Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Asha29

Pojechałam na porodówkę tramwajem i nie widzę w tym nic złego

Polecane posty

Gość Asha29

Rodziłam w październiku ubiegłego roku. Tak się składa że do szpitala mam 5min autem co odpowiada 3 przystankom autobusowym/tramwajowym. Wysiada się praktycznie przed wejściem do szpitala. Wstałam rano odeszły mi wody ok 8 więc do torebki wrzuciłam koszule porodową, dokumenty, kartę ciąży z badaniami i ubranka dla dziecka. Poszłam się umyć, ogolić i zadzwoniłam do męża że rodzę. Skurcze miałam delikatne co 5min bezbolesne więc idąc na taksówkę zauważyłam że nadjeżdża tramwaj. Podbiegłam, wsiadłam i dojechałam na miejsce. Prawdziwy ból zaczął się dopiero po godzinie od stawienia się na porodówkę. Synka urodziłam zraz przed 11rano. do dziś mi mąż i teściowie wypominają moją głupotę:P Ale co w tym złego że nie wezwałam taxi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kieraarra
Chwalisz sie czy zalisz? Jesli mialas w miare bezbolesne skurcze a do szpitala jechalas 5 minut to co w tym nadzwyczajnego? Dluzej jechalabys samkochodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ganta
Silna kobieta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Foltest
Duży masz zarost ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kieraarra
* samochodem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asha29
dla mnie to nic nadzwyczajnego ale teraz ciągle słychę że jestem nieodpowiedzialna, nierozważna a moja historia jest opowiadana dosłownie wszystkim;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kieraarra
Sensacja to moze by byla gdybys wybrala sie na drugi koniec miasta tym tramwajem. Przynajmiej ja to tak odbieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asha29
jestem tego samego zdania ale dla teściów i męża jest to niepojęte:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KObieto to powiedz mamuśkom, że Twoja historia to lajcik!!!:) MOja znajoma jak dostała skurcze nikomu nie przyznała sie tylko zamknęla w łazience i tam sama urodziła!!!! I dopiero wtedy zawołała rodziców, bo męża nie było a mieszkaja razem!!!!!!!!!!! I to nie było 40lat temu tylko 2!!!!!!!!!!!!!! To jest hardcor!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kieraarra
grzenia a dlaczego tak zrobila? Czyzby nikt nie wiedzial o jej ciazy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś Ty wiedzieli, to jej juz 3 dziecko było! I to nie zadna małolata! Nie wiem czemu, sanitariuszom sie tłumaczyła ze myślała ze to tylko takie skurcze przepowiadające, ale ona ogólnie jest postrzelona więc wszystko jest możliwe! W szpitalu była główna atrakcją i lekarzy i pacjentów:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kieraarra
Widocznie ma cos nie tak z glowa. Ktora kobieta dobrowolnie rodzi w lazience, kiedy moze rodzic normalnie w szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No napewno ma cos nie tak z główką! Umarła bym ze strachu o siebie i dziecko! Ale wyobrażacie sobie jaki musiała mieć lekki poród!!??:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
pierwszy porod: -czekam az maz zje obiad, po czym mowie "to teraz pomoz mi wlozyc buty i jedziemy na porodowke" -maz strach w oczach, pyta czy wzywac karetke -mowie nie trzeba, pojdziemy na dwor i zlapiemy taksowke -wychodzimy na dwor, wsiadamy w autobus, bo akurat zajechal na przystanek, mowie taksowke zlapiemy w centrum, jeszcze sie dobrze czuje -w centrum miasta przesiadamy sie w tramwaj:) -jeszcze 20 minut tramwajem, 10 minut z buta i jestesmy w szpitalu -pol godziny na izbie przyjec, pol godziny na porodowce i jest po wszystkim W sumie caly porod mniej stresujacy niz wizyta u dentysty :) drugi porod: tym razem do szpitala mam 10 minut z buta, niestety tak mnie bolalo, ze musialam podjechac samochodem -co sie dzialo w szpitalu lepiej nie bede opowiadac, w kazdym razie najwazniejsze, ze tez juz po wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbys urodzila w tramwaju,
dziecko mialoby darmowe przejazdy tramwajem do konca zycia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja poszłam na piechotę bo był taki korek że bym urodziła po drodze , a tak przeszłam przez lasek po górach i pagórach i raz dwa urodziłam jak dotarłam do szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO I JA SIĘ DOŁĄCZĘ:)
a my się kochalismy w srodku nocy i odeszły mi wody. Mój lezał na plecach,ja siedziałam na nim(bo było mi wygodnie,miałam juz wielki cięzki brzuch) i nagle...ODESZŁY MI WODY!!!!! szybko wstałam, podłozyłam ręcznik i raz dwa do szpitala. synka urodziłam o 16 dnia następnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
silne kobietki;) my pojechalismy autobusem, 20min i z centrum wzielismy taksowke. (ja bym dojechala tramwajem bo to 10min, ale facet sie uparl) :) a wczesniej jak gadalismy to bylo w planach ze ostatnie tyg przed porodem na wszelki wypadek bede w domu i jakby co to od razu po karetke. w weekend chlopak mial isc do kumpla, a ja mu mowie ze nigdzie nie pojdzie. i nie poszedl bo od piatku byl ze mna na porodowce:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO I JA SIĘ DOŁĄCZĘ:)
pysiulek!!!!! JUZ URODZIŁAŚ????????????? A miałaś termin na 25 marca chyba? Gratulacje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TO I JA SIĘ DOŁĄCZĘ:)
buziaczki dla Okruszynki;) Ja tak uwielbiam takie noworodki. a mój już niestety nie zgadza się na drugie dzieciątko:( a synek ma juz 11 lat więc nie pozwala się pocałować i przytulać jak to było kiedy miał 0-7 lat:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×