Kobieta wizytówka mezczyzny.

Moj facet stwierdzil, ze ja mam sie stroic a on nie musi, bo to kobieta jest wizytowka mezczyzny. On moze lazic w rozciagnietych dresach a ja mam wygladac zajebiscie.

nie spotykałabym się z taką łachudrą :O

I ma racje.

A ja mam ochote pochodzic w domu w dresach, ktore nie sa porozciagane, wole je niz obcisle dzinsy :O Ciagle powtarza, ze powinnam to, tamto a sam wyglada jak dziad. Oczekuje tez, ze bede w fatalaszkach wskakiwac mu do wyra. Byc moze robilabym to, ale jak slysze, ze on w pracy ma kontakt z super atrakcyjnymi i odpicowanymi kobietami, to odechciewa mi sie.

Ma racje ? Nie chodze jak lump. Ale on ma ciagle z czyms problem. To plaszczyk nie taki, to fryzura itd. Ciagle cos. A sam wyglada jak....

to mężczyzna jest wizytówka kobiety bo kobieta wygląda jak ona chce a męzczyzna wygląda tak jak kobieta o niego zadba więc świadczy o tobie że sie z takim śmieciem zadajesz

to po cholerę Ci ktoś taki? :D

Najlepiej jak będzie chodził z kutasem na wierzchu

Chyba sobie zartujesz, ze 30 letniego faceta bede ubierac. Uwazam raczej, ze kazdy ma swoj gust, styl itd. Nie uznaje kupowania komus ciuchow ..Cale zycie kazdy sam dbal o siebie a teraz za przeproszeniem, dlaczego mam kogos ubierac itd ? Nie matkuje i nie mam zamiaru tego robic. Chodzi o to, ze ja mu nie cisne, bo chodzi w dresie a on tak. Dlatego chce poznac wasze zdanie na ten temat. Osobiscie sadze, ze to troche proste zachowanie. Dla mnie wazne jest wnetrze i to jak sie ze soba czujemy, co robimy itd niz koszula i krawat.

Zdanie typu : Ty musisz dobrze wygladac, ja nie, bo to kobieta jest wizytowka, porazilo mnie po prostu.