Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kladia007 help

musicie mi pomoc kwestia zwiazku help

Polecane posty

Gość kladia007 help
u mnie tez w kwestich lozkowych on jest egoista zawsze ja go musz zaspakajac nigdy gry wstepnej... nigdy go nie zdradzilam ale jestem tylko czlowiekiem a bliskosi potrzebuje kazdy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość assadsddfsdfs
olej frajera ,dla bohatera:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kladia007 help
heee gdzie niby tego bohatera szukac hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem jedynie tego dlaczego tak nagle oddalil sie odemnie niewiem czy uraziło go to że powiedzialam mu prawde czy lepiej byloby gdybym sie nic nie odezwala. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimbardo_dla_kafeterian
@Monika11122 Na początku byłaś bardzo zakochana i odłożyłaś swoje potrzeby (orgazm) na potem. Nie chciałaś go urazić, czekałaś aż sam się domyśli. Nie domyślił się (no bo i skąd) a Twoja frustracja narastała. Tłumiłaś tą frustrację, tłumiłaś (nie chciałaś się kłócić). To się nazywa wyparcie. Nie pokazywałaś tej frustracji. No i takie wyparte pragnienia oraz frustrację wystrzeliwują ze zwielokrotnioną siłą przy innej sytuacji, w stresie, w jakimś zmienionym stanie emocjonalnym. No i wystrzeliło. Nie obwiniaj się, winny jest brak komunikacji i pełnej szczerości między wami. Tobie czegoś brakowało (ważnego) a tego nie komunikowałaś. On się nie dopytywał, Ty nie mówiłaś - czyli brak otwartej komunikacji. Powiedz mu, że go kochasz, chcesz być z nim razem i chcesz RAZEM z nim rozwiązać ten kryzys. Powiedz mu, że jeśli on ucieka, odwraca się lub obraża - to wasz związek się rozpada, degeneruje i nie rozwiążecie problemu. Zapytaj go czy mu na was zależy, jednocześnie deklarując że ty chcesz walczyć i Ci zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmawiałam z nim kilka razy ale efekt był zawsze ten sam. Ciagle mowi że krępują go takie rozmowy, choc kiedys sam opowiadał mi że czasem wyobraza sobie nas gdzies na plazy, samych... itd itd. Przewaznie jest tak; Ja zaczynam gadke, on ucieka od tego, szuka innego tematu a gdy mowie mu: Spojz mi w oczy, powiedz co sie dzieje? czemu unikasz takich tematow? Milczy lub wychodzi bez slowa. A ja coraz bardziej sie denerwuje. Nastaja ciche dni, potem 2 moze 3 dni jest ok, gadamy, smiejemy sie, imprezujemy, on idzie do pracy ja tez, widzimy sie wieczorem i znowu kolo sie zamyka. Oboje ostatnio zyjemy w stresie. On zdaje wkrotce egzaminy, pozatym ma stresujaca prace, a ja- ja mam toksycznych rodzicow a raczej matke ktora wpier**** mi sie wzycie i wszystko rujnuje. Wyprowadziłam sie do niego na jakis czas bo z nia nie da sie wytrzyac i teraz mieszkamy razem do sierpnia bo potem sie pobieramy. Nie rozumiem czemu tak jest, ja sie staram, zawsze sama pierwsza wyciagam reke na zgode, nie lubie sie kłocic a on chyba polubil ta regułe ze to ja zawsze pierwsza mam sie odezwac. Z drugiej strony gdybym miala liczyc na jego pierwszy krok to trwalo by to baaaardzo dlugo :( Czasami odechciewa mi sie zyc. Kocham go ale nie potrafie nic zrobic. Rozmowy nic nie dają... Help :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimbardo_dla_kafeterian
