Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmeczonaaaaaaaaaaaaaaa

W rodzinach wielodzietnych - czy w waszych domach tez jest jak w małpiarni???

Polecane posty

Gość zmeczonaaaaaaaaaaaaaaa

Wymiękam. Mam dzieci z 2-letnią różnicą wieku, za drugim razem urodziły się 2 córki. W sumie 3 sztuki. Dzieci są w wieku 2,5 i 4,5 roku. I jest cholernie ciężko - fizycznie i psychicznie. Kazde z nich to indywidualista, wymagające, mające swoje zdanie. Dotarło do mnie, ze mam dosc sytuacji, w jakiej jestem. Jestem tak permanentnie zmeczona, ze nie daje rady. Ostatkiem sil probuje walczyc o siebie i swoje potrzeby - np. staram sie chodzic na basen, na proby choru, codziennie staram sie czytac, ale wszystko wpisane niemalze w grafik, z zegarkiem w reku. Latam jak pies z wywalonym jezykiem. Od ponad 4,5 roku nie mialam urlopu... od zajęc domowych. Codziennie cos. Jak przychodzi weekend to tez planowanie od rana, a to co na obiad, a to co robimy, do sklepu, co kupic, jakas rozrywka dla dzieci, jaka, moze teatr, moze plac zabaw, a moze bajlandia... Jak wychodze z domu, odżywam. Wczoraj byłam na Drodze Krzyzowej. wokól sami dorośli, nikt nie marudził, godzina ciszy i refleksji, sporo przemyśleń, jakieś obietnice, zdałam sobie sprawę, ze przecież mam szczęscie, fajny maz, trójka rezolutnych dzieciaków, finansowo póki co spoko... wróciłam do domu i od progu wszystko prysło, znowu zostałam zbombardowana pytaniami, roszczeniami, krzykami.... Jak żyć i nie zwariowac w takim domu???? Musiałam się wygadać :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestes po prostu zmęczona ;) jak żyć ? nie wiem ;) ja mam jedno,ale daje popalić,więc mogę sobie jedynie wyobrazić co by było gdybym miała 3,chyba bym się powiesiła hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wlasnie kogo to obchodzi
a co myslalas ze zycie to bajka trzeba bylo sie nie decydowac na dwojke albo z wieksza roznica wieku ludzie maja gorsze problemy niz ty:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggg343
Później podrosną to się będziesz cieszyć że tyle masz. Musisz po prostu przetrwać ten trudny okres. Naprawdę to nie jest tak że już do końca życia tak będziesz żyć. Miałaś czas żeby tu wejść i napisać ten post to chyba nie jest tak źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z mojego dzieciństwa w 3
4 osobowej rodzinie pamiętam,że było prawie jak w młapiarnii,nerwicy ( dość lekkiej)wtedy nabytej,może się kiedyś pozbędę,nigdy nie zapomnę zmęczonej i zdenerwowanej twarzy matki,oglądanej prawie od 5 roku życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z mojego dzieciństwa w 3
Bardzo się będziesz się cieszyć jak podrosną,sam miód cię dalej czeka,zwłaszcza jak zostaną jakimiś bezsensownymi magistrami bez celu w życiu,i sym przyjdzie na kafe pisać,że kobiety to kurwy bo lecą na kasę a córka zacznie szukać sponsora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonaaaaaaaaaaaaaaa
chciałam małą różnicę wieku, by dzieci miały dobry kontakt. Ja jestem jedynaczką i nie chciałam mieć jednego dziecka, mnie było źle samej, nie chciałam powielac błędu rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z mojego dzieciństwa w 3
Nie wspominając o ogólnie napiętej atmosferze między rodzicami i ogólnie w domu bo to inna sprawa,nie zapomnę jak w tej małpiarnii puściły mi nerwy i omal nie zabiłem brata,oberwałem chyba 20 razy pasem od matki.Dla niektórych takie wspominki z dzieciństwa są słodkie,ja takim sado masochistą nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggg343
