Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama rocznik 75

Czy są tu spełnione i szczęśliwe kobiety?

Polecane posty

Hej, ja jestem zła. Owszem dostałam termin cesarki ale jaki!!!08.11!!! a 07.11 oczywiscie mam przyjść na wizytę, zapłacić 150 zł by dostać skierowanie do szpitala. Jestem zła, moja ginekolog mi obiecała że jeszcze w październiku będzie ta cesarka a ten facet twierdzi, że lepiej dziecko donoszone bo nie będzie miało problemów z oddychaniem itd. ( wg mnie donoszone to już jak 38 tydz się zacznie ale w końcu nie jestem lekarzem) Byłam nastawiona na październik, mąż też, nawet ludziom mówiłam że jeszcze tydzien a okazuje się, że jeszcze 2 tygodnie muszę się męczyć. A najgorsze, że jak zacznę rodzić wcześniej to ciekawe gdzie tego lekarza znajdę. Oczywiscie powiedział, że chyba sobie zdaję sprawę z tego, że to ze miałam cesarkę nie jest powodem kolejnej cesarki ( chciał zaznaczyć ze robi mi łaskę) Lekarze to jedna wielka mafia. Wyżaliłam się:) Monia jak Ty tam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniś kawka dla Ciebie c(_) i dla reszty Dziewczyn oczywiście też :) Ważka współczuję perypetii z lekarzem. Z tym terminem cesarki to jest tak, że najlepiej zrobić ją jak zaczyna się akcja porodowa. Naprawdę - najlepiej i dla matki i dla dziecka. Chodzi o to że jak zaczyna się samo, to dziecko czuje i wie, że się rodzi, jest na to gotowe również emocjonalnie. Poród dla dziecka jest ogromnym stresem, ale jak się okazuje potrzebnym, bo maluch nabiera świadomości, że to już. A jak śpi sobie w najlepsze, a tu nagle wyrywają go ostrym światłem po oczach i niską temperaturą to może być traumatyczne przeżycie. Psychologowie porównują to do uczucia jakie mielibyśmy gdyby nas ktoś w środku nocy wyrwał przez dach domu, wprost na pełne słońce i mróz. Ups... Młody wstał. Muszę uciekać. Spróbuję zajrzeć później żeby napisać coś o expresach do kawy i zdjęciach :) Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Tjulip dzięki za kawkę i za maila. Wazka donoszona ciąża to skończony 38tydzien,więc dobrze wyznaczył. Ale że chce łapać na forsę-jak większość lekarzy. U mnie wczoraj po wizycie 2 rzeczy wyjaśnione, trzecia do dalszych badań. Ja wczoraj weszłam o 17.30 bo był poślizg... ale co lepsze inny lekarz poinformował pacjentów,że idzie już do domu i żeby przepisali się na inny termin. Wizyta 120zł,a oni tak lecą w kulki.:( No ale co poradzić u nas zawsze pacjent jest traktowany z góry... Niestety niewielu jest lekarzy z powołania-choć nadal tacy są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobietki! Moniś napisałam ci na maila:) Cały czas trzymam kciuki za pomyslnośc. Wierzyć trzeba że będzie dobrze. Bo nie inaczej. Tjulip mądrze piszesz, ja nigdy nad tym nie myslałam co czuje dziecko przychodzącego na świat przez cesarkę ... Własnie słucham Edyty Gepert -Uparcie i skrycie Kocham cie życie, poznawać cię pragnę w zachwycie, znowu się rzucam z nadzieją na budzący się dzień... :) piekne słowa i zanurzyłam się w nostalgii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) Ach życie potrafi nieraz dokopać :(Musimy być twarde i ,,rzucać się z nadzieją na budzący się dzień''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ...zrobiłam to,wreszcie się zdecydowałam :) zarejestrowałam się ...jestem potencjalnym dawcą szpiku kostnego.I teraz będę płakała ,ale ze szczęścia ,może komuś pomogę i w ten sposób podziękuję za moje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie marcysia to pięknie z Twojej strony u mnie jazd w parcy ciąg dalszy, kurwa mać, sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Ja z Wami się zgadzam, tylko obawiam się jednego, że zacznę rodzić wcześniej i tego lekarza nie