Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Muza30

Czy pytacie się codziennie Męża co mu zrobić na obiad?

Polecane posty

Ło matko. Dzieci wołają...A niech wołają...ale to my jestesmy od wychowywania..Jemy po za domem jakies 2-3 razy w tygodniu, no bo kto ma gotowac jak obydwoje pracujemy?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pytam sie to on raczej
no jak ktos nie potrafi to nie potrafi, nawet z kasiazka kucharksa mu nie wyjdzie i tyle. np ja sama nie potrafie piec ciast :P chocbym robila krok po kroku wsyztsko ja pisze i tak wyjdzie mi zakalec i koniec, nawet jak uzyje tego z paczki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no jak ja zrobię obiad o nie ma bata - on zmywa :) Związek to partnerstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytam codziennie na co ma
Leal Price-Charlston 21 - to jest świetny pomysł, dziękuję! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eeerrr... - niby tak, ale kij ma dwa końce. Faktem jest ze ja gotuje, myje (zmywarka), sprzatam, prasuje itp, ale Mąż robi wiele innych rzeczy: naprawia samochody (i inne rzeczy przy aucie) Ostatnio pomalował kuchnie, czy nawet połozył płytki itp (wprowadzilismy sie dopiero co i jest tyle rzeczy drobnych do zrobienia za ktore ja sie nie wezme) no bo np: pomieszenie tzw pralnia. Stawiasz tam pralke ale co dalej....? Dalej trzeba to wszystko urządzić: mąż zrobił półke na wymiar, blat ze zlewem, wyciął blat zeby wpuscić zlew w blat... tak naprawde wiele rzeczy robił w czasie kiedy ja własnie robiłam nam jesc , takze po co sie kłócic: Ja gotuje codziennei aTy co? To dzieciniada. ps. jak poprosze to odkurzaczem zrobi, wiec umie sprzatac. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciasto to co innego, czesto czytanie ksiażki nie wystarczy, trzeba miec podsawowa wiedzę, bo piszą np. dodać to + to, a trzeba wiedzieć,że trzeba to np. napierw wymieszac razem, potem dodać..Ale np. taki schaboszczak z ziemniakmi... kto nie potrasfi orac ziemniaków i wstawić ich do gara na 20 minut? kto nie potrafi gotowego już kawałka mięsa (mozna kupic już rozbite) walnac na jajko i bułke i na patelnię...No jak dorosła pełnosprawna fizycznie i umysłowo osoba moze tego nie zrobic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie też jest partnerstwo-inaczej chyba byłabym nieszczesliwa i bym sie zarobiła!Ja gotuje prasuje nastawiam pranie zmywam podłoge zwykle-on zajmuje się rozwieszaniem i zdejmowaniem prania, odkurzaniem, ścieleniem łóżka( co prawda często nie ścielimy) i wynosi śmieci. Zmawamy różnie-zwykle on. Ja do pracy jezdze samochodem on chodzi na piechotem bo ma 15 minut. Wiec do moich obowiazków jeszcze należy robienie zakupów;) hmmm zmieniam trociny śwince morskiej i karmie rybki ;p Jak pojawi się mały/mała to zmodyfikujemy to troche wszystko. Teraz jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asilma - teoretycznie masz racje, ale w praktyce to juz troche inaczej jednak wychodzi. No ale nie bede sie rozpisywać, bo nie będę sie zagłebiać bo to temat rzeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Leal Price-Charlston 21 - ten zeszyt z zestawami to rzeczywiscie fajny pomysł :) Aaaaa, zapomniałam, smieci On wynosi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie jest źle :) Mój potrafi zrobić zapiekanki: oczywiscie to zadna filozofia: chleb, masło , wedlina, cebula, papryczka zołty ser i do piekarnika :) ale wtedy mozna powiedziec ze ON ZROBIŁ OBIAD :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytam codziennie na co ma
