Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama na granicy

Opieka calodobowa w ramach NFZ to farsa i szarpanie nerwów

Polecane posty

Gość mama na granicy

Postanowiłam opisać tutaj całą sytuację bo nie wytrzymuje już nerwowo. 2 tyg temu synek (3 lata) zaczał wymiotowac i gorączkowac dosyć wysoko. Udałam się z nim do przychodni całodobowej najbliżej mojego miejsca zamieszkania. Lekarz mnie okrzyczał ze dziecku mu zwymiotowało w gabinecie! Powiedział ze cytat "po co pani przyprowadzała tu wymiotujące dziecko, trzeba poczekać aż skończy wymiotować" (wymiotował od 2 w nocy a byla godzina 7 rano bałam że się odwodni), odmówil zbadania dziecka żeby go "nie obrzygało" powiedział ze mam go zabrać do domu i poić (dziecko mi wymiotowalo po łyku wody) i w pon iść do swojego lekarza albo sobie wezwać karetkę jakby zaczął tracić przytomność. Lekarz chorób wewnętrznych bo pediatry brak. Zdenerwowalam się. Zabralam dziecko do drugiej przychodni calodobowej. Tam lekarka odmówila zbadania bo stwierdzila ze nie jest pediatrą a pediatrę trzeba sobie wezwać do domu na wizytę domową i ze mam wrócić z dzieckiem do domu i wezwać pediatrę telefonicznie. Nerwy mi już puściły i zrobilam wielką awanturę. Dostalam skierowanie do szpitala (lekarka nawet nie dotknęła dziecka wypisala tylko skierowanie wyzywając mnie od kretynek, niewychowanych idtiotek itd) Trafiliśmy do szpitala. zdiagnozowali grypę jelitową i dziecko mialo tydzień wyjęty z życiorysu bo goraczka wzrosła, wymioty nie ustąpiły a dołączyla się biegunka. Po wyjsciu ze szpitala dziecko zlapało ostry odrywający się kaszel i gorączkę. Znów udałam się do przychodni calodobowej bo dziecko choruje w piątek wieczór najczęściej i nie wiele mogę na to poradzić gdzie powitał mnie ten sam lekarz co za 1 razem. Tym razem zbadał dziecko i stwierdzil ze dziecko jest zdrowiutkie i wymyślam i kazal iść do domu i do swojego lekarza. Pojechalam do drugiej przychodni tym razem przyjęla mnie pediatra bardzo sympatyczna. Stwierdzila powiekszenie migdalków i kazala iść do laryngologa. W czwaretk bylam u laryngologa kaszel i gorączka się nasiliły. Laryngolog stwierdził ze gardło jest czyste a migdałki małe i ze to chyba infekcja płuc lub oskrzeli. Kaszel mokry odrywający. Kazał mi szybko iść z dzieckiem do pediatry. W piątek poszłam do swojej przychodni ale nasza pediatra jest na urlopie a ta co ją zastępuje odmówila przyjęcia bo nie bylo miejsc i kazała postawić dziecku bańki. W piętek wieczorem postawiłam bańki ale dziecko kaszle jeszcze bardziej i gorączka pod 39, na domiar zlego niemowlak się zaraził i też ma gorączkę i napady kaslzu takie ze ciężko zaczerpnąć mu powietrza. Zadzwoniląm do tej calodobowej gdzie byla ta miła pediatra ale mi odmówili wizyty domowej bo to nie ich rejon i kazali zadzwonić tam gdzie jest lek. chorób wewnętrznych. Zadzwonilam tam i rozmowa wygladala tak: - co się dzieje? - dzieci gorączkują i bardzo kaszlą - prosze przyjechać do nas - nie mogę bo dzieci są po bańkach i nie mogę ich brać na zewnątrz - prosze wsadzić do autra i przyjechać - nie mam auta - to niech ktoś podjedzie - nie ma nikogo kto by mógł - a meza pani nie ma? samotna matka? - nie samotna ale maż w pracy - to jak wróci przyjedziecie z dziećmi - ale wraca w nocy bo jest poza miastem ma wyjazd - pani mi tu bajki opowiada. Przyjmę zgloszenie ale jest pani klamczuchą ze aż wstyd Powiedzcie