złapię i nici z cesarki, pewnie może i zrobią ale najpierw mnie wymęczą. A 38 tydzień to już mam teraz, za kilka dni się skończy a zacznie 39. Monika no widzisz, jak to z tymi lekarzami, ja byłam jedną z 4 osób zapisanych na 17 i też się opóźniało a moja wizyta trwała 10 minut - 150 zł - nieźle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ważka nie denerwuj się:) Ja pojechałam do szpitala tylko na badanie i tak mnie lekarz zbadał ,że mały zawinął się w pępowinę ,przynajmniej tak mi się wydawało...wsadził rękę i czułam jak dziecko fiknęło.Był malutki i gin.nie mógł wyczuć tętna:( Kazał zrobić KTG i po tym badaniu szybciutko kazał robić cesarkę.Zdążyli :) Oni w szpitalach sa przygotowani na każdą ewentualność.Rozumiem ,że juz tracisz cierpliwość i chciałabyś mieć już synka i tulić w ramionach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marcysia no tak bym już chciała a inna sprawa ze na serio się źle czuje, słaba, zmęczona, w nocy spać nie mogę bo albo ucisk w pachwinie albo ból biodra itd... Wiesz ja sie dziwie, że mi wmawiają, że mimo że miałam jedna cesarkę przez to że miałam za waską miednice w porównaniu do dziecka, że teraz znowu jest duze dziecko wiec jakby ta sama sytuacja, że jestem już starszawa i mam żylaki na macicy - to nadal uważają że nie ma wskazań do cc a to że mi to zrobi to ukłon z jego strony... No i ja sie nastawiłam na październik bo mi tak moja ginekolog obiecała, wiec ja juz zwarta, gotowa, spakowana a tu jeszcze 2 tygodnie... No ale już Wam nie marudzę... Bylebym nie zaczęła rodzić 1.11, bo to smutny dzień na urodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mojego brata syn urodził sie 2.11.Poczekał troszkę:) Ważka ,bo w naszym kraju tak jest ,że co niektórzy nam wmawiają ,że cesarka to jakaś fanaberia i wymysł rozhisteryzowanych mamusiek:(U mnie tez jeden lekarz chciał abym rodziła naturalnie ,ale na szczęście mój prowadzący się nie zgodził i całe szczęście:) Aha i jaka Ty jesteś starszawa?:P:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No na refundację z NFZ na badania prenatalne się załapałam juz:D No mój mąż tego zrozumieć nie może, że kobieta nie ma wyboru - nie z "widzimisię" ale z konkretnego powodu - ja wiem, że skoro syna nie dałam rady urodzić - teraz nie dam rady tym bardziej, miednica mi nie poszerzyła się z wiekiem:P Maż mówi, że siusiaka można sobie odciąć, piersi dorobić a cesarki nie można:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jemu chodzi o to, że jakby chciał zmienić płeć to szybciej by to załatwił niż ja cesarkę - bo widzi ile się nachodziłam i nadzwoniłam w tej sprawie:) A jeszcze się dowiedziałam, że na ZZO nie mogłabym liczyć po cesarce:) więc tak czy inaczej 21 wiek a trzeba kobiety na męczarnie wystawiać. No ale mam nadzieję, że do tego 8.11 wytrzymam, najwyżej zacisnę nogi i powiem lekarzom, że cesarka albo nie rodzę:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wazka do cesarki liczy się skończone tygodnie. Teraz masz 37 tydzien plus np 2 dni. I skończony 38 jest uznawany za donoszoną ciążę. U mnie to było maglowane,bo neurolog i kardiolog kłócili się z ginekologiem,bo wedle pomysłu neurologa miałam mieć cc w 34tc i to najpóźniej! Powiedziałam że mu chyba na dekiel wali i się nie zgodziłam,bo nie chciałam syna narażać. To moja wizyta przynajmniej trwała pół godziny więc lepsza średnia mi wychodzi :) Asiamt co jest kochana? Ściskam Cię bardzo mocno i stawiam meliskę. Marcysia to witaj w klubie. Ja dawcą krwi byłam przez kilka miesięcy,ale potem mi zabronili,to na dawcę szpiku się zgłosiłam i szukam swojego bliźniaka genetycznego. Wazka 1 listopada to świetna data (oczywiście trzymam kciuki żebyś w terminie miała cc),ale moja