Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

niebieska ochota

jak zrzucić 6kg - zdradzam sekret:)

Polecane posty

Gość zyta cieślukowa
to nie dla mnie, nie cierpie brzuszkow.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikoja
Brzuszków też niecierpiałam, bo te takie najbardziej tradycyjne rozwalały mi kręgosłup. Ale np. Mel B. proponuje bardziej zmodyfikowane. Na początku włączałam do ćwiczeń po kilkanaście, a teraz mogę spokojnie dobić do 700. Wczoraj z hantelkami zrobiłam tylko 400, bo nie chciałam przesadzić za pierwszym razem. Do tej pory też używałam hantelki, ale akurat nie do brzuszków. Jest też taka polska trenerka fitnes, która ma swój kanał na youtube i też ma fajne sekwencje ćwiczeń. Jak wrócę z pracy, to wrzucę linki, bo na prwatnym laptopie mam w ulubionych, jakby któraś chciała. Mnie najbardziej przy ćwiczeniach nie dobijają same ćwiczenia, tylko monotonia powtórzeń. Od jakiegoś czasu czekam aż AXN nadaje odcinki mojego ulubionego serialu i sobie przy nim ćwiczę. Tym bardziej, że nie muszę oglądać, bo sezon który puszczają, widziałam już dwa razy, ale chodzi o to, żeby było przyjemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj drogie Panie ja na śniadanie znajdłam drożdżówke, ale nie żaluję tego, bo stosuję zasadę śniadanie zjedz jak król, obiadem podziel się przyjaciólką, a kolacje oddaj wrogowi! z tym, że ja jem częściej a mniej, ale na śniadanie zawsze zjem to co lubię, przewaznie jest to ciemna bułeczka lub chlebem obojętnie z czym (na co mam ochotę) ja od miesiąca jestem na ,,normalnej,, diecie tzn. normalnym zywieniu, wczesniej to na zmianę głodówki, kompulsy, rzucanie się na slodycze, wieczorne jedzenie itp. Nie jem jak królik teraz ale opanowałam jedzenie emocjonalne. I jestem z siebie dumna. Milki nie ruszałam już miesiąc a potrafiłam rozpracowac 300 g w jeden wieczór z mężem. wazyłam kiedys 100 kilo, teraz 70 :-) nie ma tragedii, ale moim celem jest 60

