Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dirty_Diana

Ćwiczenia z Tamilee Webb z serii chcę mieć takie

Polecane posty

Chyba nikt nie zna ćwiczeń z Tamilee Webb. Mam ściągnięte filmiki z ćwiczeniami z serii: Chcę mieć takie. Niżej wklejam link do filmiku: 1) Chcę mieć taki brzuch: http://ivaldir.wrzuta.pl/film/4GFMg0KuhfS/chce_miec_taki_brzuch_-tamilee_webb a w drugim linku daję link do chomika, gdzie znalazłam ćwiczenia na ramiona, ciało, pośladki i brzuch (nie mogę znaleźć ćwiczeń online) http://chomikuj.pl/mysiunia85g/Aerobic*2c+Fitness-filmy/Tamilee+Webb+Ja+chc*c4*99+mie*c4*87+takie Mam nadzieję, że ktoś się przyłączy i będzie ćwiczyć ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja polecam tamilee webb
Hej, ja ćwiczę od 2 tyg., ale miałam takie zakwasy, że musiałam zastopować. Ja zamierzam ćwiczyć co 2 dzień, ale póki co to niemożliwe z powodu bólów mięśni;) A tak poza tym bardzo mi się podobają treningi z tych płyt. Są krótkie i konkretne. POWODZENIA:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja polecam tamilee webb
Aha, ćwiczę na pośladki (2 trening) i na ramiona (też 2 trening na krześle). Za brzuch wezmę się jak zrzucę parę kilo. Ale ćwiczyłam już wcześniej z tych 3 płyt tj. wszystkich oprócz "Ja chcę mieć takie ciało" i mogę polecić. Pozdro;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Super, że ktoś się znalazł, kto zna ćwiczenia z Tamilee. Ja obecnie zaczęłam ćwiczyć ramiona i brzuch, jeszcze chcę włączyć nogi. Mi się tez podobają te ćwiczenia, bo są krótkie i konkretne, a instruktorka jest przesympatyczna. Gratuluję, że dajesz radę w drugim programie. Ja mam po pierwszym mega zakwasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja polecam tamilee webb
Dzięki:), nie ma czego gratulować, też się wkrótce przyzwyczaisz;) Zgadzam się, że T.Webb jest przesympatyczna, ćwiczyłam już trochę z tymi filmikami i wielkim plusem jest to, że wcale się nie nudzą! Odpowiadając na Twoje pytanie - z obciążeniem bywało u mnie różnie, jakiś rok temu, ćwicząc z Tamilee na ramiona, używałam hantli 4 kg, potem kupiłam sobie 5kg... bo była promocja w carrefourze;) i tamte wydawały mi się za lekkie (bez obaw, nie jestem ani barczysta, ani jakaś "pakerka", chociaż mnie niektórzy straszyli "uważaj, bo z hantlami strasznie szybko rosną mięśnie"...). Jednak po odbyciu dziesięciodniowej głodówki (tylko woda) trochę "zjadłam" swoich mięśni;) (jakkolwiek to brzmi:) i na dzień dzisiejszy używam hantli 3kg i 4kg, cięższy na słabszą rękę, czyli lewą:) I z takim obciążeniem nie jest mi jeszcze zbyt łatwo... P.S. Trochę niezgrabnie napisałam ten post, ale zwalę na późną godzinę...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Silna z Ciebie kobietka, 4 kg i 5kg. Nieźle. Jak kupowałam hantle 2-kilogramowe to sprzedawca patrzył na mnie jak na idiotkę, twierdził, że za ciężkie jak dla kobiety. Na razie dla mnie są idealne, rok temu próbowałam trochę ćwiczyć z butelkami, ale mnie one strasznie zdenerwowały. Zresztą moje hantle kosztowały jedyne 31 zł, więc to nie taki straszny wydatek. :) Mam plan, żeby codziennie ćwiczyć inną partię, w poniedziałek i w czwartek: ramiona; we wtorek i w piątek: brzuch, w środę i w sobotę: nogi. Dziś zaliczyłam ramiona. Ogólnie chcę zrzucić parę kilo, jeżdżę jeszcze na rowerze stacjonarnym. A Ty ćwiczysz jakieś aeroby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja polecam tamilee webb
