Ta jedna jedyna

Mam przeczucie, że nigdy nie poznam już takiej kobiety jak Ty.. Takiej, z którą rozumiałbym się bez słów.. Której uśmiech kolorowałby moje życie.. Czuję,jakbyś była blisko mnie, czuję dotyk Twoich rąk.. Wciąż wspominam nasze spotkania te (nie)planowane .. I co mi pozostało z tego wszystkiego.. Tylko wspomnienia,nie wiem jak długo zdołam je utrzymać.. Daj mi jakiś znak, proszę.

gdybys tylko byl RK ;)...

Nie jestem Robertem Kubicą.

jakie są Twe inicjały?

Ojejku jejku. Kolejny wielki nieszczęśliwy.

Kobitki macie, bądź miałyście wrażenie, że drugi raz nie znajdziecie takiej osoby?

Nie ma dwóch takich samych osób.

rk to nie kubica;) mam takie wrazenie od wielu lat.

yyy...genetycznie nie ma. Chodzi mi o to, ćzy miałyście przeczucie, że nigdy nie poczujecie już czegoś podobnego do innej osoby? Damascenka-uśmiechnij się;)

:(

marze o tym wlasnie masz przeczucie, że stoisz w miejscu z tego powodu? Szczerze..to wolałbym już nie mieć wogóle uczuć, niż czuć taką pustkę w środku

wiesz to sa te drugie polowki jablka...nie spotkasz:/

mam przeczucie, ze nigdy nie spotka mnie takie uczucie. jakos nauczylam sie z tym zyc...przechodzisz do codziennosci

I jaka jest ta Twoja codzienność? Dziękuje za wypowiedź.

Coś w tym jest;) Ja raz w życiu byłem zakochany(nieszczęśliwie) ale uporałem się z tym w niecałe 3 lata:) Od tego czasu były tam jakieś związki ale bez tego czegoś. Teraz ograniczam sie do imprez i znajomości na jedną noc bo na razie nie ma dobrych widoków na coś lepszego.

Widzisz Vincent, tylko co Ci dają znajomości na noc? Po tym pozostaje dalej pustka. A może nie każdemu jest dane doświadczyć prawdziwego, wzajemnego uczucia.

to zalezy od wieku ta codziennosc...byl okres imprez, rodzicielstwa, problemow, innych zwiazkow itd. zawsze juz sie teskni za tym uczuciem. jesli moge mowic o chemii, takiej prawdziwej, to ona nigdy nie pojawia sie drugi raz...bo juz zawsze czegos brakuje

Hunter, a Twoje bylo wzajemne?

No niby tak jest, że nie myślisz o tym ale jak widzisz pary zakochanych to jednak przypominasz sobie,że ty wracasz do domu i nikt na ciebie nie czeka, albo nikt nie wysle ci esa "jak tam w pracy/szkole?" Po prostu brakuje bliskości i nawet zwykłego przytulenia, które dla postronnego obserwatora nie jest niczym szczegolnym ale dla tych dwóch osób jest pięknym wyrażeniem słów "dobrze, że jesteś":) Ale spokojnie, w najmniej niespodziewanym momencie możemy spotkać kogoś przy kim puls nam skoczy do niebezpiecznego poziomu i bedziemy mieć tzw. "motylki w brzuchu":)

z mojej strony tak, a z jej..do dzisiaj nie wiem i się nie dowiem

Ja tak kiedyś myślałam, potem się wyleczyłam, potem przytrafiło mi się to po raz drugi, po paru latach, teraz liczę, że trzeci też będzie... dawno przestałam wierzyć w połówki jabłka.

Vincent, ale takie motylki w brzuchu pojawiaja sie w wielu zwiazkach- na poczatku. pozniej odlatuja...

Hunter, ja ciągle się uśmiecham :)

Vincent, ale takie motylki w brzuchu pojawiaja sie w wielu zwiazkach- na poczatku. pozniej odlatuja. To współczuję baaardzo :( Moje ciągle latają. Zakochuję się w Połówku średnio kilka razy w tygodniu. A jesteśmy ze sobą parę ładnych lat :)

Bo życie z partnerem po czasie staje się rutyną. Przerwa, rozłąka jest tak naprawdę próbą czasu, uczucia.

nie ma recepty, ja dzisiaj tez mowie, ze nie szukam drugiej polowki jablka, pomaranczy, czy bratniej duszy bo dzisiaj wiem, ze on nia byl. a kolejny bedzie bo jak Vincent mowi brakuje kogos obok...

Bo życie z partnerem po czasie staje się rutyną. Nie zawsze. Wiele zależy od partnerów, od ich stosunku wobec siebie.

a czemu właściwie z nią nie jesteś i czemu nie wiesz, czy ona odwzajemniała uczucie? to był związek, czy jakaś znajomość po prostu?

Damascenka bo znalazlas swoje COS :) i to wlasnie jest super.

Tylko, że ja nie szukałam :) Byłam w rozsypce po toksycznym małżeństwie. To COŚ znalazło mnie :D