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdasd
Ja kiedyś straciłam 9 kg w kilka godzin i to całkiem naturalnie :P :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misisipi007
Cześć dziewczyny :) dopiero zaczynam odchudzanie, dlatego chcę dołączyć do grupy, żeby się nie poddać :) przy wzroście 165 cm ważę 60 kg, może nie mam nadwagi, ale rzuca się w oczy mój wystający brzuch, więc muszę coś z tym zrobić :) przez całe życie byłam bardzo szczupła, a w ciągu ostatniego roku przytyłam ponad 5 kg, co jest dla mnie frustrujące :) Mój cel to schudnąć 10 kg. Póki co ograniczam słodycze, rezygnuje z chipsów, wody smakowe zamieniam na zwykłą mineralną, białe pieczywo zastąpiłam razowym i jem musli. Wiem, że muszę zacząć ćwiczyć, ale trochę brak mi na czasu na ćwiczenia, choć codziennie maszeruję na uczelnię kilka razy dziennie, więc chociaż te spacery zapewniają mi ruch :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj misisipi007, pewnie, że razem raźniej, fajnie, że do nas dołączyłaś. Odstawienie słodyczy, zmiana diety - od czegoś przecież trzeba zacząć:) Także spokojnie, jak zobaczysz malutkie efekty to zaczniesz ćwiczyć bo to bardzo motywuje. Albo po prostu zmuś się parę razy, to wciąga!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalama
a jakie jecie musli takie z cukrem fitness czy jakies inne podajcie nazwe dziekuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musli to chyba trzeba samemu zrobic, bo w sklepach to tylko z cukrem jest :-( chyba, ze jakis sklep dla diabetyków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalama
aha a te fitness? ponoc odchudzaja takie pelnoziarniste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikoja
A no właśnie - cukier. Dlatego nie jem mussli. Kiedyś kupiłam fitness nestle chyba i okazało się, że porcja ma ponad 300 kal więc darowałam sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fibre30
Hej Ja kupuje takie musli w Aldim-102kalorie na porcje. ja tez nie lubie brzuszkow. Z reszta w ogole nie lubie cwiczyc, jedynie ta zumba jako tako, bo jest bardzo energiczna i nie nudna. Witam nowa kolezanke w naszym gronie:) Acha, wazylam sie rano i 2 kg mi spadlo w ciagu 3 tyg jakos :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
diablica - ja wlasnie sama robie musli daje garsc platkow kukurydzianych kilka rodzynek i otręby pszenne;) zalewam cieplym mleczkiem pycha;) i sycące doskonale na sniadanie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mogę dołączyć? Bardzo potrzebuję wsparcia. Każdego dnia obiecuję sobie - OD JUTRA i to jutro nigdy nie następuje :( Owszem, rano, mam mnóstwo silnej woli i wielkie plany na to, że tym razem się nie poddam, a potem D U P A :( Przychodzi popołudnie, wieczór, a ja nie przestaję przeżuwać - bułka, cukierek, kolejny, kilkanaście, chrupki i tak mogę dopóki nie pójdę spać. Leżąc już w łóżku mam wyrzuty sumienia i mówię sobie od jutra i koło się zamka... Mam już siebie dość :( Od listopada przytyłam prawie 4 kg i jak tak dalej pójdzie to będę musiała wymienić garderobę. Dziś już oczywiście zdążyłam się obżreć :( :( Pomożecie mi wytrwać?? Zaraz zrobię stopkę. Mam nadzieję, że mi wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sweets-no-more, witamy Cię serdecznie! Nawet nie masz pojęcia jak bardzo Cię rozumiem. Dopóki mi się udało minęło kilka lat. Przechodziłam przez to samo co Ty, identycznie, od jutra, od jutra i te wieczne wyrzuty sumienia. Bądź dzielna, trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fitoletowa
Hej, ja też chcę do Was dołączyć. Obecnie ważę 60 kg i mam 158cm wzrostu. Zależy mi tak zrzucic jakoś 5-6 kg. Odchudzam się od 2 tygodni - nie jem pieczywa i słodyczy, chodzę na zumbę. tylko jakoś powoli mi ubywają te kg..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Fitoletowa, najważniejsze, że zaczęłaś. A to, że kg lecą pomału to wbrew pozorom dobrze. Bo jak ktoś szybko chudnie to równie szybko później wszystko powraca. Także kochana cierpliwości:) Najważniejsze wytrwać w postanowieniu i nie poddawać się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sweets-no-more, tak bardzo chciałabym Ci dać jakąś złotą radę, ale niestety takiej nie ma. Musisz po prostu nazbierać do słoika :) troszkę silnej woli i przestać podjadać, potem będzie już lżej. Wiem, że ciężko, naprawdę wiem jak to jest. Ale jak się oduczysz tego podjadania, troszkę poćwiczysz pojawią się pierwsze efekty to będziesz z siebie taka dumna, że szok. A to motywuje bardzo. Wiecie co jeszcze robiłam jak zaczynałam? Może to wydać się troszkę dziwne, ale co tam, za to skutecznie mnie podbudowywało. Robiłam sobie zdjęcie pleców (miałam okropne fałdy), zawsze z tej samej odległości i w tym samym miejscu. Fote robiłam co tydzień i porównywałam. Co tydzień fałda była coraz mniejsza! Super uczucie. Polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Sweets-no-more! Muszę przyznać, że miałam tak samo jak Ty;( zawsze sobie mówiłam od poniedziałku, od przyszłego miesiąca ale wkońcu