:D Ten sprzedawca pewnie był z gatunku dżentelmenów, którzy nigdy nie pozwolili swoim kobietom (czyt. żona, córy) nieść więcej naraz, niż litrowy karton soku czy mleka w drodze powrotnej ze sklepu;) Też próbowałam ćwiczyć z butelkami, ale butelka ma to do siebie, że jest zbyt "gruba", by mogła ją objąć moja damska dłoń, wymachiwać nią i czuć się przy tym komfortowo;) Każdy ćwiczy jak mu tam wygodnie, ja z kolei mam taki plan: w jednym dniu ćwiczę trening z Tamilee na pośladki i ramiona oraz dodatkowo 5 serii na łydki (takie zwykłe wspinanie się na palcach). Po dniu treningowym następuje dzień przerwy (obecnie jest to kilka dni z powodu zakwasów, ale jak się rozkręcę, to plan wejdzie pełną parą w czyn;) Planuję jeszcze "włożyć" gdzieś aeroby, bo chciałabym zrzucić parę kilo, ale póki co chodzę zakwaszona i sobie na razie odpuszczam. Jak już się na dobre rozruszam, to chyba zacznę po prostu skakać jakieś fitnessy przed kompem;) Chciałabym biegać (bo kiedyś biegałam i bardzo polubiłam) ale z powodu szwankowania kolan i bycia dopiero na etapie wdrażania treningów siłowych również ten rodzaj aktywności aerobowej sobie odpuszczam. Miałam rower stacjonarny, ale to samo - bolały mnie kolana od pedałowania, więc wyniosłam grata na strych;) A Ty w jakich porach ćwiczysz? Bo ja chyba "wplotę" aeroby jakoś przed śniadaniem, a siłowe gdy już będę jakiś czas po śniadaniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Ci z doświadczenia, że aeroby najlepiej ćwiczyć rano i na czczo minimum 40 minut. W wakacje 2009 roku schudłam 15kg dzięki jeździe na rowerze górskim. Teraz od tygodnia jeżdżę na rowerku rano na czczo, zwykle około godziny, jeżdżę na średnim obciążeniu dość szybko, żeby spalać. Jak jeździłam spokojnie to nic nie spalałam. Odnośnie siłowych to robię je różnie, czasem po rowerku od razu, czasem wieczorem. Dziś pierwszy raz ćwiczyłam z Tamilee pośladki i było bardzo ciężko, potem na aeroby nie miałam za bardzo siły, ale dałam radę jeździć ok.55 minut. Ja mam taki plan, żeby stopniowo zwiększać siłowe, a potem chyba będę zmniejszać aeroby. Zresztą zobaczę jak będzie mi się chudło. Przed świętami wykonam pomiary, bo na wagę liczyć nie można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wprowadziłam zamęt, teraz jeżdżę na stacjonarnym. Przynosi mniejsze efekty od górskiego, ale ma tę zaletę, że ćwiczy się niezależnie od pogody i przy filmach można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sjhjshcjsj
jak masz zakwasy to jedyna rada je rozruszać, najlepiej na biezni albo na orbitreku. Serio:) przerobiłam to już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *liliann
Dirty_Diana jak zakupię te ćwiczenia to dołączę do Ciebie :) A na rowerze też planuję rano jeździć na czczo, tylko muszę się zorganizować, bo mam do pracy na 9. I spacerem 2,5km.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja polecam tamilee webb
A co Ty na to, że ćwiczenie na pusty żołądek może spalać mięśnie? Ja się do tego odnoszę raczej sceptycznie (przynajmniej jeśli chodzi o aeroby), ale sama nie wiem jak to do końca z tym jest. Jeśli chodzi o mnie, również ćwiczyłam aeroby na czczo i zauważyłam, że efekty są bardzo dobre jeśli chodzi o redukcję wagi. A który trening robiłaś na pośladki? Bo moim zdaniem 2 jest łatwiejszy, on daje bardzo mocno w kość tyłkowi, natomiast pierwszy mocno angażuje też uda. Tak czy siak ja po pierwszym treningu na pośladki z T.W. nie mogłam niemalże chodzić. Potworne zakwasy, które nasilały się bodajże do 3 dnia (o dziwo 1 dzień po treningu to lekkie