mi czy to normalne czy tylko u mnie tak się traktuje pacjentów? Mam zamiar opisac wszystko z piśmie do NFZ bo to już ktoryś raz z koleji odmówiono nam pomocy w przychodni calodobowej albo potraktowano jak zwyklego śmiecia. Tak dalej być nie może! Musialąm sie wygadać bo mnie po prostu trzepie. Teraz czekam na lekarza. Ma być za okolo 6 godzin!! Zauwazcie ze 2 tyg temu mi powiedziano ze moglam nie przyjezdzać z dzieckiem tylko wzywac wizytę domową, a dziś mnie obrażano bo zamiast przyjechać wezwalam wizytę tak jak radzono mi 2 tyg temu. To paranoja jakaś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boshe jak ja jej
A ty Noxelia sie nie odzywaj brudasie, jak nie masz nic sensownego do powiedzenia. Bedziesz miala kiedys swoje dzieci ( w co szczerze watpie) to pogadamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka na granicy
No i już po wizycie. Oczywiście nie obyło się bez uwag dla mnie pt czemu pani tak się zachowuje i nie przyjedzie do przychodni? Uwagi się skończyły jak się okazało ze jedno dziecko ma zapalenie oskrzeli a drugie płuc. Wiedziałam kurwa mac ze są chorzy ale gdzie tam najlepiej nas odsyłać, odsyłać i czekać tylko ze pójdę prywatnie i dam zarobić. Pieprzony NFZ :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko rozumiem Cię..........
Również jestem mamą dwójki dzieci. Mam 4 letniego synka i 4 miesięczną córeczkę. Jakiś czas temu mały złapał chorobę od kuzynki (przyjechali do nas z chorym dzieckiem!!!!!!!!!!). Jako, że to był Sylwester nie liczyłam nawet na NFZ i wezwałam lekarza prywatnie. NIestety po kilku dniach złapała mała... Serce mi zamarło, bo miała wówczas 2,5 miesiąca. NIe gorączkowała tak jak syn, ale kaszlała. Zadzwoniłam do naszej pediatry bardzo miłej, która niestety już kończyła pracę (Scanmed), ale poinformowała co robić i żeby zadzwonić na całodobową opiekę, która jest przy Szpitalu Św. Rafała w Krakowie (niedaleko mnie). Również, podobnie jak autorka byłam z dwójką dzieci sama. Nie mam prawa jazdy. Zadzwoniłam, żeby ktoś przyjechał do malutkiej. Po długich a ciężkich tłumaczeniach dyspozytorka przyjęła zgłoszenie, ale powiedziała, że trzeba czekać kilka godzin i że nie przyjedzie pediatra. Zgodziłam się. Po 3 godzinach od przyjęcia zgłoszenia zadzwonili do mnie jeszcze raz, zeby poinformować, że lekarz NIE WIDZI PODSTAW do wizyty domowej. Zastanawiam się gdzie oni jeżdżą, skoro nie przyjechali do dziecka, które ma 2,5 miesiąca!!!!!!! Na następny dzień znów wezwałam lekarza prywatnie. Mała miała zapalenie oskrzeli. Nie wiem po co ja płacę te wszystkie składki, skoro nic z tego nie mamy. Gdybym nie oddawała pieniędzy na te wszystkie składki i zusy to i tak wzywałabym lekarza prywatnie i sprawa byłaby załatwiona, a tak to płacę podwójnie...chory kraj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka na granicy
a wiec nie jestem sama. Nasze miasto to porażka! Tu nie ma opieki w nocy i swieta! Tez jestem z Krakowa, nie chcialm pisac czekalam na wypowiedzi innych mam, ale widze ze nie tylko ja mam takie odczucia. Zróbmy coś z tym bo tak być nie moze. Skończy się kiedyś tragedią!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama27
hmm ja mieszkam w nie dużym mieście i opieke całodobową mam bez zarzutu - zawsze lekarz pediatra i do dorosłych jest dostępny - bez problemów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak lekarz ...........
