Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lubliniankaa

Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie

Polecane posty

Gość volvosia
SIM1 ta położna pani Irena to jak ma na nazwisko? Jeśli możesz i chcesz podać. karmelowelatte lekarz rodzinny powinien w Twoim przypadku bez problemu dać skierowanie na próby wątrobowe, zwłaszcza ASP i ALT. A jak u Ciebie z ciśnieniem? Bierzecie coś do szpitala do pielęgnacji pępka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Trochę mnie tu nie było... Wczoraj z synkiem wróciliśmy do domu. Jest grzeczny i słodki, nie możemy z mężem odkleić się od jego łóżeczka. Nawet nie chcę myśleć co by było gdybym nie trafiła na Staszica... Jak wiecie w środę udało mi się dostać na patologię. Ciśnienie miałam wysokie, w środę zrobili mi jedno ktg, w czwartek dwa i wszystkie wyszły źle, tj. czułam bardzo mało ruchów, wynik był jednolity. W czwartek po południu podczas badania przyszedł do mnie lekarz i zaczął zbierać dokładniejszy wywiad, po chwili przekazał mi że trzeba nagle zrobić cesarkę, bo jest zagrożenie obumarcia płodu... Od tej informacji do trafienia na trakt minęło może 10 min... W międzyczasie przyjechał mój mąż, błyskawicznie przygotowano mnie do operacji. Okropnie sie martwiłam, spłakałam się przed salą i na sali operacyjnej ale czułam ogromne wsparcie personelu, począwszy od wspaniałych położnych skończywszy na lekarzach. Jestem im bardzo wdzięczna za szybką reakcję. Po cesarce kilka minut z męzem i bobasem, ale jak mam być szczera, szybko zeszło ze mnie znieczulenie, wiec nie mogłam w pełni cieszyć się tą chwilą. Pierwsza noc po cesarce - koszmarny ból, poranek i pierwsze zejście z łóżka też, ale już popołudniu następnego dnia sama opiekowałam się synkiem. Mieliśmy dużo szczęścia, że trafiliśmy z synkiem właśnie na Staszica. Pomimo okoliczności cięcia, nie zmieniłabym nic w przebiegu porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmelowelatte
volvosia, ciśnienie mam książkowe, wręcz niskie ;) Dlatego w szpitalu od razu wykluczyli zatrucie, ale jakbym Wam pokazała moje stopy to masakra! Ania, miałaś ogromne szczęście. Nie myśl już o tym, najważniejsze, że jest już wszystko ok. Ja nadal mam wątpliwości czy nic nie grozi mojemu Maleństwu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mycha_haha
karmelowelatte uspokoiłaś mnie bo myślałam, że przeginam z tym pakowaniem :) to tą całą dużą torbę oprócz rzeczy maluszka bierzesz na porodówkę tak ?? czy jakie dokładnie rzeczy będą nam potrzebne na porodówce, bo ja się już zamotałam :P jejku ja już chyba panikować zaczynam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do stilla gratulacje :) mam pytanie odnośnie lewatywy czy jest obowiązkowa??i co z goleniem krocza????? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania super, że już w domku jesteście. Jak sytuacja w szpitalu, jest troszkę luźniej czy nadal zatrzęsienie? Mówisz o swoim porodzie tak jak ja o swoim pierwszym, że super że trafiłyśmy na Staszica, w zupełności Cię rozumiem, i tym bardziej się cieszę że jest wszystko wporządku :) buziaczki dla Krzysia :) (jeśli pomyliłam imię to bardzo przepraszam )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej dziewczyny jestem w 37 tyg ciąży mam pytanie do tych które piją napar z liści malin i uczęszczały do szkoły rodzenia pani Agnieszki Biedrzyńskiej. Jakie ona zaleca dawkowanie tego naparu rozmawiałam z nia ostatnio i mówiła, że powinno się gotować tą herbate 20 min tylko, że nie pamiętam jakie były proporcje 6 łyżek na litr wody czy 6 łyżeczek nie chciałabym zaszkodzić maluszkowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nowamam o lewatywę pytali czy zrobić, więc domyślam się, że jest wybór. Co do golenia - mnie nie golili. Ktoś pytał o napar - 6 płaskich łyżek stołowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SIM1
