Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Muza30

Czy pytacie się codziennie Męża co mu zrobić na obiad?

Polecane posty

jw. Czy pytacie od czasu do czasu na co ma ochote czy raczej On Wam mówi codziennie co chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskaada
ja pytam tylko w weekendy a na tygodniu to robie to co szybko sie robi:)... też pracuje i nie mam ochoty stac przy garach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość c rauai a
mąż codziennie rano jak mi już zrobi śniadanie to pyta co ma zrobić na obiad :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytam codziennie na co ma
ochotę, ale ponieważ mąż często nie potrafi sprecyzować swoich oczekiwań, wymyślam coś sama: zupa, drugie danie, sałatka, coś do picia i deser

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie podawac swojego maila
nigdy sie go nie pytalam o.O on sie mnie pyta co dzis zjemy bo i tak tylko ja potrafie gotowac (choc czasami jemy kupne pizze albo golabki ze sloika ;) ) i na tym koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;lk;lk;l
?????? zaciankowa polska.....cale szczescie mieszkam w cywilizowanym kraju gdzie kobieta nie jest sluzka faceta a obowiazki domowe wykonuja oboje. raz ja gotuje raz on- wzaleznosci kto ma wecej czasu. to tzw. zwiazek partnerski wy zacofane matki polki:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksadcfvghb
i codziennie masz2 dania???? Pracujesz??? Ile wy zarabiacie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DO : ;lk;lk;l Wiesz, ja sie nie burze, że "stoje przy garach" bo lubie gotowac. A poza tym nie wygonie Męza do garów, bo ja z koleji nie chce być wygoniona przez niego do rąbania i układania drewna w drewutni. Tak sie już przyjęło, że sa pewne zajęcia damskie i męskie. Chyba ze Mąż by umiał gotowac i lubił to bym go napewno nie wyganiała z kuchni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja: kochanie co dzisiaj na obiad? On:byle co. No to na obiad ugotowałam mleczną zupę. On: kochanie co to jest? Ja: byle co. I od tego dnia zawsze mi podpowiadał co mam ugotować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeerrr...
No chyba zartujesz! Czy maz mowi codziennie co chce?!? haha Dobre! A ty co jestes, pani ze stolowki? Bozia mezowi raczki tez dala, wiec nie ma tak, ze tylko zona gotuje, wszystkimi obowiazkami sie dzieli, szczegolnie jesli obydwoje pracuja. A "zamowienie" mozna zrealizowac raz na jakis czas kiedy ma sie wielka ochote na cos konkretnego, ale tylko jesli jest przedstawione w formie prosby, a nie wymogu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość berbblla
Muza popieram!! Niektore kobiety wymagaja od mezczyzn cudow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pracuje do 16tej. Dojade do domu robie sie przed 17tą, wiec przewaznie obiad musze miec juz w lodowce bo Mąż z córka wracaja po 17tej :) Dwu daniowych obiadów nie mam - chyba ze robie rosół na wołowince i indyku, to na drugie danie z tego mięsa i warzyw po rosole robie farsz do nalesników do tego sos czosnkowy i mamy dwu daniowy obiad. Ale rzadko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja często Męzowi daje wybór. Mówie co jest do zjedzenia, co jest w zamrażalniku - i jakos wspolnymi siłami cos ustalamy ;) Dzis np bedzie zrobiona wczesniej ogorkowa i na szybko nalesniki z okazji Tłustego Czwartku. Wiec w sumie zastanawiam sie czy IM OBOJETNIE CO ZJEDZĄ i czy LUBIA TE PYTANIA, czy raczej odpowiadają z grzeczności a tak naprawde ich to nie obchodzi? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytam codziennie na co ma
Zgadzam się z Muzą. Gotuję i bardzo to lubię, poza tym nie chciałabym, by mąż kazał mi dłubać w elektryczności, naprawiać auto, czy dźwigać ciężkie zakupy. Ktoś pytał, czy codziennie mamy 2 dania. Tak, codziennie, bo mąż tak lubi. Ja również pracuję, ale mam nienormowany czas pracy, więc mąż po obiedzie bawi się z córką, a ja robię zlecenia. Zarabiamy normalnie, bez kokosów, ale nauczyłam się tak gospodarować, by na wszystko starczało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytam codziennie na co ma
