Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jeszczezonaskapca

jestem wsciekla na meza

Polecane posty

Gość ipocotebluzgi
Takie jest życie niestety ,to nie bajka ,mnóstwo jest takich małżeństw i daja sobie radę.Żyć razem,fajnie ,ale jak nie ma pracy to niestety nie ma wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczezonaskapca
maz ma prace w polsce, po prostu dostal dosc dobry kontrakt za granica i wyjechal. Jak wroci ma zapewnione miejsce pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja zadam pytanie
a przepraszam po ci taki maż? co ty z niego masz? ani w domu nie pomoze bo go nie ma ani kasy nie da co to za malzenstwo? bo malzenstwo to jednosc a wy? ty zyjesz tu a on tam dziwie sie ze wczesniej nie wpadlas na ten pomysl z rozwodem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoś tu ma rację
Ktoś tu ma rację -po co on tam jest? niech pracuje w Polsce ,opiekuje się toba,dokłada się do utrzymania .On tam jest żeby co ? powiekszać sobie stan swojego konta ,twoim kosztem?to po co małżeństwo? i jakaś wspólnota?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ipocotebluzgi
Mój na szczęście przyjeżdża co 2 tygodnie i tydzień jest w domu;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jo-------anna
A jak dziecko się urodzi, to wózki, wanienki,ubranka, oliwki sama będziesz kupowała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczezonaskapca
no ok, wiem ,ze nie jest to idealna sytuacja, ale ja sie pytam co w tej sytuacji zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jo-------anna
Porozmawiać i ustalić wspólny budżet. jak chce to niech tam, sobie zostawia ileś kasy, ale powinien Ci pomagać finansowo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeeee..........
rozmowa!!!!!!!!! Albo w prawo, albo w lewo !!!!! Po co się żenił, jak teraz żyje jak kawaler?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jo-------anna
No rozmowa,a jak nic nie da, to albo w prawo albo w lewo. Co ma mu od razu ultimatum składać? Może chłop nie wie o co chodzi.Pogada, powie co jej na sercu leży, jak ją kocha to ustalą coś dobrego i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczezonaskapca
sęk w tym, ze ja jestem honorowa i jak ktos sie zmusza, zeby mi dac pare złotych, to ja po prostu nie chce tego. Kiedys tez powiedzialam mu, ze bylam u lekarza i moglby sie dolozyc to sie zapytal ile mi przelac? wiec ja sie wkurzylam i powiedzialam ze nic. (wkurzylam sie, bo uwazam, ze powienien mi przelac z 500 zł, a nie dopytywac o szczegoly). No i jak powiedzialam, ze nic, to i nic nie dostałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeeee..........
Jak nie rozmowa to co????????? no to chyba jedyny sposób komunikacji???? A w prawo lub w lewo- tz że albo żyjemy jak małżeństwo, albo niech płaci alimenty- oczywiście to drugie to ostateczność. Nie znam innej możliwości jak ROZMOWA- jak można mówić o wspólnocie skoro, żona mężowi nie mówi o co jej chodzi bo honorowa i ma własne lokaty, a mąż nie dokłada sie do wspólnego życia. Jeden i drugi nie wiedzą na czym stoją. Przepraszam, ale urazy i honor trzeba schować do kieszeni i usiąSć przy kawie. Powiedzieć o swoich wątpliwościach ( jeden i drugi) Dojść do wspólnego porozumienia- to sie nazywa małżeństwo....... Autorko- tak proponuję. Mam wrażenie, że macie wzajemne tajemnice i o nich nie chcecie rozmawiać. Tak może tylko dojść do rozpadu. To nie kolega, ale ojciec twojego dziecka i twój mąż!!! Musicie rozmawiać o wszystkim!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczezonaskapca
nie mowie mu o lokatach, bo przypuszczam, ze gdyby wiedzial ile na nich mam, to bylby jeszcze mniej skory do dokladania sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeeee..........
no więc macie oboje tajemnice więc w czym problem. Nie znam Twojego męza, ale nic innego nie wymyśli nikt, jak tylko rozmowa...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stworzyliście sobie układ biznesowy a nie związek małżeński i oboje macie świra na punkcie kasy... Nie wróżę temu dobrze, chyba że "mąż" wróci, i jakoś się to ułoży.. Małżeństwo to wspólnota, a u was nawet dziecko jest bardziej Twoje, i mieszkanie bardziej Twoje, a dojazdy bardziej jego... i w dodatku wam/ Tobie to przeszkadza. Dziwny układ, a sknerami jesteście oboje. I sobie nie ufacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczezonaskapca
no ja juz niejedno takie malzenstwo znam, gdzie zaufanie bylo bezgraniczne , tylko potem kobieta zostawala bez niczego, albo z alimentami w wys 500 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeeee..........
