zrezygnowałam z pracy a teraz nie mogę znależć innej

wykańczałam się psychicznie w pracy, mąż mówił rzuć pracę, znajdziesz lepszą, która nie będzie cię tak wykańczała. Byłam jednym kłębkiem nerwów... Zwolniłam się - a zaznaczam że jedyną dobrą stroną była dobra pensja i w miarę jej stałość. Owszem poczułam ulgę, uspokoiłam się, nie muszę brać leków na uspokojenie ale za to nasz budżet mocno na tym ucierpiał i teraz mam nerwy bo moich 2.500 tyś brakuje jak cholera!!! Nie możemy już zyć jak żyliśmy, myślałam, że znajdę szybciej pracę inną... Porąbane to wszystko!

:(

kto ci kretynko dal 2500 tys czyli 2500 000 zł?

tak, widzę, że tu na kafeterii to był dobry pomysł napisać ... :-o

ona pisze, ze miała 2.500 tys, anie 2500 tys tam jest kropka naucz sie jaką role pełni kropka w matematyce

takie jazdy tam były, że musiałaś się ewakuować?

trudno czasu nie cofniesz, szkoda sie pograzac.. ja wyznaje taka zasade ze zwalniam sie z pracy ktora mi nie odpowiada wtedy gdy znajde nowa prace. Postąpiłaś głupio zważywszy na obecny kryzys i brak ofert pracy.

szybko nowej pracy nie znajdziesz a juz z pewnością za taką pensje jaką miałaś. co jak co ale 2,5 tyś to naprawdę niezła sumka

do autorki a długo juz nie masz pracy? ja szukam pracy od ok. pół roku i nic w jakim miescie mieszkasz? rade moge dac Ci tylko jedną, szukaj dalej do skutku

Rzeczywiście, kiepska sytuacja. Może na początek chociaż spróbuj dorabiać trochę na boku, zanim znajdziesz jakąś porządną, stałą pracę? Lepsze to, niż nic.

mówie Wam... takie akcje, takie poniżanie pracowników, którzy tak na prawdę zarabiają grubą kasę dla Prezesa. Ja już powiedziałam dość, i choć z jednej strony czuję się wolna to z drugiej zmiażdżona emocjonalnie sytuacją zawodową. Mam dobre wykształcenie, doświadczenie więc o co kurna chodzi? Przestałam rozumieć życie. Albo zajeździsz się na śmierć albo zarabiasz 1000 zł w Żabce bo nie ma innej pracy. Koszmar.

Jestem z woj. zachodniopomorskiego. To sytuację gospodarczą to jest martwy teren. Mąż cały czas mnie pociesza, że lepiej mieć mniej płatną pracę a nie zwariować i mieć satysfakcję z wykonywanej pracy - szczęściasz bo on nie dość ze dobrze zarabia to jeszcze lubi to co robi. Nie pracuję od pół roku, ale pierwsze 3-4 miesiące nie szukałam w ogóle - załóżmy, że szukam od 2 miesięcy. :-o

ile pracowałas w tej firmie?

a jakie masz wyksztalcenie?co robilas w tej firmie?

5 lat pracowałam w tej firmie. Na koniec, chociaż połowę sukcesu w zespole to moja zasługa i cieżka praca - powiedziano mi, że nie ma osób niezastąpionych. Oczywiście o tym wiem, ale chociaż dziękuję... :-o

skończyłam prawo. Może to troche moje załamanie nie pozwala mi sięgnąć tego czego pragnę ale wiecie... ludzie są tacy kurna niewdzięczni i obłudni :-o

5 lat?To tyle wytrzymałaś ze nie mogłaś przeczekac kolejne pół roku i szukać w tym czasie intensywnie rpacy?:-( Głupio postapiłaś, teraz niestety ale prędzej zwalniaja pracowników niz zatrudniają nowych..

wiesz :O smutno to się czyta.... niczym małpa której dali piłę to upiłowała gałąź na której siedziała teraz jej ziemia doskwiera

głupio-nie głupio. Zależy jak na to spojrzeć. Dochodziło do takich sytuacji, że nerwy rujnowały moją rodzinę - taka byłam zestresowana i przy okazji swoje zdrowie.

nie - raczej odgryzłam sobie nogę żeby przeżyć...

pewnie pracowałaś w banku ?

a co robilas w tej firmie?cos zwiazanego z prawem?skonczylas aplikacje? ja tez koncze prawo;/

pieniadze :/ jak masz zszargane nerwy to szukaj tylko spokojnych, nawet za mniejsza kase. lepszy rydz niz nic

Głupio postąpiłaś. jak mogłaś zamienić prace na...... ŻADNĄ?

matko, to co tam się wyprawiało w tej firmie?

obawiam się że jesteś w sytuacji bez wyjścia :P takiej kasy nikt Ci nie da.... a za 1kPLN Ty nie zechcesz ot problem prosto z shakespeare'a mieć czy być;)

co Wy jej gadacie? To kwestia szukania. Rynek pracy to loteria :/

prawo to akurat nie jest obecnie jakiś super kierunek, nie jest łatwo o pracę w zasadzie poza stricte prawniczymi zawodami - adwokat, sędzia, prokurator, notariusz, radca to nie ma takiego, w którym tylko prawnik znajdzie pracę.

napisz skąd dokładnie jesteś i gdzie pracowałaś też szukam pracy długi czas to może coś podpowiem.

zrezygnowalam i tez nie mam pracy. lepsze to, niz wyladowac na psychiatryku. sa skutki uboczne takiej pracy wlasnie. kasa wpada na konto ale nerwy, stres, tez rujnowaly moja rodzine. zycie toczylo sie w kolo firmy w ktorej pracowalam. zarabialam 3,6. teraz tez mi tego brakuje ale jak pomysle co sie dzialo, to jednak lzej mi na sercu jakos, ze juz mnie tam nie ma. nie zamartwiaj sie, znajdziesz nowa prace. ja rowniez to wierze;)