Jak lekarz odmawia zbadania dziecka (a dziecko jest z "rejonu") popros o pisemna odmowe. Po pierwsze gwarantuje, ze lekarz odrazu bedzie chcial zbadac dziecko, a po drugie nawet jesli nie - to idziesz do kierownika przychodni i opisujesz cala sytuacje. Mi na szczescie nigdy nie odmowiono zbadania dziecka, ale trafilam tez na lekarza, ktory uwiezniecie przepukliny zdiagnozowal jako jelitowke Zdrowia dla dzieciaczkow!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiec dlatego nie mieszkam w Pl
Juz od lat i nigdy nie mialam takich problemow :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko rozumiem Cię......
Autorko, wiesz ja napisałam o jakie miasto i jaką placówkę chodzi, bo jeśli piszę prawdę to dlaczego miałabym to ukrywać.... Oni sobie sami wystawiają taką wizytówkę.... Szczerze mówiąc w momencie, kiedy w miejscu, gdzie jest Szpital św. Rafała, była przychodnia Św. Rafała to była to znakomita placówka. Świetnie wyposażona, bez kolejek, mająca specjalistów, ale jak to zawsze bywa, jak coś jest dobre i fajne i o dziwo dobrze funkcjonuje to trzeba to zlikwidować....... Dzwoniłam do Scanmedu z pytaniem o złożenie zażalenia. Jakież było moje zdumienie, gdy dowiedziałam się, że działem szefową zażaleń i reaklamacji jest niejaka Brygida Grysiak. Wątpię, żeby to był zbieg nazwisk, to chyba ta prezenterka z TVN 24. Moja siostra radziła mi złożyć zażalenie do NFZ-tu. Jeszcze nie złożyłam, no bo to jest tak, ze jak dziecko wysdrowieje to człowiek tym się cieszy, a nie ma czasu chodzić z pismami i się żalić. Poza tym NFZ to akurat taka fantastyczna agenda, że nie wiem, czy cokolwiek można zdziałać....... Cieszę się, że znam lekarza, który przyjedzie choćby w niedzielę i dobrze że jestem w stanie mu zapłacić, ale tak nie powinno być. Zgadzam się z Tobą. Może jakieś wspólne, zbiorowe zażalenie?? Może jest więcej mam, które coś takiego spotkało??? A co do zdiagnozowania jelitówki zamiast przepukliny to nie skomentuję.... dramat.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko rozumiem Cię......
Poza tym... u nas "wożą" się na Prokocimiu... Jest wielki szpital dziecięcy i najcętniej wszyscy zgoniliby na nich obowiązek opieki całodobowej. A jest to przecież nienormalne. Niestety ludzie często pod ścianą tam wydzwaniają, czy przyjeżdżają w takich sytuacjach, kiedy powinno się korzystać z opieki ambulatoryjnej, a nie szpitalnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka na granicy
No i teraz słuchajcie historia ciągnie się dalej i jest coraz lepszy hicior. Lekarz ten co był i na mnie wrzeszczał wypisał leki antybiotyk i inne do inhalacji. Chciałam wykupić, wysłałam męża jak wrócił do domu pod wieczór i się okazało ze tego antybiotyku się nie da dostać bo go nie ma w hurtowniach. No i co robić? Wezwaliśmy lekarza prywatnie, lekarka zbadała dziecko i się zaczęła śmiać bo po 1 nie ma zapalenia płuc, a po drugie ten antybiotyk co miał być na to rzekome zapalenie płuc to jest na zapalenie uszu i już się go nie stosuje. No kurwa mać! Mogłam od razu wezwać prywatnie a nie nerwy sobie szarpać i przed niedouczonymi konowałami się tłumaczyć. Nie rozumiem dlaczego jestem zmuszana płacić składki jak potem nie mam żadnej opieki bo nie dość ze mi łaskę robią ze mnie przyjmą to jeszcze diagnozy są prosto z odbytu wyjęte!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×