Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość artur w

czy niepracujaca zona ma prawo zadac od meza pomocy w domu?

Polecane posty

Gość zapracowany 12 do 14h
Wychodzcie czesciej z zona chociaz by na spacery, do knajpy na bryka lub do znajomych. Daj jej odczuc ze jest nalwazniejsza dla Ciebie. Ona faktycznie sie czuje samotna i jak sluzaca. Jezeli zaniedbaales te relacje to i masz efekt. Ja to przerabialem rok temu. Moja zona do tego poszukala sobie nowej rodziny a mianowicie psiupsiule, woode i gwiezdny pyl. Wystarczylo nie wiele zmienic i efekt na + dodatni. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uff moze to co napisze nie bedzie zbyt popularne, ale gdy czytam takie watki to bardzo sie ciesze, ze jestem sama i nie musze z nikim chodzic na kompromisy. Jednak nie ma nic lepszego niz wolnosc. Nie wyobrazam sobie ani bycia na utrzymaniu faceta ani tego, ze moglby ode mnie czegokolwiek oczekiwac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mysle,ze zona nie powinna wymagac pomocy przy pracach domowych gdy nie pracuje. Jej pracą jest "dom" tak wybrala zamiast isc do pracy chciala zostac i zbac o gospodarstwo. To jest Jej praca.Nawet bym powiedzial Jej wklad w wasze wspolne dobro. Ty pracujesz niemalo jesli 10 h utrzymujesz Was i to jest Twoj wklad w Wasze wspolne dobro. Mozecie sie zamienic i wtedy bedzie na odwrot,Ty w domu,Ona w pracy. Mozecie pracowac jednoczesnie i wtedy po pracy bedziecie wspolnie "rzadzic" w domu. Tak to chyba juz jest,przynajmniej My z zona tak to robimy. Pozdrawiam i wiem,ze temat z dawna:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na sprzataczke was nie stac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dwoje ludzi umówiło się na pewien układ pod ślubie i OK, skoro obojgu to odpowiadało po pewnym czasie okazało się, że żonie nie daje to szczęścia, może żona chce robić coś innego, np. iść do pracy, wtedy domem mogłaby się zająć gosposia tak czy inaczej problem wynika z braku porozumienia, mężowi najwyraźniej wcześniejszy układ odpowiadał i nie dostrzega tego, że czas na zmiany, a zona zamiast rozmowy wybiera krzyki to się dobrze nie skończy jeżeli nie ustalą czegoś jak dorośli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wymuszanie, szantażowanie małżonka niezależnie od tego, która strona to robi (żona, bo każe sprzątać mężowi mimo innych ustaleń, czy mąż, bo żona nie chce się podporządkować), jest okropne, żadne małżeństwo nie powinno tak funkcjonować i mam nadzieję, że autor z żoną już znaleźli jakiejś wyjście z tej trudnej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja chetnie bym sie z nia zamienila Ja pracuje, mam troje dzieci i sama oggarniam caly dom, gotuje, piore, prasuje, sprzatam, pale w piecu,dzieciom pomagam w lekcjach itp itd To sie ksiezniczka ustawila w zyciu i jeszcze jej zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez przesady, kto powiedział, że każda kobieta ma się czuć spełniona zajmując się domem? jeżeli jej źle, to ma to robić do końca życia? to takie zaściankowe myślenie - ja w domu ciężej haruję, więc ona powinna być wdzięczna losowi niektórzy mają odrobinę wyższe aspiracje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×