Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dziewczyna Bez Emocji

Potrzebuję pomocy. Nie mam uczuć. Dzieciństwo mnie zniszczyło

Polecane posty

Gość Dziewczyna Bez Emocji

Nie wiem od czego zacząć. Bardzo źle czuję sie z tym co się ze mną dzieje teraz. Mam 20 lat. Jestem bardzo zamknięta w sobie, nie potrafię wyrażać emocji. Kiedy za bardzo ktoś chce się do mnie zbliżyć, ja uciekam. Zamykam się, robie się oschła, chamska, pokazuje się moja druga natura. Dla ludzi jestem życzliwa zawsze uśmiechnięta. ZAWSZE. Śmieję się, uchodzę za osobę szczęśliwą, pomocną, odpowiedzialną. I nawet najgorsze nie jest to że udaję przed ludźmi, tylko to że udaję przed samą sobą. Zamiast stawić czoła moim problemom uciekam od nich, izoluję się nie myślę o tym. Miłość dla mnie nie istnieje. Nigdy nie chcę mieć męża ani dzieci. Żyję w przekonaniu, że mężczyźni nie kochają, nie szanują, zdradzają, biją, znęcają się psychicznie. Miłość jest dla innych, ale nie dla mnie, mnie nikt nigdy szczerze nie pokocha- takie jest moje myślenie. Boję się zakochać uciekam od tego jak tylko mogę. Boje sie ślepej miłości własnej głupoty i tego ze zakocham się tak bardzo że nie bede zauważała tego jak ten człowiek mnie krzywdzi. Nie chcę przeżyć tego co moja mama... Zakochała się... bardzo... za bardzo. Nie widziała że on jej nie kochał, potrafił ją uderzyć kiedy trzymała półroczną mnie na rękach. Powiedział jej wprost że nie ożeniłby się z nią gdyby nie jego rodzice (ludzie starej daty, zainteresowani, tylko tym że cała wieś będzie gadać). Kazał jej "Wy*ierdalać" z domu. Mało z tego wszystkiego pamiętam, wiem to z jej opowiadań. Jedyne co utkwiło mi w pamięci to ich ostatnia kłótnia... kiedy miałam 5 czy 6 lat. Pamiętam jak ze strachu trzęsły mi się ręce i miałam miekkie nogi, kiedy stał nad mamą z widelcem (!) z ręką wyciągniętą jakby chciał ją zabić. Wiem .. to tylko widelec. Ale też tylko ja wiem co myśli 5 letnie dziecko kiedy widzi że jego mama może zostać zabita przez jej tatę. Nie zastanawiałam się wtedy "czy widelcem można zrobić krzywdę". Widziałam jej strach.. i jego wściekłość. Krzyczałam żeby przestał żeby ją zostawił... ostatnie co pamiętam to szczęk sztućca uderzającego o ścianę... wyrzucił go.. Nie wiem co było potem.. Nie pamiętam. Nic nie pamiętam. Potem był szybki rozwód. Widziałam go jeszcze ze 2 razy i tyle miałam tatę... Nie wiem czy powinnam się z nim spotkać. Czy mu wybaczyć, bo słyszałam od rodziny że on żałuje i że myśli o mnie. ale zwyczajnie się boi. Mówi że ja nie chce go znać. Czy to ja powinnam zrobić pierwszy krok?... Może jest tu ktoś kto przeżył coś podobnego?.. Ja naprawdę... potrzebuje pomocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość realistka_22
ale masz rację, że miłośc nie istnieje, też wychodzę z założenia że nie warto ufać ludziom, a facetom nie można. i ten skoorwiel nie płacił alimentów na Ciebie? pewnie już stary i schorowany to pewnie myśli że córeczka się nim zajmie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyna Bez Emocji
Płaci alimenty regularnie... na początku kiedy jeszcze nie zostały osądzone alimenty, moja mama poprosiła go żeby dawał na mnie jakieś pieniądze. To on założył specjalny zeszyt żeby mama podpisywała że on dawała jej piniądze... Przecież to jest niedorzeczne, dla własnego dziecka jakieś podpisy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudno, akurat trafil ci sie
