Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lawendowewzgórzee

PROBLEM ZE WSPÓŁLOKATORKA - POMOCY

Polecane posty

Gość lawendowewzgórzee

Cześć dziewczyny. Mam wielki problem ze współlokatorką, którą od dawna znam i z ktorą się przyjaźnię, a przynajmniej tak myślałam. Otóż mieszkamy we dwójkę we Wrocławiu, studiujemy na tym samym kierunku, mamy tych samych znajomych. S (jak ją nazwę) od początku rywalizowała ze mną o każdego, z czasem doszło do tego że nasz wspólny znajomy (z którym ona dogaduje się lepiej) zostawał u nas na tydzień, dwa, w ogóle nie pytając mnie o zgodę. Nie mogę się poczuć u siebie we własnym mieszkaniu bo S rządzi twardą ręką zapraszając go kiedy jej się podoba, nie powiadając mnie o tym wcale. Przy tym obraca kota ogonem że to ja zawsze jestem tą złą której nic się nie podoba. Wiele razy przyłapałam ją na obgadywaniu mnie za plecami mimo że stroi do mnie słodkie minki kiedy jesteśmy same. Nie potrafi nikomu odmówić i sprawia wrażenie nieasertywnej słodkiej dziewczynki a tak naprawde niszczy mi zycie. Ciągle się tylko zastanawiam kiedy znowu wywinie mi cos za plecami. Bywało już że umawiała się z kimś na wspólne mieszkanie pod moją nieobecność i że bardziej wierzyła innym (głównie temu znajomemu) niż mnie. Zdarza się też że pozwala mu u nas nocować kiedy ANI MNIE ANI JEJ nie ma w mieszkaniu, wszystko oczywiście w konspiracji, żebym się nie dowiedziała (czyli oni nie wiedza że ja o tym wiem i knują za moimi plecami). On oczywiście nie dorzuca nam się do rachunków, rozwala wszystko, pali w mieszkaniu i nie sprząta po sobie. Siedzi u nas po kilka dni, nie zwracając uwagi na to że mogę być zmęczona albo chcieć zaprosić znajomych. S natomiast nie widzi problemu. Mam dość. Co robić? Zaznaczam że nie chce zaczynać z nią wielkiej awantury z uwagi na nasza dawną przyjaźń i w zasadzie też w strachu przed tym że zostanę sama kiedy ona zgarnie wszystkich naszych wspólnych przyjaciół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szklanka soku
Powinnaś wywalić ją z mieszkania. To żadna przyjaciółka. Przyjaciółka omawiałaby z Tobą takie sprawy. Jesteś trochę sama sobie winna, bo pozwoliłaś na takie zachowanie. Ale nic straconego. Co do zgarniania wszystkich przyjaciół, ludzie mają oczy. Jeśli ktoś będzie ulegał i wierzył takiej krętaczce jak ta dziewczyna to zastanów się czy warto się z taką osobą zadawać. Albo ktoś ma swój rozum albo jest podatny na wpływy innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laralara 28
a czyje to mieszkanie jest wynajmujecie czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lawendowewzgórzee
chwilka. idę zrobic kupe i odpowiem wam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lawendowewzgórzee
Poprzednia wypowiedź to jakiś idiotyczny podszywacz, nie ja. Tak, wynajmujemy wspólnie to mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Darek...
to znajdz sobie inne lokum musisz tam mieszkac skoro ona obgaduje ciebie za twoimi plecami mało pomieszkuje ktos bez twojej wiedzy oraz zgody kprzysta z wszelkich mediów za które i ty płacisz wiesz z nia nie ma co sie kłócic bo ona nie popusci ze wzgledu na faceta taki paskudy charakter jej olac taka fałszywa znajomosc czy przyjazn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mylitllepony^^
pytanie kto jest na umowie najmu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lawendowewzgórzee
