Zostawilem kiedys kobiete, bo przytyla.

Powinienem ja przeprosic? Jak powinienem zaczac?

Ja bym raczej nie oczekiwała, że po przeprosinach rzuci Ci się w ramiona...

Nie mam nic za uszami. Jak się kogoś kocha to trzeba przeczekać problemy zdrowotne. Widać autor ma słabą psychikę wtedy nie dał rady to w razie poważnych życiowych problemów znów nie da rady. Mam nadzieję, że ona znalazła kogoś wartościowego z jajami, a nie mięczaka.

Ale ja wszystko zrozumialem, zmienilem sie. Ona jest ta jedyna. Nie spotkalem lepszej kobiety do tej pory i wiem ze nie spotkam.

czasem niektore bledy sa nie do wybaczenia

strapiony :( Przeciez nic zlego nie zrobilem. Nie zdradzilem jej nigdy. Powiedzialem jej prawde... Wiem, ze bardzo ja zranilem, ale nigdy jej nie oszukalem. nikt nie da ci żadnych gwarancji...jeśli nie spróbujesz - nie będziesz wiedział. Jesli spróbujesz to przepraszam na pewno nie wystarczy

napisalam ci jak by bylo fajnie i romantycznie taka zwykla rozmowa coz moze byc ciezko zanim ci wwybaczy powinna poczuc ze jaest dla kogos wyjatkowa a powiec co by bylo jak by znow przytyla

ona cii nie wybaczy potraktowales ja jak zabawke:o

Weź daj jej spokój jak ją kochasz to pozwól jej być szczęśliwą i nie zawracaj jej głowy. Życie się różnie ukłąda może znowu zachorować a Ty ją zostawisz palancie. Uroda przemija.

No to próbuj ni pochwal się za jakiś czas co ona zrobiła?

Tylko nie wiem jak zaczac... Musze cos wymyslic :(

co zrobisz jak znowu przytyje????????????????????????

idz idz:) sadze ze jej reakcja bedzie powalajaca o ile jest madra dziewczyna

Nie wiem co zrobie, raczej bym jej nie zostawil.

ty zalosny palancie. daj kobiecie spokoj ,buc moze jest teraz z kims wartosciowym- kto naprawde ja kocha na dobre i zle. musisz wiedziec, drogi dzieciaczku, ze ludzie lacza sie w pary zeby dzielic przede wszystkim trudnosci i troski. ty jestes zalsnym smieciem, ktory nie potrafi pomoc blizniemu w potrzebie. pomysl co by bylo gdybys to ty ktorgos dnia ulegl ciezkiej chorobie, paralizowi, poparzeniu lub czemus innemu rownie ciezkiemu. lezalbys i robil pod siebie. chcialbys wtedy miec kolo siebie czula i kochajaca osobe, co? a ty przez glupich kilkanascie dodatkowych kilogramow zostawiles czlowieka- zywa istote czujaca i kochajaca- sama/odwrociles sie na piecie i po prostu odszedles.

raczej...

a ja powiem tak.. gdyby mnie facet zostawil bo przytylam, a pozniej chcial wrocic bo zrozumial i wogole, a ja dalej bym go kochala, to moze jakas tam minimalna szansa by byla ale tylko w przypadku gdybym nadal byla gruba...... a jesli zostawil mnie jak przytylam - a chce wrocic jak znow jestem szczupla - mimo wielkiej milosci nie wrocilabym do niego - nigdy bym nie uwierzyla ze sie zmienil

raczej... Moim zdaniem nie dorosłeś do bycia w związku. Powód do zerwania z dupy wzięty.

RACZEJ ?! DAJ JEJ SPOKUJ !!!!!!!!!!!!!!!

mam nadzieje ,ze kiedy sam bedziesz w potrzebie: brzydki, chory i zgnebiony nikt nie wyciagnie do ciebie reki i odrzuci cie jak ty odrzucasz innych. wszystkiego najgorszego tepy chuju !

zanim zaczniesz sie o nia starac zastanow sie i bacz ze saba szczery jezeli pomysl co zrobisz jak przytyje jezeli bys ja znowu zostawil odpusc i zostaw ja w spokoju

Już go tak nie wyzywajcie mam nadzieję że ona mu po prostu nachara w ryj i pójdzie

Dlaczego mnie obrazacie?

