Zupełnie inne podejścia do życia.

Dziś tak sobie myślałam o życiu znanych osób: aktorek, piosenkarek, celebrytów i życiu, nazwijmy to zwykłych ludzi. U gwiazd wiele rzeczy wygląda inaczej. Zmieniają partnerów jak rękawiczki. Zerwę z tym, a za chwilę mam już następnego. W świecie zwykłych ludzi jak rozstaniesz się z jednym partnerem, to zazwyczaj mija dużo czasu, zanim znajdziesz sobie następnego. Poza tym tracisz też sporo czasu na cierpienie po rozstaniu. Mam wrażenie, że jest zupełnie inne podejście do związków, zakładania rodziny. Wiele gwiazd w wieku 25 lat twierdzi: "Teraz nie mam czasu na związek, chcę zająć się karierą", natomiast w wieku lat 35: "Mam jeszcze czas na dzieci." Natomiast wśród zwykłych dziewczyn, często 20-stoparoletnia dziewczyna drży ze strachu przed staropanieństwem, a jak już kogoś znajdzie to kurczowo się go trzyma i wiele osób uważa, że 20 pare lat to ostatni dzwonek na znalezienie sobie partnera. Tymczasem gwiazdy po 30-stce są niezamężne i się tym nie przejmują. Jak to jest?

mozesz sobie zyc jak chcesz ja nie jestem gwiazda ale wlasnie tak zyje i nie obchodzi mnie co inni mowia i bede robic o tym filmiki wiec jak chcesz popatrzec to daj subba http://www.youtube.com/watch?v=ZGbpbOhE5-U

też masz o czym rozmyslać.

może tak jest w twojej wiosce ale nie w wiekszym miescie ;)

pamiętaj tylko, że jak Ty idziesz na kawę z kolegą to szmatławce tego nie rozdmuchują :D nigdy w życiu nie spotkałaś się z kimś parę razy i później nie stwierdziłaś, że to jednak nie to? ;)

Jasne, że tak było. :)

Nie ma znaczenia czy ktos jest gwiazda, czy nie, tylko co robi ze swoim zyciem. Uwierz mi, ze kobieta, ktora ma plany, czy to zawodowe, czy inne i je realizuje nie bedzie chciala miec dziecka w wieku 20 lat. Dla tych, ktore nie maja na siebie pomyslu, badz "z powolania" sa matkami najwazniejsze bedzie zalozenie rodziny. A co do zmiany partnerow - nie bede z jednym gosciem, ktory mi nie odpowiada tylko dlatego, ze ludzie beda plotkowac, jak zobacza mnie z innym! Zreszta nigdy nie interesowala mnie opinia nieznajomych albo znajomych, ktorych znam przelotnie. Kazdy sam kieruje swoim zyciem i ma wplyw na wiekszosc rzeczy, jakie sie w nim dzieja, wiec generalnie "jak sobie poscielesz tak sie wyspisz"...