Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozterka 2888

Brak pracy, co o tym myślicie?

Polecane posty

Gość rozterka 2888

Skończyłam studia humanistyczne, potem podyplomówka. Pracowałam krótko w szkole, potem staż w administracji. Od 6 m-cy siedzę w domu, wysylam cv i nikt sie do mnie nie odzywa :( Fakt, jestem dosc wybredna, pracy szukam głownie w biurach/administracji, o pracy w szkole nie mam co marzyc. Co prawda mam co jesc i na głowę mi sie nie leje, jednak chcę jak najszybciej cos znaleźć tylko ... nie chcę zapieprzac na kasie w markecie lub nosząc pudła w magazynach. Nie jestem herod babą, przyzywczajoną do fizycznego zapieprzu - całe moje życie to nauka i praca umysłowa. Poza tym mieszkam w małym miescie - tu kobiety zarabiaja najnizsza krajowa, no max 1500 zl po paru latach. Nie wiem juz, co robic, tkwic dalej w tym marazmie, czy przełamac sie w koncu i isc harowac za te grosze ? :/ Jak jest z Wami? Pracujecie fizycznie po studiach za małe pieniądze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Enedułerabe
Ja skończyłem studia a pracuje fizycznie za 750 zł miesięcznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozterka 2888
Enedułerabe Przykro mi :( ale to chyba nie jest cały etat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to wybrzydzaj dalej. luka w CV będzie się powiększać, aż w końcu nigdzie cię nie zechcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozterka 2888
żeleczek A co da mi doświadczenie w pracy na kasie ? W czym mi to pomoże ? Chyba tylko w znalezieniu pracy w innym markecie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troche przedsiebiorczości kobieto... Masz unijne programy operacyjne dla własnych firm w najgorszym wypadku 20tys z urzędu pracy. To są łatwe pieniądze, trzeba mieć tylko pomysł na biznes. Nigdy nie tracisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hvguguygv
a ja niemam żadnych studów a zarabiam 2000 na ręke i jest git

