Jak do 30tki nie znajdę kobiety swoich marzeń to porwę jakąś nastolatkę

Tak tak, pójdę siedzieć. Natychmiast mnie zamkną. Ułożonego, spokojnego człowieka, za napisanie jakiegoś "prowokacyjnego" tematu, który nikogo nie dotyczył konkretnie i dotyczył miejsca odległego w czasie o 8 lat :D Na tym forum dziennie jest kilka tematów, których autorzy, naruszyli "prawo" według tego typu interpretacji.

Po prostu powinna byc równowaga. Brzydcy niech sie wiaza z brzydkimi a ładni z ładnymi. Nie ma co sie wychylac poza swoja lige bo zawsze bedziemy cierpieć.

Co do bogatych facetów to nawet jak kupia sobie ładną żone to ona i tak nie bedzie go kochac i zawsze bedzie marzyc o tych przystojniaczkach a ze starego bedzie doić forse ile sie da;)

Młodego atrakcyjnego faceta tez mozna kupic:) Popatrz na Madonne:)

ale akurat ciebie zgloszono i slusznie lepiej uwazac na takich osobnikow przeciez ten norweg podobne zachowania wczesniej zdradzal zanim pol miasteczka powystrzelal

A czy bycie z kimś tylko żeby z kimś być to nie jest droga cierpienia? Oczywiście, że jest. A to o czym ty piszesz to tchórzostwo połączone z rezygnacją. Gdyby to było takie proste, to równie dobrze można sobie psa kupić i to by wystarczyło. Rozumiem, że według Ciebie powinno się robić tak: Podchodzę do brzydkiej dziewczyny, i mówię: - Hej, ja jestem brzydki, ty jesteś brzydka, ty się mi nie podobasz, ja tobie, - może się zwiążemy, spłodzimy równie szpetne dzieci i będziemy wieźć sztuczne życie, marząc o lepszym partnerze? - Jasne! No bez żartów. Ja tam wierzę, że znajdę kobietę która mi się będzie podobać i która mnie pokocha. Mam 8 lat. Jak się będzie próbować, to na pewno można kogoś takiego znaleźć. Na świecie jest mnóstwo ludzi. Uważam, że mogę dać swojej lubej dużo, dużo więcej niż swoją fizyczność. Pomimo dość "nieładnego" tematu, to jestem dobrym kandydatem na męża czy partnera. A na całe szczęście, spora liczba kobiet, patrzy na świat inaczej, niż my. Taka już ich natura (na szczęście). Można spotkać mnóstwo par, nieproporcjonalnych jeśli chodzi o urodę, gdzie oboje są szczęśliwi. Także, myślę, że i nieatrakcyjna (nie lubię pojęcia brzydka) kobieta i nieatrakcyjny mężczyzna ma szansę na kogoś dużo lepszego od siebie. Trzeba tylko szukać i pracować nad aspektami naszego życia, na które mamy wpływ (charakter, osobowość, intelekt i tak dalej).

Kobiety maja mniejsze potrzeby-phhii. Ja jako brzydka kobieta nie potrafiłabym coś takieg zrobić, po prostu mnie to obrzydza. Pomyśl zero satysfakcji że druga osoba jest z tobą z własnej nieprzymuszonej woli, tylko po to by sprawić ci radość. Gwarantuje ci że żadna ofiara nie pokocha(polubi) swojego oprawcy bo to wbrew naturze,ale możesz się łudzić dalej.

No ale co Ci po tej jej ładności? Ważne zeby była dobra dla Ciebie. Chciałbys jakąs pustą lalunie egoistke , która nie bedzie liczyc sie z Twoimi uczuciami? Ps to nieprawda ze kobiety nie patrza na wygląd- patrzą tak samo jak faceci niestety

Jeśli to co piszesz jest prawdą, to nasze społeczeństwo nie ma racji bytu. Jesteśmy tylko zwierzętami zdanymi na własne instynkty. To twoje zdanie. Ja wierzę, że życie to coś więcej. I choć te trudne, nieszczęsne czasy zniszczyły piękno które wiązało się z pojęciem miłości, w zamian dając hormony, rozmnażanie, popęd , to wiem, że jeszcze nie jest za późno, żeby wrócić. Bo to my decydujemy. I zauważmy, że wystarczy żebym np. przeszedł na Islam, wyjechał do Arabii Saudyjskiej, był bogaty i "dostanę" młodą piękną żonę, od której będzie wymagało się bezwzględnego posłuszeństwa. Oczywiście nie chcę czegoś takiego. Chcę żeby miłość była jak kocioł, do którego kochający wrzucają piękne rzeczy (gesty, zachowania, słowa, uczucia) które tworzą piękną zupę :) Trzeba dbać o ten kocioł całe życie, żeby posiłki były smaczne. Bo to nie chodzi żeby jedno wrzucało, a drugie jadło.