Na umowie jesteśmy obie niestety, do czerwca. Wyprowadzić sie moge ale doszłam do wniosku że dlaczego ja mam sie wynosić z miejsca gdzie mi dobrze (albo było dobrze zanim zaczęła się tak zachowywać). Bardziej skłaniam sie ku opcji wyproszenia jej ale nie wiem jak, wolałabym załatwić to w miare pokojowo :( nie wiem co robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mylitllepony^^
normalnie pogadac ze nie masz tyle pieniedzy zeby sponsorowac omus zycie i ze tego na umowie nie ma u mie tez tak bylo nocowanie swoich dupeczek bardzo szybko sie skonczylo albo dopłacasz albo nara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Darek...
to nie masz wyjścia jednej strony ci dobrze z drugiej strony narzekasz na współlokatorkę wiec nie da się pogodzić wszystko naraz podejrzewam ze ona nie ustąpi wiec pozostaje pocierpieć do czerwca i na drugim razem nie brać takiej współlokatorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meneieieella
idzcie na plan pierwszej milosci moze was wezma do filmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lawendowewzgórzee
No wszyscy macie rację pewnie, muszę się jakoś nad tym zastanowić. Problem w tym że do niej nie dociera poważna i spokojna rozmowa, zawsze mi przytaknie i się zgodzi a kilka godzin później obgada za plecami. Nauczka na przyszłość żeby uważać na "przyjaciół"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mylitllepony^^
ja bym zalozyła zamki do luchni i lazienki jeszce potrzebne menelstwo do nabijania racuhnkow 2 tygodnie - to trzeba byc bez kitu bezczelnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Darek...
w mieszkaniu wynajmującym najemca nie ma prawa bez zgody wynajmującego sam zakładać zamki patowa sytuacja albo idziesz na inne lokum albo cierpisz wytrzymujesz do czerwca bo coś czuje ze ta rozmowa skończy się awanturą wiec po co ci te nerwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mylitllepony^^
a wlasciciel wie ze macie koczownika? macie w umowie ile osob mamieszkac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Darek...
można zakapować ze lokatorka podnajmuje drugiej osobie a wynajmujący o niczym nie wie można narobić bigosu ale tylko wtedy jak wynajmujący ma zgłoszony najem w urzędzie skarbowym bo jak nie ma to bida bo można donieść ze wynajmujący nie ma zgłoszonego najmu i wtedy bida będzie dla wynajmującego bo urząd skarbowy dowali taka kare ze hej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lawendowewzgórzee
Właściciele oczywiscie nic nie wiedzą. Wiadomo, do mnie tez przyjeżdżają znajomi raz na ruski rok albo chłopak, ale on zostaje max 3 noce i to się zdarza raz na dwa miesiące, co więcej ZAWSZE jej mówię z wyprzedzeniem i pytam czy nie ma z tym problemu. W umowie jesteśmy my dwie jako wynajmujące, nikt więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Darek...
to ze ktoś przyjedzie na dwa czy cztery dni to ok można przymknąć oczy ale jeśli ktoś mieszka kilka tygodni to już jest podnajmowanie mieszkania trzeciej osobie bez zgody wynajmującego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Orineczka
Darek ma calkowita racje. Nie pozostaje Ci nic innego jak zaczac szukac sobie nowego lokum w ktorym poczujesz sie swobodnie, bezpiecznie I u siebi. Jesli bedzie chciala zostac w tym mieszkaniu to bedzie miala problem ze wzgledu na to, ze wszystkie koszta beda ciazyc na niej. Asertywnie sie odegraj, ze tak powiem. Znajdz lokum nie mowiac jej o niczym a w maju czy czerwcu postaw sprawe jasno I powiedz, ze probowalas do niej dotrzec ale bez skutku I nie bylo innego wyjscia wiec sie wyprowadzasz. Moze wtedy zrozumie ale bedzie za pozno. Na prawde nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mylitllepony^^
dokladnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×