Tracisz czas chłopie. U niej nie masz szans ( sama kiedyś ważyłam 30kg więcej i wiem jak to jest). Ale może powinieneś spojrzeć na to z innej strony, los dał Ci szanse zrozumieć swoje błędy, przeanalizować je, wyciągnąć wnioski. Następną kobietę, z którą się zwiążesz traktuj z szacunkiem. Napisałeś, że gdyby teraz do Ciebie wróciła i znów przytyła 30 kg to RACZEJ jej nie zostawisz. To właśnie pokazuje jakim egoistycznym jesteś jeszcze człowiekiem. Dobry ktoś wyżej podał przykład z poparzeniem - ulegasz wypadkowi zupełnie nie z Twojej winy a osoba, z którą jesteś do tej pory, którą kochasz odchodzi stwierdzając, że widok Twoich blizn ją obrzydza i prosi o telefon kiedy się już ich pozbędziesz bo być może da Ci drugą szansę.

nie obrazamy ciebie przynajmniej nie ja sama mam nadwage i to przykre ze zrobiles cos takiego ale byles mlody moge to zrozumiec ale zanim zaczniesz o nia walczyc musisz byc pewien na sto procent ze nie powtorzysz bledu rozumiesz

Zielona trawka ręce opadają czytając Twe wypowiedzi. Jaką trzeba być popapraną egoistką, wyrachowaną suką bez serca by kochając jednego wychodząc za innego -wiedząc, że to małżeństwo nie ma szans.

Nikt Cię autorze nie obraża bez powodu. Pokazujemy Ci tylko jak Cię odbieramy oceniając wyłącznie po tym jak się zachowałeś i co chcesz zrobić. Po narodzinach dziecka żona utyje Ci znów 30kg tym razem nadwagi już nie straci, libido spadnie jej do zera i pozwoli Ci na seks 3 raz w roku. W tedy też będziesz chciał z nią być? Zapomniałam wspomnieć o obwisłym biuście i sflaczałym brzuchu:) Daj sobie spokój, przemyśl to co zrobiłeś i w przeszłości nie oceniaj kobiet, które rzekomo kochasz po zawartości ich tkanki tłuszczowej.

mylisz sie kochalam swojego meza nie wyszlam za niego z wyrachowania jak ci sie zdaja kochalam go zauroczyl mnie swoim cieplem dobrem czuloscia odwdzieczalam mu sie tym samym robilam wszystko zeby byl szczesliwy nigdy go nie zdradzilam to on mnie zdradzal oszukiwal knul za moimi plecami dlatego odeszlam

"zielona trawkaaaaaaa moge sie zalozyc ze nadal cie kocha i masz ogromne szanse tylko nie rob tego tak z grubej rury najpierw jakies kwiaty od tajemniczego adoratora romantyczny list pomecz ja tak troche kobiety kochaja takie rzeczy ile masz lat" trawka ty chyba jakaś upośledzona emocjonalnie jesteś- normalna kobieta nigdy w życiu nie będzie chciała nawet spojrzeć na takiego pajaca, nie mówiąc o wybaczaniu i pakowaniu się kolejny raz w relację z kimś tak mało wartościowym. (to że ty jesteś życiową masochistką i ciągle wzdychasz za jakims kolesiem, który kopnął cię w zad 4 lata temu nie znaczy, że wszystkie kobiety sa takie).

a co do mojego bylego zawsze bede go kochala to byla milosc mojego zycia to nie jest przestepstwo nie mysle o nim nacodzien zyje swoim zyciem ale czasem kiedy mi zle wiem ze byl kiedys ktos komu oddalam siebie i od kogo dostalam to samo traktuje troszke jak nadzieje jak cos pieknego co mnie spotkalam nie wiem czy rozumiecie