Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość werdddda

Dlaczego majac juz skurcze nie nalezy sie spieszyc na porodowke?

Polecane posty

Gość werdddda

Czytam rozne artykuly gdzie radzi sie, aby majac skurcze wziasc kapiel i sie zrelasowac, potem wypic herbate dopiero po jakims czasie jechac na porodowke. Przeciez czasem zdarza sie, ze kobiety ledwo co docieraja do szpitala a dziecko juz sie rodzi, albo po drodze w taksowce czy samochodzie. Czy nie lepiej wiec od razu jechac do szpitala, zeby byc w bezpuecznym miejscu? Ja to pewnie nie dam rady sie relaksowac w domu kiedy zaczyna sie akcja porodowa. A moze sie myle? Jak to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minni
a bo w większości przypadków od pierwszych skurczy do porodu jest jeszcze daleka droga. a inna sprawa że czasem skurcze przepowiadające sa brane za porodowe -stąd rada o kąpieli bo takie skurcze się wyciszą. są kobiety które rodzą szybko ale to nie jest standard. Zazwyczaj to trwa często wiele godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werdddda
No ale skoro sa kobiety, ktore rodza szybko to jednak bezpieczniej byloby poczekac w szpitalu a nie siedziec w domu do ostatniej chwili. Takie jest moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dnamsd
jeżeli masz regularne skurcze co 5 minut, to wiadomo lepiej jechać od razu do szpitala, ale jeśli są nieregularne, lub występują co 10-15 minut, to nie ma co się spieszyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minni
przecież nikt nie każe ci siedziec w domu do ostatniej chwili. :) a dwa nie masz żadnej pewności że przyjeżdżając do szpitala już wg ciebie rodząc nie okaże się że całość jest że tak powiem daleko w polu i urodzisz po długim czasie. jednak jeśli już się zacznie to najlepiej skonsultować się z ginekologiem albo położną lub szpitalem i kierować się ich zaleceniami,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werdddda
Jestem dopiero w 5 miesiacu i jednym z moich wiekszych zmartwien jest to czy zdaze dojechac do szpitala czy nie urodze w samochodzie gdzies w korku na srodku miasta. Ehh.... Czasem mam wrazenie, ze zwariuje od natloku mysli i obaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tym że jeżęli
masz rzadko skurcze to i tak moga cie wysłac do domu. u mnie tak było, po 15 mnie wygodnili do domu, wrocilam dopiero o 20 z rzeczywiście rozpoczynajaca sie akcja porodowa i trafilam wprost na porodowke, urodzilam po godzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minni
powiem na własnym przykładzie -u mnie jak już się pojawiły skurcze -najpierw delikatne oczywiście, to były co 3min. jednak od tego momentu do urodzenia dziecka minęły jeszcze i tak 4godziny w sumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do werdddda
hahaha, sorry, ale twoj ostatni post bardzo mnie rozbawil :) Bez obrazy, ale widac, ze jeszcze nie rodzilas skoro wydaje ci sie, ze to takie hop siup i, szczegolnie, ze to twoje 1 dziecko, "grozi" ci rodzenie w samochodzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werdddda
A ja wcale nie ukrywam tego, ze nie mam pojecia i ze to moje pierwsze dziecko - dlatego wlasnie pytam na forum. A obaw mam tysiace, wiec prosze o rady kobiety, ktore juz rodzily.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minni
no to fakt że ekspresowe porody to zazwyczaj kolejne porody a nie pierwsze. Choć są wyjątki, u mnie pierwszy poród zaczął się odejściem wód a urodziłam po ok 16godz. dopiero. zresztą skąd wiesz że samo się zacznie a nie że będą musieli wywoływać dajmy na to? różnie to bywa i nie przewidzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo od skurczy do porodu mija zazwyczaj wiele godzin. w moim przypadku przy 1 porodzie od skurczy regularnych co 7 minut do urodzenia malucha 72 godziny. przy 2 porodzie od skurczy co 7 minut do urodzenia 20 godzin. w 1 przypadku leżałam w szpitalu i to była masakra. w 2 przypadku pojechalam na porodówkę ze skurczami co 3 minuty, ale ucichły i wróciłam do domu. po 2 godzinach byłam znów na porodówce tym razem z partymi :P ale że rozwarcia nie było to jeszcze potrwało zanim urodziłam. o 21 byłam na porodowce przed 23 mały na moim brzuchu :D jak powiedziała moja położna podczas porodu - dopóki wody nie odejdą nie urodzisz, więc moglam sobie siedzieć w domku :) a wody przebila położna na pełnym rozwarciu :) podczas gdy przy 1 porodzie umierałam na łóżku porodowym podpięta pod ktg przez X godzin, przy drugim bawiłam się z synkiem, chodziłam, sprzątałam lazienkę :) i dopiero końcóweczka byłą ciężka, a nie cale długie godziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkjhmgn
