Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tymbarrr

mam męża i kochanka od którego sie uzalezniłam

Polecane posty

Gość do haluuuszkiii
obiektywna a czy zasłużyłam, czy nie - nie tobie sądzić. Nie współczujesz - rozumiem. Bo i nie ma czego. Co przeżyłam, to moje i to dobre i to złe. Bo " kara" oczywiście była. do pani powyżej - no właśnie- to nie zawsze takie proste jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Tymbarrr Kobieto....jak ja Cie rozumiem..przezylam to samo co Ty..mam męza i przez 1.5 roku zylam w zwiazku. ktory jak mi sie wydawalo byl spelnieniem marzen.cudne, czułe slowka, zrozumienie w kazdym calu i Te emocje...to byla milosc mego zycia..kochalismy sie jak szaleni pomimo ze dzielilo nas 500 km...gdy sie spotykalismy kazda wspolnie spedzona chwile celebrowalismy niczym jakis cud...uczucie kwitlo..on tez zyl w dlugoletnim zwiazku (ale bez slubu)...ustalilismy ze gdy przyjedzie ten "odpowiedni moment" odchodzimy od naszych partnerow i bedziemy razem...no i stalo sie..on opowiedzial jej o nas i zazadal abym ja zrobila to samo..a ja....co ja zrobilam???wycofalam sie..nie potrafilam odejsc od meza..zlozylo sie na to wiele skladowych bo to ja musialam zrezygnowac z dotychczasowego zycia..przeprowadzic sie do niego, zmienic prace, zostawic rodzine, znajomych...niestety stchorzylam...a teraz????cierpie jak cholera.nie potrafie jesc,spac nie dam rady funkcjonowac bo wspomnienia bola jak cholera!!!dlatego rada!!!!albo idziecie w maksa czyli zmieniacie swoje zycie albo koncz to bo bedziesz cierpiala niesamowicie...wiem co mowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie zdradzam, a jestem po ślubie już długo :-) Brzydzę się zdradą i uważam, że to podłość zrobić coś tak obrzydliwego bliskiej osobie z którą mamy dzieci i tworzymy związek... Jeśli chce się być wierną czy wiernym to można - zapewniam :-) Trochę silnej woli i przypomnienie sobie słów przysięgi bardzo pomaga ;-) Ja nie krzywdzę ani męża ani czyjejś żony :-) A czyste sumienie i spokój ducha jest dla mnie bezcenne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga afrodyto
ale życie ma się tylko jedno!!!!!!!! za późno się zorientowałam, że jednak z mężem nie jesteśmy dobrani pod względem seksualnym ani na jotę. Dopiero teraz stało się to dla mnie takie ważne. bez dobrego seksu jestem sfrustrowana i cierpią na tym wszyscy. szkoda mi czasu na życie bez zaspokojenia potrzeb seksualnych:( Dla niektórych to naprawde ważna sfera życia. Aż cała kipię. Jeszcze nie znalazłam kochanka, ale często o tym myslę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pogadaj z mężem a nie od razu o kurestwie myslisz...... JAkie to modne i dozwolone przez społeczeństwo teraz... brak słów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga afrodyto
niestety mąż z tych "grzecznych", żadne eksperymenty w łóżku to nie dla niego, no nie ta bajka po prostu. A rozmowa?? On jest jak nastolatek, seks dla niego to temat tabu, nie ma u nas rozmów na ten temat!!! a jak próbuję cos jednak wytłumaczyć, to albo się obraża, albo wścieka, nie dociera do niego, że jak mam potrzeby, których on nie umie zaspokoić (i nawet nie ma ochoty próbować!!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga afrodyto
wczesniej myslalam, ze problemem jestem ja. Myslalam ze jestem oziebła i dlatego nie mam ochoty na seks z nim, za każdym razem beznadziejny:( ale teraz wiem, ze nie ma ze mną problemu. to on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do kobiety wyżej: W takim razie zostaw męża i zacznij układać sobie życie z kimś innym ;-) Po co z nim jesteś, jeśli w ogóle do siebie nie pasujecie? Podejrzewam, że jesteś jeszcze młoda, to na co czekasz? Jeśli widzisz, że ten związek nie przetrwa, to dajcie sobie szansę OBOJE na znalezienie osoby z którą będziecie szczęśliwi... Tak będzie uczciwie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga afrodyto
