Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna młoda żona...

Czy jesteście dumne z Waszych mężów/partnerów?

Polecane posty

Gość smutna młoda żona...

Czy na przykład jesteście dumne idąc z nim za rękę? Podoba Wam się jak się prezentuje? Jak się odzywa? Jak się potrafi zachować w towarzystwie? Cieszycie się, że ma pasję albo dobra pracę? Po prostu: jesteście dumne i zadowolone, że macie takiego mężczyznę przy sobie, czy wręcz przeciwnie? Np. czujecie wstyd albo zażenowanie, że źle się prezentuje, źle się odezwał, nie ma pasji, nie ma ambicji itp. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eowyn
Jestem bardzo dumna :) mój facet bardzo, ale to bardzo mi imponuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesciara_24
Ja tez jestem bardzo dumna. Moj jest finansista i świetnie mu idzie. Poza tym ma mnóstwo zainteresowań i uwielbia sport. Jest wysoki, wysportowany i bardzo przystojny. Ciągle się zastanawiam co on we mnie widział, nie żebym się pytała :P ale i tak najbardziej imponuje mi wiedza i inteligencja. Swoja droga nie mogłabym być z facetem bez zainteresowań, który nie imponowałby mi swoja inteligencja. Gorszy wygląd jakoś bym przełknęła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna młoda żona...
A mój się okazał strasznym nudziarzem. Na studiach było inaczej, ale kiedy przyszła praca to strasznie się zaniedbał... przytył 10kg, a po pracy najlepszy relaks to gra komputerowa, a ma 31 lat :( A ja (zanim zdecydujemy się na dzieci) mam niesłabnącą chęć podróży, zmian, niesie mnie w świat spróbować czegoś innego... strasznie się rozminęliśmy, on mnie nie rozumie, a ja czuję, że marnuję przy nim swój czas, swoje życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesciara_24
A nie moglabys mu lekko zasugerowac, ze troszke sie zaniedbal ostatnio? Albo razem wybrac sie na tenis, basen lub silownie? Co do podrozy to Cie rozumiem bo sama uwielbiam podrozowac i ciezko byloby mi z tego zrezygnowac... To jest Twoj maz kochasz go i na pewno on Cie tez tylko moze potrzebuje takiego malego kopa w tylek? Oto co ja bym zrobila, pewnego wieczoru lub w weekend ubralabym sie na sportowo i powiedziala, ze ide na silownie. Zapytalam oczywiscie czy ma ochote isc ze mna jak tak, nie patrzylabym na innych facetow itp, zeby chcial wrocic a jak nie to poszlabym sama. Po powrocie jakas wzmianka delikatna o umiesnionym trenerze i kazdy facet wezmie tylek w troki :-) Sport 'uzaleznia' i poprawia nastroj, trzeba sie tylko przelamac i zaczac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesciara_24
Sport jest dobry, zeby zaczac- ruszyc sie z domu. Jak juz wyjdzie do ludzi nabierze energii i wiecej apetytu na zycie, polubi siebie to wtedy wakacje? Albo zrob mala rywalizacje; bukujesz wakacje i mowisz: kochanie, do wakacji ty zrzucasz brzuszek a ja cwicze miesnie na brzuchu. Nie wiem ja bym miala mnostwo pomyslow ale nie wiem jak bardzo zasiedzialy jest Twoj mezszczyzna. Pamietaj tylko, ze nie mozesz byc zbyt nie mila bo facet ktory czuje sie zle sam ze soba w zwiazku ma tendencje to starania sie mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz jak to jest, życie, praca, coraz mniej się chce, ale też jestem zdania, że jakiś impuls -kop w tyłek podziałałby :) Ja też uwielbiam podróże, nowe wyzwania i zawsze było mi trudno znaleźć taką kobietę-kompankę. Nie ożeniłem się jeszcze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
bardzo:) Imponuje mi mądrością, pozycją w pracy, znajomością języków. Nie wyobrażam sobie być z kimś kto nie jest dla mnie swoistym wyzwaniem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mylitllepony^^
