Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kamila4393

sama ze wszystkim

Polecane posty

Gość kamila4393

Hej . Kurna!!! Rozkleilam sie dzisiaj juz nie moge. Musze sie wyzalic. Mamy 3 miesieczna corcie, kocham ja nad zycie. razem chceilismy tego dziecko byla bardzo dlugo wyczekiwana. A teraz wszystko jest na mojej glowie, jego nic nie obchodzi. Idzie tylko do pracy wraca zajmie sie mala z godzine czasu do wieczora z odstepami i koniec. A ja caly dzien z mala na rekach bo ma kolki, pranie, obiad, sprzatanie. Dzisiaj mialam z mala do lekarza prosilam zeby pojechal ze mna to nie bo ma duzo roboty w pracy, ok zrozumialam . Zajezdzam do pracy jego po lekarzu a mowia mi ze pojechal z rana obejrzec jakas hale 200 km dalej bo roboty niema i malo ludzi!!!!! KURWA!!!! Ale jestem zla!!! Jest mi zle i przykro jednoczesnie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zostaw go chociaż na godzinkę samego z małą, może jemu się wydaje, że przy dziecku nie ma pracy a tylko zabawa. My mieliśmy taki układ, że jak synek był malutki to w weekendy dyżury nocne miał mąż a ja odsypiałam. Poza tym nieraz zostawiałam ich samych w domu jak musiałam coś pozałatwiać. Przynajmniej troche odpoczełam psychicznie a mąz miał okazję przekonać się, że przy dziecku naprawde jest co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
Gdzie tam na godzine, na poczatek na cala sobote od godz 7:00 do 18:00. I niech w tym czasie wstawi pranie, powiesi, odkurzy podlogi i ugotuje jakis prosty obiad. A pozniej pomyslcie jeszcze raz nad podzialem obowiazkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamila4393
on jak siedzi z mala to juz nic nie moze robic, bo siedzi przy malej. Tylko krzyczy podaj smoczek, podaj grzechotke z drugiego pokoju bo on mala sie zajmuje i nie moze. To co ja mam powiedziec.... obiad zrobiony, mala dopatrzona, posprztane, poprane, poprasowane.... . Czasami mam ochote wyjsc naq dluzej zeby zobaczyl jak to jest tylko ze karmie mala piersia i jak wychodze to tylko na krotka chwilke z domu. Mowie wam dziewczyny nie moge sie dzisiaj uspokoic miarka sie przebrala dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ze swoją córką
Odciągnij pokarm na cały dzień i idź w cholerę! Fryzjer, kosmetyczka, spotkanie z przyjaciółką, czy co tam lubisz. Jak pozwolisz facetowi na takie pogardliwe traktowanie Ciebie i Twojej pracy, to już nigdy nie będzie lepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
Musisz mu wytlumaczyc dobitnie o co chodzi, bo sam nie zrozumie. Opieka nad malym dzieckiem + karmienie piersia to praca na caly etat. W ogole nie powinnas robic nic wiecej w ciagu dnia, tyle co trzeba przy dziecku + zrobienie obiadu, jesli masz czas i sily. Chlop wraca z pracy i dzielicie sie reszta obowiazkow. Po rowno. I nie daj sobie wmowic ze jest zmeczony i musi odpoczac po pracy. Ty jestes tak samo zmeczona po calym dniu opieki nad dzieckiem. Moj maz czasem sie dziwi jak to jest, ze on musi sprzatac w domu i zajmowac sie corka po pracy, a jego koledzy nie musza. Bo koledzy maja takie wlasnie pracowite, ugodowe zony, ktore same wszystkim sie zajma. Bo przeciez sa na macierzynskim wiec to ich obowiazek zapierdzielac w domu i przy dzieciach 24/7.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leti.tia
A przed urodzeniem dziecka jak bylo? Robil cos w domu czy tez wszystko na twojej glowie bylo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogarnij się kobito
od początku było wiadomo że tak będzie, niby na co liczyłaś ? zrobiłaś sobie dziecko to masz co chciałaś tak właśnie wygląda małżeństwo i macierzyństwo takie właśnie są dzieci, absorbujące i wkurwiające