zakwasy) i trwały do 5-6 dni. Teraz gdy zaczynałam ćwiczyć (powiedzmy te 2 tygodnie temu) miałam to samo - 5 dni bardzo mocnych zakwasów, które trzeba było przeczekać, bo "rozruszać" się tego nie dało. Można zrobić malutki stretching, ale jak dla mnie daje to małą ulgę na stosunkowo krótki czas, poza tym przy bardzo mocnym bólu mięśni problemem może stać się najmniejszy ruch, cóż dopiero jakieś tam wygibasy;) Heh, też ćwiczyłam na rowerku przy filmach i muzyce, bo fajnie nakręcała rytm pracy, teraz będę ćwiczyć 2w1, bo i przy muzyce i przy video;) Będę ćwiczyć coś w tym stylu w ramach aerobów: http://www.youtube.com/watch?v=amLDQgF6mb0&feature=related Mam całe video i b. dobrze się ćwiczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *liliann
"A co Ty na to, że ćwiczenie na pusty żołądek może spalać mięśnie?" O tym też słyszałam. Ale skoro nie spalam tłuszczu jeżdżąc po jedzeniu to muszę spróbować też czegoś innego, bo inaczej do końca życia będę stała w miejscu albo szła do przodu z wagą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja polecam tamilee webb
Fajnie, że powstał ten topic, tak się "nakręciłam" na te aeroby, że chyba je wprowadzę jeszcze dzisiaj w plan tren.:D Nie wiem jeszcze, dziś poćwiczę z T.Webb i zapewne będą po tym zakwasy, może już nie takie silne i dam radę jutro rano z aerobami. Jeszcze chciałam wspomnieć o jednej rzeczy, a mianowicie też to poczytuję na duży plus dla T.Webb, że na tych taśmach ma według mnie bardzo zgrabną figurę. Jest umięśniona, nie ma może sporego wcięcia w talii, ale bardzo dobrze wygląda. Niby to szczegół, ale chyba o czymś świadczy, niejednokrotnie brałam jakiś trening czy to z Shape'a czy z netu i trenerka miała kiepską budowę ciała... Nie zawsze to jest ważne, ale to trochę tak jakby pójść do fryzjera, który ma potworne włosy - sam będąc specjalistą w danej dziedzinie i nie potrafiąc zadbać o swój fryz poniekąd podważa swój autorytet czy kompetencje... Nie zawsze tak jest, ale ja np. zwracam na to czasem uwagę;) Figura T.Webb, której wiek przekroczył 50-tkę to taka reklama jej płyt. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja polecam tamilee webb
*liliann Racja, trzeba się wziąć raz, a konkretnie za siebie - jak nie ma przez dłuższy czas efektów to znaczy, że coś jest nie tak. Wdrażaj ten rower na czczo, racjonalnie się odżywiaj, zmniejsz podaż kalorii... Znacie to powiedzenie: "człowiek żyje z jednej czwartej swojego pożywienia, z pozostałych trzech czwartych żyją lekarze"? Jest w tym bardzo dużo prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, ale fajnie, że temat się rozkręca. Jak go zakładałam to myślałam, że nikt oprócz mnie nie zna Tamilee, a ja ją poznałam kiedyś przy zakupie herbat w Biedronce. Do herbat była dołączona płyta na mięśnie brzucha. Przechodziłam kiedyś program pierwszy i drugi na brzuch, potem przyszły studia i to rzuciłam, a szkoda, bo jakby ćwiczyła to od tamtej pory to miałabym brzuch jak Tamilee. ja polecam...-też uważam, że ona ma świetne ciało. Ja nie znam innych ćwiczeń, nie oglądam, bo T.W. poznałam pierwszą i przypadła mi do gustu. Też uważam, że wygląda świetnie, jest ładnie umięśniona. Ja polecam... wiesz myślę, że te filmiki są z początku lat 90-tych, więc Tami nie ma tu 50tki. Pewnie teraz też wygląda świetnie. *liliann-wiesz przy każdym odchudzaniu spalają się mięśnie. Ćwiczenia siłowe zapobiegną w dużej mierze spalaniu mięśni. Dziewczyny ja muszę popracować nad dietą, zakupić razowy ryz i makaron oraz kaszę jaglana. Tej ostatniej to nigdzie nie moge dostać. Założyłam sobie, że jeść ok. 1200 kcal, ale to chyba jednak mało. Najważniejszy jest trwały efekt. ja polecam-wiesz wstyd się przyznać, ale ja nawet nie obejrzałam programu 2 na nogi i na ramiona. Dla mnie to nowość, że teraz wykonuje. Mówisz, że ten drugi program na nogi jest łatwiejszy, muszę go spróbować. Ćwiczysz w butach program na nogi? ja ćwiczyłam w skarpetach i ślizgam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *liliann