ja tez jestem dumna:p megaprzystojny, ma dobry zawdód, jest bardzi inteligentny i ma duza wiedze:) wogole zna sie wszytskim:D złota raczka- nigdy nie odstawiama auta do warsztatu wsyztso mam zasze zrobione:D w domu też:) najbardziej lubie chodzic z nim na imprezy gdzie jest jedna ,,gwiazda'' ktora zapowiedziała wsyztskim ze bedzie jej:) peszek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale macie szczęście
my z moim facetem nawet nie mamy na ślub :( jesteśmy po studiach, ja zarabiam najniższą krajową, mój trochę więcej, ale niewiele...... i dokąd wzieliśmy kredyt na samochód to jest nam coraz gorzej się dogadać, nic tylko praca, praca, kredyt, praca, o żadnych wakacjach, podróżach nie ma mowy, zresztą nasz pięcioletni związek też się przez to zmienił i on się zmienił i już już mi niczym nie imponuje, ale go kocham, więc co robić? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mylitllepony^^
no my tez ja jeszce studiuje, dosc ciezki kierunek i pracuje wiec jedna wielka pogon;] samochody kupilismy sobie sami:] za nie duze kwoty;) czasem sa spiecia no ale widze ze np bardziej mnie docenia bo mial kryzys finansowyi zawieszona pensje na 3mies i wie ze zawsze moze na mnie liczyć:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez bym chciala takiego faceta
fajnego i chciaabym, zeby on o mnie tak myslal. ale dziewczyny, czy ten wasz facet, ktory jest dla was wyzwaniem nie sprawia, ze czujecie sie przy nim gorsze?albo, ze wypruwacie sobie zyly, zeby sprostac jego oczekiwaniom itp itd? bo przeiez nie da sie non stop byc na swieczniku i w pelnej gotowosci, trzeba luzu. odpowiedzcie, bom ciekawa. tez kocham podroze i potwierdzam, ze sport jest super, wciaga i napedza do dzialania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewila
ja swojego bardzo kocham. imponuje mi tym, że.... że mnie interesuje. nieważne, co robi, jaką ma szkołę, ale jaki jest.... i zawsze chętnie z nim wyjdę za rękę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njhbujik
mój jest niski przytył i w ogóle mi się nie podoba, wstydzę się za neigo mimo że jest wykładowcą i jest cholernie mądry to w towarzystwie zachowuje się jak pieprzony sztywniak. W dodatku nie mamy praiwe w ogóle kasy. Nie mam szczęścia do facetów bo trafiają mi sie zawsze biedni nie szczególnie atrakcyjni, mimo że sama atrakcyjna jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mylitllepony^^
hehe no wlasnie najlepsze jest to ze on sie zachowuje jakbym byla idealem i nawet nie musze nawet probowac czemus sprostac:D zawsze mi pomaga ja jemu mamy wspolna pasje ktora nas cieszy i jakos idzie lekko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
Ja się nie czuję przy moim gorsza- bo są dziedziny w których jestem lepsza:) Generalnie on jest dumny ze mnie a ja z niego. Nie chodzi o to, żeby być w gotowości, wystarczy być sobą- czyli osobą która coś osiągnełą, zobaczyła, jest "jakaś". Myśle, ze najgorszy byłby dla mnie facet bez ambicji, bez wymagań- taki nijaki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez bym chciala takiego faceta
rozumiem, kurcze, znow wyplynela moja niska samoocena!, bo pierwsze co pomyslalam po Waszych wypowiedziach, to, ze trzeba takiemu facjnemu facetowi sprostac i, ze to jest mega ciezkie i wrecz zarysowalo mi sie to jako robota fizyczna:P, a przeiez wystarczy byc soba i docenia siebie, bo nie jest sie podnozkiem tylko rownowartosciowym partnerem, cholera!:classic_cool: :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez bym chciala takiego faceta
