określenie

Dziewczyny, jak reagujecie na określenie "laska"? Podoba Wam się, czy uważacie, że jest obraźliwe?

Mi się podoba. Sama tak mówię na inne dziewczyny.

bo dla mnie jest ono jednak dość obraźliwe. Np. tym samym słowem określa się czynność seksualną...

Wytłumacz jaką czynność

to chyba nie wymaga tłumaczenia...

każdy lachon/foczka/laska/dupa jest dla mnie obraźliwe. tak samo końskie zaloty, z jakimi ostatnio spotkałam się w tesco. jak takie gimbusy, nie ma już prawdziwych facetów

Wytłumacz

o jakich końskich zalotach mówisz? Ochroniarz Cię nagabywał?

łaziło za mną dwócvh takich (nie powiem, przystojni i ubrani byli) w końcu jeden z nich wyskoczył mi zza regału i krzyknął ''tygrys!' (miałam spodnie od piżamy w krowie łaty) skwitowałam, że jeśli już to krowa, a oni czekali poxniej aż wyjdę ze sklepu, jeden podszedł,żeby zagadac ,ale go pogoniłam. I się zmyli

brzmi dość niewiarygodnie, jak jakieś surrealistyczne opowiadanko. Oj chyba mamy jednak z sobą coś wspólnego, bo zawsze zaglądasz na moje tematy...

ale zgadzam się, że określenie typu "Laska" czy "foczka" jest obraźliwe. Dziwię się dziewczynom, które same na siebie tak mówią.

poważnie. pomijajać to, że było to tesco całodobowe i pojechaliśmy sobie na wycieczke:P ok 2wnocy. wszyscy w piżamach. wiem, że niewiarygodne, ale jednak:D coś chyba tak, lubię odpowiadać na Twoje pytania:D

2 w nocy, w tesco, w piżamach. To też surrealizm. A wczoraj mówiłaś, że się czepiam.

ja np. w życiu bym nie poszedł ani nie pojechał nigdzie w piżamie.

że czego się czepiam? dlaczego? spędzalismy wieczór w domu, a że nam się kanapa znudziła, to pojechaliśmy do tesco, na imprezę bysmy tak raczej nie pojechali

chodzi mi o to, żeby w piżamie pójść na miasto. Przecież inni ludzie musieli patrzeć na Was jak na jakichś debili. Wiem, sztywniak ze mnie.

przecież to nie jest koszula do kostek, tylko flanelowe żółte spodnie w czarne ciapy. Po pracy wszedzie chodze w takich własnie portkach.

że czego się czepiam? No że wczoraj chciałem od Ciebie za dużo info wydobyć nt. wiesz czego...

ale ja się nie czepiałam! trzeba mówic, ze mało szczegółowo piszę:P

ok ok. Wiem już, że jesteś potulna a nie dominująca.

właśnie :D:P:P

i jak jesteś w związku to się tak zupełnie podporządkowujesz? Nie wierzę.

to nie jest tak ,że w życiu codziennym komukolwiek się podporządkowuję, nigdy w życiu! to ja mam jaja zazwyczaj w związku:P wiadomo, że codzienność, a łóżko to dwie różne sprawy

w łóżku też nie należysz do potulnych, z tego co wczoraj pisałaś...

zależy od sytuacji, nastroju i wspomagaczy:P

o jakich Ty wspomagaczach piszesz?

To jeszcze zależy od kontekstu, ale raczej nie przepadam za tym określeniem.

Ola1981: no i masz rację. Raczej jak facet tak określa dziewczynę to nie ma o niej zbyt dobrego zdania.

klimat-kadzidełka, świeczki, winko muzyka, jak ma być romantycznie. Jak chcę poszaleć, to można coś przypalić i nie tylko:P ale nie zawsze rzecz jasna:)

i wtedy robisz się dominująca?