Dziewczyny, z tym cięciem kalorii to lepiej poczekać. Przeczytałam tu jedną rzecz i przemówiła do mnie całkiem, mimo, że zdawałam sobie z tego sprawę. http://www.sfd.pl/%5Bart%5D_PIERWSZA_REDUKCJA__PRZYGOTOWANIE_DO_DIETY.-t681908.html -Początkowo ustal bilans kalorii na 0-(-200). Nie ucinaj kalorii, pamiętaj, że odchudzanie często jest rozłożone w czasie, gdy zaczniesz obcinać kalorie na starcie, do czego posuniesz się w 2 czy 3 miesiącu redukcji, gdy nie będzie już z czego obcinać? -W razie zastoju zwiększ aktywność fizyczną, stopniowo zwiększaj ją do maximum. -Gdy nie będziesz w stanie już nic wycisnąć z diety i treningu zainwestuj w spalacz tkanki tłuszczowej. -Dopiero na końcu obcinaj kcal. Pierwszy i ostatni punkt. A co do ćwiczeń nóg to od siebie dodam, że ćwiczenie w butach jest wygodniejsze. Jakoś tak stabilniej jest wtedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja polecam tamilee webb
D.D. - Ano czytałam kiedyś na forach, że niektórym dziewczynom udało się zakupić płytki gratis do herbaty w biedronce:D Nawet pamiętam, że odwiedziłam wtedy ten sklep, ale płyt nigdzie nie znalazłam i potem kupiłam na allegro 3 płytki. Słuszna uwaga, nie zwróciłam uwagi;) z którego roku są te filmiki, na moich płytkach jest rok 2004, w Stanach zostały wypuszczone na sprzedaż chyba w 2001r. Tamilee (podaję za Wikipedią) urodziła się w 1958r. Tak że sprawa jasna:) Kaszę jaglaną ja kupiłam w pobliskim carrefourze, taka w woreczku, sypka, nie w torebkach... Szukałaś w marketach? Ja lubię wszystkie kasze, lubię też gryczaną, zwłaszcza z pieczarkami. Pieczarki generalnie bardzo pasują smakowo do kasz:) Można też zrobić pastę na chleb z kaszy i pieczarek, ale nic nie powiem jak smakuje, bo jeszcze nie robiłam. Ja też się ograniczę jeśli chodzi o kalorie, bo zauważyłam dawniej, że mogę sobie pół dnia ćwiczyć fizycznie, ale jak to nadrabiam jedzeniem to nie dość, że nie ma efektów to jeszcze tracę czas;) *liliann Fajny art, chociaż nie ze wszystkim się zgadzam... Ale gdyby ktoś borykający się ze sporą nadwagą wziął sobie te punkty do serca, to zmieniłby nie tylko swoje ciało, ale też swoje życie;) Dzięki art. dowiedziałam się jednej rzeczy, szukając hasła "basmati" - termin "biopiractwo" na wikipedii... D.D. - Aha, nie widziałaś jeszcze wszystkich programów? Drugi na ramiona jest przesuper, bo robi się go na krześle. Mimo to nie ma lekko;) Bardzo mi się podoba, choć czasem zamienię jakieś ćwiczenie na inne z pierwszego programu. Pierwszy program na pośladki to robiłam wiele razy, tego drugiego jakoś tak się bałam trochę, bo myślałam, że jak ten pierwszy jest taki ciężki, to co dopiero drugi? I jeszcze wydawał mi się trudny do załapania przez te jakieś "przysiady biegacza" (myślałam o kolanach). Ale okazało się, że nie ma się czego bać i jest super. Tylko potrzeba czasu (tak jak ze wszystkimi programami), żeby nauczyć się poprawnie wykonywać (poprawnie technicznie) każde ćwiczenie i przy tym ćwiczyć w tempie Tamilee, a