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogarnij się kobito
gdyby facet sam się miał zajmował dzieckiem to nigdy w życiu żadnego by nie chciał, a tak każdy niby chce bo i tak wie że dzieckiem się zajmie kobieta bo to ona jest matką, bo to ona będzie na macierzyńskim i to ona wg stereotypów jest tą co ma się poświęcać i tyrać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sie zastanawiam ...
skoro masz czas na kafeterie to nie ma zle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
ogarnij się kobito -> Bzdury pleciesz. Nie kazda kobieta musi sie poswiecac w imie stereotypow :/ Moj maz opiekuje sie polroczna corka na rowni ze mna. Jakos mu to nie przeszkadza namawiac mnie na drugie, chociaz juz mu zapowiedzialam, ze w razie czego to on bedzie musial wziac prace na pol etatu i zajac sie dziecmi dopoki nie pojda do przedszkola. Tyle ze u nas nie ma ze on "pomaga mi w domu i przy dziecku" - to nasz wspolny dom, wspolne dziecko wiec obowiazki tez wspolne. Szkoda, ze tak malo mezczyzn to rozumie. Jeszcze wieksza szkoda, ze kobiety sie godza na takie traktowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kacccia
Kobito opanuj sie zajmuj sie dzieckiem,ale daruj sobie gotowanie pranie sprzatanie,a zwlaszcza prasowanie. jak on wroci z pracy,to powiedz,ze zajmowalas siedzieckiem i teraz cala robota czeka do podzialu. A jak mu sie nie podoba,to jiech wynajmie kucharke sprzataczke itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .jaa.
A ja cię rozumiem. Też na początku tak się czułam. Mąż mnie wnerwiała jak nie wiem. Tylko że ja byłam sama z małą a on wracał z pracy co dwa tygonie, zawsze był bardzo zmęczony i wogóle! Dopiero jak miał miesiąć wolnego to zobaczył jak wygląda mój dzię a małą. Teraz pomaga i już nie gada że jest zmęczony i chce chiciaż w weekend odpocząć. Wiem jak cię to denerwuje!!! A głupim gadaniem innych się nie przejmuj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamila4393
przyjedzie dzisiaj z pracy to powaznie pogadamy bo ja dlugo tak nie pociagne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamila4393
leti.tia wczeniej bylo inaczej pomagal mi duzo wlasnie. Przychodzila sobota to razem porzadnie dom sprzatalismy. A teraz on chyba mysli ze jak ja siedze w domu to mam kupe czasu i moge zrobic wszystko sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi mój maz jak sie dziecko urodziło to po jakims miesiacu jak któregos razu wrócił z pracy to mi powiedział, cytuje: "odpuściłaś sobie wszystko w domu". Jak to usłyszałam to zrobiłam taka awanture, że ja sąsiedzi dlugo będa pamiętać, a mieszkamy w domu i do następnego jest kilknaście metrów:D. Potem jeszcze kiedys raz spróbował mi wcisnąc, że nie sprzątam i ze jest chlew w domu. Ale jak potem kilkakrotnie został z dzieckiem sam w domu i jak mu zadzwoniłam w międzyczasie i zlosliwe mu napomknelam, ze moze by tak posprzatal lazienke skoro w domu siedzi to od tego czasu sie nie wpieprza. Jak daje rade to posprzatam troche, a jak nie to jest syf, mam to w d u p i e. Ja tez musze chwile odsapnac, jak dziecko spi to nie lece do garow tylko zasiadam z ksiazka i wyciszam telefon. NIe ma mnie dla nikogo. trzeba sobie zorganizowac zycie zeby było Ci lzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leti.tia
No wlasnie, to moze nawet nie jego wina. wszyscy faceci tak mysla, ze jak zostajesz z dzieckiem w domu to mozesz lezec dupa do gory i jeszcze narzekasz, ze Ci zle. Dlatego dziewczyny dobrze radza, zeby zostawic go z dzieckiem na caly dzien i niech sobie radzi. To go szybciej nauczy niz Twoje narzekanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ogarnij się kobito
Ty się ogarnij matole. Nie zrobiła go sobie sama, raczej to on jej zrobił. Wg stereotypów, którymi ty bezmyślnie rzucasz. tak właśnie wygląda małżeństwo i macierzyństwo takie właśnie są dzieci, absorbujące i wk**wiające Zapewne twoje - żaal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leti.tia