prababka 1 listopada skończy...97lat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to też będe walczyć o 2 cesarkę, jeśli będzie 2 ciąża też mam wąską miednicę, przynajmniej miałam i nie rozeszła mi się wcale a wcale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monika no może i masz racje z tymi tygodniami ale moja gin mi obiecała koniec października wiec psychicznie tak się nastawiłam ( nie tylko ja - mąż też w pracy nagadał:):)) Gdybym miała pewność, że wcześniej nie zacznę rodzić to też jakoś bym to przebolała. A to gratuluję babci:) Ładny wiek. Ale wiesz jak to dzieci, chciałyby urodziny mieć a tu nie wypada bo trzeba na groby jechać. Chyba że robiłby w halloween, też jakiś sposób:) Asiamt - widzisz, ja chyba słabego lekarza wybrałam, nie będę już pewnie w ciąży ale na pewno bym zmieniła w trakcie jak tylko by coś zaczęłą marudzić a ona zawsze " zobaczymy - to zależy jaki duży będzie" i takie przeciąganie Monika widziałam ten ekspres z biedronki i wygląda ładnie i solidnie i nie wiem czy nie kupię, tylko czy te kapsułki potem łatwo jest dostać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aj Monia potyczki w robocie tym razem, nie chce was już zadręczac tymi durnotami, bo ja pracą się nie przejmuję tylko wkurzam jak coś, wczoraj miałam akcję - musiałam dyskretnie odmówić szefowi zorboenia czegoś za kogoś ten ktoś poszedł sobie perfidnie na urlop na 1 dzień, zeby tego nie zrobić mnie chciano w to wrobić, a ja miałam swoje sprawy b. pilne, nie cierpiące zwłoki, musiałam coś zrobic na cito i powiedziałam o tym funiowi, ten obraza zaraz, bo jak to a tak to jeszcze rzucił sie na mnie, ze bałagan jest w nie moich papierach, bo ta osoba była na zwolnieniu, ta od tych papierów, a ją zastępowała inna osoba (a co mnei to obchodzi, ze ktoś ma bałagan? ja tych akt na oczy w życiu nie widziałam, ale mnie sie oberwało) i ta zastępująca poszła właśnie na urlop specjalnie, zeby nie zakończyc postępowania, bo jak to za kogoś ma robić? wkruwiła mnie tym bardzo, bo ja zapierdalac za wszystkich nie mam zamiaru a nagardzać za to tez mnie nie ma komu, owszem sa nagordy, ale nikt nikogo z a nic nie wyróżnia, a wyróżniona jest jedynie zawzze ta osoba, która właśnie poszła specjalnie na urlop nos zkurwa mać cały wydział dzisiaj huczy, ze juz mają tego dość pewnie podpadłam szefowi, ale nic na mnie nie ma, a ciagle ma tylko pretensje do wszystkich jak wam pisałam, fochy, wkurwiony na cały świat, rozwodnik, no to co pomyślicie o tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ważka mój lekarz jest za sn, ale myślę, ze dałby sie namówić na cesarkę, bo ja to szczególny przypadek, zwłaszcza mój młody i nasze przeżycia poza tym mam położną, która mi wszystko załatwi w razie czego, fajna kobitka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiamt ale cham z szefa. Ja bym tą koleżankę chyba udusiła. Ale tak było zawsze, w każdej pracy są kombinatorzy, którzy lubią zrzucać gorszą robotę na innych. Dobrze, że jesteś asertywna i potrafisz się zbuntować. A ja tak z innej beczki, kupiłam w Lidlu takie kuleczki dla ptaków i od 2 dni mam ogrom ptaków na balkonie, tak zajadają te kulki ( takie kulki z ziarenek w siatkach) czasem się "biją" o nie i znikają błyskawicznie. DO chlebka i kaszy tak nie ciągnęły:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodziłam w Wałczu i tam było rewelacyjnie, jak w hotelu, super opieka, super lekarze ( w szpitalu wojskowym) poród marzenie - i tam zrobiliby mi tą cesarkę ( dzwoniłam, pytałam), ale kurcze to ze 150 km od nas - nie dość, że mogłabym nie dojechać to mąż nie miałby jak odwiedzać. Może gdybym nie miała zapewnień, że tu będę miała tą cesarkę to bym wszystko inaczej planowała. No