Ja mojego męczę tymi pytaniami, co ma być na obiad :D A to dlatego, że on nie potrafi wymyślić niczego konkretnego, woli, jak ja coś pokombinuję i po prostu podam. A ja się wściekam, bo wolałabym konkretne zamówienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do poprzedniczki - dla chcącego nic trudnego :) Mój Mąż wyniósł z domu dwu daniowe obiady bo tesciowa z nudów robiła te zupy i w sumie dlatego ze tak lubia. Mąż nie narzeka na moją kuchnie i w sumie troche z ulgą przyjął ze bedzie jedno danie, bo potem siedzial zawsze nażarty i nie mógł sie ruszac- a Mamusia sie cieszyła :) A ja nie chce w domu chłopa który sie nie rusza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zrobiłam w ten sposób-żeby mi i jemu oszczedzić pytań co bedziemy dziś jeść ( zwykle on mówi nie wiem -ja na to ze powiedz co chcesz jesć-on znowu nie wiem-ja sie wkurzam i robie coś co i tak sama chce zjeść a jemu to nie zawsze podchodzi ) Założyłam specjalny zeszyt do którego wpisałam menu ;) Jest tam ze 30 zestawów obiadów 10 deserów i 15 śniadań. Rano ustalamy co jemy-lub poprzedniego dnia. Pracuje od 11-16 trzy dni i raz od 7-16. Piatki mam wolne. wiec ja gotuje zwykle. Mąż robi śniadania w weekendy. i pomaga przy obiedzie. W tygodniu nie za bardzo jak jest bez sniegu i mrozu pracuje od 7-15.30 + soboty a w pozostały czas 7-17/18 + soboty do 13/15.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
".... poza tym nie chciałabym, by mąż kazał mi dłubać w elektryczności, naprawiać auto, czy dźwigać ciężkie zakupy." DOKŁADNIE! Ja tez zakupów nie dzwigam, ciezkich waliz, nie wkrece żarówki, nie zmieniam oleju w samochodzie itp itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja robię to co sama uważam, a mąż jeśli ma na coś konkretnego ochotę to mówi i wtedy dostosowuję sie do jego prośby :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie pytam swojego mężczyzny co by chciał na obiad. Staram się gotować rozmaite dania, by nie było monotonnie, ale zawsze sama dobieram menu, a jeśli komuś nie pasuje to niech nie je :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pytam sie to on raczej
sie pyta co zjemy (w sensie: co ugotuje) ;) on nie potrafi gotowac, wiec oczywiste jest ze ja robie obiady, i choc oboje pracujemy, ja dluzej nawet i przez caly dzien jestem na nogach, to robie mu jego ulubione dania bo lubie sprawiac mu przyjemnosc :P malo feministyczne? na pewno, ale jezeli on kazdego dnia przyjezdza po mnie do pracy ze zrobiona przez niego kanapka, bym choc troche glod zabila to ja moge zrobic tez cos dla niego, nie? :P ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytam codziennie na co ma - Wprowadz jadłospis tak jak ja :) mniej nerwów. I dzień wczesniej jak coś zapomnisz to kupisz. Zapomniałam dodać że zwykle jak coś gotuje to robie na dwa dni (schabowe mielone spaghetti canneloni z sosem, gulasz, kurczak w sosie słodko-kwaśnym zupy itp. tylko rybe robie świeża bo poprostu wole rybe jest tego samego dnia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała rzecz a cieszy :) Dobre uczynki się opłacają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytacie męża...bu ha ha ha.Ja dzwonię do mojego z pytaniem "co na obiad" jak mi się nie chce gotować...bo wiem, że o n powie "to nie rób nic, pójdziemy gdzieś"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chantalka - tylko mówie ze Mąz to robi jako chłop w domu - jakbym była sama to bym musiała, ale nie musze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asilma, a macie dziecko? Bo wlasciwie jak gotuje to patrze tez zeby moje dziecko mogło zjesc z nami, a w knjapach dzieci to wołaja tylko te niezdrowe frytki itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeerrr...
Niestety wiekszosc polskich mezow "nie umie" gotowac, bo cale zycie sa obskakiwani przez matki, a potem zony. Gotujacy maz wcale nie znaczy mniej meski maz, a tez wkrecenie zarowki, czy wlanie oleju do samochodu niczym nie uwlacza kobiecie i z pewnoscia nie sa to zajecia dla "super rozgarnietych". Oczywiscie kazdy organizuje sobie zycie domowe tak, jak chce i jak mu wygodnie, tylko, ze zazwyczaj Ci faceci, ktorzy "nie umieja" gotowac, nie potrafia tez sprzatac, prasowac, czy myc naczyn. No, ale to juz wina kobiet, ktore ich nie "ucza"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W ogole co to za sciema "nie umiem gotować" Jest masa niekoniecznie niezdrowych i niesmacznych dań, które robi się w 10 minut. Np. takie..spahetti..Nie kazdy musi wypiekać mięsa (samoa b rzadko to robie), ale np. srobienie schaboszczaka jest dziecinnie proste...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pytam sie to on raczej
no moj sprzata, pusci pralke, rozwiesi pranie, zmyje gary (skoro ja stoje przy nich by ugotowac on je moze pomyc :P ) do tego naprawi KAZDEGO kompa, kazde urzadzenie elektryczne, wytlumaczy mi dzialanie praktycznej kazdej rzeczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×