jabłuszko pełne snu > Mialam tak samo, tyle ze ja cos tam w domu jednak robilam. Za to jak ktoregos razu powiedzialam, ze jestem zbyt zmeczona i nie mam ochoty na seks i moze by przemyslal sprawe i wiecej robil w domu to mi ochota wroci, to sie obrazil, ze go szantazuje, ze "mu obciagne jak pozmywa naczynia" :/ No masakra.. ale mezow trzeba sobie wychowac niestety, bo sami jacys niedomyslni sa. Albo im sie wydaje ze sie z robocopami pozenili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja jestem z małą sama 24/7 przez miesiac...potem mąż wraca na 1,5 tygodnia... i gdybym miała tak załamywać ręce i myslec ze ledwo zyje ,to juz dawno bym sie zalamala i poddala. tez sie sama nia zajmuje,bawie,musze posprzatac,ugotowac,,wykapac ja, nakarmic itd itp itd itp nooon stop. jednak mój mąż gdy jest w domu to wie,że trzeba wziąsc duzo na siebie i pomóc. czesto zostawal z mala dluzej i wie ze nie jest łatwo. czesto sam sie oferuje zesie nia zajmie a ja mam isc na dluuzsza kąpiel a nie zwyczajowy 10minutowy prysznic. nie pozwól sobie na glowe wejsc,bo padniesz kobito :) przedstaw sprawe jasno. oczekuje od ciebie mega wysiłku,sam ma na wszystko zlewkę i jeszcze pewnie pobrykac by potem chcial w łóżku ( jakos na to pewnie nie jest zmęczony ) 🌻 pozdrawiam i zycze udanych negocjacji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
Moj maz jak zamieszkalismy razem, tez mial jakies dziwne wyobrazenia na temat podzialu obowiazkow. Mowil na przyklad, ze u kolegow czy gdziekolwiek pojdzie do kogos do domu, jest jakos inaczej. Kobieta wszystko sprzatnie, kawke zrobi, zawsze ma ciasto upieczone dla gosci, a u nas co? ciasta nie ma, lodowka brudna? W takich momentach pytalam czy on tak powaznie, czy zarty sobie stroi. Po czym pokazywalam gdzie leza scierki, a gdzie plyn do naczyn. Mieszkamy razem juz pol roku wiec czas, zeby sie nauczyl, jak sie myje lodowke. Mysle ze przez jakis czas byl dosyc rozczarowany zyciem w malzenstwie, znaczy niedokladnie tak to sobie wyobrazal. Ale z dnia na dzien bylo coraz lepiej, az sie przyzwyczail. Przynajmniej juz nie wyskakuje z rewelacjami, ze kobieta to powinna tamto albo siamto. Bo u kolegi widzial, albo w telewizji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asddsd
nie narzekaj, baby mają po kilkoro dzieci, mężowie pijacy i radzą sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm..no ..cóż
masz wygodnego lenia i wiele kobiet tutaj się ze mną zgodzi. Tu trzeba twardo i z podstępem bo jeszcze nie było męskiego lenia który by ise nie buntował na prośbę o podjęcie jakichkolwiek domowych obowiązków. Jeżeli on nie da się zaciągnąć do dziecka to zrób tak że wychodzisz z małą (sobota albo niedziela - na próbę) na spacer bo chcesz się zrelaksować gdyż boli cię głowa i potrzebujesz powietrza a mąż w tym czasie ma zrobić to co ty zwykle w tym czasie przydziecku robisz a jak nie zrobi wszystkiego albo będzie miał trudności to ty mu powiedz że w tym czasie jeszcze masz dziecko przy sobie więc niech nie podskakuje tylko się wprawia bo kolejny weekend będzie już miał dziecko jako kompana to standardowej pracy domowej. Masz prawo być wkurzona i jak ci tu jakaś "tolerancyjna" się wtrąci że niby chłop pracuje więc nie powinnaś płakać to olej taki wpis i rób swoje. Mój mąż też na początku był baaardzo zmęczony po pracy jak przychodził do domu a tak naprawdę jest barmanem i wiem ile ruchu w restauracji jest na zimę (prawie nic) . W soboty jak pytam czy wczoraj był zmęczony w robocie to zwykle się myli i mówi "taki był ruch że tylko nudą" :D . Praca to tez wysiłek ale praca w domu przy dziecku to większa odpowiedzialność i to miażdżące poczucie że nie skończę tego po 8 godzinach i pójdę spokojnie spać na 9 godzin tylko mam 24 godzinny dyżur włącznie z usuwaniem kup z pupy . Praca w domu przy dziecku jest nienagradzana pieniężnie, nie ma urlopu ani pochwał od szefa jest za to wymagający maluszek plus dom na karku a żeby facet to zrozumiał to musi sam to choć na krótki czas odbębnić )by potem częściej pomagać;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tikal
zauwazylam,ze to nasze tesciowe tak wychowuja synow a potem zony musza mezow prostowac, jesli nie starcza konsekwencji to wlasnie to sie tak konczy. moj tesc potrafi tylko sobie herbate zrobic - doslownie, bylam zaszkowana, bo u mnie w domu byl inny model. Tesciowa zawodowo jest na kieroniczym stanowisku. My z mezem dogadujemy sie w tych sprawach dosc dobrze, ale od poczatku konsekwentnie dzielimy obowiazki, oboje pracujemy zawodowo. Jestem dumna z meza, kiedy nasz niemowlak byl w szpitalu to maz spedzal z nim noce (a noce z naszym synkiem nie sa latwe)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laokllall
nie tylko mężczyźni sa tak rozpieszczani przez swoje mamuśki, ja mam sąsiadkę, gdzie jej 24 letnia córcia nawet kanapki sobie nie zrobi, bo nie umie, ale z chłopami tłuc sie potrafi,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×