Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam dylematt

Wydaje mi sie, ze kolezanki dzieck jest nadpobudliwe-powiedziec jej o tym?

Polecane posty

Gość mam dylematt

Dziewczyny 2 lata temu przeprowadzilam sie w nowe miejsce. Mam 3letnia córeczkę. Okazało się, że w tym samym bloku, mieszka dziewczyna, ktora ma córkę w tym samym wieku. Kumplujemy sie (przyjaznia bym tego nie nazwala). Jej córka wydaje mi się, że jest nadpobudliwa: - odkad pamietam leje dzieci na podworku, wyrywa im zabawki -jest bardzo, ale to bardzo ruchliwa (kojarzy mi sie z taka mała pracujaca ciagle w biegu mrówka) -bardzo malo mówi, a te wyrazy, które mowi zaczelam jakies poł roku temu(do tego raczej je wykrzykuje) -nie wiem jak to opisac, ale ciągle ciąga swoje ubranie, np bluzke tak jakby chciała ją rozciągnac, urwac guziki, zdjac... Wydaje mi się, że mala może miec adhd (wiem, ze na diagnoze za wczesnie, ale pewnie warto byloby ja pod tym katem poobserwowac) Chociaz z drugiej strony, moze to tylko taki charaktre. Sugerowac kolezance ze moze powinna porozmawiac o tym z pediatra czy nie. Dodam tylko, ze kolezanka mowi, ze jej Julka to zywe dziecko, ze ciagle w domu cos wywla, gryzie, bije swoja mlodsza sisotrzyczke..., ze nie mozna jej samej zostawic, ze wyglada jakby byla aspoleczna, I tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli koleżanka sama zauważyła pewnie niepokojące symptomy przy kolejnej rozmowy o tym możesz zapytać czy np konsultowała to z pediatrą? zobaczysz jaka będzie jej reakcja i sama wyczujesz czy warto cokolwiek sugerować. łatwo możesz kogoś urazić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtrtrtrtr
Ona najlepiej wie jakie jest jej dziecko. Zostaw tę sprawę. Dla dobra własnej córki nawet się tej kobiety tak nie trzymaj. Dodam że w sąsiednim bloku mam koleżankę z córką obecnie 3 i półletnią i jej córa była jak z twojego opisu. Koleżanka świetnie rozumiała dlaczego inni rezygnują ze znajomości. Natomiast obecnie mała wyraźnie się zmieniła - mianowicie od czasu jak poszła do przedszkola. Zajęcia, pewien reżim, większa liczba dzieci które sobie nie dadzą wejść na głowę i mała podciągnęła się. Ty natomiast nie masz ani środków, ani wiedzy psychologicznej, ani obowiązku, ani nawet prawa narażać swojego dziecka, żeby jakkolwiek ingerować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dylematt
Wlasnie obawiam sie, ze kolezanka może źle to przyjąc. Ona generalnie ma dosc zachowania swojej coreczki, ale no wiadomo, na jak kazda matka, nie pozwoli krytykowac swojego dziecka. Sporo matek na palcu zabaw jak ja widzi po prostu ucieka, bo Julka leje inne dzieci...Ta moja kolezanka wiem, ze jest mi wdzieczna, ze pozwalam bawic sie jej coreczce z moja (aczkolwiek, staram sie zawsze miec obie na oku-jak juz sie spotykamy, zeby w razie czego moc interweniowac). Ja jestem z wyksztalcenia pedagogiem (ale nie pracuje w zawodzie) i cos mi sie kojarzy, ze zachowania malej moga byc obajwem adhd, a im wczesniej dziecko bedzie pod opieka specjalisty tym lepiej dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dylematt
macie racje, chyba nawet nie mam prawa cokolwiek sugerowac... a spotkania rzeczywiscie ograniczam-np. nie spotykamy sie w domu. Chodzimy np. razem do sklepu. Wtedy moje dziecko idzie ze mna ladnie za raczke, a ona biega za swoja po calym osiedlu. Ale zbliza sie wiosna i pewnie bedziemy spotykac sie na placu zabaw...a nie chce od niej uciekac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jabympowiedziala
w koncu to klezanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mow tylko
ogranicz kontakty, po co Twoje dziecko ma cierpiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie wydaje wam się czasem, że takie "nie mów i ogranicz kontakty" to trochę zbyt hmm radykalne posunięcie? pewnie, że nikt nie lubi być krytykowanym, ale nie wg mojej opinii połowa sukcesu to umiejętne przeprowadzenie takiej rozmowy. autorko wspomniałaś, że ona sama wyczuwa, że coś się dzieje. pewnie widzi, że inne mamy jej unikają. być może boi się, że kiedy otwarcie wspomni np o adhd do jej córki przylgnie "łatka" co całkowicie wyeliminuje małą z życia towarzyskiego piaskownicy... nie dawaj jej oczywiście wizytówki psycholog, ale przy okazji mimo chodem po prostu zapytaj czy konsultowała z kimś zachowanie córki? gdybym sama (jako matka nadpobudliwego dziecka) była w podobnej sytuacji wolałabym takie rozwiązanie niż zastanawianie się dlaczego sąsiadki uciekają na mój widok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×