Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Krokodylla

Ile po ślubie planujecie dziecko?

Polecane posty

Gość kroczkowatata
do kroczkowata- mówię tak, bo widzę co się dzieje wokól. Laski "staraja się" latami, mierzą temperaturę, badają jakies śluzy- dla mnie osobiście pisanie o "starankach" zbyt często implikują problemy. Jeśli człowek jest zdrowy, bada się regularnie to wie w jakiej kondycji jest jego organizm, prawda? I podjęcie decyzji o dziecku powinno nastąpić wtedy kiedy się tego chce, a nie bo wiek, bo ciotki, bo a nuż będę miała problemy. O tym pisałam. I osobiście nie widzę nic złego w posiadaniu warunków do dziecka a niechęci do rodzenia. Ja dojrzałam do dziecka dopiero koło 30- emocjonalnie. I dobrze mi z tym, nie widzę tu żadnej hipokryzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwonka80808022
dziewczyny... poznałam swojego męża przed 30, więc tak czy inaczej na dziecko przed nie było szans (no, chyba, że z pierwszym lepszym :) ). Mam PCO, na szczęście dzięki wspaniałej pani endokrynolog zaskoczyłam bardzo szybko, obecnie jestem w ciąży. Ale wiem jedno - gdybym starała się o dziecko wcześniej też byłby problemy, o ile nie więcej, bo poprzedni lekarze nie potrafili wyrównać mi hormonów, sami nie wiedzieli co mi jest itd. Nie sądzę, aby wiek miał aż takie znaczenie - kobiety, które mają problemy hormonalne miały je zapewne (przynajmniej w większości) - również w wieku 20 lat, tak jak było w moim przypadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my jestesmy ponad pol roku
Iwonka może dałabyś namiary na swoją endokrynolog? Skąd jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kroczkowatata
iwonka- dokładnie. Problem polega na tym, że kobiety wciaż mało się badają. Większosć moich znajomych pierwsze "poważne" badania robiło jak planowali dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żonka 24 lata
iwonka80808022-zgadzam się z Tobą, że problemy hormonalne zapewne były też wcześniej , ale ile ludzi tyle sytuacji. Ja np. nie mogę przyjmowac żadnych leków hormonalnych na ustabilizowanie PCO. U mnie w gre wchodzą tylko HSG i laparoskopia. A ponieważ jestem po zabiegu na serce mogą byc problemy z narkozą przy laparoskopi, więc nie chcę się obudzić za parę lat z "ręką w nocniku" Tym bardziej, że mam juz dom i Męża . Jestem jeszcze młoda i gdybym była zdrowa to dała bym sobie na wstrzymanie ale nie można mieć w życiu wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwonka80808022
Jestem ze Szczecina, pani dr wysłała mnie na badania do szpitala po pierwszej wizycie, a jak już miałam wyniki przepisała mi leki - mniej więcej w maju/czerwcu zaczęłam je łykać, we wrześniu zaszłam w ciążę. Naprawdę polecam, podać namiary?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my jestesmy ponad pol roku
Oj Szczecin to dla mnie troszke za daleko, jestem z Łodzi. Pod koniec marca mam wizyte u endo w warszawie, podobno jednej z najlepszych ale jak bedzie to sie okaze. Czekam jak na zbawienie, ciekawa jestem co powie na temat ewentualnej ciąży, czy czekać czy odstawiac antykoncepcje bo jak dotychczas wszyscy lekarze namawiali na tą drugą opcję ale nie wiem czy w takim stanie jak mój te starania mają jakikolwiek sens. Zajście to jedno, jest jeszcze kwestia szczęśliwego donoszenia. Cieszę sie bardzo, że mimo choroby wszystko się u Ciebie dobrze skończyło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwonka80808022
grunt to dobry lekarz - moja poprzednia lekarka uważała, że wszystko jest ok i nie rozumie o co mi chodzi :/ i że jak będzie problem przez rok-dwa z zajściem to pogadamy... w d* miałam denerwowanie się czy się uda czy nie uda i zanim zaczęliśmy starania byłam już u innego lekarza :) Trzymam kciuki, żeby ten w Warszawie okazał się najlepszym lekarzem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lucymaud
Mam 29 lat, rok po ślubie, dzieci nigdy nie chciałam mieć, nie przepadam za małymi ludzikami, raczej irytują mnie niż rozczulają. W najbliższych kilku latach nie planuję potomstwa, chyba, że znienacka dopadnie mnie instynkt i odstawię antykoncepcję. Ale nawet jakby wtedy się nie udało, to nie będę rozpaczać. W otoczeniu jestem uznawana za dziwaka "jak można nie chcieć mieć dzieci", ale nie mam zamiaru robić czegoś wbrew sobie, bo "co ludzie powiedzą", "tak wypada", "kobieta bez dzieci, to nie kobieta". Niestety w naszym społeczeństwie straszne mentalne średniowiecze panuje. Pewnie jak się nie zdecydujemy, to za plecami będą nas obgadywać, że bezpłodni jesteśmy, zawsze mnie śmieszą takie komentarze i próby ingerencji w czyjeś życiowe wybory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja podziwiam kobiety
które tak świadomie i racjonalnie podchodzą do macierzyństwa. Mam 25 lat, również problemy z hormonami, miesiączkami (coraz rzadsze), lekarze sugerują że dobrze byłoby się pospieszyć. A ja.. no właśnie, nie dopuszczam do myśli tego że miałabym urodzić. Najgorszy ten poród. Z jednej strony mogłabym mieć dziecko (nie mam instynktu ale każdy mówi że chociaż jedno dziecko wypada mieć, że na starość mogę żałować że nie mam dziecka i takie tam głupoty) dlatego pisząc mogłabym mam na myśli że jakoś bym wychowała, może bez jakiś ekscytacji ale dałabym radę zmieniać pieluchy, wstawać (biednie bo biedni) ale poświęciłabym się. Natomiast poród wydaje mi się nie do przejścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×