Moniko. To pewnie wasz pierwszy trudniejszy problem. Wiem, że Ci ciężko, bo nie widzisz na razie rozwiązania. Znasz go trochę, wyobraź sobie co mogłoby go trochę otworzyć? Jakiś urlop? Weekend? Wypad do kogoś kto ma wannę z jacuzzi (wiesz, woda, prysznic). Facet jest zakompleksiony i niepewny bo nie sprawdza się w łóżku. Próbuj rozmawiać z pozycji rodzic-dziecko, z troską że mu ciężko. Sprawa seksu jest bardzo ważna w związku. Uprzedzam lojalnie, że jeśli nie pójdziecie do przodu teraz, przed ślubem - to potem może być gorzej. Nie zawsze jest, ale przeważnie po ślubie trochę mniej się chce. Możesz dać mu do zrozumienia, że jeśli teraz w sprawch seksu jest coś nie tak, to po ślubie boisz się, że bedzie gorzej i Cię to martwi. Powiedz, że uciekanie, unikanie, obrażanie się - nic nie daje. Tylko pogarsza sprawę. Napisz proszę, jak układają się i układały relacje narzeczonego z Ojcem, potem z Matką. Chodzi o wychowanie, wpływ, spędzanie czasu, szacunek, autorytet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jego rodzice sa dobrymi ludzmi i moze Cie zaskocze ale mam z nimi lepszy kontakt niz ze swoimi. Z tym ze to wszystko wyglada tak: On jest najstarszy tzn ma jeszcze tylko mlodszego brata, wiec mozna powiedziec ze mial zawsze to co chcial, rodzice dawali mu kase, nawet wtedy gdy on juz sam sie usamodzielnil, podjął prace, do niczego nigdy sie nie dokladal. Ma bardzo dobry kontakt z rodzicami, rzadko sie kłócą ( przynajmniej tyle wiem) a brat.. tez jest ok. Pomagaja sobie nawzajem, maja ze soba dobry kontakt. Czasem wyjezdzali gdzies za granice na jakis urlop, czesto wszystko robia wspolnie, moim zdaniem to ma duzy wplyw na jego kontakt z rodzina. A u mnie hmm nie mam czym sie pochwalic ale powiem wprost, jest niezaciekawie. Mam toksyczna matke ktora wtraca sie w moje zycie, niszczy mnie psychicznie przez co wiele razy uciekalam z domu do siostry (mezatki) lub do chlopaka na kilka dni, tyg i wcale nie tesknilam za powrotem do domu. Dom mojego chlopaka jest jak azyl gdzie nikt na mnie nie krzyczy, nie mowi zlego slowa nawet wtedy gdy popelnie jakis blad. A u mnie.... Odkad pamietam rodzice lubili czesto zagladac do kieliszka, zbyt czesto, przynosza mi wstyd gdy odwiedza mnie chlopak, kolezanka... Moja psychika jest tak slaba ze czesto sie denerwuje, nie pszesypiam nocy, ciagle mysle czemu tak jest. Moja matka nigdy nie dawala mi kasy, na wszystko musialam sama zapracowac od dziecka. Nie mialam luksusow. Ona wolala przepalic kartony papierosow lub przepic i nie interesowalo ja to ze potrzebuje kieszonkowego jak mawiala:"chcesz to sobie zarob, ja nie dam bo nie mam" Czesto gdy byla pijana szukala powodow do klotni, kilka razy dostalam po gebie. Kilka lat temu doprowadzila mnie do tego stanu ze prubowalam sie zabic, wyrzucila mnie z domu, nazwala ku*** i ze zaluje ze mnie urodzila. Przesadzila. Ale potem jej wybaczylam, bylo ok. Dlatego mam zle wspomnienia zwiazane z dziecinstwem i z tym domem. Naszczescie zaniedlugo bierzemy z chlopakiem slub i bede mieszkac u niego..Uff jak dobrze:) Dodam ze mam bardzo dobry kontakt z jego rodzicami choc oni nic nie wiedza o sytuacju w moim domu. Boję sie tego dnia kiedy jego rodzice spotkaja sie z moimi, niewiem jak tobedzie, jest mi ciezko. Moj chlopak mowi zebym sie nimi nie przejmowala ale to nie jest takie latwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zimbardo_dla_kafeterian