Ja w ogóle nie rozumiem tych kobiet załamujących ręce nad naszym losem :D Mój mąż pracuje, po powrocie z pracy jedzie po większe zakupy, zajmuje się naprawami w domu, a także majsterkowaniem (ostatnio zażyczyłam sobie mieć duży regał na przetwory i mąż mi go zrobił) :) Wyprowadza nasze psy na spacer, zajmuje się dzieckiem - kąpie, przewija, karmi, bawi się. Zostaje z dzieckiem na całą sobotę, a ja jadę pić z kumpelkami :P Co w tym dziwnego, że lubię gotować i podtykać mężowi pod nos pyszności, kiedy on odwzajemnia mi się mnóstwem innych rzeczy? Gdyby po pracy kładł się z piwem przed TV, to by była zupełnie inna rozmowa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asilma "Ło matko. Dzieci wołają...A niech wołają...ale to my jestesmy od wychowywania..Jemy po za domem jakies 2-3 razy w tygodniu, no bo kto ma gotowac jak obydwoje pracujemy?." Juz widze jak z półrocznym dzieckiem idziesz 2-3 razy w tygoniu do knajpy.... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Pytam codziennie na co ma Ja w ogóle nie rozumiem tych kobiet załamujących ręce nad naszym losem Mój mąż pracuje, po powrocie z pracy jedzie po większe zakupy, zajmuje się naprawami w domu, a także majsterkowaniem (ostatnio zażyczyłam sobie mieć duży regał na przetwory i mąż mi go zrobił) Wyprowadza nasze psy na spacer, zajmuje się dzieckiem - kąpie, przewija, karmi, bawi się. Zostaje z dzieckiem na całą sobotę, a ja jadę pić z kumpelkami Co w tym dziwnego, że lubię gotować i podtykać mężowi pod nos pyszności, kiedy on odwzajemnia mi się mnóstwem innych rzeczy? Gdyby po pracy kładł się z piwem przed TV, to by była zupełnie inna rozmowa " ZGADZAM SIE W 100%!!!! Ja tez lubie zrobic cos dobrego a jak widze ze mu smakuje to w ogole sie ciesze :) No ale mam znajomych - małżeństwo, ze to Mąz tam gotuje bo Ona nie lubi - takze kazdy sobie uklada zycie i relacje jak chce - a ja nie uwazam zeby gotowanie codziennie obiadu męzowi było męczące :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytam codziennie na co ma
"Juz widze jak z półrocznym dzieckiem idziesz 2-3 razy w tygoniu do knajpy...." A czemu nie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytam codziennie na co ma
Ja, o zgrozo, wypoczywam podczas gotowania ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak moja córa miała pół roku to byłam zbyt wykończona nieprzespanymi nockami i innymi pierdołami, zeby myslec o wyjsciu do knajpy z takim małym dzieckiem. Zresztą samo myslenie o wyjsciu by mnie juz dobijało.... No ale teraz jest juz inaczej. Córa ma rpawie 2 lata i wrócilam do zycia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pytam sie to on raczej
no wyobraz sobie Asilma, ze moj maz potrafi z pelnym powodzeniem spalic garnek z goptujaca sie woda. ziemniaki mi obiera i jak mu mowie, kiedy ma je sciagnac z ognia to to robi, ale nie powierzylabym mu nigdy ugotowanie normalnego obiadu, jedyne co robi to podgrzewa golabki ze sloika :P moze i moglby sie nauczyc, gdyby bral lekjce i ktos z masa cierpliwosci by mu wsyztsko pokazywal ale po co??? ja nie mam zadnego zamiaru uczyc sie jak znalezc blad bo komp nie dziala, nie zamierzam uczyc sie programowania ani nawet nie zmiaerzam przeczytac chocby jednej ksiazki z zakresu budowy kompa i sprawdzaniu setek rzeczy, ktore za cos odpowiadaja, choc jezeli on sie tego nauczyl to ja tez moglabym, nie? wiedza zarowno kulinarksa jak i KAZDA inna jest tak samo dostepna wszystkim, tak? ale ja nie zamierzam tego sie uczyc i nie oczekuje by moj facet mial sie uczyc gotowac :) dla mnie to zaden problem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytam codziennie na co ma