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozterka 2888
Elokwentnie pruderyjny Zastanawiam sie wlasnie nad zlożeniem wniosku do PUP-u o dotację na swoj biznes. Jednak nastawiam sie głownie na handel internetowy, gdyz w moim miescie co chwilę upadają sklepy róznego kalibru, a na ich miejscu pojawiaja sie kredytodawcy albo lumpeksy. Poza tym juz teraz widzę, ze będzie ciezko o towar, w najtanszych hurtowniach mają ceny nawet wyzsze niz na allegro!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielkie_bezrobocie__
to zalezy czy jestes pod sciana... kazdy po studiach chcialby robic cos zgodnego z zainteresowaniami i wyksztalceniem, ale w tym kraju to graniczy z cudem. Jak bedziesz potrzebowac pieniedzy, bo nikt Ci nie da to pojdziesz pracowac nawet do marketu na kase, choc to upokarzajace dla ludzi z wyzszym wyksztalceniem. ja tez nie chce tak skonczyc, ale jak przez dluzszy okres nie znajde niczego fajnego to pojde byle gdzie, by miec jakiekolwiek pieniadze dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A co da mi doświadczenie w pracy na kasie ?" a kto ci każe robić na kasie? możesz się zatrudnić choćby w jakimś sklepie. no ale jak nie chcesz to siedź i czekaj na mannę z nieba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielkie_bezrobocie__
na moje oko w PUP zawsze pieknie wyglada spiewka o dzialalnosci gospodarczej... ale wiadomo ze zeby dostac kase od nich to trzeba miec trafiony pomysł no i jakis swój kapitał na poczatek, nie mozna startowac z niczym, ale urzedasy zachecaja do tego mlodych bo PUP ma z tego korzyści...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 312312312
bizness w Polsce to zeby wyszedł się zdarza rzadko... Ja kiedyś miała kiosk w prawie centrum Poznania, i siedząc w dwie osoby, a za sam kiosk nic nie płaciłam bo nalezał do wujka, mieliśmy zysk 600 zł... i to latem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozterka 2888
Dorastałam i uczyłam się w czasach, gdy kazdy mi mówił, że wykształcenie to furtka do dostatnego i godnego zycia. Jednak juz pierwsze miesiace po opuszczeniu uczelni przyniosly rozczarowanie. Nigdzie nie liczą sie dyplomy, wiedza, czy nawet prezencja - wszędzie chcą doświadczenia itp. A prezencja (jestem podobno atrakcyjna) jak na razie ściągnęła na mnie jedynie nieprzyjemne traktowanie przez byłą szefową i kolezanki z pracy, nie mówiąc juz o nocnych telefonów od jakiegos napaleńca, który rzekomo miał dla mnie pracę :D Zastanawiam sie nawet, czy nie wywalic zdjęcia z CV - moze wtedy będzie łatwiej dostac sie chociaz na rozmowę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozterka 2888
nie mówiąc juz o nocnych telefonach* mialo być :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z pup dostaniesz jakoś 20 tys. Jedynym warunkiem jest płacenie zusu przez rok. Czyli 350x12mc takie są całe koszta tej operacji, jedna kontrola w roku na ostęplowanie sprzętu. Po roku nawet możesz zamknąć działalność i sprzedać sprzęt, który był potrzebny do założnia firmy. Dotacje unijne to juz inna bajka, wieksze perspektywy na biznes poważny. Najprostszy jest za 40tys. Ale to już są szkolenia potrzebne i dobry biznes plan. Nie idz do pracy za 2tys. Bo juz na zawsze w niej zostaniesz, a trzeba sie rozwijać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejjj zus
juz ok 400zl a nie 350 i jak ktos nie ma pojecia to trzeba miec ksiegowa,to juz dodatkowy koszt,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 312312312
Pół roku bez pracy to bardzo mało, ja miałam absolutroium w 2001, wtedy wysyłało się po 900 cv, i nie dostawało żadnego zaproszenia na rozmowe nawet Z mojej grupy na studiach- historia- po roku nie miał pracy nikt... :( A ludzie nie przebierali, kumpel nie dostal sięnawet jako sprzedawca dywanów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielkie_bezrobocie__
"Dorastałam i uczyłam się w czasach, gdy kazdy mi mówił, że wykształcenie to furtka do dostatnego i godnego zycia" schowaj dyplom do kieszeni i zakasuj rękawy... choc sa kierunki po ktorych ludzie sa rozchwytywani, ale napewno nie jest to pedagogika... branże IT chyba mają najwieksze wziecie, pomijam medycyne itp choc z pedagogicznych zdaje sie byc ostatnio boom na pedagogike specjalna ale z praca tez ciezko. najlatwiej na znalezienie pracy maja osoby z umysłami ścisłymi i po takich studiach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejjj zus
a moze po okilcy,po wioskach cv rozsyłaj,szkoły,gminy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 312312312
schowaj dyplom do kieszeni i zakasuj rękawy... taa, cała nauka ma isc w las, i zamiast tego harówa w Biedronie, zeby popsuc Cv?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś na pomarańczowo
biznes to dobry pomysł, jak się ma...właśnie pomysł. a nie każdy jest tak przedsiębiorczy i genialny, żeby się wstrzelić w jakąś lukę rynkową. w przypadku kobiety po humanie najprostszy biznes to jakiś sklep. problem w tym, że tych sklepów ze wszystkim jest od groma, ciągle coś upada. to nie jest opłacalne, a UP daje pieniądze, owszem, ale jeśli przez rok się na rynku nie utrzymasz, to musisz te pieniądze zwrócić. ja nie mam 20 tysięcy złotych w zanadrzu, żeby zwracać jak mi nie wyjdzie, a szanse, że nie wyjdzie są spore. nie jestem typem ryzykantki, trzeba myśleć, żeby z deszczu pod rynnę nie wpaść. a praca byle gdzie nic nie daje, wiem z własnego doświadczenia. pracowałam jako sprzedawca przez ponad dwa lata, teraz bym chciała gdzieś w administracji i nikt mnie nie chce. także takie gadanie, że lepiej robić cokolwiek niż nie robić nic jest gówno warte, tak samo jak to niekierunkowe doświadczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielkie_bezrobocie__
ewentualnie pokusze sie o stwierdzenie, że studia sa w zasadzie zbedne w tych czasach, gdy ma sie marzenia i aspiracje na bycie fachowcem, rzemieslnikiem np stolarzem, elektrykiem, cukiernikiem. Z takim fachem w ręku mozna zajsc daleko, jesli ma sie pomysł na siebie, na biznes, pracowac na siebie. Sa to takie zawody, ktore zawsze beda potrzebne i w dobie studiowania ze swieca szukac dobrych fachowców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozterka 2888
Elokwentnie pruderyjny Wiesz, ja byłabym naprawdę zadowolona z pracy za biurkiem za te 2 tys. :) sęk w tym, że mieszkam w małym miescie powiatowym, gdzie nikt mi nawet tyle nie zapłaci bez znajomosci i doswiadczenia. Cóż, chyba na serio muszę myśleć o własnym biznesie. Byłam nawet 2 lata temu na szkoleniu z przedsiebiorczosci w PuP, jednak potem cudem zalatwiłam staż w urzędzie i jakos rozmyły mi sie marzenia o biznesie. Ale z tego co widzę, to chyba jedyne wyjście, by miec parę groszy dla siebie, a nie dorabiac wyzyskiwacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozterka 2888
dzis na pomarańczowo Myślę tak samo jak Ty :) A czym sie teraz zajmujesz ? Pracujesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomarańczowy granat
Wolałabyś 2000zł za pracę biurkową czy np. 7000zł za pracę fizyczną (zarobki netto) - oczywiście ta fizyczna to nie w PL?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozterka 2888
wielkie bezrobocie_ Niestety nie cofnę juz czasu z wyborem drogi kształcenia.... Mam juz 27 lat i co teraz ? Schowac dyplom do kieszeni i uczyć sie na cukiernika ? Chore to wszystko dla mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielkie_bezrobocie__
jesli ktos pochodzi z w miare bogatej rodziny i moze sobie pozwolic na siedzenie w domu po studiach to pewnie ze nie oplaca sie szukac byle czego i "zasmiecac cv" ale moim zdaniem, jesli ktos wie ze nie moze liczyc na rodzicow, nie chce i chce sie czyms zajac to w sumie mozna probowac byle gdzie. ja tez pracowalam w sklepie i na poczatku bylo ok, ale pozniej obrzydla mnie ta praca, kierownik mobber itp... pewnie bylabym tam dalej, bo w zasadzie uwazalam siebie za kamikadze skoro tam wytrzymywałam... ale koniec umowy i dowidzenia. teraz juz 2 miesiac siedze w domu i powtrzam ze nie pojde byle gdzie, napewno nie do sklepu itp ale juz odczuwam brak gotówki i wiem, ze jak nie znajde czegos co mnie interesuje, to znow pojde tam gdzie mnie zechcą. wiadomo, ze nie na zawsze ale warto w sumie sie czyms zajac zeby nie zgłupieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×