Czesc. Moniko, poczytaj o DDA. To takie grupy wsparcia i mogą pomóc. Piszesz, że myślisz o zdradzie. Czemu? Chłopak Cię kocha, macie kryzys, a Ty chcesz to rozpieprzyć? Z Twojego ostatniego wpisu, wynika że czujesz się gorsza. Moim zdaniem masz irracjonalne poczucie, że na niego nie zasługujesz? Czemu? Czemu uważasz się, za "gorszą"? Dlatego, że miałaś trudny dom? Ktoś kto miał ciężki dzieciństwo ma więcej problemów do rozwiązania, ale jednocześnie musi się nauczyć i uczy się samodzielności. Trudne dzieciństwo wymaga hartu ducha. Jeśli facet nie chce rozwiązywać braku orgazmów z Tobą, powiedz że pójdziesz do seksuologa sama. Zdrada o której myślisz zburzy wszystkie wasze plany. Chcesz tego? Czemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcę go zdradzic ale czasami mam poprostu takie chore mysli zeby zrobic cos glupiego. Niewiem czemu tak jest. Wiem, że jesli zdradzilabym go to nic juz nigdy nie byloby takie samo i napewno to zniszczyloby nasz zwiazek. Jestesmy ze soba juz 4 lata, planujemy ślub a ja jestem w kropce. Nie zebym go nie kochala bo tak naprawde teraz mam tylko jego. To on mnie wspiera gdy go potrzebuje, gdy przyjezdzalam do niego czasami w srodku nocy zapłakana ale czasami kłocimy sie o glupote i to zaczyna mnie przerastac, wtedy wlasnie mysle o tym czy to wszystko ma sesn skoro teraz tak sie klocimy a co bedzie pozniej? Niewiem, musze jakos sama rozwiazac ten problem ale bardzo dziekuje za pomocne wskazowki, jeszcze nikt nigdy mi tak nie pomógl, to daje mi sily DZIEKUJE ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisałaś, że masz tylko jego. Czy to oznacza, że on jest całym światem? Bo jeśli on jest całym światem dla Ciebie to znaczy, że jeśli wam coś nie wyjdzie lub on np. Cię zdradzi - to zawali Ci się cały świat. Rozumiem, że on jest dla Ciebie najbliższą osobą i najważnijeszą. Jednak to się może zmienic. Jak urodzisz dziecko - ona stanie się najważniejsze. Widzisz, ja kocham Żonę i kocham nasz Dziecko (8 lat). Przeżyłem z nimi najwspanialsze chwile. Jednak to nie jest tak, że one to cały świat. Że jestem uzależniony od nich. A co jeśli Żona mnie zostawi, a dziecko bedzie chciało widywać raz na msc? Czy to będzie koniec świata - NIE. Będzie to niekomfortowa sytuacja, trudna - jednak nie konieć świata. Czy Ty aby nie jesteś od niego uzależniona? Czy to jest związek z wyboru - o jestem z nim bo ma najlepsze jak dla mnie cechy a nie z innym? Związek ze strachy przed samotnością to słabe podstawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama niewiem jak mam nazwać to co czuję... Uzależnienie? Hm raczej nie, On zawsze jest przy mnie zwłaszcza gdy jest mi cięzko. Czasami bywa tak że moja uwaga skupia się wylącznie na nim. Kocham go, jestesmy ze soba od kilku lat. Gdy jest mi zle np gdy w moim domu nie dzieje sie za ciekawie a ja zaczynam sie "dołowac" wiem, że zawsze mogę na niego liczyc, że mnie wesprze. Jednak czasami gdy się kłócimy, zaczynam panikowac, obawiac że go stracę. Rzadko się kłócimy, jednak czasem zdarza się że mała sprzeczka konczy się ogromną awanturą. Wtedy on twierdzi że się zmieniłam, że stałam się podejrzliwa a on oziębły, zaczyna mnie ignorowac.. Nie rozumiem czemu tak jest. Czy to normalne, że między nami tak sie dzieje? Co zrobic by zapobiec takim kłótniom :( Pozdrawiam i dziękuje za porady, naprawdę mi pomagają :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×