Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

magiczna1978

internetowa miłość...czy to możliwe?

Polecane posty

widze że znajdują się też osoby które ten temat uważają jako żart...byłabym wdzięczna gdyby szerzej sie wypowiedziały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też spróbowałam...
Czy to normalne, sprawdzanie gg?? Nie, ale związek, kiedy ludzi dzielą kilometry też nie jest normalny. Trudno mi by było zaufać, szczególnie na początku, inna sprawa, że jak pisałam, ja nie sprawdzam faceta. Ale to co innego teraz, jak się poznajemy. No i mieszkamy blisko siebie. Wiecie co, ja kiedyś miałam taką sytuację, że facet, o którym wiedziałam, że ma dziewczynę, kolega kolegi, przystawiał się do mnie i to ostro na imprezie... potem byliśmy wszyscy razem na nartach i on tak dbał o tą swoją dziewczynę. On był z Warszawy, ona z Krakowa, związek na odległość. Naprawdę, gdybym nie wiedziała, co się wydarzyło, mówiłabym, że są świetną parą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem że kontrolowanie czyjegoś gg nie jest normalne ale na początku znajomości mogę mu to wybaczyć bo bał się tak samo jak ja że może trafił na kogoś kto może go oszukiwać i lepiej kiedy dowiadujemy się takie rzeczy zanim sie za bardzo zaangażujemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to powiedziec...
tak to prawda,bo potem jest ciezko gdy okazuje sie kims innym niz jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też spróbowałam...
Dlatego ja się staram za bardzo nie nastawiać, chociaż czasem trudno.... wiecie, dzisiaj miałam nadzieję, że znów zaproponuje spotkanie w weekend... tak intensywnie rozmawialiśmy, ale wyjeżdża do rodziny... Czasem miałam wrażenie w tym tygodniu, że on chciał, żebym to ja zaproponowała spotkanie, ale będę czekać i utrzymywać kontakt.. przynajmniej na razie, po pierwszym spotkaniu. magiczna, a Wy planujecie coś zrobić, żeby być razem dłużej? no bo u Was było już wyznanie miłości i to wszystko, że nazywacie to związkiem... Ja na razie nie narzucam się, ale dla mnie jak to by się miało rozwinąć, jakby już było coś więcej między nami, dotyk, to potrzebuję spotkań częściej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem ci tak...narazie sie lepiej poznajemy,każde z nas ma super prace o którą wiadomo w dzisiejszych czasach bardzo trudno więc decyzje o byciu razem tak naprawdę zostawiamy jeszcze na potem...wiesz czasami cierpię okrutnie i on zaraz to wyczuwa a wtedy obwinia się o to że to przez niego...ale cierpienie jest wpisane w nasz związek dopóki nie będziemy razem tak naprawdę oficjalnie.Czasami żałuję że tak zaryzykowałam i dałam się wplątać w taką miłość można powiedzieć trudną...wiem żę mu na mnie zależy bo gdyby tak nie było to napewno nie ciągnął by tego dalej i po naszym spotkaniu zerwałby kontakt bo przecież byłoby to bez sensu.za tydzien minie pół roku od naszego pierwszego spotkania a my dalej piszemy,rozmawiamy itd.to chyba mówi samo za siebie...to musi byc miłość!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
strasznie anty jesteś nastawiona do tego co pisze,skoro ja mam mentalność nastolatki to kobieto twoja mentalność dogania emerytkę i to zgoszkniałą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego zaraz desperatki...no faktycznie najlepszym dowodem miłości jest wskoczenie z komś do łóżka i po wszystkim dowidzenia...nie wierzysz naprawdę że dwoje ludzi może się w ten sposób w sobie zakochać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to powiedziec...