rozumiem, kurcze, znow wyplynela moja niska samoocena!, bo pierwsze co pomyslalam po Waszych wypowiedziach, to, ze trzeba takiemu facjnemu facetowi sprostac i, ze to jest mega ciezkie i wrecz zarysowalo mi sie to jako robota fizyczna:P, a przeiez wystarczy byc soba i docenia siebie, bo nie jest sie podnozkiem tylko rownowartosciowym partnerem, cholera!:classic_cool: :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaFi5
E, tam... może być łysy, gruby i niski, bylebym czuła się przy nim ja ważna dla niego, miło spędzała czas i ufała - coś w klimacie z filmu "Życie jest piękne" :) A nie młody i szczupły, lecz wiecznie narzekający, krytykujący, pełen kompleksów i złości na życie! Egocentryczny leń o wybujałym ego (właśnie się dowiedziałam jak strasznie to haruje w domu! Hm!?!)... Powinnam dać sobie spokój z Moim Jeszcze Mężem lub położyć się w trumnie, bo nie wyobrażam sobie z nim starości! Nuda i zrzędzenie... Buu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez bym chciala takiego faceta
nie musi byc misterem, wazne, ze nam sie podoba, ale podobac sie musi:) tez nie znioslaym pieknego ale zrzedzacego grzyba, od raz takim dziekuje, uroda nie nadognia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez bym chciala takiego faceta
nie musi byc misterem, wazne, ze nam sie podoba, ale podobac sie musi:) tez nie znioslaym pieknego ale zrzedzacego grzyba, od raz takim dziekuje, uroda nie nadognia. kiedys poznalam swietnego faceta, lysiejacy, rudawy, brzydal, ale byl taki ujmujacy, poczuje humoru to byl jego namocniejszy pkt, ach:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarJoooolinda
Ale chyba topic jest o tym, jak się facet zmienia, co nie? bo to, że nam się podoba to fakt, bo dlatego z nim jesteśmy (albo się mylę) :D Mój się też właśnie zmienił, z rozrywkowego, energicznego młodego faceta, w ciągu 3 lat pracy strasznie zdziadzał, zostaliśmy w jego rodzinnym mieście (nie takim małym, bo Opole), ale to jednak jego miasto, a mnie też ciągnie do Warszawy, może nawet wyjechać za granicę za pracą i tu się mijamy, bo on (mam wrażenie) najchętniej zostałby w tym Opolu do końca życia, Brrrr aż mam ciarki przerażania na samą myśl :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczesciara_24
Zgadzam sie z przedmówczyniami... Nie jest to praca fizyczna tylko znanie swojej wartosci. Ja nigdy za moim nie biegalam a to nawet on musial sie starac, jestem dosc ladna ale szalu nie ma wiec nie o wyglad sie tu rozchodzi. Mysle, ze faceci doceniaja kobiety ktorych nie maja na zawolanie nawet po kilku latach zwiazku. To jest wlasnie blad ktory robi wiele kobiet jak juz zainteresuje takiego 'ideala' to robi wszystko, zeby go zatrzymac a ich najabardziej zatrzymuje i fascunuje pewna siebie kobieta z pasja ktora jest mila ale nie da sobie w kasze dmuchac. Ups troche odbieglam od tematu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez bym chciala takiego faceta
dzieki za wskazowki, ciagle zapominam,z e to ja jestem najwazniejsza w tym wszystkim, a nie dogadzanie facetowi na sile, by mnie kochal:O musze sie jeszcze wiele nauczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
mnie się wydaje, ze najważniejsze to być sobą:) Może slogan, ale coś w tym jest. Jeśli jesteś domatorką to nie udawaj, że uwielbiasz brylować na imprezach itp. U nas to się sprawdza, już 9lat. I wiara w siebie, że Twój facet jest z Tobą bo mu imponujesz a nie " z braku laku". I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyuihuhi
Tak, bardzo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×