Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Aisha0000

Samotne 30tki Panowie i Panie

Polecane posty

Do tez trzydziestoletak - piszesz gdzie te samotne trzydziestki - własnie o to chodzi ze wszedzie tylko tak jak zauwazyłes - zawsze cos nie wychodzi. Tu nie tylko chodzi o sztuke kompromisu bo ludzie około i po 30tce maja swoje przyzwyczajenia. Tu chodzi tez o ta chemie, blysk w oku i umiejetnosc rozmowy oraz spedzania wolnego czasu. Skoro chce sie byc ze soba dlugo trzeba druga osobe nie tylko kochac ale traktowac jak przyjaciela - bo po 60tce przyjazn zostaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez trzydziestolatek
Aisha0000 - Masz rację, widocznie nie mogę trafić na moją drugą połówkę, tylko czasem mam wrażenie, że już nie znajdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawy temacik:) poczytam wieczorem:) mi do 30 brakuje 2lata neicałe;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez trzydziestolatek Ja tez mam takie wrazenie i to czesciej niz czasem. Wiary brak, Moze po prostu musze wylaczyc myslenie - tylko ze mózg to nie automat - nie mozna go wyłaczyc. Mówi sie o drugiej połowce - ale czy takie wogóle istnieja skoro 3/4 par nie jest ze soba szczesliwa i sa z innych niz miłosc i szacunek powodów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fitnesska18Kato
Tu siedzą ludzie niezrealizowani, którzy mają problem z kontaktami międzyludzkimi, takimi normalnymi kontaktami - oczy w oczy. Macie już swoje lata, nic innego jak żałośni niespełnieni ludzie, nikomu nie potrzebni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fitnesska18Kato
mam 18 lat, ale czy wiek jest wyznacznikiem obycia w świecie, dojrzałości emocjonalnej, doświadczeń życiowych? chyba nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No prosze Cie!!! Doswiadczen zyciowych 18 latek nie ma takich jak 30 latek i nigdy miec nie bedzie bo czasu nie przeskoczysz. Zagladnij na ten topik za 12 lat i zobaczymy jak sie wypowiesz. No i przy okazji niepotrzebni sie pisze razem. Bład ortograficzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fitnesska18Kato
Aisha0000 już wiesz dlaczego jesteś sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"czy wiek jest wyznacznikiem obycia w świecie, dojrzałości emocjonalnej, doświadczeń życiowych? chyba nie" W wiekszosci przypadkow tak:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fitnesska18Kato
ja wiem co innego....nie zawsze wiek jest jakimś wskaźnikiem, jest wielu ludzi dużo starszych a zachowują się jak 15 latki, a jest wiele ludzi młodych, ale ich tok myślenia, postępowania, podejmowania decyzji, znacznie przewyższa tych starszych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fitnesska18Kato
Aisha0000 na forum liczy się merytoryka , a nie ortografia.. o ile nie jest to forum polonistyczne, zachowuje się pani jak jakaś niespełniona życiowo nauczycielka, oburzona na cały świat za własne niepowodzenia życiowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :). Ja też jestem po 30tce, a właściwie bliżej mi już do 40tki, bo mam 34 lata. Czy tam Wasze wypowiedzi i zastanawiam się, czy po 30tce można jeszcze założyć związek, który będzie trwać lata. Jednak człowiek 30kilkuletni, choć młody, to ma swoje przyzwyczajenia, jest wygodny, niełatwo idzie na kompromis. Nie tak łatwo w tym wieku zacząć związek i przyzwyczić sie do drugiego, całkiem odmiennego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tracki
No pewnie, że można stworzyć udany związek - te przyzwyczajenia da się przełamać, jeśli naprawdę kochamy druga połówkę. Ja się ożeniłem w wieku 36 lat i po ślubie nie było żadnych większych tarć. Podporządkowałem się nowemu rozkładowi jazdy i wszystko chodzi jak w zegarku. Mądry podział obowiązków, wspólne rozplanowanie wszystkich drobiazgów - to ma swój ogromny urok. A jak ktoś się bardzo przy czymś upiera, to zwykła spokojna rozmowa najczęściej załatwia problem. Grunt to dobry kontakt i cierpliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tracki
Tak sobie myślę, że często paradoksalnie osoby po 30 z wygodnictwa same szukają pretekstów, by nie wiązać się z nikim na dłużej. Strach przed zobowiązaniami, nieodwracalnymi zmianami jest mocniejszy niż potrzeba bliskości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeciwieństwa się przyciągają. I jak spotkach osobę zupełnie inną od Siebie możesz być szczęsliwy/a. Przynajmniej nudny brak i będzie się o co drzeć z partnerem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tracki
@ Bluszczyk Kurdybanek 34 "ile miałeś lat jak poznałeś swoją obecną żonę ?" Trudne pytanie ;) Znałem ją bardzo dobrze z widzenia, przez kilka lat mieszkaliśmy w sąsiednich blokach, jednak nie rozmawialiśmy - cholerna nieśmiałość :) Łapałem się na tym, że wolny czas spędzałem w domu, żeby tylko móc popatrzeć jak np. wychodzi z psem, wiesza na balkonie pranie, sadzi kwiatki w doniczkach czy zajmuje się bratankiem - wiedziałem, że to złota osoba. Dopiero jakoś na trzeci rok udało mi się poznać ją osobiście. Miałem wtedy 35 lat, po pół roku zdecydowaliśmy się na ślub. Układa się nam jak dotąd bardzo dobrze (w grudniu była 4 rocznica), ale moja żona jest taką radosną i życzliwą osóbką, że ciężko jej nie kochać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez trzydziestolatek
Aisha0000 - Masz rację, chyba takie czasy teraz są, dużo par się rozstaje. Ale z drugiej strony, czy nie ma wtedy sensu szukać kogoś na stałe? Zakładać, że i tak się nie uda? Czasem sam nie wiem co o tym myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×