volvosia - Pani Irena ma na nazwisko Boguszewska. sillaa - tak z ciekawości zapytam po co mydło biały jeleń? Pytam, bo na co dzień raczej nie używam mydła tylko żelu do mycia. do przemywania rany czy w jakimś innym zastosowaniu? gość - jeśli masz na myśli szkołę rodzenia Pani Agnieszki Brześcińskiej - to ja chodziłam - zalecała 6łyżek liści malin/1Lwody. AniaWy - jak będziesz miała chwilę to napisz jak się teraz czujesz po cesarce - czy rana bardzo boli czy możesz w miarę normalnie funkcjonować w domu z dzieckiem? Czy możesz stosować coś przeciwbólowego żeby małemu nie szkodziło? I jak z pokarmem po cesarce -czy już masz czy miałaś kłopoty z karmieniem? (oczywiście jeśli karmisz piersią )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SIM1
sillaa - co do przygotowania do porodu to stosowałaś maliny i olej z wiesiołka, a masaż krocza też czy nie? Pytam pod kątem tego nacięcia krocza czy trzeba było naciąć pomimo masażu czy nie stosowałaś? Sorry dziewczyny za tak wnikliwe pytania ale mój termin już tuż tuż a dalej nie wiem czy będę rodzić SN czy CC ;/ więc dopytuje o obydwie ewentualności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuje za pomoc to widzę, że będe musiała się zaopatrzyć w dużą ilość tej herbaty:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mycha_ haha
Hej, mam pytanie czy nadcinane byłyscie czy bardzo boli jak się goi i czy na Staszica to praktykują czy starają się unikać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przy pierworódce starają się unikać cięcia jeżeli chcesz uniknąć musisz masować krocze i codziennie ćwiczyć co nie jest takie proste :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość volvosia
Byłam dzisiaj u lekarza na wizycie. 38 tydzień skończony, dziecko w ułożeniu pośladkowym. Jeśli w ciągu najbliższego tygodnia nie złapie mnie poród, to za tydzień mam się pokazać na usg i jak dalej będzie pupą do wyjścia to będzie cesarka. I tu moje pytanie do dziewczyn, które miały cesarkę: jak wygląda przygotowanie w szpitalu do zabiegu - od decyzji do znalezienia się na sali operacyjnej oraz jak wygląda sam zabieg: wyjęcie dziecka i co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasssia86
Volvosia a będziesz próbować przekręcić malucha? Na szkole rodzenia mówiła nam położna, że są sposoby, ale jeszcze nie wiem jakie:-) na pewno w necie coś o tym piszą:-) tylko nie wiem czy już nie za późno, ale jednej parze udało się przekręcić malucha w 39 tyg tylko nie wiem jak długo próbowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To się wykonuje jakiś masaż, moja szwagierka próbowała tak przekręcić swoją córeczkę (dowiedziała się o tym właśnie z Aktywnej Mamy) i udawało jej się tylko do położenia poziomego, potem nie mogła już przekręcić jej dalej, Mała była uparta ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasssia86
MrsLensss a ty na którą grupę chodzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość volvosia
Kasssia86 maluch jest w tym ułożeniu od marca. Niby jest jeszcze czas na odwrócenie, ale muszę mieć skierowanie do szpitala na poród (sn czy cc) no i lekarz prowadzący musi je wystawić. a za 2 tygodnie będzie po terminie. Czekając na sn i ryzykując komplikacje dla mnie i dziecka to wolę cc wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MrsLensss
Ja chodzę w środy na 19k do p. Agaty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmelowelatte
Herbatkę sobie zaparzam w imbryczku, wsypuję 2 spore czubate łyżki. Wychodzą z tego 2 większe kubki. Dolewam sobie soku malinowego i da się pić :P Mam bóle jak na okres, wczoraj cały dzień, a do tego skurcze. Dość bolesne, częste, ale nieregularne. Byłam w tamtym tyg na IP na Staszica, bo gin wysłuchał u Małego za szybkie tętno. Na miejscu tętno było ok, wzrastało tylko przy jego ruchach (a jest mega ruchliwy!). Poza tym połozna zwróciła uwagę na moje częste (10-12) skurcze. Mój mąż za to skakał jak małpa za każdym razem, gdy wzrastała ich moc. A przekraczały 70, czego ja tak bardzo nie czułam. lekarz jednak stwierdził, że nic się nie dzieje. Nie wiem czy