taki ojciec, nie twoja wina, mama go wybrala, ty mozesz byc rozsadniejsza, a naprawdę jes mnostwo poradnych, madrych, wsponaialych mezczyzn na swiecie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może zacznę od końca, w takiej sytuacji jak opisujesz za żadne skarby nie chciałbym widzieć tego człowieka nigdy więcej. Rodzice są osobami, które mają sie opiekować dzieckiem, chronić je przed światem zewnętrznym (oczywiście do pewnego czasu). Obraz relacji między Twoimi rodzicami mocno odbił sie na Twojej psychice i sposobie postrzegania relacji międzyludzkich. Brak zaufania do ludzi, strach przed okazywaniem uczuć jest, strach przed byciem zranioną jest z tym związany. Wątpię czy będziesz w stanie sama poradzić sobie z tą blokadą bez pomocy fachowca. Mam nadzieję że zaufasz psychologowi na tyle, byś dała sobie pomóc. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudno, akurat trafil ci sie
dokladnie nie wiesz, co bylo miedzy nimi, dlaczego sie pobrali, dlaczego byl taki. Uraz do zony nie musie sie przenosci na ciebie- jestes jego dzieckiem. Mozesz sprobowac go wysluchac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyna Bez Emocji
To nie jest uraz do żony. On po prostu taki jest, zawsze sam. Nie potrafił żyć z ludźmi, Samotnik. Coraz częściej zauważam że i jaka się taka robię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyna Bez Emocji
Nie wiem dlaczego wstydzę się swoich emocji. Nie umiem o nich mówić. Nie umiem płakać. Zmuszam się jak mogę ale ani łezki nic... nic mnie nie wzrusza. Zniczulica. Robie się taka jak on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cfvbhbyjhui
no niestety ja mam identycznie. mam straszny uraz do mezczyzn i jesli korrys oprobuje sie zblizyc to odrzucam nieswiadomie. Robie wszystko by sam uciekll, by sie zniechecil a potem placze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cfvbhbyjhui
no i wlasnie nie wierze w milosc, nie wierze w to zefacet chce mnie ale to ze chce mnie wykorzystac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudno, akurat trafil ci sie
jakies cechy moglas po nim odziediczyc, ale preciez nie wszytskie. Masz do nich krytyczny stosunek, a to duzo. Wiesz co jest niedobre, jestes bogatsza o smutne doswiadczenia twojej mamy. Potraktuj to mimo wszytko na plus - nie bedziesz moze popelnic jej bledow, dobrze poznasz kogos,anim sie z nim zwiażasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość księżyc w pełni....
raczej bardzo się starasz nie być jak ojciec. proponuję żebyś poszukała psychologa, pomoże Ci nazwać emocje i nauczy je rozpoznawać, bo je odczuwasz ale uciekasz przed nimi. tylko psychoterapeuta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudno, akurat trafil ci sie
wasi pojcowie to przeciez wyjatki, , ktore bywaja, mialyscie pecha. Ale przeciez nie orzenosi sie to na wszystkich mezczyzn! Krzywdzilybyscie innych taka opinią, wypracowana na pojedynczych przypadkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudno, akurat trafil ci sie
musisz starac sie poznac jak najwiecej ludzi - w tym mezczyzn - zobaczysz, jacy sa - rozni. Nie chodzi o potencjalnych chlopakow, po prostu im wiecj ludzi znasz, tym bardziej przekonujes ise, jak rozni potrafia byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyna Bez Emocji
Ja wiem że to wyjątki... Przyjaźnię się z najlepszym chłopakiem na świecie który zawsze mnie wspiera. Nie jest taki jak on. i wiem że nie jest jedyny. ale ślad został. Nie wiem jak wymazać obraz złego męża i ojca z pamięci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam taka sama jak Ty. Ale postanowiłam poszukać pomocy. Psycholog przez 2-3 pierwsze spotkania nawet mi pomagał, ale później pieprzył 3 po 3. Po prostu źle trafiłam. Ale postanowiłam wykorzystać to, co na terapii się dowiedziałam. Zaczęłam szukać książek o takiej tematyce. Ty masz emocje, tylko dusisz je w sobie. Ale przychodzi taka chwila, że to musi mieć gdzieś swoje ujście. Ja np. w takiej chwili zamieniałam się w prawdziwą jędzę. Aby się tego pozbyć, zaczęłam biegać, uprawiać jogę. Musiałam, bo coraz częściej pocieszenia szukałam w alkoholu, a nie chciałam być taka jak mój ojciec. I wówczas poznałam mojego partnera, totalne przeciwieństwo mojego ojca. Pomyślałam sobie, raz się żyje! Zaryzykowałam.. i z czasem nauczyłam się go kochać. Początek to była mega walka, bo ja się strasznie buntowałam ale on był mega cierpliwy. I dzisiaj wiem, że to była najlepsza decyzja! Walcz o siebie, walcz o swoje życie. Masz je tylko jedno..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zns;kadj