Ale debilki tu się wypowiadają. Doradźcie jej jeszcze żeby owinąć dzieci w śliski kocyk i upuścić na próg... Będzie koniec wszystkich problemów :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonaaaaaaaaaaaaaaa
do z mojego dziecinstwa... a dlaczego ty jako dziecko miales miec nerwice z powodu rodzenstwa...? rodzice, rozumiem, bo dzieci potrafia zajsc za skore, ale dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z mojego dzieciństwa w 3
W kocyk to nie,ale zastanowić się z 1000 razy zanim się coś spłodzi,czy na pewno jest się w stanie ogarnąć sprawnie i skutecznie,dzieci i dom w którym się wychowują,nie ledwo i nerwowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z mojego dzieciństwa w 3
Jeżeli ktoś jest z natury bardzo spokojny z charakteru,lubiący się zająć sobą,nawet specjalnie dupy rodzicom nie zawracający,i nagle się znajduje w czymś w rodzaju kołchozu,z upierdliwym młodszym bratem i złośliwą starszą siostrą,która go nie cierpi od urodzenia do dzisiaj ( takie atawistyczne uczucia zazdrości)może ktoś taki mieć dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z mojego dzieciństwa w 3
Samo to oglądanie nerwowej matki ledwo sobie z tym wszystkim radzącej ( chociaż radzącej),nie dawało raczej uczucia spokoju i bezpieczeństwa,raczej przyczyniało się do nerwów i rozkojarzenia,nie chciałbym tego jeszcze raz przechodzić to nic przyjemnego.Nie wspomninając o tym,że między rodzicami nie było dobrze i ojciec był pojebem,ale to inny temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ktoś wyżej napisał, ja też odczuwam różnicę w zagęszczeniu. Jak jedziemy do rodziców/teściowej do bloku, gdzie jest pokój przy pokoju, wszystko tylko płytami przedzielone, to po godzinie mam dość ;P Wracam do domu, każdy do siebie i jakoś leci ;P Dzieci zaangażuj do prac domowych ;P Zrobiłam co do mnie należy ;P Teraz pięciolatek sortuje skarpety w pary, córka (9 lat) składa resztę prania, najstarszy syn odkurza (14 lat) , a średni myje korytarz (12 lat) :D Chcą mieć nieznerwicowaną mamę i wypasione ciasto, to trzeba o nią dbać ;P (zaraz na mnie ktoś opiekę naśle hahaha)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy ten basen, czy ksiazka naprawde Cie relaksuja, czy jest to cos, co czujesz, ze musisz, a tak napawde kosztuje duzo organizacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonaaaaaaaaaaaaaaa
ex-dbill... gdybym nie wyszla na basen, nie przeczytala ksiazki (leżac godzine w wannie), nie poszla raz w tygodniu w porywach do dwoch na probe i nie spotkala sie ze znajomymi, to nie wiem, co by ze mna bylo. przeciez tez mam prawo do jakis elementarnych przyjemnosci i pobycia bez dzieci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem zmęczona, dlatego pytam... ja sobie np. basen odpuściłam, właśnie dlatego, że musiałam wstać za wcześnie, a potem cały dzień latać z wywalonym ozorem i byłam od tego bardziej zmęczona jak zrelaksowana, książkę czytam przed snem, niedużo zazwyczaj, odpuściłam dotychczasowemu standartowi porządków... relaksem są wycieczki, okazyjne wyjścia do kina, palygrupy, gdzie mogę dzieci puscić luzem i poplotkowac przy kawie, ostatnio tez rodzina nas nawiedza, więc wysyłam kogo mogę na spacery... ale relaks na najbliższe lata będę realizować mało ambitnie, coś na poziomie wanny z pianą i gazety jak dzieci idą spać... i bardziej włączyłam chłopa w organizowanie wypadów i zycia domowego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koksikokokosek22
Ja jestem w rodzinie gdzie jest nas z rodzicami 10 osob w domu. Jakos dajemy sobie rade a nie przelewa sie u nas. Czasem ciezko ale wesolo. Uklon do mych rodzicow ze daja rade. Takze autorko to co przezywasz to u nas jest ponad 2x wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z mojego dzieciństwa w 3