zdałam sobie sprawę, że jeżeli nie zaczne będzie bardzo źle. Mam dużo nadwagę przy moim wzroście i pomyślałam, że jak będę jeść tak dalej i tyć w takim tępie to czeka mnie otyłość a nie nadwaga. I wkońcu postanowiłam zacząć dietkę i nie od poniedziałku tylko od czwartku ;) długo myślałam jak zacząć i wgl. Wydrukowałam sobie przepisy z daniami i tabele kalorii.;) Wszystko ładnie lezy w teczce na lodówce i gdy nie jestem czegoś pewna zerkam. I taka mała rada dla Ciebie;) Często zaglądaj tutaj do nas na forum pisz jak Ci minął dzień co jadłaś i wgl. To bardzo pomaga;) Wiesz, że nie tylko Ty zmagasz się z kilogramami, ale także są inne osoby które z nimi walczą. Jak to sie mówi razem raźniej. Niebieska ma rację najtrudniej zacząć;) i Warto też planować sobie obiadki dzień do przodu lub dwa to pomaga i nie wybierasz wtedy niezdrowych posiłków;) Witaj Fitoletowa ;) Mam taki sam wzrost co Ty tylko o 12 kg więcej niestety:( I również dąże do wagi 55 kg;) Mam nadzieję, ze do 31 lipca tak jak mam w stopce ujrzę 5 z przodu na wadze;) U mnie dzień bardzo udany;) Nic nie podjadałam wszystko zgodnei z planem ;) Pojezdziłam na rowerku stacjonarnym 62 min= 700 kcal spalonyc;) wypociłam się miałam założony pas neoprennowy na brzuchu ;D Super uczucie jak się jest zmęczonym i wie się, że dużo kalorii ubyło ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Dziewczyny! Mam malusieńki sukces za sobą. Wpadła do mnie siostra na wczorajsze ciasto i nie tknęłam nawet okruszka :) To już coś, prawda? :) Wiem, że jeśli uda mi się przez najbliższy tydzień to potem będzie już z górki. Statystycznie najwięcej kobiet porzuca dietę między 4 a 6 dniem. Czytałam o tym kiedyś ale nie pamiętam powodu. Jutro zacznę dzień od kawy z mlekiem, na śniadanie kanapka pełnoziarnista z papryką i pekińską i taka sama do pracy. Po powrocie zaplanowałam kawałeczek kurczaka z miseczką surówki a ok 18 jogurt naturalny. Taki mam plan i obym go zrealizowała... Czy pozwalacie sobie czasem na coś słodkiego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odchudzająca_się, nie wiedziałam, że na rowerku traci się tyle kalorii! Aż Ci zazdroszczę dzisiejszego dnia, nic Cię nie skusiło i tyle kalorii wypaliłaś, nie to co ja...... Niby miał być fajny dzień, bo jakaś słodkość w nagrodę za utracony kilogram, ale jak wpadłam do sklepu to kupiłam dużo za dużo. Aż wstyd się przyznać ale tak objadłam się dziś wieczorem słodyczami, że brzuch mam wielki jak balon, mdli mnie i w ogóle czuję się fatalnie. Tak strasznie żałuję dziewczyny! Przy kolejnym etapie o ile uda mi się to nagrodą będzie chyba dodatkowy owoc, albo najlepiej jakiś nowy lakier do paznokci czy coś bo te dzisiejsze słodycze to jakaś paranoja. Rzuciłam się na nie jakby były warte milion dolarów. Nie wiem co mnie opętało. Mam ogromne poczucie winy. Żołądek rozciągnięty, więc jutro pewnie będę cały czas głodna i będzie jeszcze ciężej niż zawsze. Do dupy!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trudno Niebieska. Stało się. Jutro też jest dzień. Mój problem często polegał na tym, że po jednym wieczorze obżarstwa machałam ręką na wszystko i jadłam jadłam jadłam. Wiem, że to był błąd. Trzeba było pomyśleć sobie - Było pyszne, cudowne! Na jakiś czas wystarczy. Głowa do góry :) Do jutra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fibre30
Niebieska-znam to uczucie. No wlasnie, co sie stalo to sie nie odstanie. Jutro moze jak znajdziesz czas to wiecej pocwiczysz. a jestem taaaka glodna, ale trzymam sie twardo i nie ide do kuchni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halo halo tu londyn
niebieska ochota zalozylas bardzo fajny temat i zachecilas mnie do zrzucenia paru kilo na wiosne. Nie bede tu pisac na bierzaco , ale bede czasem zagladac, szczegolnie do tego pierwszego wpisu, bo jest swietny i pelen optymizmu. Jestem nieco starsza wiec nie pojdzie mi tak latwo jak wam, ale to nie szkodzi. Czy orzechy powinno sie wyeliminowac? Lubie zjesc garsc wloskich lub orzechow nerkowca, ale sa wysokokaloryczne wiec chyba teraz odpada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perfumeryjek
no ja rzuciłem myśle ze zdrowo sporo kilogramów w krótkim czasie zresztą wszytsko opisałem już tutaj > http://odchudzajsie.com/?moje-odchudzanie to nie będe tego tutaj kopiował milion razy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja właśnie rozpoczęłam dzień aromatyczną kawą. I optymizmu we mnie ogrom! Ale hmmmm ja o tej porze mam tak codziennie. Kryzys zaczyna się później. Czasem po 14, lub po 16, lub koło 20. Bedę się bardzo mocno starać nie dać ciała ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybieram się za niedługo do pracy. Zabieram ze sobą pomelo i koktajl proteinowy. Wczorajszy dzień minął bez wpadek, jeżeli chodzi o jedzenie. Poza tym, podziałam gdzieś klucze :( A dziewczyny mają rację, najgorzej zacząć, a później jest łatwiej. Z dietą jest jak z każdą inną ważną rzeczą, trzeba do niej dojrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×