coz... moje dziecinstwo bylo podobne, moj ojciec jest bardzo apodyktyczny, przez swoja rodzine nastawiany zawsze do nas jak i mamy negatywnie-ulegal tym wplywom u mojej mamy skonczylo sie to ciezka choroba psychiczna jak mialam 5lat, taką ją biedną chorą potrafił nieraz uderzyć, nawet bez powodu, myślę, że z nienawiści moj ojciec też nie potrafił kochać, choć moja mama wiecznie mu bohatersko wybaczała za co ją podziwiam może uznasz to za paradoks, ale to jego jest mi strasznie żal ponieważ nie potrafił kochać... poszłam w ślady mamy, wybaczyłam wszystko.. mamy dobre stosunki z ojcem, on już się chyli, ja mam swoją rodzinę, zakochałam się, mam dwoje dzieci spróbuj wybaczyć, zrozumieć, tłumacz to sobie na dobrą kartę, naszych ojców też spotkało zło w życiu, to dlatego są jacy są nasi dziadkowie przeżyli wojnę(przynajmniej mój dziadek) i to mu też siekę z mózgu zrobiło zło nie bierze się znikąd-jest jak wirus przekazywany z pokolenia na pokolenie, jeśli chcesz wydostać się z tego błędnego koła, musisz je najpierw zauważyć, a potem tylko pracować nad sobą powodzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odblokujesz sie
mialam podobnie, odblokowalam sie na terapii, plakalam kilka tygodni bez przerwy, potem byla fala gniewu, pozniej przewalaly sie emocje jedne po drugiej albo wszystkie na raz...po wielu latach ustabilizowalo sie, jednak nie okreslilabym siebie jako osoby szczesliwej, doszlam do wszystkiego sama i zle mi nie jest...ale ciagle czegos brak...dziecinstwa, ktore mi ukradli rodzice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo tego dzieciństwa nikt ani nic nam nie zwróci. Ja tak trochę nadrabiam to tym, że pragnę ze wszystkich sił stworzyć mojemu dziecku szczęśliwe dzieciństwo. I dzięki temu czuję się spełniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyna Bez Emocji
Bardzo Wam dziękuję. Nie płakałam od 4 lat ale dzisiaj poryczałam się jak bóbr. Dziękuję, już mi lepiej. Skorzystam z pomocy psychologa. Może coś ruszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo poruszyła mnie Twoja historia... Chociaż na świecie jest dużo takich przypadków to nie często ludzie chcą o tym mówić chociażby na forum gdzie i tak pozostaje się "nieznany". Moim zdaniem powinnas spotkać się z ojcem. Wygarnąc mu wszystko to co skrywasz w sobie od tylku lat. Spotkaj się z Nim i opowiedz mu jak bardzo zniszczył Ci CAŁE życie, które przecież ma się tylko jedno... Może akurat taka szczera rozmowa z tym człowiekiem pomoże Ci odblokować swoje emocje? Nie jestem psychologiem, ale swoje w życiu przeszłam. Uważam, że rozmowa może dużo Ci pomoc. Nie chodzi tu o to abyś spotkała się z tym człowiekiem i słuchała jego usprawiedliwień, po prostu wyrzuc z siebie całą złość, gniew, flustracje! A może to będzie kluczem do drzwi za którymi skrywa się taka kobieta jaką chciałabyś być? :) trzymam kciuki aby w Twoje życie wkradło się bardzo dużo słońca! Po tym co przeszłas, zasługujesz na szczęście i serdecznie Ci tego życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszne
:\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kvkndfvfv
to, że matce się nie udało nie znaczy, że tobie się nie uda, ale kracz dalej. problem nie leży w pełni w matce, tylko w tym, że od 15-20 roku życia wmawiałaś sobie jakieś historie o facetach i nagle tego nie zmienisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×