tam uciska. Aaaa i jeszcze mi hemoglobina spadła, więc biorę żelazo. Ale ogólnie czuję się dobrze, ubranka poprane, wyprasowane, wózek jutro będzie, łóżeczko złożone stoi i torbę do szpitala też już spakowałam :D mogę rodzić! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasssia86
A mogłabyś napisać co spakowalas? Bo ja jestem w trakcie i to by mi pomogło:-) masz oddzielne torby dla siebie i dziecka? Będziesz jechać prosto na Staszica czy najpierw dzwonić na izbę czy są miejsca? Masz jakąś alternatywę w razie czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MrsLensss
Jasne, ja spakowałam dwie torby. Dla mnie: -koszule (jedna normalna, dwie do karmienia) -skarpetki -cienki szlafrok (ale na porodówkach jest ciepło więc nie wiem, czy się przyda) -ręczniki (mały i duży) -klapki -staniki (jeden taki miękki sportowy, jeden typowo do karmienia) -majtki siateczkowe (6 szt.) -podkłady poporodowe (20 szt.) -wkładki laktacyjne (15 szt.) -papier toaletowy -chusteczki higieniczne -gumki i spinki do włosów -szczotka do włosów -pilnik do paznokci -maszynka do golenia -mała podróżna suszarka -pasta, szczoteczka do zębów -kosmetyki (szampon, odżywka do włosów,mgiełka do twarzy) -mydło biały jeleń -bepanthen (na sutki, ale też dla malucha do pupy :)) -pomadka do ust nawilżająca -oliwka -landrynki -sztućce, kubek -waciki, patyczki -tantum rosa No i na torbie mam kartkę co muszę wziąć w ostatniej chwili, czyli: dokumenty, badania, ładowarka i telefon, kosmetyki, które używam codziennie (krem do twarzy, pod oczy, płyn micelarny) i jakieś do makijażu, co by nie straszyć podczas odwiedzin :D Dla malucha to w sumie biorę tylko: pampersy, chusteczki nawilżające, rożek, kocyk, ubranka (ze trzy zestawy- ale pewnie się nie przydadzą, bo w szpitalu są), pieluszki tetrowe, krem ochronny na wyjście, bepanthen, . No i naszykuję dla Tatusia ubranka na wyjście ze szpitala, nie będę ich tachać od razu :) Ja osobiście zrezygnowałam już ze Staszica :) Mojego Męża ciotka pracuje na oddziale położniczym w Bełżycach i tam będziemy jechać. Oddział jest malutki, atmosfera kameralna i intymna. Rodzi się w pojedynczej sali. Położne bardzo fajne, pomagają bardzo w karmieniu (wręcz jest to priorytetem, aby uczyć mamy karmić). No i my będziemy się tam po prostu dobrze czuli, a jak jeszcze ciocia będzie z nami to w ogóle super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brzuchatka_
Tak czytam opisy niektórych mam o szpitalu na Staszica, że na prawdę ciesze się bardzo mocno, ze mnie nie przyjęli i wylądowałam w Świdniku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×