A o czym innym jak nie o nerwicy,może świadczyć np.to,że jak ktoś klepnie z tyłu w ramię,to moja reakcja odruchowa zawsze była taka,że jakbym miał broń to bym zastrzelił tego kto mnie klepie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, ja mam o jedną sztukę mniej ale tez mam małpi gaj w domu i uwierz mi wiem o czym mówisz a pracujesz zawodowo? czy cały dzień w domu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martva Shizuka Nox ooo!!! anorexum sie szerzy juz dzis raz zmieniłas nicka a co to k...ur.wa jest w tym linku bo wyglada jakbys wiecznie je.bała drąga ...heeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podziwiam cie autorko i rozumiem troche chociaz ja mam jedno 6,5 msca, tez padam juz na twarz. od pol roku sie nie wyspalam,czasami mam juz dosc, nic mnie nie cieszy. Tak jak wychodze z domu tez odżywam! nawet na glupich zakupach. DLATEGO JUZ DZIS WIEM ZE NIE CHCE WIECEJ DZIECI. Jedno mi wystarczy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczonaaaaaaaaaaaaaaa
Nie, nie pracuję zawodowo. Wracam do pracy pod koniec roku. Dzieci właśnie zasnęły a ja padam, nie wiem, może tez pogoda się przyczynia, za oknem leje, nie mam siły na nic, masakra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła mama trojaczków- już!
U nas czasami też jeest meksyk :D Mamy trojaczki - mają 10,5 m-ca . Wszystkie zaczynają już chodzić , pełzać się sprintem :D I chwilami mam naprawdę dość.. Bo jedna wchodzi na wersalke,druga jest w kuchni i już coś z szuflad wyciąga a trzecia w łazience,a ja latam od jednej do drugiej . Ale na ogół jakoś to wszystko ogarniam,chociaż czasami mi się wydaje,że kiepska ze mnie matka,bo jak widzę jak moje koleżanki mają na błysk wysprzątane mieszkanie i jeszcze mają na wszystko czas to im normalnie zazdroszczę - fakt tylko one najcześciej mają jedno dziecko . A ja chociaż latam z mopem kilka razy dziennie to i tak wydaje mi sie,ze jej non stop brudno :O A dodam,że jeszcze pracuję na pół etatu - bardziej dla przyjemności,chwilowej odskoczni od domu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakra miec wiecej
niz 2 dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszła mama trojaczków- już!
Autorko - Muisz mimo wszystko znaleźć czas dla siebie - chociaz razy w tygodniu na godzinkę,dwie . Ja chociaż mam tez mnóstow obowiazków to wychodzę sobie raz,czy dwa razy w tyg sama bez dzieci - czasami z mężem czasami z koleżanką na kawe , czy na aerobik . A z mężem to na kolacje,czy do teatru . Wygispodaruj sobie tak czas,abyś mogła coś zrobić sama , bo oszalejesz!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos o tym wiem
Ja mam 4letnia córkę i jestem na końcówce ciąży, od 3 miesięcy na zwolnieniu i wymiękam. Mała zamiast chodzić do p-la jak na złość ciągle chora, mąż w pracy do 19, a ja z tym małym potworkiem i wielkim brzuchem muszę zająć się resztą ;) Są dni kiedy po prostu ryczę jak nienormalna - mam nadzieję, że to hormony i przejdzie, ale nie wyobrażam sobie tego, że będę siedzieć z 2 dzieci całymi dniami. Marzę o powrocie do pracy, do ludzi, o nie-byciu w domu przez te 8 godzin. To dziwne, ale lepiej mi być w pracy, wtedy psychicznie odpoczywam i potem mogę robić wszystko. I jakoś ja jestem bardziej zrelaksowana i dziecko grzeczniejsze. Moja córka jest grzecznym dzieckiem, tylko cholernie absorbującym, buzia jej się nie zamyka od 6 rano do 20. Ma milion pytań a ja marzę o kilkunastu minutach ciszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×