czy jesli on nie proponuje drugiej randki to znaczy,ze nie ma na to ochoty?

bylismy na udanej randce,na drugi dzien juz napisal sms,ot tak,zagadujac.Potem cisza.Ja jestem przyzwyczajona,ze na poczatku zawsze facet zabiega,wiec mam jakies opory przed proponowaniem samej.I boje sie odrzucenia,bo moze po prostu on nie jest zainteresowany.

dokładnie

Bądź cierpliwa.... Jeśli mu zależy, do tygodnia zaproponuje druga...

wiec nie jest dobrym pomyslem,zebym ja cos proponowala?w sumie to on mnie zaprosil na pierwsza

Ja uważam, że jeśli facetowi zależy, to na pewno się odezwie i zrobi wszystko żeby kobieta się nie rozmyśliła i nie uznała że ją olał.

dokładnie tak powinno być, daj mu się pozdobywać - wychodząc z inicjatywa tylko pokażesz, że jesteś już jego... Cierpliwość jest cnota, wiem to z własnego doświadczenia.

zawsze tak jest?niemoze byc ze po prostu nie chce sie narzucac,bo ja bylam lekko zdystansowana?jesli nie jest zainteresowany to po co by pisal na drugi dzien bez powodu?

Nie chce się narzucać? Powinien cię zdobywać. Poczekaj jeszcze na rozwój wypadków. Ale ja chyba bym nie napisała, a jeśli już to raczej tak luźno w stylu "co słychać" niż z propozycją randki.

Jako Kobieta możesz zaproponować spotkanie, ale kiedy będzie ono 4-5 z kolei; na początku niech on się wykaże - nie odbieraj mu tej roli... Możesz oczywiście się odezwać z luźnym "co słychać", ale bardzo ostrożnie z tym... Bądź miła, ale nie daj po sobie zbyt wiele poznać. Im większą tajemnicą będziesz tym lepiej. A jeśli wpadłaś mu w oko, będzie zachodził w głowę jak się do Ciebie zbliżyć - i posunie się do realizacji wszelkich pomysłów - pod warunkiem, że będzie mu zależało... Jeśli przejmiesz pałeczkę, jemu po prostu przestanie się chcieć - to są właśnie faceci. W jakim jesteście wieku?

ja 25 on 29

wiec ile powinnam czekac na propozycje kolejnego spotkania zanim znajde sobie inny obiekt zainteresowan?:)

Myślę, że tydzień to czas do przyjęcia. Jeśli mu wpadłaś w oko, na pewno zaproponuje kolejne spotkanie. Być może tego nie zrobił jeszcze, ponieważ też nie chce odkryć przed Tobą wszystkich kart:)

W sobotę pierwsza randka i kontakt jeszcze tego samego wieczoru (o 23). Cały czas jesteśmy w kontakcie, ale czekam, czy to on zaproponuje kolejną. Tobie też to radzę. Za to dobrze jest podtrzymywać kontakt. Tak właśnie robię, codziennie kilka wiadomości, ale na propozycję czekam od niego.. za niecały miesiąc moje urodziny, to myślę, że jeżeli nadal będziemy się spotykać, będzie dobry moment, żebym to ja wyszła z inicjatywą, zaprosiła go.

Mądrze, tak właśnie trzeba. Być miłym, czasem nawet pierwsza się odezwać (bo korona nam z głowy nie spadnie:)), ale inicjatywa należy do faceta - to on jest zdobywca, i im dłużej i ciężej coś mu przyjdzie, tym bardziej będzie to szanował...

Nie słuchaj sfochowanych księżniczek, które straciły pewnie nie raz okazję na fajną znajomość tylko przez swoją próżność, pustotę i gierki. Facet zwyczajnie w świecie może czekać teraz na jakiś gest z twojej strony, że też ci zależy na podtrzymaniu znajomości. Zwłaszcza, że sama piszesz, że byłaś lekko zdystansowana. Jeżeli ma cię zdobywać, jak tak strasznie chcą tego tu wszystkie księżniczki, to przynajmniej należy mu się jakiś czytelniejszy sygnał z towje strony. A nie zgrywanie księżniczki na ziarnku grochu. Facet może odczekać tydzień, nie doczekać się żadnego sygnału z twojej strony i odpuścić, bo uzna, że nie jesteś zainteresowana. I nie będzie się chciał narzucać - ten argument często jest przedstawiany właśnie przez księżniczki, z tym niby, że one nie mogą przecież się narzucać, gdyby wykonały nawey najmniejszy gest, ale to działa i w drugą stronę. Każdy facet potrzebuje zachęty, nikt nie chce biegać jak piesek wokół królowej śniegu. Tylko puste i głupie lale tego oczekują.

facet, któremu naprawdę zależy proponuje kolejną randkę jeszcze zanim się skończy pierwsza. Nigdy w życiu nie musiałam odczekiwać iluś tam dni, żeby się odezwał.

To nie był na pewno facet. Tylko chłoptaś, piesek pokojowy. Mężczyzna ma swoją dumę i honor.

misiael, to do mnie? mam 29 lat, umawiałam się na randki z kilkunastoma facetami i nie, nie spałam z żadnym z nich na pierwszej randce, ani żadnej z początkowych, a jednak odzywali się jeszcze przed skończeniem randki. "Miałabyś jeszcze ochotę gdzieś ze mną wyskoczyć?" "Co robisz jutro/w weekend"?, a nie jak żelazne "dziewice" czekali całymi dniami, żeby się odezwać. Przecież to oczywiste, że jeśli randka była udana to nie ma na co czekać, jesli nieudana to nie ma się co odzywać.

hmm,piszemy smsy,on jest wyraznie zainteresowany,ale nic nie proponuje na razie..

ale badziew... racja w 100%

oboje powinni sie starac