Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość matrio2

która z was dostawała w dzieciństwie klapsy od rodziców?

Polecane posty

Gość matrio2
avent, ale ja czasem dostałam pasem, czasem płaską ręką mocniejsze klepnięcie w tyłek, czyli pewnie klaps wg twojej definicji. Nie miało to dla mnie po prostu znaczenia. Czasem bolało bardziej, czasem mniej, ale zawsze było ponizające i niezrozumiałe dla mnie wtedy. Czułam się bardzo złym dzieckiem, niekochanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matrio2
to też kwestia charakteru. Ty może byłaś mocniejsza psychicznie od urodzenia już, a ja byłam słabiak i beksa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tak z ciekawosc
do mamy dwojeczki mieszkasz ze tego co pamiaetam we francji, a tu sie dzieci bije nagminnie. Klapsy, policzkowanie itp. WIdac to na kazdym kroku. Ja sobie radzisz z opinia ludzi dookola?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tak od ojca
dostawałam, raz poleciałam na szafkę uderzyłam głową i dłuższa chwile mialam czarno przed oczami. to był klaps, ale ja byłam mała. mimo, że miałam kilka lat do teraz to pamiętam. I nie rozumiem za co tu dziękowac ?? Mama nigdy na mnie nie podniosła ręki, nawet delikatnego klapsa mi nie dała i mam z nią o niebo lepszy kontakt niż z ojcem. Uważam, że dawanie klapsów jest prymitywne, jak ktoś nie radzi sobie z humanitarnym wychowywaniem dziecka to posuwa się do przemocy (tak klaps to też przemoc, to też boli i nie piszcie że nie) Moja córka ma 9 lat i nigdy w życiu nie dostała klapsa, choc nie zawsze była grzeczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwojeczki
a ja tak z ciekawosc - mieszkam w Holandii, wiec nie mam tego problemu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama jest dość nerwowa osobą.Raz dostałam w dupsko :D Zasłużenie! Miałam 6 lat jak podkosiłam mamie kasę z portfela by kupić sobie i innym dzieciakom lody. To był jeden.,jedyny raz co dostałam. Tata jest spokojnym człowiekiem.Zero klapsów,zero krzyków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmn
Oj, ja dostawałam, i od mamy, i od taty. Pamiętam ten strach, jak tata szukał pasa po szufladach. Zupełnym hardcorem było lanie sprzączką, zwłaszcza od pasa harcerskiego, taką okrągłą (młodsze pokolenie pewnie takich pasków nie pamięta). Starszy brat stosowała bardziej wyrafinowane metody - dawał mi z liścia w twarz. No ale on do dziś ma odchyły, potrzebował pokazać, że jest starszy i silniejszy:O Zaś do rodziców jakiegoś tam żalu za klapsy nie mam, byłam nieznośnym dzieckiem i wiem, że na to w pełni zasługiwałam, zresztą wtedy wszyscy moi rówieśnicy dostawali od czasu do czasu po dooopie i nikt z teo problemu nie robił, wyrośliśmy wszyscy na normalnych ludzi;) Mam 32 lata, zatem moje dziecinstwo miało miejsce jeszcze zanim nastało ADHD, wszystkie dysleksje itede:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiolkaa28
Ja dostawalam klapsy, procz tego normalne lanie pasem albo czymkolwiek + szarpanie, ciagniecie za wlosy i bicie po twarzy jak nie chcialam "wspolpracowac" czyli przyniesc pasek i polozyc sie na stolku. Jak bylam mlodsza, do klapsa matka dokladala zamykanie na klucz np w pokoju lub w.c. "az ochlone". Powody: - dziura w spodniach - zapomnialam cos kupic w sklepie - chcialam nalesniki z cukrem, a nie z dzemem jak wszyscy - balagan w pokoju - peklo mi wiaderko do noszenia wegla, itp Z matka nauczylam sie normalnie rozmawiac dopiero jak mialam 20 lat i od roku nie mieszkalam juz w domu. Ale nie potrafie zapomniec i chyba nigdy nie pozbede sie tej wewnetrznej niecheci do niej, mimo ze w tej chwili normalnie rozmawiamy ze soba i nasze kontakty sa "poprawne i serdeczne". Acha, nigdy nie myslalam, ze zasluzylam na kare. Za to czesto myslalam, ze milosc to dziwna sprawa, skoro osoba ktora podobno mnie kocha tak czesto i bez powodu zadaje mi cierpienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dostawalam i mama darla sie na
