Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość carramba129

Dzisiejszym kobietom brakuje ciepła

Polecane posty

Gość ugiguiuyryrr
piszesz tak bo jej nie doświadczyłeś. Ale widać nie jesteś całkiem pewny swego bo gdybyś był to nie próbowałbyś za wszelką cenę tego innym udowadniać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ug: nie udowadniam nikomu niczego za wszelka cene. Po prostu mysle co uwazam, podobnie jak pozostale osoby w tym watku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'na zaufaniu, lojalnosci, wiernosci, wzajemnym szacunku i partnerstwie. No i wyrozumialosci.' Hehe, zakładam, że większość osób udzielających się w tym wątku wymieniłaby te cechy jako składowe miłości:). Zatem wszystkim nam chodzi o to samo - jak zwał, tak zwał;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przemierzam: mozliwe, tylko dla mnie "milosc" to zbyt ogolne pojecie. Ja wole je rozbierac na czynniki pierwsze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gbjhkyuhkb
dokładnie - miłość to składowa wielu cech, to co definiuje "macius" to tylko zauroczenie, dlatego patrząc na niektóre pary z wieloletnim stażem i relacje jakie są między nimi są też uważam, że miłość istnieje, zauroczenia zresztą też, ale do miłości trzeba dwojga dojrzałych i mądrych (życiowo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahaha, wyobrażam sobie topik prowokacyjnie zatytułowany 'Miłość nie istnieje'! Ciekawe, ile byłoby postów i osób wykłócających się w tym temacie:). A na końcu i tak okazałoby się, że wszystkim chodzi o to samo, tylko każdy ma inną definicję miłości:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Reasumujac: "milosc" to skladowa wielu cech. Ja napisalem jak to wyglada z mojej strony. Oczywiscie to jest baza, mimimum, punkt wyjscia do budowania glebszej relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gbjhkyuhkb
to takie samo stwierdzenie, jak "monogamia nie istnieje" jeśli dwie osoby wykształcą wszystkie elementy tej więzi nazywanej miłoscią, staną się też monogamistami, jeśli nie to nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autor jest na piwie a macius
dalej napiertala w klawisze na babskim forum :O jak samotny i zgorzknialy prawik :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrzemierzamPolaLasy buech się
zgada z maciusiem na gg, to stara panna bez chłopa. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to chyba dobrze że na babskim
mnie to cieszy, że interesuje się babkami, a nie facetami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrzemierzamPolaLasy bo to
prawda zes stara baba bez chopa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offerma najebany
to się zgadajcie zyeby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam kurwiki w oczach
Autorze jesteś boski, kocham takich jak Ty, zostań moim mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oferma po piwach
kolo ma branie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość clown and balloons_
też mam podobne odczucia jak autor... i w sumie jak tak się zastanowię to chyba w całym swoim życiu spotkałem tylko 1 taką kobietę, która była taka jak piszesz... pozostałe zawsze wydawały mi się nie do końca szczere... albo spotykam taką, jeszcze dobrze się nie znamy, a ta już mnie wypytuje o jakieś kwestie materialne :/ coś tam odpowiadam, ale po cichu sobie myślę - o ty pie....na szmato...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja się zgadzam z tym co pisze Anna Maria. Chodzi o to, że ludzie z czasem dojrzewają, zarówno kobiety jak i mężczyźni. Sam jestem tego najlepszym przykładem. To nie jest tak jak sugeruje Maciuś, że jestem nieatrakcyjny, nie mam powodzenia i zrzucam winę na kobiety. Byłem w swoim życiu z kilkoma kobietami ale miałem wtedy inne priorytety, inny system wartości. Najważniejsze były dobra zabawa, zero obowiązków i nie myślenie o przyszłości. Moje związki były bardzo powierzchowne ale nie zwalam tu winy na kobiety. Ja po prostu nie szukałem poważnego związku. U kobiet liczyło się przede wszystkim opakowanie czyli wygląd zewnętrzny. Nie liczyła się osobowość dziewczyny, nie interesowały mnie jej marzenia, jej pragnienia, plany. Inna sprawa, że jak magnes przyciągałem do siebie same puste lalki. Myślę, że przez te wszystkie lata mogłem po prostu przeoczyć wartościowe kobiety z którymi mógłbym stworzyć głęboką emocjonalna więź. Gdzieś w okolicach trzydziestki stwierdziłem, że moje życie jest puste a ja mimo, że otoczony wieloma ludźmi czuje się straszliwie samotny. Mój system wartości zmienił się o 180 stopni. Przestałem być egoistą. Uważam, że człowiek aby był naprawdę szczęśliwy potrzebuje prawdziwej miłości. Nie zastąpi tego najlepszy seks, najlepsze imprezy czy najlepsze wakacje. Życie bez miłości jest strasznie puste. Teraz już wiem co jest ważne. Chce kochać i być kochany. Wcale nie skreślam