Ja nie wiem jak to jest z dojazdem,bo mnie wzięli na oddział odrazu,miałam wywołanie.Ale ponoć jeśli skurcze są chyba co 3 min i trwają ileś tam sekund, to wtedy już trzeba być w szpitalu/Ja miałam poród wywołany żelem,miałam częste skurcze chyba co jakieś 10 minu(tzn one trwały jakiś tam okres czasu,ustawały i znów) i urodziłam dopiero na 5 dzień pobytu w szpitalu,z tym że ja miałam skurcze a kompletnie żadnego rozwarcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamciuchna
Mój pierwszy poród - obudziłam się w nocy, odeszły mi wody bez żadnego skurczu, spakowałam się i pojechałam do szpitala (tak mi kazał zrobić lekarz, jak odejdą wody,to jechać od razu) i w drodze miałam z jeden skurcz (3minuty jazdy), przy przyjęciu do szpitala skurcze były co ok 10-15 minut, jak zrobiono wywiad i przebrałam się miałam już skurcze co 3-4 minuty, także w ciągu niecałej godziny postęp był ogromny. Aha, urodziłam po 3,5 godzinach od pierwszej oznaki porodu, czyli w moim wypadku od chluśnięcia wód płodowych. Może być różnie, trzeba uważnie obserwować siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba zwariuje z niewyspania
ja tez sie balam, ze nie zdaze dojechac ale niepotrzebnie, bo najpierw odeszly mi wody a moj gin powiedzial, ze jak wody odejda, to natychmiast do szpitala. Pojechalam i zanim urodzilam, to minelo 19 godzin- skurczy nie bylo- dopiero po 3-ej oksy. cos sie ruszylo ale dostalam jeszcze 4-ta :D i wtedy juz poszlo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cieżarna w Holandii
tutaj w NL mam dopiero dzwonić do położnej jak będą skurcze co 4 minuty i dopiero potem szpital. mam nadzieje ze nie urodze po drodze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kbjgaaa
Bo takie porody o których piszesz,że sie zdarzają i rodza się dzieci jeszcze przed dotarciem do szpitala,sa filmową fikcją. A pierworódka powinna w miare możliwości zrelaksować się w wannie i nie szaleć z powodu skurczów co 5minut i wód które sącza sie od dwóch dni,bo dziecko niestety nie wyskoczy samo,trzeba je urodzić i lepiej przybyć do szpitala gotową do tego niż męczyć się na porodówce z personelem który nie cierpi takich panikar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kbjgaaa
A co do ginekologów to są to lekarze a oni od dawna nie zajmują sie przyjmowaniem dzieci w polsce od tego są położne. Lekarz to jakaś abstrakcja w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Ja też myślałam, że się nie dam rady zrelaksować gdy zaczną się skurcze, tym bardziej że miałam mieć cc, gdy akcja się zacznie. A ja zjadłam śniadanie, wzięłam kąpiel, spokojnie obudziłam męża, on się umył, zjadł i dopiero pojechaliśmy do szpitala. Gdy mnie cięli wieczorem, po 14 godzinach od pierwszego skurczu, miałam dopiero 2cm rozwarcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość genowefa z pigwy
Ja do szpitala w którym rodzę mam 60 km i mam dylemat kiedy ruszyć w drogę. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wzielam
prysznic,poszlam do szkoly z corka,poczekalam az beda co 7-6 min i pojechalam z 7 rozwarcia juz tylko praktycznie na parte i to sobie chwale,po co od pierwszego skorczu siedziec w szpitalu,jak tam pojechala zaczelo mnie bolec 6 razy mocniej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja za pierwszym razem pośpieszyłam się na porodówkę i spędziłam tam 12 godzin i jak przyszło co do czego to nawet nie miałam siły przeć:( a przy drugim skurcze zaczęły mi się o 1 w nocy i choć byłam w szpitalu to nie od razu sie przyznałam bo się bałam że wygonią mnie na porodówkę i dopiero po kilkunastu h powiedziałam że mam skurcze i o 20 odeszły mi wody a o 22 30 urodził się mały:) tak więc za pierwszym razem od pierwszych skurczy do porodu minęło ok 18 h a przy drugim ok 22 a tu skurcze miałam od początku regolarne co 4-5 minut z tym że w miarę upływu czasy wydłużyły sie do ok minuty ale to i tak jeszcze nie było to:P w większości przypadków to tylko na filmach rodzą w samochodach:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest to..to jest to.. :o Od popoludnia sie mecze z bólami krzyza, skurczami.. czasem juz czuje jednostakny ból.. ale kiedy jechac?? Oto pytanie.. Jeszcze w UK tu odsylaja jak za szybko a tego bym nie zniosła, wiec zwlekam- choc nie wiem kiedy przekrocze ta granice zeby pojechac :( Serio nie mam pojecia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gacoperra
Jedna rzecz -nie mozna aiedzidc pare dni z saczacymi sie wodami. jak ja sie zglosilam do szpitala z powodu saczenia sie wod,to mi powiedzieli,ze mam urodzic w 24h. i co jakis czas kontrolowali biale krwinki. Jak pecherz peknie to wody przestaja byc sterylne i istnieje zagrozenie zdrowia dziecka. A urodzila sie 23h i 15min od pekniecia :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×