ZNOW UCIEKAM......

31 lat. Kolejny nie udany związek, kolejny raz zawód na przyjacielach, kolejny raz znudzenie otoczeniem i znów ucieczka. Na studiach mieszkałam we wrocławiu, później żeby zacząć nowe życie wyjechałam do warszawy, póżniej znów zaczynałam nowe życie w Barcelonie, później był Londyn od 2 lat mieszkam w Dublinie za 2 tygodnie wyprowadzam się do Cork bo tutaj mi znów nie wyszło. Nie mogę się doczekać ale jest mi tak cholernie smutno że nie umiem nigdzie zagrzać miejsca :( Nie wiem czy kiedykolwiek uda mi się znaleźć moje miejsce na tej ziemi. Za każdym razem nie wychodzi mi z facetem (teraz zerwanie po 3 latach), nie wychodzi mi z przyjaciółmi, praca zaczyna mnie nudzić (obecnej nienawidzę) i stosuję moją sprawdzoną metodę - ucieczka. Najgorsze jest to, że ciągle mam tą idiotyczną nadzieję, że następnym razem będzie lepiej, następnym razem wszystko się ułoże - idiotka ze mnie.

No właśnie, uciekasz, może pora w końcu usiąść i się zastanowić przed czym tak uciekasz. Doskonale Cię rozumiem, też przez to przechodzę, mieszkam w Londynie.

nie mam pojęcia :/ Po prostu za każdym razem wszystko się tak zawali że już nie mam siły zbierać z tych gruzów. Uwielbiam to uczucie, kiedy samolot startuje i zostawia się stare śmieci w podróży po nieznane, po nowy początek. Najgorsze jest to, że ja już nawet nie myślę, że w cork coś się ułoży. Ja myślę - ciekawe co będzie po cork.

Nie masz pojęcia, to usiądź i się zastanów. Chyba, że chcesz tak latać do końca życia, a z tego co piszesz chyba jednak Ci to nie odpowiada do końca.

zrób sobie pierogi

A tak poza tematem, co będziesz robić w Cork? Sam bym się z chęcią ulotnił z Londynu, nawet jutro :)

Będę pracować w bibliotece :) Wiem, wiem, dziwne, ale zarobię nieźle, więcej niż tutaj. Nie, nie odpowiada mi to, ale nie znalazłam miejsca, które by mi odpowiadało jeszcze. Ciekawe co będzie po cork... eh... Szczerze mówiąc nie mogę się doczekać. Dlaczego ty chcesz uciec z londynu?

jeśli chodzi o irlandię, to mam wytłumaczenie proste, chętnie bym się stąd wyniosła ze względów pogodowych. To fakt. Jeśli mam gdzieś zapuścić korzenie, niech świeci na mnie słońce.

Sprawy sercowe ;) , kiepska praca, chęć zmiany otoczenia, środowiska. To Ty z góry zakładasz, że stamtąd zmykasz niedługo? A myślałaś o powrocie do Polski?

z Corku? Tak, ale tylko dlatego, że tak jak wspomniałam tęsknię za słońcem. Ale następne miejsce być może będzie "tym"? Nie nie, do Polski nie.

hehe, widzę, że jesteś moim męskim wydaniem. To może ucieknijmy do Australii? Dalej już nie można :)

Ja byłem niedawno w Gruzji, korciło mnie żeby tam zostać :P. Do Australii? nawet jutro...:)

Wiesz co, myślę że Australia mogłaby być tym ostatecznym punktem. Z wszystkimi innymi ja z góry wiedziałam że tutaj miejsca nie zagrzeję. Z Corkiem też wiem. Australia...

A nie ciągnie Cię do stabilizacji? Chce Ci się tak zmieniać cały czas? Mnie to już dawno zmęczyło, choć nie zmieniałem tak dużo razy jak Ty.

Ciągnie, ale nie tutaj i nie z tymi ludzmi. Kiedyś, gdzieś... Nie wiem czy to możliwe ale muszę najpierw znaleźć swoje miejsce.

amen

Macie oboje podobny i ladny styl pisania. Moze pasujecie i cos z tego bedzie? Spotkajcie sie w realu :-) a potem wspolnie kierunek Australia albo Gruzja ...

mężczyzna przed trzydziestką - co jest dla ciebie najważniejsze w życiu? niekonczaca sie historia - a dla ciebie? i czemu nie chcesz wrocic do polski? jakie są wasze pasje? Jakie macie wykształcenie?:)

To dla was:) http://www.youtube.com/watch?v=-1zDlcoIOTw

Wniosek jest prosty. Problem jest w Tobie i tak go obwozisz po calej Europie.

Wniosek jest prosty. Problem jest w Tobie i tak go obwozisz po calej Europie. - dobrze powiedziane tzn napisane

31 lat i mojej życie spierdoliło tylko zamiast zacząć od nowa wróciłam do rodziców i tu będę wegetować aż do usranej śmierci bo odwagi żeby się wynieść nie mam :(