mnie o byle co, i to chyba bylo gorsze od klapsow, bo obwiniala mnie o wszystko. Zreszta na zmiane z siostra. Wszystko, co sie w domu dzialo bylo nasza wina: popsul sie kran - nasza wina, zle zakrecilysmy, stlukla sie szklanka - nasza wina, zle ja postawilysmy i jestesmy matoly...i tak w kolko. Teraz mam 32 lata, jestem kobieta, ktora ludzie z zewnatrz mogliby ocenic jako kobieta sukcesu, jestem matka i zona, a mam wieczne poczucie winy, ciagle sie zastanawiam czy robie dobrze, ciagle szukam perfekcji, jestem niezadowolona z siebie, ale naprawde, najciezsze jest wieczne poczucie winy. O wszystko. Ciagle sie zastanawiam gdzie popelniam blad, jak go naprawic, dlaczego zrobilam cos tak, a nie inaczej, choc wedlug mojego meza wszystko jest ok...Powoli zaczynam tracic poczucie rzeczywistosci, co mnie cholernie martwi, bo zyje w wiecznym poczuciu winy o wszystko, co sie wedlug mnie dzieje...:( Mysle nad udaniem sie do psychologa, bo zaczyna mi byc ciezko zyc samej ze soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xjhndlgcfsmj
Klaps ręką tak. Pas, kabel czy kapeć nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ponoć dostawałam. nie pamietam natomiast raz dostałam lanie od ojca smyczą psa... nie mogłam potem siedziec na tyłku to pamietam i to bardzo :o natomiast mojego dziecka nie biję i nie zamierzam. klapsów też nie daję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dostawalam i mama darla sie na
Chcialam sie jeszcze zapytac czy ktoras z was ma rowniez takie ciagle poczucie winy? Jak sobie z tym radzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matrio2
ja mam... i nie tylko poczucie winy, ale ze wciaz za slaba jestem, za slabo cos zrobilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dostawalam i mama darla sie na
Ja mam dokladnie to samo. Mam dwoje dzieci i caly czas bije sie z myslami, czy jestem wystarczajaco dobra matka, czy one wiedza, ze je kocham, czy to czuja...a tam, tak moglabym pisac i pisac...O dziwo nigdy nie mam takich rozkminek jesli chodzi o meza. Nigdy nie zastanawiam sie czy jestem wystarczajo dobra zona...Czy to nie dziwne? Dziewczyny, prosze was, zanim zaczniecie dawac klapsy czy krzyczec na dzieci zastanowcie sie przez chwilke czy to naprawde dziecka wina, czy moze po prostu cos sie stalo, czy moze byl to czysty przypadek...bo naprawde ciezko jest zyc w wiecznym poczucu winy mimo, ze caly swiat zewnetrzny mysli sobie, ze jestem bardzo silna osoba, o zelaznej osobowosci...a to tak naprawde guzik prawda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 345y3y
Ja nie raz dostałam lanie za np. podpalenie fotela, za zapitolenie od babci tabletek i ich połknięcie, za to że ukradłam pieniądze z portfela (pół wypłaty mamy) i za jeszcze kilka genialnych pomysłów. Przynajmniej drugi raz tego samego później nie próbowałam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiolkaa28
Ja mam poczucie winy, mam tez nawracajace depresje i stany lekowe i oczywiscie obnizone poczucie wartosci. I nie potrafie Ci powiedziec, jak sobie radzic, bo sama sobie nie radze. Znaczy pomaga psychoterapia, pod warunkiem ze trafisz na dobrego terapeute, poza tym warto po prostu poznac siebie: z czym masz problemy, skad to sie wzielo, dlaczego jestes taka a nie inna. I trzeba umiec zachowac dystans, uswiadomic sobie ze jestes w porzadku a to ze postrzegasz siebie tak a nie inaczej, to tylko Twoje wyobrazenia. Tylko ze te problemy niestety wracaja. Wystarczy bardziej napieta sytuacja w pracy czy inny stres i juz mi zaczyna siadac psychika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dostawalam i mama darla sie na
Filka "Tylko ze te problemy niestety wracaja. Wystarczy bardziej napieta sytuacja w pracy czy inny stres i juz mi zaczyna siadac psychika." Wlasnie. Mam okresy, ze wszystko jest ok, radze sobie dobrze ze wszystkim i nie mam takich natretnych mysli, a przychodzi moment stresu: w pracy cos sie dzieje, do tego powiedzmy dziecko chore i sprzeczka z mezem i zaczyna sie...Ostatnio zaczelam skarzyc sie na serce, poszlam do lekarza, lekarz wielkie oczy, diagnoza: grozi Pani przedwczesny zawal!! W wieku 32 lat! Dostalam leki, 2 kwietnia kontrola i kolejne badania. Mama zdziwiona, jak to, przeciez nigdy nie mialam w tym kierunku zadnych dolegliwosci, jestem jeszcze taka mloda, wiec skad teraz? Nie wiem czy kiedkolwiek zastanawiala sie, ze czesciowo ma w to swoj wklad...mam uczucie, ze psyche zaczelo mi wsiadac na cialo, serce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dostawalam i mama darla sie na
Przepraszam, Fiolkaa mialam napisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssdsd
