Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość yuri

Mój mężczyzna ma... żonę w Indiach.

Polecane posty

Gość yuri

Poznaliśmy się przez internet. 29-letni szef kuchni z Indii mieszkający w Anglii od wielu wielu lat. Ja w momencie poznania go cierpiałam na silną depresję, zaburzenia odżywiania i byłam po jednej próbie samobójczej. Nie myślałam na początku że między nami może byc coś więcej. Opowiedziałam mu o sobie ponieważ potrzebowałam przyjaciela. On o sobie jednak nie mówił zbyt dużo. Przez 6 miesięcy rozmawialiśmy godzinami codziennie, bez przerwy. Ostatnio wyznał mi że spędzał ze mną tyle czasu, pracował krócej bo wiedział, że gdy go zabraknie ja zrobię sobie krzywdę. po 6 miesiącach zaproponowałam spotkanie. Poleciałam do Anglii.. i latałam tak przez kolejne 2,5 roku. Wyciągnął mnie z choroby, pomagał mi na każdym kroku, czułam do niego czystą miłośc. Planowaliśmy mój przyjazd tam, nigdy jednak nie powiedział wprost że mam zamieszkac z nim. Nie umiem tego nawet opisac... Tego jak ja zmieniłam się przy nim, a on przy mnie... 2 miesiące temu pokłóciliśmy się okropnie.. przez te 2 miesiące nie rozmawialiśmy ze sobą, a powrót był pełen emocji i bolesnych dla mnie wiadomości... Powiedział że tej nocy gdy pierwszy raz do mnie napisał miał ku temu poważny problem... Po pierwsze skłamał na temat swego wieku. Ma nie 29 lecz 39... Otóż, w wieku 22 lat, gdy jeszcze mieszkał w Indiach, pracował najciężej jak się da zarabiając 55funtów miesięcznie. Musicie tu zrozumiec jakie są Indie, i ich kultura. Poznał dziewczynę. Młodą, śliczną. Tam nie można byc w związku chłopak-dziewczyna zbyt długo, ponieważ społeczeństwo zaczyna patrzec na to krzywym wzrokiem. Znali się okropnie krótko, ona zaproponowała ślub. On bez namysłu powiedział tak. Wszyscy w koło, rodzina, byli na nie. Bo za szybko, bo ona z południowych Indii a on z północnych, inna kultura... Oni jednak byli młodzi i bez namysłu powiedzieli sobie tak. Nie mieli pieniędzy więc on postanowił wyleciec do Ameryki by zarobic na utrzymanie. Ona w tym momencie została w Indiach i opiekowała się jego rodzicami. Pierwszy raz wyleciał na 8 miesięcy, wracał z potężną ilością pieniędzy i leciał z powrotem. Po 6 miesiącach ich miłośc wygasła... Seks uprawiali tylko gdy wracał, bez namiętności. Ona leżała jak kłoda, on robił to tylko dlatego, że "trzeba". Zaszła w ciążę. On ciągle pracował, potem przeniósł się do Anglii. Ona znów urodziła. Mają już 2 córki. Jedna ma 12 lat, druga 6.. Nie sypiali ze sobą od 6 lat, nawet nie pocałował jej od tamtego czasu. Powiedział, że jak wracał z zagranicy po nawet roku, nie dotknęli się nawet na przywitanie. Wciąż wysyła pieniądze do Indii, wspiera ich, ale to wszystko. Ona nie kocha go, on nie kocha jej. Jest to bardzo tradycjonalna rodzina, rozwód nie wchodzi w grę bo jest to "hańba dla całej rodziny". Gdzyby dowiedziała się że on jest ze mną, powiedział, że jest pewny że zrobiłaby sobie krzywdę i możliwe że młodszej córce też... Wytłumaczył mi, że w życiu zawsze chciał miłości.. Chciał usłyszec od kogoś słowa: "kocham cię"... Kiedyś spytał się swojej żony czy go kocha, odpowiedziała: "Czy to konieczne bym musiała to powiedziec?" Ja byłam jedyną która dała mu miłośc, szczęście.. Powiedział, że ze mną wreszcie poczuł że żyje, przeżywa tą młodośc któej wcześniej nie zaznał ponieważ miał inne obowiązki. Ona chce przyleciec do Anglii z córkami w przyszłym roku. W odwiedziny... Nie możemy razem zamieszkac bo jeżeli coś pójdzie nie tak i jego rodzina się dowie.. to będzie koniec. Tu chodzi o ludzkie życie... Jestem gotowa zamieszkac nawet obok niego, byle by tylko byc blisko... Powinnam to zrobic? Nie mogę się po prostu odciąc, Pierwszy raz w życiu czuję coś takiego.. To nie jest zwykły związek, on mnie dopełnia, ja dopełniam go. I zawdzięczam mu swoje życie. On nie chce bym zniknęła z jego życia a ja nie chcę by on zniknął z mego... Za dużo razem przeszliśmy, nie możemy tego tak po prostu zakończyc.. Ale co robic? Tyle jeszcze mogłabym napisac ale już sam skrót wydarzeń zajął tyle miejsca. Przepraszam jeżeli czytanie było męczące i dziękuję tym co dotrwali do końca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martyna2
może streść w trzech podpunktach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem nie powinnas tego robic. Twoj "facet" nie ma prawa tego od Ciebie wymagac. Moglby sciagnac zone i dzieci ti i tu sie rozwiesc, chyba, ze ona pragnie takiego zycia. To, ze klamal co do wieku, tez nie rokuje dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haha, kolejny żonaty
goguś z wyświechtanym tekstem "dla dobra dziecka" :D oszukuje ją, oszuka i Ciebie. wspomnisz moje słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niespodzianka15