nie pauzować co pół minutki;) Nie wiem czy ten drugi program będzie łatwiejszy od pierwszego dla wszystkich, bo tak jak pisałam, ćwiczyłam wcześniej pierwszy wiele razy. Mogłam już być przygotowana przez to na drugi, ale sprawdź sama, jestem ciekawa Twojej opinii. Kiedyś ćwiczyłam w butach, potem na bosej stopie bądź w skarpetce - zauważyłam, że lepiej mi się wybija z pięty, co jest bardzo ważne przy tych ćwiczeniach na pupę i o czym Tamilee często przypomina. Też się ślizgałam czasem po podłodze, zwłaszcza robiąc pierwszy program, bo on jest mniej "statyczny", niż drugi. Teraz robię drugi na dywaniku w skarpetkach;) Ale na pewno już nie wrócę do ćwiczenia w butach, z powodu wyżej wspomnianego;) Goła stopa jest bardziej przyczepna, niż stopa obuta;):D Ło mamo, ale się rozpisałam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, przeczytałam artykuł Lili i postanowiłam sobie, że dziś zjem 1400 kcal (moje BMR wynosi 1473), ale to jednak za dużo. Spróbuję pozostać przy 1200 kcal. Odnośnie ćwiczeń, dziś chodzę jak staruszka mam mega zakwasy po wczorajszym ćwiczeniu na pośladki. Na rowerze dałam radę jeździć dziś ponad godzinę, a potem ćwiczyłam ramiona. Trzeci raz je ćwiczyłam i już łatwiej. Niestety te ćwiczenia, które wykonuje się za głową to ja używam jednego ciężarka, bo moje są dość pokaźne na bokach. Brzuch po 2 dniach też jest w dobrej kondycji. Po świętach zacznę ćwiczyć brzuch i ramiona trzy razy w tygodniu. Mieszkam w totalnej dziurze, mamy tylko netto, tesco, biedronkę i polo (w biedronce i netto nie sprawdzałam czy jest ta kasza), spróbuje jeszcze zobaczyć w mniejszych sklepach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odnośnie ćwiczeń w butach, na rowerze jeżdżę w kapciach i jest ok, do ćwiczeń z Tami zacznę ćwiczyć w moich sandałach z pielgrzymki. Moje adidasy się rozwaliły będę musiała wkrótce kupić nowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja polecam tamilee webb
Hmm, ja też zamierzam obniżyć sobie spożywane kalorie na dzień, ale jakoś tak mam opory... Wiem, że będę głodna cały czas i będzie mnie brało na słodkie... Macie jakieś rady co zrobić z głodem w tym czasie? D.D. Ponoć jest ta kasza w tesco, chociażby z firmy sante, taka w niebieskim opakowaniu, 350g. Ale u Ciebie może jest takie mniejsze tesco, to nie wiem czy na 100% znajdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja polecam-trzeba obniżyć kaloryczność, żeby spalił się tłuszcz. Moje odchudzanie przypomina sinusoidę, 2 dni diety, 1 dzień obżarstawa :( Waga stoi w miejscu, ale już się nie poddam. Od dziś jem te 1200-1300 kcal. Ja polecam w tesco nie było, czy na opakowaniu jest napisane wyraźnie JAGLANA? Wczoraj szukałam kaszy na mieście i nigdzie nie było, a w netto nawet razowego ryżu i makaronu nie mają. Zdrowa żywność jest trudno dostępna. Po środzie moje uda jeszcze nie doszły do siebie :) Dziś wypróbowałam mięśnie ramion program2. Ciężko było, ale dałam radę. W końcu mam tylko 2 kg ciężarki. Zmierzyłam dziś swoje obwody i jestem zaskoczona, że spadło mi na górze, a nie dole. Ja polecam ile masz wzrostu, ile ważysz i ile chcesz schudnąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja polecam tamilee webb