Ale ja nie piszę o tym, że chcę jakąś top modelkę. Wnętrze jest dla mnie bardzo ważne. Chcę po prostu, żeby mnie pociągała fizycznie. Mi na przykład nie podobają się kobiety z dużymi piersiami czy "dużym tyłkiem" co według naszej kultury świadczy o atrakcyjności. Lubię "drobniejsze" kobiety (oczywiście bez przesady) z ładną, sympatyczną buzią i promienistym uśmiechem. Zdaję sobie sprawę, że uroda z wiekiem tak przeminie, przyzwyczaję się do niej - wiem. Ale chyba to normalne, że jeśli się czegoś nie ma, to tego właśnie się szuka w życiu. Troszkę mnie denerwuje to, że ci przystojniacy to w młodości się świetnie bawią, właśnie dlatego że są przystojni, bez względu na to jacy są. Później kiedy dochodzą do 30tki, okazuje się, że skończyli jako nieudacznicy na przykład. Ale mają te przyjemne wspomnienia. I tacy brzydale, którzy skupili się na życiu, byli od początku poważni, kończą jako ludzie sukcesu. Reszta życia jest już piękna. To oni teraz są na prowadzeniu. Ale TAMCI w tak ważnym okresie, jakim jest młodość, mogli się cieszyć pełniej, niż ci drudzy :)

Jesteś bardzo naiwny, jeżeli sądzisz, że do 30-stki dorobisz się domu. O reszcie nie warto wspominać. Poczytaj więcej o syndromie sztokholmiskim, bo bzdury pleciesz.

Z jednej str. piszesz o kociołku z drugiej o kobietce w piwnicy.Śmiało można założyć że- taka kobietka będzie złamana psychicznie i przy pierwszej możliwej okazji spróbuje zabić bo będzie miała dość (maltretowany pies w końcu rzuci się na właściciela) .Tutaj wyjdzie zwęglone jedzenie :(

Oczywiście ze w większości przypadków patrzą na wygląd. Ale działa to inaczej niż u nas. Bo jest multum przypadków we wszystkich środowiskach, gdzie w sytuacji "on brzydki", "ona ładna" po jakimś czasie znajomości, "ona" zaczęła czuć fizycznie do "niego" pociąg (tzw. motylki w brzuchu). Ja też miałem pojedyncze sytuacje, gdzie kobiety wyrażały zainteresowanie moją osobą. I to na pewno nie dlatego, że jestem przystojny.

Pisze cały czas, że mam nadzieję, że do 30tki znajdę sobie partnerkę. Na normalnych zasadach, bez piwnicy, normalny związek, kochający się partnerzy. A co do domu to się nie martw. Ja jako student zarabiam już więcej niż nie jeden dorosły. A potencjał możliwości jest przeogromny i jeśli chodzi o zarobki i jeśli chodzi o rozwój. I pisząc zarabiam, nie mam na myśli pracy w np. sklepie, a zyski z wykonywania pewnych zleceń :)

Niedokładnie czytacie. Do 30 roku życia (jak w temacie) chcę znaleźć kobietę swoich marzeń, a z założenia to będzie taka, dla której ja będę facetem jej marzeń (w okrojonej wersji :p )

Stary skoro dobrze zarabiasz czemu nie zrobisz sobie operacji plastycznej?! Będziesz miał mnóstwo laseczek i to bez trzymania w piwnicy.

