Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anka ppp

dlaczego zostawianie butów przed drzwiami na klatce to dla niektorych

Polecane posty

Gość jajca jak berety :P
Ajtobym jest coś takiego jak higiena osobista.I często ludzie nie wiedzą,że buty się pierze i czyści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do mnie raczej goście nie przychodzą, nie jestem bogata i nie urządzam, balów, fet itp. Jak ktoś przychodzi, np. koleżanka, kuzynka, siostra, to nie każe im zdejmować butów, no, chyba, że jest chlapa. Mam kilka par kapciuszków, które pierze się w pralce, więc po jednorazowym użyciu od razu je piorę. na szczęście, nikt w mojej kamienicy nie zostawia butów na korytarzu. Z racji zawodu bywam w różnych blokach, kamienicach i wcale nie jest to zjawisko rzadkie, że buty stoją na korytarzu, że o worach ze śmieciami nie wspomnę. Ja zazwyczaj idąc do kogoś zabieram swoje miękkie kapciuszki na zmianę, bo wiadomo jak jest w Polsce. Poza tym , to , że komuś po zdjęciu butów śmierdzą nogi, to nie musi być "wina" butów, czy skarpet, ale po prostu cierpią na nadpotliwość stóp, więc jeśli ktoś kogo słabo znasz przychodzi do was, a na dworze jest sucho, wy każecie komuś zdejmować buty, a ten ktoś bardzo się wzbrania, to pomyślcie o tym, że może mu być zwyczajnie głupio, bo wie, że będą mu śmierdzieć nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo niefajne zachowanie zostawianie butów, śmieci bądź rowerów na klatce. Klatki są częścią wspólną i gdyby każdy z sąsiadów miał zwyczaj wystawiania butów i śmieci, nieźle by to wyglądało... o przepisach pożarowych i BHP nie wspominając.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orage
Wycieraczka przed moimi drzwiami nie stanowi części wspólnej korytarza. Nikt nie musi omijać moich butów, podobnie jak nikt nie omija wycieraczek, bo one NIE leżą bezpośrednio na trasie. Moje buty nie śmierdzą, natomiast owszem są ubłocone, bo nie wsiadam z dupą do samochodu tylko pieszo ponad 2 km idę do pracy terenem leśnym, podmokłym, dla zdrowia a nie z powodu braku samochodu czy zamieszkania na wsi. Przedpokój ma metr na metr kwadratowy i nie wyobrażam sobie zagracać go zabrudzonym obuwiem. Rozumiem czyjeś obiekcje jeśli śmierdzi, natomiast czepianie się samego faktu, że komuś stoją buty na jego wycieraczce jest dla mnie wyrazem małostkowości i buraczanego drobnomieszczaństwa. Pilnuj siebie będziesz w niebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co kraj to obyczaj
Dnia 15.03.2012 o 16:02, Justyna Stolarczyk napisał:

Ale buty to elemnet ubioru... Nie powinno sie prosic swoich gosci o ich zdjecie. Niestety, tylko w naszej kulturze tak to wyglada. W innych kulturach powiedzenie gosciom zeby zdjeli buty jest bardzo nietaktowne, a juz na pewno nie podsuwanie starych znoszonych kapci... ja osobiscie wchodzac do kogos zdejmuje buty, bo wiem ze tak sie utarlo w naszej kulturze, ale zawsze zakladam miekie balerinki, ktore biore na zmiane.... Sama natomiast nie pozwalam gosciom zdejmowac butów w moim domu

ale tu nie chodzi o buty gości, tylko gospodarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×