Nie uwazasz ze On moze sciaga tutaj rodzine zeby zyc z nia?Co Ty bredzisz- skad wiesz co oni robili jak byl z nia?Przeciez to jego zona-skoro nie spali ze soba to skad te dzieci?Dziewczyny nie proponuja malzenstwa w Indiach to rodzice aranzuja slub!!!!!poczytaj troche!!!!!Przeciez to Hindus -jedna to za malo!!!!!Moze zostan u nich niania?Bedziecie przynajmniej razem!!!!!!!!!GDZIE ROZUM!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylu fajnych wartościowych polaków a wy się za jakiś niepewnych zagranicznych bierzecie. araby, hindusi, włosi czy hiszpanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet jesli duzo mu zawdzieczasz, facet od poczatku nie byl w stosunku do ciebie lojalny. czy zadalas sobie pytanie dlaczego? dlaczego nie gral od poczatku w otwarte karty? dlaczego wciagal cie w to emocjonalnie, jesli tak naprawde nie mial ci nic do zaoferowania? dlaczego, dlaczego, dlaczego...? on jest dojrzalym facetem i zna troche zycie, wiec dla czego od poczatku ciebie krzywdzil? ty tylko o pozytywach. spojrz na to troche z boku i z dystansem i moze ci sie oczy otworza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość khloee
Dużo osób się wypowiada ale tak naprawdę nie wie co czuje osoba która jest w takiej sytuacji. .. ja Tez wiele razu mówiłam to co wy ... a teraz jestem w podobnej sytuacji zakochałam się w facecie który ma żonę ... i bardzo go kocham ludzie to jest miłość czasami niektórzy myślą jak się zakochałam to i się od kochasz... tylko to nie takie łatwe jak się wydaje... mam taką samą sytuację jak ty ale on nie ma dzieci. .. chciałabym bardzo z tobą porozmawiać bo sama nie wiem co zrobić i chciałabym wiedzieć jak tobie się ułożyło... jeśli jeszcze odwiedzasz te forum a u miałabyś porozmawiać z kimś obcym o tym... daj mi proszę jakiś kontakt do ciebie chętnie bym porozmawiala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Indiach niema rozwodow , oni sie nie rozwodza , czesto nie maja slubu cywilnego ,tylko koscielny ,nie jest to nigdzie zapisane i oficjalnie moga sie zenic w europie. Bylam z hindusem i wiele sie dowiedzialam , to jest zupelnie inna kultura , badz ostrozna .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poinformuj ćwoka że w Polsce zadawanie się z żonatym to też hańba i wyklęcie i że jak będzie grał na dwa fronty to ty też popełnisz samobójstwo jak on mówi to tobie co zrobi żonka,a powiedzenie że żonka zrobi krzywdę jak swojemu dziecku jak się dowie o Tobie to już szczyt idiotyzmu,co to ma być ? co to za szantaże? zawsze będzie grał dobrego mężulka? a Ty masz się na zgodzić bo żona się zabija i zabije ich dziecko,pogoń typa ,co za s******l ,co on robi z Twoim życiem ,są jakieś paragrafy ta takich gnoi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i co powiesz waszemu dziecku?że tata ma żonkę i że nigdy ma nikomu nie mówić że to tata bo ktoś doniesie żonie i ona się poszatkuję razem z dziećmi bo kultura kraju tego wymaga?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jednym słowem okazał Ci 100 % braku szacunku,tam drży co się stanie ale Polka może być w roli d***** bo kultura nasza już na to pozwala,pogoń dziada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
doczytałam coś..."on wiedział że jak poświęci mi mało czasu to ja popełnię samobójstwo" czy teraz każda rzecz jest spowodowana potencjalnym przewidywanym samobójstwem,wszyscy jesteście p*****lnięci,ty miałas się zabic żona miała się zabić dziecko ma być zabite,to jest jakiś horror na kółkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Streszczenie: miała depresje, poznała hindusa w anglii, jeździła, on ma żone i dzieci, ona - dylemat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
łykała jak pelikan to ma, zeby nie było - tez się kochałam w zonatym, który ściemnial na ten temat, jak sie wydało to przeszło nawet mało bolesnie, bo nie znoszę kłamców i manipulantów.. kłamanie w kwestii wieku to juz w ogóle dziwne jest... po co? w tym wypadku tylko chyba po to, żeby autorka sie nie dziwiła, że przez 40 lat nie znalazl sobie nikogo i nie zadawła zbednych pytań - czyli liczył na cos od poczatku...czyli smiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko jestes naiwna 😴 99% hindusow, pakistancow itd robi dokladnie to samo! KAZDY ma zone i dzieci w rodzinnym kraju, a w Anglii tylko na nich zarabiaja :O facet mojej znajomej tez sie w koncu do tego przyznal, tez zapewnial, ze zony nie kocha, ba! ona nawet o niej wiedziala! ta zona :D papcie jej robila i jakies sari przysylala bo 'ona (znajoma-kochanka) tak dba o jej mezusia :D :D :D ale rozwodu nie bedzie i koniec. chora kultura, chora sytuacja :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×