Nie zarabiam mnóstwo. Zarabiam dobrze, jak na swój wiek i ograniczenia czasowe (studia). A operacja plastyczna mi nie pomoże. Raz, możliwość powikłań, dwa tyle rzeczy byłoby do zmiany, że jeszcze niektóre poprawki nie byłyby możliwe. Poza tym nie chciałbym być z kimś, kto jest ze mną tylko ze względu że się mu podobam. Jak to mówią, w morzu jest dużo ryb. I nie jest prawdą, że jak któreś z tworzących związek jest brzydsze od drugiego, to marzy się mu ktoś lepszy i się męczy. Przecież życie to nie tylko łóżko i patrzenie na siebie przez cały dzień. To coś znacznie więcej!

30-22= 8 lat. Dom - około 200 tys. Wybudowanie domu ok. 2 lata. Pozostaje 6 lat na zgromadzenie kapitału. 200 tys / 6 lat =33 tys/ rok= 2800/ msc. Czy możesz odłożyć prawie 3 tys miesięcznie? Na kredyt jako singiel raczej nie licz. Zapomniałem o cenie działki i 200 tys to też o 100 za mało.

Najpierw się skarżysz że ładne laski lecą na przystojniaków.Stwierdzasz że nie chcesz by ktoś był z tobą ze względu na wygląd a sam chcesz jakąś ślicznotkę.Chcesz by laska była z tobą dla charakteru a ty z nią dla wyglądu.

Jeszcze nie jestem w stanie tyle odłożyć. Jeszcze. Ale niedługo, planowo pod koniec roku, będę już przedsiębiorcą ;) także z pieniążkami powinno być jeszcze lepiej. Jestem aktywnym, ambitnym i pracowitym człowiekiem. A branża w której działam to kopalnia złota. Mam znajomego co po studiach dostał pracę za 5k i to w Polsce B (był bardzo dobry w tym). Teraz chyba jest jeszcze lepiej. Dział którym ja się zajmuje tej branży to praktycznie nie ma ograniczeń finansowych. W Anglii zarobki na poziomie 80 000 funtów rocznie wzwyż :) Aha i liczą się umiejętności, nad którymi pracuje. Trzeba sobie radzić w życiu. Jak się siedzi przed telewizorem cały dzień albo gra w gry, albo pije całymi dniami z kolegami to się do niczego w życiu nie dojdzie. A ja chcę daleko dojść :)

Ja znam duzo przykładów gdzie to on jest atrakcyjny a ona paskuda.I teraz pytanie co on w niej widzi?

Zamiast domu kup sobie fajową brykę. Zaraz będzie mnóstwo blacharek :) I każdy w tym związku będzie miał to co chce.

Wcale nie. Chcę kobietę która będzie mi się podobać fizycznie i będzie podobał mi się jej charakter. Gdyby został sam charakter, to przecież w najlepszym przypadku dojdzie do granicy 'przyjaźń' i na tym tyle. Nie byłbym z kimś dla wyglądu. Jest mnóstwo ładnych dziewczyn w moim otoczeniu które przez to jakie są, stały się obrzydliwe.

a ten tu bredzi od rana że chce dojśc do piwnicy? to góry szmalu zarobiłeś dzisiaj, koleś hahahaha

Nie od rana. A zlecenia pochodzą od firm/ludzi prywatnych i mają termin który wcześniej ustalamy. Mam nielimitowany czas pracy :)

Wypraszam sobie, oprócz bredzenia jeszcze trzy razy zwaliłem konia, na światowym poziomie trzepałem, bez mała robiłem to genialnie.

Autor to jest psychopata i nigdy nie bedzie mial dziewczyny bo zadna go nie zechce

Gdyby wujek widział do jakiego poziomu obrabiania gały doszedłem, to by mu sie łezka w oku zakręciła, że kiedyś byłem tak nieporadny kiedy ładował mi swojego wacka do buzi. Nie ma jak szkoła wujka, w moim fachu są wprost nieograniczone możliwości finansowe, dzięki wuju!

Ups, źle przeczytałem.

Branża ciągnięcia druta facetom po 50tce, przecież napisałem to wyraźnie jako inteligent popnadprzeciętny, zarabiam dużo, bo po zajęciach jeżdże na korty tenisowe i podrywam przedsiębiorców, którzy chodzą pograć z kolegami biznesmenami. Po wszystkim lubimy dyskutować o fascynujących męskich sprawach, uwielbiają mnie, bo nie wycieram twarzy po ich wytryskach.