A to nam się chyba aniołek trafił, bo wychodzimy (nie 2-3 razy w tygodniu, bo po co, skoro gotuję i jest taniej), ale ze znajomymi w weekend do restauracji, do kina, do teatru, do opery, nawet na piwo (oczywiście nie do hałaśliwych miejsc pełnych młodzieży, i zawsze jedno z nas wtedy nie pije - w razie czego), czasem wieczorem do kawiarni na romantyczny wieczór przy świecach - córka leży spokojnie w nosidełku, czy w wózku, albo noszę ją w chuście. Przesypia całe noce do 10-11 rano, zajmuje się sama sobą... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DO PYTAM CODZIENNIE a moja budziła mnie w nocy co 3 godziny, czasem zasypiała a czasem chciała bawic sie np od 1 do 3 zeby znowu spac do 5 i znowu bawic sie do 7 itp itd.... Dla mnie to była jedna wielka mordęga. Kiedy skończyła roczek (niestety) nie wytrzymałam i przeniosłam sie na noce do innego pokoju a córke zostawiałam z Mężem. taka postawa egoistyczna ale mialam poważną depresje. Zreszta wiele do gadania.... na drugie dziecko ochoty nie mam.... teraz córa jest naprawde swietnym dzieckiem. Zasypia w swoim łozeczku i spi (prawie) całe noce w swoim pokoju. ładnie je i potrafi sie sama bawic :) Zupełnie inna bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytam codziennie na co ma
Jej, to nie dziwię Ci się. Sama miałam ponad rok depresję, akurat z innego niż dziecko powodu, ale to było straszne i domyślam się, co czułaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak miały po półtoraroczku to generalnie zamawialismy jedzenie, albo bacie nam podtykały pod nos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z drugiej strony co za półtoraroczniaki wołaja o frytki, mutanty jakies czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie jedzenie na miescie to nie jakas rozrywka tylko ...jedzenie ovbiadu..piszesz tak jakbym do pubu z dziecmi chodziła. Nie miałas siły wyjsc to co jadłaś? Robićmiałas siłę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba zartujesz :-) ustalamy wspolnie co jemy, przewaznie razem gotujemy, czesto jemy poza domem. Moj maz potrafi sam swietnie gotowac, wie cnie potrzebuej kucharki :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"no wyobraz sobie Asilma, ze moj maz potrafi z pelnym powodzeniem spalic garnek z goptujaca sie woda. ziemniaki mi obiera i jak mu mowie, kiedy ma je sciagnac z ognia to to robi, ale nie powierzylabym mu nigdy ugotowanie normalnego obiadu, jedyne co robi to podgrzewa golabki ze sloika " ma cos z glowa i rekami ?? :-O wspolczuje :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popieram przedmówczynię...Facet potrafi sam się ubrac, pracuje zaowdowo, prowadzi samochód...itd, itp...A nie ogarnia zdjęcia z palnika garka z ziemniakami po 20 minutach...i ty to tak normalnie piszesz... Przecież to tragedia taki nierozgarniety facet...Zresztą facet jest wygodnicki i najłatwiej powiedziec "nie umiem". Nie umieć to mozna zrobić pieczeń...I już przestańcie z tym przypaleniem wody... bo ktoś kto jest do tego zdolny nadaje się do ubezwłasnowolnienia...mam ciocie,która przypala czajniki...ale ma ponad 70 i miała raka mózgu, jest po poważnej operacji ...nikt inny w moim otoczeniu nie przypala wody...Taka soba nie nadaje się do samodzielnej egzystencji...w zadnym razie do opieki nad dziećmi... Jak on przypala wodę to jak on podgrzeje dziecku mleko...Cieszysz się,że masz faceta, z którym nie mozesz zostawic dziecka? kobieto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zresztą co ma przygotowanie posiłków do budowania kompa czy innych technicznych rzeczy... Rózne sa sytuacja a akurat jedzenie jest niezbędne do życia. jak ty zachorujesz, ale bedziesz w zagrozonej ciaży to co zrobicie, facet nie zrobi nawet nic prostego do jedzenia...Wynajmnie ci opiekunkę czy zamiast męża to bedzie się tobą musiała zająć mama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×