ale mam zapewnioną - obym doczekała:) Myślałam, że Poznań to cywilizowane miasto a tu się okazuje że jednak Białoruś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i ta moja wspaniała koleżanka dzwoni rano, i do mnie: ale o co chodzi, to już na 1 dzień na urlop nie można iść? przecież to nei tydzień tylko, ze wcześniej nawet nie raczyła mnie poinformmować, ze to postępowanie ma być zakończone właśnie w środę, dopiero wczoraj szef powidział, ze ma być i już jakby do dzsiaj nie mogło poczekać, zwłaszcza, ze i ta własciwa osoba miała już być dziś i ta od urlopu, ale nie, zesrali sie wczoraj, to robił to on sam, i już a niech mnie wywali co prawda ok 13 poszłam i powoedziałam, ze juz swoje załatwiłam, i chciałabym mu pomóc, to odrzekł, ze juz nasza taka pomoc sekretarska to robi no i bardzo dobrze nie będziemy tu pomiatajłami do jasnej cholery ale mam tydzień, no, jak nie siusiak, to miłośc, jak nie miłóść to SZEF

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyjedź do mnie to cię wsadzę do "mojego" szpitala aj wszędzie jest ta białoruś niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i wczoraj w czsaie tej akcji chciałam dać funiowi dokumenty do przejrzenia, moje dok., to powiedział, że dzis nie przyjmuje no kurwa, to moje czy mojej pracy? ja nie musze nic robić, ale chcę być ok wobec wszystkich i robić w terminnie dałam za to przed chwilą tej pomocy sekretarskiej niech mu zaniesie, leżą od wczoraj zobaczymy ile błędów mi wyszuka, pewnie się dobrze postara, ale gówno mnie to obchodzi zimna woja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiamt skąd ja to znam? Widzisz ja zawsze taka głupia że chciałam wszystko mieć na tip top. Ze wszystkim się wyrabiałam kosztem przechodzenia do pracy pół godziny wcześniej i wracania 2h później i nie raz brałam wykazy do domu,albo szłam w sobotę do pracy. I co? Dał mi ktoś za to medal? Nie. A wręcz przeciwnie jak kolega się nie wyrabiał-bo wiecznie do pracy na 8.30 docierał-a mial 10 minut (a mi dojazdy zajmowały ok.40),a wychodził punk 16-to co z jego zaległościami zrobili? Dali mi,bo miałam jako jedyna w biurze wszystko na czysto. I w 1 dniu zwolnienia jeszcze rano pojechałam do pracy dokończyć sprawy... a na drugi dzień już wylądowałam w szpitalu... Taka byłam mądra. Ale teraz powiedziałam DOŚĆ i nie dam się więcej wykorzystywać. z kierowniczek ludzie się za plecami nabijają i obgadują,tylko ja im wprost umiałam powiedzieć,co myślę. Jeszcze jak był stary prezes to było inaczej bo on cenił ludzi za to co robią a nie za to co mówią,a nowa to tylko zainteresowana dupowłazami i donosicielami :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kuźwa laski oddał mi normalnie padłam, zero błędów, zeerooo tylko wpadł i mówi: no Pani to jak zwykle nie parafowała bo u nas ostateczne wersje parafujemy wszyscy ale moja wersja była pierwszą wersją i czekałam na milion poprawek, więc nie będe się trudzić i mazac po papierze jakies parafki a tu zonk, hihi, wysyłam dzisiaj, ale numer no 1:0 dla mnie hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co Monia ja jak pracowąłm tam gdzie Ty, to też robiłam za innych często, to była tzw. moja pomoc a to albo ktoś mnie poprosił, albo coś tam, ale mnie tam przynajmniej doceniali i nie chcieli wypuscić, jak chcieli mnie przenieśc do innego wydziału mój szef to stanął na głowie i po tygodniu byłam u nich znowu hehe szefowa wydziału sie śmiała, ze z .... nie wygra, a też mnie oddać nie chciała, a to była znajoma moich rodziców, wiec podwójnie chciała dla mnie dobrze takze tutaj razi mnie trochę takie postępowanie, ale cóż ważne, ze nie nawalam w swoich sprawach, a reszte mam gdzieś o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×