bardzo trafna uwaga; nie wahałabym się ani chwili, gdyby nie dwoje małych dzieci:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cycki opadają
mam koleżankę, która jest w podobnej sytuacji. Była świadkiem na mojej sprawie rozwodowej. Powiedziała, że z tym skończy, bo nie chce przeżywać tego co ja. U mnie było orzeczenie o winie męża. Sęk w tym, że dalej się soptyka z tym Panem. On nie chce być z nią, mąż domyśla się, a ona żyje w stresie i w zależności od sytuacji obiera odpowiedni font. Od niedanwa jest alkoholiczą. Współczuję jej, bo kiedy mąż odkry zdradę i poinformował o tym o tym rodzinę jest źle, a nawet bardzo źle. Jej rodzice są po stronie męża, a syn nie chce na nią patrzeć. Jeżeli go kochasz, to może ureguluj sprawy związane z obecnym związkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bylam w podobnej sytuacji... Nie mialam meza,ale partnera od 6 lat. Zaczelam sie spotykac z zajetym facetem,zostawilam mojego narzeczonego. On niestety nie odszedl od swojej kobiety a nasz 'uklad' nadal trwa. Brakuje mi sily,zeby to zakonczyc i nie wiem co bedzie dalej. Nie zaluje jednak rozstania,bo jezeli kogos zdradzamy to jest oznaka,ze w naszym zwiazku zle sie dzieje. Nie chcialam byc nieuczciwa i wolalam sie przyznac i to zakonczyc,a ze nie poszlo jak myslalam... no coz takie jest zycie,ale ja nie potrafie zyc w klamstwie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie potrafię żyć w kłamstwie i wiem, że w małżeństwie nie może być non stop kolorowo i bezstresowo ;-) Czy to nas jednak usprawiedliwia? Gdy jest źle to mamy prawo szukać kochanka? Nie sądzę... Mamy coś takiego jak własna nieprzymuszona wola... Jeśli ktoś nie chce - nie zdradzi... Jeśli ktoś szanuje - nie krzywdzi.... Jeśli ktoś się dusi w małżeństwie - niech to skończy...Zdrada to podłość... Hipokryzja... Dno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga afrodyto
a jeśli nikt się nie dusi w małżeństwie, każdy inny aspekt gra jak najbardziej, wspaniały tata dla dzieci i prawie wspaniały mąż, z jednym małym 'ale": w łóżku nie gra i nie zagra???? Jakie DNO?? Mój mąż też cierpi, bo nie chcę z nim się kochać zbyt często. ale jest kiepsko, więc zmuszać się nie lubię. Wolałabym już, żeby zrobił pierwszy 'skok w bok', nie miałabym mu za złe, gdybym ja mogła zrobić to samo. Może inaczej wtedy spojrzelibyśmy na nasz związek. W żadnym wypadku nie chciałabym go zdradzać potajemnie, no ale myślę, że jesli nic się nie zmieni to w końcu nadejdzie ten dzień:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzis na pomaranczowoooo
hej. Ja jestem 11 lat po ślubie. Zawsze twierdziłam, ze brzydze sie zdrada, ze nigdy nie zdradze itd. Ale coraz czesciej nad mysle i dochodze do innych wnioskow. Wydaje mi sie, ze gdyby w zwiazkach wszystko bylo ok nie dochodziloby do zdrady. Mówie tu o zdradzie ze strony kobiet. JEZELI KOBIETA MA W ZWIAZKU SZACUNEK, MILOSC, SEX I CO NAJWAZNIEJSZE UWAGE PARTNERA, TEN PARTNER CHCE SPEDZAC Z NIA CZAS, INTERESUJA GO JEJ UCZUCIA, TO TAKA KOBIETA NIE ZDRADZI, BO nie bedzie rozgladala sie na boki, nie bedzie szukala nikogo, poniewaz w domu bedzie miala wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzis na pomaranczowoooo
W moim zwiazku na pozór tez jest wszystko ok. idealana rodzinka, maz niby zapatrzony we mnie, dziecko....ale, po powrocie z pracy, moj maz nie zamienia ze mna słowa, ewntualnie jak o cos zapytam, to odpowie. Sexu nie mialam od ponad miesiaca, zdradzac napewno mnie nie zdradza. Pytalam o co chodzi, czy ze mna cos nie tak, czy sie mnie brzydzi, czy smierdze, bo juz sama nie wiem, i nic. Spotykalam sie swego czasu z kims (nie poszlam z nim do łóżka) zaproponowal mi zebym odeszla od meza, powiedzialam mezowi wszystko, maz przepraszal, zaklinal sie, plakal, mowil zebym dala nam jeszcze jedna szanse, ze jeszcze bedziemy szczesliwi. I CO? STARAL SIE 2 TYG!!!!! Teraz wyjechalismy do innego kraju. On pracuje po 12--14 godz a ja jak ta cipa siedze w domu i coraz bardziej popadam w marazm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzis na pomaranczowoooo
