czemu współczesni polscy faceci się nie starają?

Nie, ale juz z pozniejszych ksiazek mozna wywnioskowac. Nie mowie tylko o Polsce.

Whatever

dopiero jak zdechne :O czyli jeszcze dlugo bede Was wkurwiac swoja wrodzona tepota :D

pisz tak dlugo oczy me czekaly wytesknione i pelne nadziei, ze juz, juz wkrotce ujrza Cie i Twoje komentarze :P

wytłumaczcie mi jak to jest. kiedyś było tak źle, biedne kobiety "nie miały żadnych praw" a jednak małżeństwa trwały, starzeli się razem, mieli dzieci i wnuki. a teraz każdy i każda może sobie wybrać kogo chce i co chwilę widzę jak nie samotną matkę to rozwód albo inne jakieś takie. no jak to jest wobec tego? macie tyle tej wolności, możliwości wyboru a zupełnie to nie idzie w parze z jakością małżeństw i "związków".

o moi fani sa moze cos nowego wymyslicie, co ? nuda

18:08 [zgłoś do usunięcia] skoro taka role przyjely dopiero jak zdechne czyli jeszcze dlugo bede Was wk**wiac swoja wrodzona tepota zdechniesz moze ty czego ci nie zycze bo nawet nie potrafie

Off odpowiedziales sobie wczesniej sam - kult konsumpcji ot co

caluje moich fanow dobrze ze mnie rozpoznawasz wiem ze mnie kochasz nawet, a co, ukryc tego nie spoosb koniec o mnie, watek jest o facetach ale dziekuje za uwage i pamiec

twoja teoria upadła Egoist_*31 sam sposob w jaki piszesz wyjawia niedojrzałość. Widze oczyma duszy jakiegoś metalowca z długimi tłustawymi włosami,który za bardzo stara się zachować swoją wolność: ///////////////////////// Nie słucham metalu, Noszę krótkie włosy. Nie chodzi o wolność, ale o spokój, ciszę i poczucie niezależności. Bo tylko w tych warunkach, można iść przez życie z uśmiechem na ustach. i tylko w tych warunkach można realizować swoje marzenia.

Slowem plaza w mielnie, naturalne srodowisko dla rozkwitu "dojrzalosci" tego debila :-)

na tym forum wielkiego wygranca :O

Bo oprocz zmian na lepsze (rownouprawnienie kobiet) sa tez zmiany na gorsze (upadek obyczajow kobiet i mezczyzn) a malzenstwa kiedys trwaly, ale niekoniecznie wszystkie byly dobre :) po prostu o zlych rzeczach sie nie mowilo dzieciom ani obcym. Faceci nie przyznawali sie zonom do problemow z praca / zdrowiem bo to niemeskie. Kobiety akceptowaly zdrady.

"Nie, ale juz z pozniejszych ksiazek mozna wywnioskowac" znaczy z jakich książek? chyba nie z "cierpień młodego werthera" czy temu podobnych. kto pisał o tym "przyzwoleniu na zdradę? a poza tym jak to niby technicznie miało by wyglądać? jak zorganizować zdradę w społeczeństwie bez internetu, radia telewizji i gazet, gdzie jeżeli sąsiadki zobaczyły sąsiada z jakąś babą to cała okolica huczała od plotek? sugerujesz że wprawdzie plotkowano ale wszyscy to popierali tak naprawdę (znaczy społeczne przyzwolenie było)? skąd tyś takie newsy wzięła?

Szczerzę mordę jak głupi do sera.

Calluna dobrze kombinuje

Rany, poczytaj sobie ksiazki historyczne albo w ogole ksiazki z dawnych czasow, wywnioskujesz cos. Faceci najpierw sie zareczali, plany slubu byly za pol roku albo za 10 lat. W miedzyczasie jezdzili na studia, odbywali sluzbe wojskowa, plywali na statkach, jezdzili w interesach, za granice (bez zony). To niby nie bylo okazji do zdrady?

"Faceci nie przyznawali sie zonom do problemow z praca / zdrowiem bo to niemeskie. Kobiety akceptowaly zdrady." to ty mówisz o takiej przeszłości bardzo nieodległej, już po rewolucji przemysłowej. w zasadzie wyłącznie XX wiek. wcześniej nic takiego jak "problemy z pracą" nie istniało.

Mielno to moje życie. :O

Moze i huczalo od plotek, ale babka nie pracowala i wystarczalo jej, ze maz po odwiedzinach wielu lozek w koncu wracal. Zreszta resztki tego myslenia widac do dzis na kafeterii - niektore babki uwazaja, ze "lezy to w meskiej naturze" :P

Off zacisnal szczeki na gardle calluny i nie pusci chociaż jasne jest, że oboje mysla podobnie :-)

"W miedzyczasie jezdzili na studia, odbywali sluzbe wojskowa, plywali na statkach, jezdzili w interesach, za granice (bez zony). To niby nie bylo okazji do zdrady?" no weź mnie nie osłabiaj. ty mówisz o jakiejś arystorkacji i burżuazji, max jakieś 10 procent społeczeństwa. powtórzę ci to, co powiedział bogdan smoleń: norma to ogół a nie margines. zresztą przypuszczam że te twoje "historyczne książki" to spod znaku harleqiuna raczej :D

i po temacie :D

Mam arystokratyczne korzenie zarowno po mieczu jak i po kadzieli, wiec przepraszam, ale takie metafory sa mi blizsze :P

aaaaaa, skoro to w kronikach rodzinnych wyczytałaś to co innego. ja mam pochodzenie plebejskie i do takich rzeczy po prostu nie mam dostępu :D

Offerma - jesteś z plebsu?

Grunt, że debil z mielna zgasl

Na wsiach tez czesto zawierano malzenstwa zeby polaczyc grunty, w miasteczkach - zeby wspolnie ratowac upadajacy zaklad. Czesto "pan" kazal sie chlopu zenic z ta a ta (wczesniej nierzadko zrobiwszy jej dziecko). Ludzie chyba tez byli bardziej religijni, to cementowalo ich zwiazki... Zreszta, w roznych czasach i kulturach roznie bylo :P Czy wiecie, ze w niektorych plemionach Indian nie znano w ogole pojecia milosci, a decyzje o slubie podejmowaly matki mlodych?

a szmata z mielna :D

To że podejmowano za kogos decyzje nie oznacza, że nie znano pojecia milosci