Do końca maja -10kg!!

witamy witamy i kibicujemy :)

coś czuję, że nie schudnę nawet 5 kg do końca maja.

1.04 zaczęłam odchudzanie zaczynałam z wagą 72,6 dzisiaj mam 69,1 w święta tylko jeden dzień sobie odpuściłam mało jem, ćwiczę średnio (1-2 razy w tygodniu) jak zrzucę ok 6 kg to zacznę ćwiczyć więcej nie mam jakiejś konkretnej diety jem pieczywo chrupkie, dużo kawy piję, zjadam kilogramy jabłek, jogurty naturalne...

No to gratuluję. I życzę dalszych sukcesów.

ile masz wzrostu ?

wzrostu mam 168 cm, pulpet ze mnie :( na swoją obronę powiem że to pociążowe pozostałości moja wymarzona waga to 50 kg ale tyle to ważyłam w liceum czyli z 10 lat temu :P Jak dojdę do 60 to i tak będzie sukces

no to masz mocny argument akurat na swoją samoobronę. takie pozostałości z tego co wiem to nie łatwo zrzucić. mama mówi, że schudłam.

jak tam panie odchudzanie?

też się odchudzam od 3 tygodni, jak na razie mam 4kg mniej:( a chciałabym jeszcze co najmniej 6

ja mam problem z urozmaicaniem posilkow... zwyczajnie nudzi mi sie jedzenie ktore spozywam podczas diety i siegam po niezdrowe zarcie co skutkuje w totalnym poddaniu sie! wytrzymuje tak z 1.5 tygodnia a pozniej sie poddaje bo ile mozna jesc te same rzeczy? pomijajac obiady bo jem normalne tylko w duzo mniejszych ilosciach wie ktos jak sobie z tym poradzic?

ja mam taką diete na której jem normalne obiady tylko o połowe mniej.Słodyczy zero,dużo zielonej i czerwonej herbaty.Kolacja najpóźniej o 18.Dodatkowo troszkę ruchu: spacery 2 razy dziennie, 100 brzuszków i 10 min na bieżni.Nie lubie diet,które mówią mi co mam jeść ponieważ szybko mi się to nudzi.Wolę jeść to na co mam ochote ale w dużo mniejszej ilości