Girl...nie ja za desperatke sie nie uwazam,nie mam problemow z facetami w realnym swiecie,tez kiedys nie wierzylam ze mozna kogos pokochac tu wirtualnie..a jednak ,zdarzylo sie ,zaczelo sie sie niewinnie od zwyklych zartow ,po czasie przerodzilo sie w cos wiecej,zaczynalo byc bardziej intensywne,wyznanie uczuc ,tesknota,ktora wiem ze byla obustronna,niestety nasz kontakt ograniczal sie tylko do pisania i rozmow telefonicznych,myslalam ze znam Go bardzo dobrze,ufalam w granicach mozliwosci oczywiscie, tak jak on mi ,zawsze jakas niepewnosc byla..ale trwalismy przy sobie i pomimo burzliwych klotni wciaz wracalismy do siebie jak magnez cos nas przyciagalo,nie potrafilismy tego skonczyc ,chociaz kazde z nas wiedzialo ze to nie ma przyszlosci mozemy byc tu i tylko tu i tak trwalo to ponad cztery lata a bylo roznie i jak pisalam ludzilam sie ze Go znam i wierzylam w to co mowi ze to wszystko prawda,chociaz wiedzial ze dla mnie wazniejsze sa czyny niz slowa..i niestety okazalo sie ze jednak nalezy do tej grupy facetow ktorzy poleca za kazda spodniczka,tym bardziej tu w wirtualnym swiecie ,wystarczylo ze pewna jakas tam wlasnie tu z forum napisala mu pare milych slow (jak dla mnie to ona jest desperatka bo robila takie tanie podchody nie tylko do niego )..a on az zaczal sie slinic,rwal sie do niej ,napalil sie,polecial z wywalonym jezorem,nie patrzac na to co ja czuje ,nie patrzac na to co nas laczy..wiem napiszesz mi ze jestem naiwna..tak przyznam Ci racje,tak sie wlasnie czuje..teraz juz wiem ze on pobiegnie za kazda ktora zwroci na niego uwage...jest jedno w co mu wierze w to ze mnie pokochal..tego jestem pewna..ale widocznie on inaczej rozumie milosc ..i wiem ze nie bylam pierwsza i nie jestem ostatnia,odpowiada mu takie zycie wirtualne bo jezeli dojrzaly facet przez lata przebywa na takim forum jak to ..udziela sie intensywnie czyta od deski do deski wszystko.. to albo wciaz czegos szuka albo ma jakis probem ze soba..a ja nie mam zamiaru w tym uczestniczyc i zyc zludzeniami..ze jednak to ja jestem dla niego najwazniejsza..bo tak twierdzi..ale to tylko slowa w ktore trudno znowu uwierzyc..teraz juz wiem ze takie milosci sa ryzykowne tym bardziej jezeli ciagnie sie to tylko wirtualnie..ja nie potrzebuje tego..przyznam wciagnelo mnie to i to bardzo,mozna sie do kogos przyzwyczaic i trudno to skonczyc..ale ja jestem twarda i potrafie sobie z tym poradzic..nie powiem ze jest latwo..zal pozostaje..ale z czasem bedzie coraz lepiej:) a Ty magiczna ,uwazam ze Wy jednak macie duze szanse,wielkim plusem jest to ze juz spotkaliscie sie..a uwierz to jest bardzo duzo...ale oczywiscie ,na swoj sposob powinnas byc ostrozna..:)zycze Wam szczescia:) Ps.ale sie rozpisalam,jak nigdy tutaj:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie to jest najgorsze że choć nie wiem jakie mamy zaufanie to zawsze jest ta niepewność...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem:)
i cisza,nie ma milosci;):P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też spróbowałam.....
A ja właśnie mam lekki problem z tym, jak daleko zaszła nasza znajomość internetowo, skoro "w realu" dopiero drugie spotkanie przed nami.... Tzn. myślę, że poznanie się przez internet owszem, ma sens, ale potem już prawdziwy związek to jednak musi być na żywo... a mimo to jesteśmy ze sobą wirtualnie, choć to jeszcze żaden związek, ale... no właśnie.. zaczęły się czasem te tematy lekko związane z seksem, a właściwie atrakcyjnością i nie wiem, z jednej strony mi się to podoba, w końcu rozmawiamy 2 miesiące (a ja zwykle w związkach to tak po ok. miesiącu się decydowałam na seks).. no i nie wiem... jak będzie, jak się spotkamy, na pierwszym nawet się nie dotknęliśmy... ehh, jednak to zupełnie nowe doświadczenie, ale jest fajnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak można powiedziec że wirtualny związek to nie związek ale czasami nie można inaczej...my tez jesteśmy w takim związku i czasami sie troche męcze ale trwam wiernie bo kocham może to dla niektórych jest głupie ale to jest naprawde niesamowite przezycie...juz nie wspominając o pierwszym spotkaniu...tego opisac się nie da!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna.......
nie ma..to tylko zwykla fikcja:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×