teraz załuje ze nie zdradziłam, mialabym przynajmiej piekne wspomnienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzis na pomaranczowoooo
czuje sie zaniedbana przez niego, niekochana, niewidoczna:( tak naprawde to ma mnie tylko do gotowania, sprzatania, prania. A wyszlam za maz z wielkiej milosci, jakie zycie potrafi byc przewrotne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdrada to dno moralne - o to mi chodziło ;-) Jak Wam źle w łóżku - to zostawcie męża i szukajcie nowego faceta do życia.... Partnera - męża - wszystko jedno, ale nie kochanka... Oszustwo jest obrzydliwe :-( Myślicie, że można mieć ideała w domu? Przecież my też nimi nie jesteśmy, prawda? ;-) Czy kolejny partner będzie dobry we wszystkim? Nie sądzę... Może być super kochankiem, ale będzie np. chamski... Doceńmy to co mamy :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzis na pomaranczowoooo
Afrodyta nie wiem jak jest u Ciebie widac, wszystko jest ok a ja czuje sie jak smiec. Mimo ze moj maz mnie nie wyzywa i nie bije. Wyszłam za maz w wielkiej milosci, poswiecilam sie w 100% i co z tego mam? Jestem samotna w zwiazku. Gdybym jeszcze mogla odejsc. Nie mam dokad. Moi rodzice nie zyja, rodzenstwa nie mam, nie mam mieszkania, nie mam pracy. Co robic???? Ja tylko chce byc szczesliwa! Czy to tak duzo????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak facet ma zonę i kochankę to jest super kolesiem wiec lepiej już się nie oddzywać .... szkoda sółw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Afrodyta ma racje w jednym...nie ma ludzi idealnych. Maz nie jest idealny, to znaczy nie zapewnia kobiecie wszystkiego, np. dobrego seksu, zainteresowania, ale i kochanek nie jest idealny, co okazuje sie przy blizszym poznaniu. Wiec dobrze trzeba sie zastanowic, czy warto rozbijac rodzine dla zwiazku, o ktorym z gory wiadomo, ze bedzie w nim czegos brakowac! Moze w nim byc fajny seks, ale nie bedzie np. szacunku, troski, poczucia bezpieczenstwa itd Zakazany owoc smakuje najbardziej, kusi, podnosi poziom adrenaliny. Ale wspolne zycie to cala masa codziennych spraw, mniej czy bardziej waznych, ktore powoduja, ze poziom tej adresnaliny ZAWSZE z czasem spadnie, bez wzgledu na to, z jakim sie jest mezczyzna. Na czym wiec opierać dobry zwiazek, jak nie na wiernosci lojalnosci i szacunku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maro1956
Rób tak aby nie dowiedział się o twoim romansie mąż , bo jak się dowie to uwierz mi choć wybaczy tobie ten romans jeśli wybaczy to i będziesz traktowana przez niego jak persona grata . A to nie jest nic przyjemnego dla Ciebie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam w identycznej sytuacji. I powiem tyle gdyby nie kochanek z mojego małżeństwa nic by nie było. Dzięki temu że mąż się dowiedział o kochanka otrząsnął się i wziął się za nasz związek a nie za pieniądze, samochód, dom itd. Nie wiecie jak to jest więc nie oceniajcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym ludzie dom, samochód i z pozoru niby dobry mąż to nie wszystko jeśli wypaliło się uczucie między dwojgiem ludzi. Rzeczy materialne nie zastąpią nam uczucia, czułości. Ja ostrzegałam męża ze znajdę sobie kochanka a on tylko się śmiał. I proszę bum mimo że tego nie planowałam stało się a teraz on płacze i pyta dlaczego. A odpowiedz jest prosta bo przez ostatnie dwa lata czułam się samotna i potrzebowałam kogoś kto mnie przytuli i obejrzy ze mną film a nie zabierze mnie do centrum handlowego i kupi mi kolejna bluzkę spodnie buty albo nowa pralkę. Jeśli jesteścię szczęśliwi w swoich związkach to się cieszcie ale nie oceniajcie innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×