Hej, przeczytałam Twoje "od dziś jem te 1200-1300 kcal" i też postanowiłam się zmotywować. Dzisiaj mam dzień głodowania, jutro będzie łatwiej wprowadzić zmiany. Od jutra też włączam aeroby przed śniadaniem. Od ostatniego tygodnia strasznie tłusto jadłam, ostatnie 2 wieczory z rzędu robiłam placki ziemniaczane, wczoraj tak się nimi obżarłam, że prawie pękłam;) Tak sobie postanowiłam, że jak przez następny tydzień uda mi się dobrze spisywać na diecie oraz z ćwiczeniami, to kupię sobie coś extra pysznego dla jednorazowej przyjemności, może na święta...? Po prostu jeden raz sobie pofolguję;) "w tesco nie było, czy na opakowaniu jest napisane wyraźnie JAGLANA?" - jest napisane wyraźnie, dużymi literami. Hm, nie wiem skąd jesteś, ale piszesz, że trudno tam u Ciebie zdobyć te produkty - może warto rozważyć zakupy przez internet? Tylko najbardziej by Ci się opłacało zamówić więcej tej kaszy, może też makaronów i ryżu razowego, bo przesyłka kosztuje. Generalnie takie zakupy trochę by wyniosły, ale przynajmniej miałabyś zapas na dłuższy czas i nie musiała chodzić i szukać. Tylko musisz poszukać jakiś w miarę tani sklep z tym towarem i niedrogą przesyłką;) Mam 173cm, waga (teraz po ponad tygodniu tłustego żarcia boję się wchodzić nawet) - strzelam - 61kg i chciałabym dobić do wagi 56 kg (ale to wyjdzie w praniu dopiero, bo przecież ćwiczę siłowo i masy mięśniowej też powinno przybyć). Potrzeba jakiegoś czasu, by organizm przywykł do nowych warunków, ciekawe tylko czy ja przywyknę do głodu?;) D.D. - kasuj tę "sinusoidę", lepiej się ostatecznie zmotywować, schudnąć te ostatnie kilogramy i potem nauczyć się, jak utrzymać wagę. Ja teraz przez 1 dzień w tygodniu (weekend) nie będę jeść, bo wmówiłam sobie, że przez to "oszczędzam " sobie te kalorie;)) Poza tym zaraz lato, a ja mam kompleksy - trzeba coś z tym zrobić! D.D. - Jak się podobał 2 program na ramiona?:) A Ty ile chcesz schudnąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Ja polecam! Widzę, że ostro się zawzięłaś. W sobotę zjadłam 1400 kcal, dziś 1300 kcal. W niedzielę nie ćwiczę. Podziwiam Cię, że dałaś radę z głodówką. U mnie problemem jest dieta, zawsze muszę skubnąć coś słodkiego. Znacznie ograniczyłam spożywanie słodyczy, ale niestety nie wyeliminowałam. Pracuję nad tym. Jak opanuję dietę to zjadę. Za to bez problemu jeżdżę na stacjonarnym i ćwiczę z Tami, bo lubię. Program drugi na ramiona dał mi wycisk, mam zakwasy. Od środy mam jeszcze zakwasy w nogach :D Miałaś rację o tej kaszy, że można ją kupić w tesco. Nie zauważyłam jej tam wcześniej. Dzięki Tobie ją kupiłam, bo dokładnie mi opisałaś jak wygląda opakowanie. Jak ją przyrządzasz? Jeszcze jej nie jadłam. Jesteś bardzo szczuplutka, 61 kg i 173 cm. Marzę o twojej wadze. Pewnie jesteś bardzo drobniutka. Chciałabym stracić w biodrach i w udach. Marzę o 60 kg. Mam grube kości. Mogę ważyć i 62 kg, byleby obwody spadły. Marzę o 99 w biodrach i żeby uda były mniejsze. Zaczęłaś ćwiczyć brzuch?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja polecam tamilee webb
Zawzięłam się, bo mnie zmotywowałaś;):P Dzięki;) Jeśli chodzi o wczorajszą głodówkę, to sama jestem w szoku jak gładko poszło, zrobiłam coś, czego nigdy wcześniej nie robiłam (czego nikomu nie polecam, ale się "pochwalę";) ) - po wczorajszym dniu "odpoczynku" od jedzenia, dzisiaj zaczęłam dzień (przed śniadaniem) od treningu z T. na ramiona, pośladki i zrobiłam po tym 30 minut aerobów. Byłam w szoku, bo udało mi się zrobić ten trening z hantlami na krześle bez większego problemu. Tylko w jednym ćwiczeniu raz nie mogłam wyciągnąć więcej niż 5 powtórzeń i pod koniec odczuwałam większe zmęczenie niż zwykle. Myślałam, że na pusty żołądek i przerwie jednodniowej nie dam rady, zrobi mi się słabo, itp. To był taki eksperyment;) Ale