rzeczywiście tak było, czy to dlatego, ze miał ręce pełne roboty (w 3godz 4 cesarki i 1 SN) i nie było miejsc. W pon zrobiłam próby wątrobowe itp, wszystko w normie, więc żadnego zatrucia nie mam. Nogi jak banie, piję bardzo dużo, a krostki i swędzenie to alergia na którą mam maść od dermatologa. Dziś za to na USG wyszło, że Mały w 38tyg waży już 3600g, nadal ułożony główką w dół i wg USG jest w 39tyg. Najgorsze, że moja ilość wód wg lekarza jest "w górnej granicy normy", a wynosi 28cm AFI. Nie wiem, boję się co będzie dalej. Mam prawie całodniowe bóle jak na okres i dość mocne i częste skurcze. Poza tym troszkę glutków w moczu i tyle... Wolałabym zostać w szpitalu i urodzić. Jutro jadę na Staszica do przychodni na KTG. Mam nadzieję, że uda mi się skonsultować przy okazji z lekarzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do karmellowate mam pytanko gdzie jest ta przychodnia na staszica co się robi ktg przy szpitalu czy gdzieś tam koło kościoła????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmelowelatte
Nowamam, wchodzisz w to podwórko jak na IP i to jest budynek bodajże 14a. Ale trzeba wcześniej zadzwonić i się zapisać :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mydło bialy jeleń jest w płynie, polecają je położne do podmywania się po porodzie ( także szwów) oraz do kąpieli dziecka. Masażu nie stosowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sillaa
Ten gość z 19.23 to ja sillaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj położna z Aktywnej Mamy mówiła nam dokładnie o tej herbatce i wyciągu z wiesiołka i jest to tak: *herbatkę pić od 36 tygodnia ciąży, 6 czubatych łyżeczek zalewamy 1l wrzątku i taką miksturę pijemy przez cały dzień *wyciąg z wiesiołka 3x dziennie po 2 kapsułki łykając, a od 38 tygodnia dopochwowo (wiem, że tu dziewczyny miały jakieś wątpliwości parę stron wczesniej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmelowelatte
No to mi wychodzi gdzieś tej herbatki :) Tylko weź tu pij w taki upał :/ Idzie mi to opornie. Ale skurcze i tak mam :P Wiesiołka zasadzam dowcipnie. Poza tym, że mam wrażenie, że cuchnę rybą, to nic się nie dzieje, a może o tym nie wiem ;) Idę zaraz wykorzystać męża ;) Może jakoś mi się uda przemóc, bo ostatnio kiepsko przez te skurcze :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SIM1
dziewczyny, a ten wiesiołek dowcipnie jak zapodajecie? Po całej kapsułce czy wyciskacie? Pytam bo jak doustnie to jest na opakowaniu żeby wyciskać, i dlatego zastanawiam się jak dowcipnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny czy możecie polecić jakąś położną środowiskową bo ja słyszałam o bardzo dobrej położnej z luxmedu? ponoć rewelacyjna uczy kąpać w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karmelowelatte
Wprowadziłam Wascw błąd, przepraszam. KTG robi się w przychodni, która jest idąc od szpitala za Kościołem. Sama dziś pobłądziłam ;-) Wiesiołek wsadzam cały, pierwsze słyszę o rozrywaniu kapsułki ;-) Dziś byłam badana i nic on nie szkodzi :-) Gość, położną mam z Aktywnej Mamy, więc nie pomogę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SIM1, po cesarce najgorsza jest pierwsza doba. Po 12 godz na położnictwie musisz sama zajmować się dzieckiem,chociaż ciężko jest z łóżka wstać. Ja leżałam najpierw na patologii, po około 20 godzinach zwolniło się miejsce na położnictwie, także miałam więcej czasu na dojście do siebie. Zastrzyki przeciwbólowe dostawałam do drugiej doby, ale trzeba się o nie upominać. Rana goi się powoli. Nie biorę żadnych leków przeciwbolowych, ale ciągnie mnie po bokach i to najbardziej utrudnia opiekę nad maluszkiem. Ale z każdym dniem jest lepiej. Mam nadzieję ze jeszcze się to rozkręci i będę mogła wykarmić synka tylko piersią. Pokarm miałam już w pierwszej dobie po operacji. Na początek taka ilość pokarmu starczala mojemu synkowi, niestety teraz mam go za mało i muszę go dokarmiać butelka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×