Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Bambooo

Zazdrość o znajomego, brak zaufania kończące gorące uczucie...

Polecane posty

Gość Bambooo

Witam, moje drogie. Chciałam spytać się Was o radę ponieważ spędza mi to sen z powiek. Z góry przepraszam, gdyż mam tendencję do zbytniego rozpisywania się więc gdyby któraś była na tyle cierpliwa to byłabym ogromnie wdzięczna. Otóż dobre 3 lata temu poznałam się z pewnym chłopakiem (nazwijmy go X.) przez internet. Wspaniale nam się rozmawiało, rozumieliśmy się jak nikt inny. Jednak był problem, mieszkaliśmy od siebie dobre 140km. W końcu, po 2 latach spotkaliśmy się. Jednym słowem było świetnie, oboje zakochani po uszy, zero rozczarowania. Naszą relację trudno opisać, pomimo kilometrów było prawie idealnie. Prawie, bo mimo, że obiecał że będzie u mnie co najmniej raz w tygodniu to był strasznie zazdrosny o wszystkich znajomych, którzy mnie otaczali. No i pewnego dnia wpadł do mnie kumpel, ot tak, posiedzieć i poprosić żebym go uczesała z bliżej nieokreślonej okazji. Nagle zamieniliśmy się telefonami. Nie mieliśmy co robić, więc kumpel "dla zabawy" napisał do X. jako ja. Nic ważnego, taka niezobowiązująca gadka "co tam, co tam?" Trochę popisali a później żeby być szczerą wobec X. napisałam, że te smsy nie są ode mnie tylko kolega wysyłał z mojego telefonu. Następnego dnia umieścił post na portalu społecznościowym plus zdjęcie, które mu zrobiłam. Chwilkę popisaliśmy pod tym zdjęciem i rozmowa się zakończyła. Prawdą jest, że dość często ze sobą rozmawialiśmy na skypie a X. był tak zazdrosny, że na każdą wzmiankę o nim dostawał szału bo myślał, że go zostawię kiedyś dla tego kolegi... Pod wieczór X. zadzwonił do mnie mówiąc, że go oszukałam i czuje się teraz jak idiota... Wiedziałam, że to było trochę nie fair, więc wiele razy go przeprosiłam, poprosiłam o szansę, tłumaczyłam, że to nie było skierowane przeciw niemu ani nic w tym stylu... Przytaczać jego wypowiedzi już nie będę bo za długo by to trwało, w każdym razie powiedział, że już nigdy mi nie uwierzy, nawet jako koleżance... I że nigdy już nie będziemy razem. Tak złego go jeszcze przez te lata nie widziałam... Podczas rozmowy wypomniałam mu ile razy on mi łamał serce gdy zerwał bo "mu się odmyśliło, nie był pewien" ale tyle razy wracaliśmy do siebie że to na prawdę była miłość... Ale według Niego to było w porządku bo "czuł się zagubiony". Powtarzał, że nie wybaczy i nie będzie dalej kontynuował tej znajomości... Łudziłam się do tej pory, że jeszcze mu przejdzie, że zrozumie... Bo wiem, jak wybuchowy i łatwomyślny potrafi być... Jednak wszystko na to wskazuje, że tym razem to koniec... W ostatniej rozmowie mówił, że mnie kocha jednak nie wybaczy... Kochane, doradźcie co mam robić, czy da się jeszcze coś zrobić... Jak do niego dotrzeć, żeby zrozumiał, wybaczył... Naprawdę na Was liczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×