chyba się mój organizm przyzwyczaił do tych "odpoczynków" jednodniowych, bo praktykuję je już od ok. 2 mies. Nie po to, żeby się zagłodzić, ale ze względów zdrowotnych:) Ja też b. lubię słodkie, dzisiaj pochłonęłam 2 rządki czekolady z poczęstunku, ale gdybym miała całą... :) Co do kaszy jaglanej, to już dawno jej nie kupowałam, sprawdziłam w necie dla Ciebie czy jest w Tesco jakaś jaglana, jak wygląda opakowanie i Ci opisałam;) Pamiętam, że dodawałam tę kaszę do krupniku. Może ona też nadaje się na desery? Oj, mylisz się z tą "szczuplutką", szczupłą to mnie nazywali w liceum, gdy jeszcze ważyłam 54 kg (przy tym samym co obecnie wzroście), wtedy byłam szczupła. Teraz tylko rodzina mi dogryza, że jestem... No, nie będę pisać tych określeń, część to żartobliwe dogryzanie, ale jest w tym trochę prawdy. Mam niewiele tkanki mięśniowej, a dużo tkanki tłuszczowej i na pewno nie jestem drobna. Czuję się "duża" gdy patrzę na swoje odbicie w lustrze, szybach sklepowych, na pewno nie "smukła". Chyba jestem "szeroko-koścista"... Gwarantuję Ci, że nikt by mnie nie nazwał szczupłą w tej chwili, jak już to "normalną", nie grubą, ale też nie szczupłą. Najwięcej ważyłam 75 kg, wtedy naprawdę źle się z tym czułam, na szczęście sadło trochę spadło i została "końcówka" do pozbycia. Po schudnięciu o wiele lepiej z moimi kolanami, mam nadzieję odciążyć jeszcze trochę stawy kolanowe, umocnić troszkę zbudowaniem mięśni i stopniowo wrócić do biegania, ale na razie to odległa perspektywa. Też chciałabym stracić w udach i biodrach, oprócz tego z brzucha, bo mam spore fałdki. Jeszcze nie zaczęłam ćwiczyć na brzuch, zastanawiam się w ogóle jak zmodyfikować mój plan treningowy, czy zostawić tak jak jest czy może ćwiczyć siłowo codziennie i jakoś te treningi poprzeplatać? Mam na uwadze to, żeby metabolizm przyspieszył dzięki siłowym ćwiczeniom. Z drugiej strony lubiłam mieć co drugi dzień spokój z wysiłkiem. Kurcze, chyba muszę się zmierzyć, waga niewiele mi mówi, zresztą potrafi z dnia na dzień skoczyć nawet do 2 kg, do tego mam taką zwykłą najtańszą wagę z promocji za parę złotych, mechaniczna - ciężko jej ufać:O Długo Cię trzymają te zakwasy, zobaczę ile mnie potrzymają po dzisiejszym wybryku:) Masz jakiś sposób na zakwasy? Czy po prostu czekasz aż całkiem miną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że się zawzięłaś. Gratuluję Ci tych ćwiczeń po głodówce. Myślę, że przesadzasz z tymi wałkami, jesteś 5 cm wyższa ode mnie i dużo mniej ważysz. Dziś stanęłam na wadze i jest 0,6 kg mniej niż ostatnio. Jak zapanuję nad dietą to mam nadzieję, że w tym tygodniu schudnę kilogram. Chciałabym spróbować z głodówką, ale nie dam rady, więc na razie nie będę próbować takich ekstramalnych rzeczy. Ja ważyłam najwięcej 74,5 kg i wiem, że z dużej wagi odchudzanie to pryszcz w porównaniu do małej wagi. Podziwiam Cię, że chcesz biegać. Ja nie lubię biegania. Krótko wytrzymuję i chce mi się siku podczas ćwiczeń, za to lubię jazdę na rowerze. Niestety nie mam zbyt wielu możliwości, więc tylko na stacjonarnym pedałuję. Dziś tylko 40 minut jeździłam. Wiesz co, ja mam wagę z Media Marktu i też jest kijowa. Muszę stanąć dokładnie na środku tej wagi i stawać kilka razy, żeby zobaczyć wiarygodny wyniki, ponieważ ona często pokazuje różny wynik (wahania 0,5kg). Jednak już się do niej przyzwyczaiłam. Drugą wagę mam taką, że nie jest elektryczna, tylko normalna. Ma tak małą skalę, że jak z niej korzystałam to robiłam zdjęcia, bo wyniku nie mogłam ujrzeć :) Odnośnie zakwasów, ja po prostu czekam aż miną. CHyba nie ma innej rady, bo zakwasy to mikrouszkodzenia mięśni. Dziś ćwiczę Ramiona, ale wieczorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja polecam tamilee webb