tak, po jakims czasie na klapsy sie uodpornilam, tzn przestawaly mnie bolec wtedy rodzice zaczeli siegac pas, i tak jest niemal zawsze, dziecko ktore dostaje klapsy, po jakims czasie sie "uodprania" na nie, wten czas zaczyna sie lanie pasem lub innimi rzeczami.Nie katowanie, ale bolesne lanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fiolkaa28
...mam uczucie, ze psyche zaczelo mi wsiadac na cialo, serce... Moze tak byc, hormony wydzielane pod wplywem stresu zle dzialaja na uklad krazenia. Moze powinnas sie nauczyc jak sobie radzic ze stresem, jak sie relaksowac itp. Albo przejdz sie do psychologa, to nie zaszkodzi, tylko ciezko znalezc kogos dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trwetwertw
Niejednokrotnie oberwałam od mamy i w sumie zawsze trochę bez sensu, gdy była zła. Ale nie mam żalu a wręcz przeciwnie, tę metodę stosuję wobec córki, choć staram się być bardziej sprawiedliwa. Otóż świadomość że matka mnie potraktuje bardzo brutalnie, uchroniła mnie przed wieloma potencjalnie niebezpiecznymi zachowaniami. M.in. wiedziałam że gdybym zaczęła uciekać z domu, zadawać się z jakimś szemranym towarzystwem, olewać naukę, palić i tym podobne, to matka by mnie pewnie zabiła. :D A ty autorko tematu, to przede wszystkim nie o klapsach piszesz, tylko o jakimś biciu kijem. W związku z tym tytuł wprowadza w błąd bo mówi o czym innym, i treść o czym innym. Co innego dać dziecku klapsa, a co innego pobić kijem aż do opuchlizny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj tata dal mi lanie jeden jedyny raz. i bylo to raptem kilka klapsow,bylam przelozona przez kolano i mialam nie wicej niz 5 lat. zapieklo :) nie popieram kar cielesnych,jednak moj tata to njalagodniejszy czlowiek na swiecie,a i czasy byly takie ze z kazdej strony slyszalo sie,ze bez lania nie ma wychowania,wiec rozumiem go. pamietam,ze caly czas robilam cos na zlosc mimo wielu upomnien az w koncu zlapal mnie na to kolano i dosc mocno wtrzepal,ale trudno to nazwac bolem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Antykaracielesna
Ja uważam, że NIGDY nie wolno uderzyć dziecka, no chyba ,że dziecko robi coś co bezpośrednio zagraża jego życiu lub zdrowiu( albo kogoś innego), lub we własnej obronie. W innych przypadkach kary cielesne powinny być bezwzględnie zabronione, a rodzice lub inni ludzie dopuszczający się takiej metody wychowawczej powinni być surowo ukarani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm
ja czasami dostawałam klapsy ale nie mam z tego powodu jakiejś traumy i nigdy nie miałam o to żalu do rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamma0
tez mnie lali i tez bylam przekonana wtedy o tym jaka jestem zla, niewdzieczna, niegrzeczna. Niestety kompleksy mi straszne zostaly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze nie raz oberwalam od mamy czy to reka po tylku czy klapkiem,albo scierka hehe.W ogole nie mam zalu do niej o to,potrafilam zalezc za skore i wyprowadzic z rownowagi nawet moja mame ktora z natury jest i byla zawsze spokojna osoba :P Uwazam ze klaps nikomu krzywdy nie wyrzadzi.MOj brat za to kiedys od ojca dostal w ciry pasem za to ze palil z kolesiami fajki,pech chcial ze tata to zobaczyl,od tamtej pory na fajki patrzec nie moze,dzis ma 30 lat i jest ojcu za ta reakcje wdzieczny,bo jak to mowi zadne plastry ani tabsy antynikotynowe tak nie dzialaja jak porzadne wciry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nigdy nie dostałam nawet klapsa od rodziców, a mój mąż był bity pasem za złe uczynki - ale ani ja ani on nie wyobrażamy sobie podnieść ręki na dziecko, nigdy tego nie zrobiliśmy i nie zrobimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każda chwali sobie
Zgadzam się z Lodowatą Lady - miałam tak samo, dostałam nie raz i nie dwa ale nie mam żalu. Sama klapsy swoim dzieciom daję i należy rozróżnić tu wychowawczy klaps od katowania czy bicia pozostawiającego ślady bo niektórzy uważają ze to to samo a tak nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamma0
Mnie bili do konca podstawowki. Pamietam jak strasznie nie szanowalam za to rodzicow. Akurat moj tata mial szczescie, bo jak uderzyl mnie po raz ostatni to postanowilam sobie, ze jeszcze raz to zrobi to mu tak oddam, ze sie stary nie pozbiera. Zbieg okolicznosci, czy moze widzial te neinawisc w moich oczach? Ale przestal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×