w razie choroby, wypadku, kalectwa twoj facet zostanie z toba??

dobrze ze twoj eks mezowie nosza znamiona eksow bo ludzie choruja i miewaja wypadki taka kolej rzeczy obiecujac przed oltarzem(albo niekoniecznie) w zdrowiu i chorobie wiekszosc klamie jak psy

kiedys bardzo wstrzasnal mna wpis sasiadki pewnej niepelnosprawnej kobiety ktorej maz dzien w dzien --zacytuje" kazal wreszcie zdechnac bo juz dosc ma sprzatania tych gowien" hmmm...cudowna perspektywa w razie choroby prawda kobiety?

ten temat i wyszło, że z 10 mężczyzn 9 by odeszło, gdyby żona była niepełnosprawna, wpadła w alkoholizm lub urodziła chore dziecko. W przypadku kobiet proporcje są odwrotne. 9 z 10 kobiet by zostało...

a zachorowałam - ciężko, nie chcę pisać, na co - parę miesięcy po ślubie, kiedy powinniśmy cieszyć się sobą, spędzać romantyczne chwile, itd. Codziennie chodził do pracy (od 9 do 16), skąd pisał do mnie często smsy i dzwonił, czy wszystko o.k. Od czasu do czasu podjeżdżał do domu, podawał mi coś do jedzenia i do picia. Po pracy robił zakupy i nieporadnie usiłował zrobić coś na obiad. Mył naczynia, sprzątał. Wymyślał dla mnie jakieś rozrywki, znosił moje humory. Zajmował się psem. Sprzątał po mnie nieczystości, bo robiłam pod siebie w łóżku, kąpał mnie, czesał, farbował mi włosy (beznadziejnie :D)...

CZYLI wychodzi ze my kobiety jestesmy glupie i naiwne z tych badan heh

w trybie przypuszczajacym - wniosek taki ze to zwykla ankieta trudno wyrokowac w ogole bez zrodla, bo to jak komentowanie "amerykanscy naukowcy wynalezli...", ale jedyne co nasuwa sie przy tym na mysl to tylko deklaracje, a zycie zawsze takie deklaracje weryfikuje samo, wiec sie tak nie podniecajcie, matki polki :D

jesli facet kocha naprawde i nie wyobraża sobie życia bez tej kobiety-zostałby, sądzę, na 99% że mój facet zostałby... ale czy ja bym została? nie wiem,,, zalezy co? trudno powiedzieć, zależy czy po ślubie czy przed. tzn jesli byłoby to kalectwo, bo w razie np choroby np rak czy coś, to zostałabym na 100%

moja dziewczyna mnie poznala jak bylem zdrowy , odwiedzala mnie jak bylem chory po wypadku tak ze nawet nie moglem samodzielnie chodzic, pozniej doszedlem do siebie , chodzilem , chodze i mam sie dobrze,po jakims czasie od tamtego wypadku ok roku zaczelismy byc ze soba :) wybralem ja bo nawet w chorobie byla przy mnie jako kolezanka. Co prawda nie chcialem miec nikogo a ona mowila,ze poczeka az bede chcial kogos miec i sie doczekala ;)

jestem tym jednym procentem,zawsze Ty.

ja bym zostawił kobiete chorą, niepłodną, albo gdyby uurodziła nienormalne dziecko.

zostawił bys bo ????

Miałam ten przypadek, miesiąc po ślubie wykryto u mnie ciężkie, bolesne schorzenie jelita. Mąż sam stwierdził, że gdyby wiedział, że będę chora nie żeniłby się, bo nie chce kopotu. Ja w szpitalu a on nie ma zamiaru sam płacić całego czynszu. I zarzadał od moich rodziców, aby płacili za mnie. Dziewczyny, prawdziwi faceci nie istnieją. Sa tylko debile

bo dla facetów to odpowiedzialnosc = kłopot a nie rozrywka

mylisz się,są

sytuacji, tak samo ja bym meza nie zostawiła/ dzieci, rodziców.

highwayschool , wspólczuje! chyba tak na prawdę każdy z nas przed ślubem powinnen udawać chorobe, aby sprawdzić jaki jest ten ddrugi! każdy gdy jest piekny, zdrowy i bogaty ma przyjaciół, a jak staje się biedny? ilu straci? a co dopiero jak ktoś staje się inwalidą! rozumiem, że ktoś kogoś bez nogi czy ręki nie chce, ale że ma coś z jelitem albo bezpłodny??? jesli po slubie okaze, sie , ze m.mąż jest bezpłodny na pewno go nie zostawie! kiedys rozmawiałam na ten temat z chłopakiem, co byłoby, czy chciałby in vitro, czy co. on stwierdził, ze wtedy tylko adopcja wchodzi w gre. (równie dobrze ja mogę być bezpłodna, przecież nikt nie robi sobie takich badań tak sobie!)

s