__Kreska__- ładnie to ujęłaś. Właśnie to pisałam, ale już nie będę wklejać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'Kiedys tez powiedzialam mu, ze bylam u lekarza i moglby sie dolozyc to sie zapytal ile mi przelac. wiec ja sie wkurzylam i powiedzialam ze nic. (wkurzylam sie, bo uwazam, ze powienien mi przelac z 500 zł, a nie dopytywac o szczegoly)' nie wiem dokładnie jak wyglądała ta rozmowa, ale wedug mnie na głowę upadłaś - mąż nie ma pojęcia ile się wydaje na badania, więc zadał najprostsze pytanie z możliwych, a ty się wkurzyłaś? no o co??? jakby przelał 500, a badania kosztowały 1000 to też byś się wkurzyła, że nie wie? Faceci nie są tacy znowu skomplikowani i najczęściej myślą prosto... Usiądź z nim i pogadaj, ale nie przez telefon, czy skype tylko normalnie. Układ może się wydawać dziwny, ale uważam, że może być całkiem zdrowy. Może twój mąż się nasłuchał historii o mężach za granicą, którzy słali kasę żonom, a potem zostali kopnięci w tyłek i oglądali kochanków w samochodach kupionych z ich charówy. Może taki brak zaufania jest przykry, ale może Twój mąż ma jakieś złe doświadczenia i dlatego kombinuje tak jak kombinuje? Ty mieszkasz tu i spłacasz własny kredyt, on wynajmuje tam i płaci swoje wydatki, ustalcie coś a propos dziecka i szlus. Rozwieść się zawsze zdążysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no chyba zaufanie
w związku to podstawa, skoro ty ciułasz żebys nie została z niczym w razie "w" to przepraszam bardzo co to za związek ?? Małżeństwo to wspólnota, a u was ? Wy żyjecie każde osobno, każde na własny rachunek. W dodatku na odległośc. Po co się wiązac w takim przypadku ? A kłótnie o kasę i sknerstwo nawet na własne dziecko to pierwszy krok do rozwodu. Nie rozumiem takiego czegoś. Jakby kasa była ważniejsza od waszej miłości, waszych relacji, waszej rodziny. Owszem, kasa jest potrzebna do życia, ale nie najważniejsza. A jak się dziecko urodzi to co paragony będziesz zbierac za pampersy i będziecie dzielic sie na pol ?? Cyrk a nie małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkanie jest twoje i on nic do niego nie ma (może jedynie dziedziczyć), więc musisz spłacać je sama. Co do kosztów utrzymania tego domu to (jeśli mieszkacie wspólnie) powinien się dokładać, to samo do jedzenia. Na dziecko powinien łożyć. kwestia oszczędności i tego co robi z nadwyżką pensji też do ugadania, wydaje mi się, ze sensownie byloby ustalić wspolne cele. Oczywiscie wszystko to co napisałam tyczy się normalnej sytuacji, gdy oboje są zdrowi, mają pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczezonaskapca
tak, owszem, mieszkanie jest moje, ale maz bedzie korzytał ze sprzetow , mebli itd, Poza tym, dzieki temu, ze ja mam mieszkanie, on mogl wynajac swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczezonaskapca
na razie, maz niemieszka ze mna, dziecko tez sie jescze nie urodzilo, wiec on nie widzi potrzeby dokladanie sie do moich wyadatkow (od czasu do czasu tylko na lekarza) bo mi na wszystko przeciez starcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ex. D, Bill - zawsze lubie czytac Twoje wypowiedzi,bo są naprawde mądre ale dzisiaj masz chyba slaby dzien :P:P:P ten uklad jest chory. Ona honorowa, On egoista- nie ma Ich , jest tylko dziecko jako łącznik. Gdyby wszytsko było w porządku, to dziewczyny nie pisalaby o tym w formie problemu. Chociaz autorko piszemy piszemy i nic z tego nie wynika. Masz jakies nowe przemyslenia ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ty jestes mądra....
Moje, jego, on będzie korzystał z TWOICH mebli... matko coz to za małżeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
avent;) te podstawowe rzeczy ustala się: jak pary ze sobą zamieszkują/decydują się na wspólne życie lub jak biorą ślub - m.in. dotyczy to kwestii posiadania dzieci oraz finansów... tu był jeszcze moment wyjazdu męża na kontrakt, żeby ustalić co i jak, ale jakoś do tego nie doszło, bo to nie są romantyczne rozmowy, ale przeważnie konfliktogenne, więc się ich unika wierząc w dobrą wolę drugiej strony. możliwe, że mąż jest skąpcem, możliwe, że garnie pod siebie co może, jak pokazuje życie zazwyczaj jest odwrotnie i wtedy nikt się nie burzy jak kobieta robi coś takiego;) autorka z jakichś względów odpuściła, a teraz ma zagwozdkę i nic oprócz rozmowy z męzem nie rozwiąże jej problemu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość larysa26
ja pierdziele,szok.U mnie mąż też nawet nie zna hasła i numeru do konta,nie wie kiedy ile weszło,całkowicie ja obracam kasą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszczezonaskapca
larysa, no i w zwiazku z tym uwazasz ze taki uklad jak u ciebie jest fair? Ja nie twierdze, ze u mniej est dobrze, ale ty tez nie jestes w porzadku w stosunku do meza - tak uwazam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×