kobiet po trzydziestce. Wydaje mi się nawet, że z taką kobietą w moim wieku uda mi się stworzyć mój wymarzony związek. Piszesz Maciuś, że mam udawać twardziela bo kobiety lubią twardzieli. Problem w tym, że ja właśnie całe życie udawałem kogoś innego i jest to strasznie męczące. Najlepiej jest być po prostu sobą ze wszystkimi swoimi wadami i zaletami. Nie da się stworzyć głębokiej emocjonalnej więzi z kobietą jeżeli będziesz udawał kogoś innego. W ten sposób możesz wyrwać jakąś pustą lalkę i dobrze się z nią zabawić. Tylko, że mnie już to nie interesuje. Chce wreszcie poczuć prawdziwa miłość, być z kimś naprawdę a nie obok niego, troszczyć się o ta osobę, dzielić z nią radości i smutki, wiedzieć, że jest się dla kogoś najważniejszą osoba na świecie. Nie jestem tez facetem, który cały czas będzie tylko nawijał o miłości i wręcz katował tym swoją kobietę. Chodzi raczej o to o czym tak ładnie napisał Przemierzam Góry Lasy czyli szczere dzielenie się przeżyciami dnia codziennego, wyjawianie drugiej osobie swoich myśli, pragnień i marzeń bez lęku, że zostanie się źle odebranym/niezrozumianym/odrzuconym etc. To jest głęboka relacja, w której kobietę i mężczyznę łączy głęboka więź emocjonalna i nawet gdy są od siebie daleko, przynależą do siebie i tęsknią za sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykła zwyczajna kobieta
Mam podstawy by nie zgodzić się z autorem. Empatia, serdeczność, otwartość na ludzi( ekstrawertyzm) to cechy osobowości, przynależne zarówno kobiecie i mężczyźnie. Świat i wy panowie wymagacie od nas kobiet- byśmy zawsze były atrakcyjne, zadbane, sexowne. Żeby takie być musimy być silne, stąd nabieramy skóry, przybieramy maski, by nie zostać przez was zdeptane. My też się uczymy i widzimy, jak zachowujecie się w stosunku do kobiet: dziewczyn, partnerek, żon, matek. Patrzymy i wyciągamy wnioski. Wystarczy popatrzeć na ilość rozwodów w Polsce. Oczywiście, jestem zdania, że przyczyna rozwodu tkwi po obu stronach, ale są pewne zachowania, czynniki, które mogą do takiego rozwodu się przyczynić. Panowie- wy nie szanujecie słabych kobiet. Kobieta, która nie ma własnych pieniędzy, opiekuje się rodziną, pracuje w domu, wychowuje wasze wspólne dzieci( pan pracuje) z biegiem czasu staje się dla was ścierką, szmatą, którą można pomiatać, albo meblem, który można dowoli przestawiać i ustawiać jak się chce. Znika miłość, znika szacunek, przychodzą tylko żądania i pretensje, np. że nie pracuje, nic nie robi- bo praca w domu- to nie praca. Kobieta( żona) staje się dla was zerem. A gdy kobieta urodzi dziecko- przytyje i nie zawsze udaje jej się wrócić do poprzedniej wagi, jest zmęczona, rozdrażniona, nie ma ochoty na sex, przestaje dbać o siebie- staje się dla was zbędnym balastem. Mąż (facet) oczekuje od żony(kobiety), że będzie tak jak wcześniej chodziła w rozmiarze S, bo przecież ożenił się z konkretną kobietą o konkretnych wymiarach- a ta pani, która śpi obok niego w łóżku- to nie jego żona. Nie akceptuje jej, nie pociąga go fizycznie, a w pracy są przecież takie seksowne koleżanki, zawsze uśmiechnięte, zawsze chętne.. Pan zamiast pomóc swej kobiecie zrzucić zbędne kilogramy, tj. odciążyć ją w domu, zająć się dzieckiem, by ta mogła iść w tym czasie na siłownie, pobiegać, zadbać o siebie- on jedynie żąda i wymaga zmian, nie pomagając jej w żaden sposób pomóc jej się zmienić. Kolejna sprawa-kasa. Patrzycie podejrzliwie na kobiety, które pytają o pieniądze, bo uważacie, że takie tylko będą z wami dla kasy. Rozumiem tą sytuację. Ktoś tam napisał w temacie, że taką „interesowną pannę spławił. Zatem- nie dopuścił jej do siebie. Wniosek tego taki, że widzicie i wyczuwacie sami, że są kobiety, które gotowe są się same sprzedać dla lepszego startu, ale to nie są wszystkie kobiety. Poza tym podstawowa rzecz-facet nie da kasy kobiecie, jeśli on sam nie będzie tego chciał, bo nikt go do tego nie zmusi i tyle. Więc problem kasy tak naprawdę nie istnieje, bo sami umiecie sobie z taką panną poradzić zawczasu. Problem tkwi w czymś innym- współczesne kobiety mają też wymagania, oczekiwania wobec mężczyzny. Nie wystarczy, żeby facet, np. miał kasę, bo kobieta sama jest w stanie na siebie zapracować, kobieta chce, szuka konkretnego mężczyzny. Oczekuje od niego, że będzie taki a taki-(nie precyzuję: bo każda kobieta jest inna, indywidualna i jej wymagania, potrzeby są różne)- podkreślam: nie oczekuje od niego kasy- a ponowie woleliby zapłacić, rzucić mamoną, a nie starać się w związku. I to jest właśnie to: sedno sprawy. Nie chcecie się starać, a może po prostu nie wiecie jak to zrobić. Nie wiecie co zrobić, jak się zachować by współczesna kobieta była z wami szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykła zwyczajna kobieta
Prawdziwa miłość( jedność dusz i ciał) istnieje tylko w serii limitowanej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×