Hej!:) Masz rację z tym odchudzaniem "z dużej wagi". Ale patrząc z drugiej strony zarówno Tobie jak i mnie zostało już niewiele do osiągnięcia wymarzonej wagi czy wymiarów - może to stanowić dla nas silną motywację. :) 74,5 kg - czyli ważyłyśmy podobnie, ja chyba nawet przez krótki czas ważyłam więcej niż te 75kg, ale dokładnie nie pamiętam - musiałabym poszukać karteczek z wynikami mierzenia na maszynie w aptece. Byłaś kiedyś w takiej aptece gdzie stoi owa "maszyna" i można poprosić o darmowy żeton (nawet nie trzeba nic kupować w aptece)?Stajesz na maszynę i postępujesz według instrukcji (za wiele nie ma ;) ) i po chwili otrzymujesz druczek z danymi o "ciele" - fajna sprawa, bo są tam podane zawartość tkanki tłuszczowej w %, czystej masy mięśniowej i inne, przydatne informacje. Ja też kiedyś nienawidziłam biegania, nawet kilka razy wypchano mnie w szkole na zawody i to był dla mnie koszmar. Ale zmotywowała mnie osoba, która biega od lat i stało się - złapałam bakcyla biegania! Gdy się biega przez dłuższy czas i pozna urok tego sportu, to w jaki sposób bieganie podnosi bardzo zauważalnie samopoczucie, to się nie chce już przestać. Ja przestałam z powodu bólu kolan, ale zamierzam powrócić do biegania, bo bieganie to jest jednak wielka frajda, tylko trzeba się nauczyć/przyzwyczaić tak biegać, żeby sprawiało przyjemność, a nie było mordęgą. Co do tego sikania to jeśli nie biegasz w miejscach publicznych, w których nie ma wc, wysikanie się nie powinno stanowić problemu. ;) Na pewno można temu zaradzić, poza tym nawet jak się opijesz przed bieganiem, to intensywny wysiłek fiz. wstrzymuje wydalanie moczu. Masz jakieś problemy z pęcherzem, że tak napisałaś? - nie musisz odpowiadać, bo w sumie nie o tym tutaj rozmawiamy i możesz nie chcieć odpowiadać. "Ma tak małą skalę, że jak z niej korzystałam to robiłam zdjęcia, bo wyniku nie mogłam ujrzeć" - :D "Jak zeszłaś z tych 75 kg? To było dawno?" - na głodówce zeszło mi 10 kg (spadało kg na dzień) - z czego w tzw. okresie odbudowy po głodówce wróciła mniej niż połowa, ok. 4 kg. Czyli dzięki głodówce zrzuciłam te 5-6 kg, reszta mojej wagi schodziła w okresach tzw. "brania się za siebie", czyli stosowania "diety" i wykonywania ćwiczeń. Czasu nie podam dokładnie, bo nie zwracałam uwagi na czas. To był proces rozciągnięty w czasie. Dzisiaj ćwiczyłam z zakwasami, o dziwo nie miałam zakwasów w pupie, tylko w rękach i łydkach, i to nie takie już wielkie jak na początku. Chyba przywykam do ćwiczenia. :classic_cool: Ćwiczę też aeroby, ale co 2 dzień. Na razie nie wprowadzam nic na brzuch, dopiero gdy schudnę. Potwierdziły się moje obawy co do wagi - 61kg, nawet waga pokazywała momentami 62, ale na szczęście tutaj robiła mnie w konia ;) Właśnie w tej chwili przypomniało mi się, że mam w domu jeszcze drugą wagę, o której zapomniałam, chyba z Avonu, ta pierwsza jest z Ikei, ale obie to podobne dziadostwo. ;) W programie nr. 2 na ramiona, przy jednym ćwiczeniu Tamilee pyta: "chyba nie uważacie, że podnoszenie własnego ciała jest trudne?" - ja jej zawsze na to odpowiadam: "uważamy". ;) P.S. Masz wykombinowaną motywację (czy to w punktach na kartce, czy w głowie), dlaczego chcesz schudnąć, co Ci to da, itp.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×