nie wiem, co się ze mną dzieje

sam sobie pozwolisz, jesli zechcesz" a myslisz że bym chciał?

"jesteś jaka jesteś wiec masz - > dzięki, ale wiesz. o tym wszystkim to ja wiem i coś z tym robię." ale my nie wiedzielismy, wiec nie miej zalu, ze Cie ktos tak ocenia, skoro nic nie powiedzialas od samego poczatku, a chcesz rady...

nie mam pretensji ani żalu. nic takiego.....

co za głupi nick :D

cześć fikuśna! Nie drwij z nicku, bo sama nie masz lepszego, Cipciu:D

Tak tak, tłumacz się zaburzeniami, nieszczęśliwym dzieciństwem itp i rób co ci tylko przyjdzie do pustej łepetyny, bo pracować nad sobą nie musisz, w końcu to nie twoja wina i nie masz nad tym kontroli. Żałosne

bo miał pecha i się w tobie zakochał, w normalnej sytuacji na pewno by tego nie tolerował, tego jaka niby jesteś, ale skoro nie bierzesz na to poprawki, to ok

"do ciebie i ku przestrodze Tak tak, tłumacz się zaburzeniami, nieszczęśliwym dzieciństwem itp i rób co ci tylko przyjdzie do pustej łepetyny, bo pracować nad sobą nie musisz, w końcu to nie twoja wina i nie masz nad tym kontroli. Żałosne" nie wypowiadaj sie, jak nie czytasz calosci...

Akurat całość czytałam. Szkoda mi faceta zwyczjnie. I nienawidzę takiego usprawiedliwiania się, niezależnie od przyczyn i zaburzeń DZIEWCZYNA NIE JEST BEZWOLNYM ZWIERZĘCIEM. A jeśli alkohol tak na nią wpływa to niech lepiej nie pije.

nie pisałam, źe nic nie robię. aż mam ochotę wyzywać, no ale po co? robię, robię. terapia, szpital, prochy. myślisz, że to nie jest praca??? albo że takie rzeczy się załatwia w miesiąc? to dopiero ŻAŁOSNE. i się nie usprawiedliwiam, helloł. nie o to mi w tym topiku chodziło i nie o to chodzi.

i nie pasujecie do siebie temperamentem, też tak kiedyś miałem, że jak poznawałem jakąś to zaraz podobała mi się jakaś inna. Jak byłem cierpliwy to znów nie nie wychodziło i tylko krzyże na plecy dostawałem. Nie umiesz się opanować.

niestety znam to również. jakoś zawsze się znajdzie ktoś ,kiedy się z kimś spotykam....to sie dzieje stopniowo, ale kończy rozstaniem generalnie. ja nie wiem, czy to kwestia temperamentu....