Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość totalna katastrofa^^^

proszę o pomoc, psychiczne wsparcie

Polecane posty

Gość totalna katastrofa^^^

jestem załamana, nie mam z kim porozmawiać, jestem mamą 2,5letniej dziewczynki, ciąża i poród był dla mnie nawet spokojny, choc ciaża była zagrozona było ok, poród to też szybko i mało bólu, po porodzie zaczął sie koszmar byłam sama z dzieckiem, mąż w pracy na delegacjach, mała miała kolki straszne, w nocy wogóle nie spała, ja byłam wykończona psychicznie i fizycznie, miałam dosć, wpadłam w depresje poporodową, byłam wrakiem człowieka, robotem, bez uczuć bez niczego, paniczny strach to najbardziej mi utkwiło z tamtego okresu, teraz córka jest wspaniałym dzieckiem, gdy w końcu zaczęłam wracać do swiata zywych, gdy zaczęłam powoli zyć pełnia piersią, zaczęłam sie w końcu czuć szczęśliwie, los znów sie odwrócił, 2ciąża, kiedy??? jak nawet nie dałam sie meżowi dotknąć bez zabezpieczenia, kochaliśmy sie zadko przez jego pracę, przez jego nie obecnosć, ale jednak, wiem ze żadna antykoncepcja nie działa na 100%, robiłam test negatywny, szczęśliwa ze nie jestem w ciaży, jednak test wskazał błędny wynik, ja jestem załamana, nie wiem jak sobie poradzic, co robic, jestem przerażona 2dzieckiem, co będzie po porodie, czy ten koszmar sie znów powtórzy, tego sie boje najbardziej, tego co wtedy przy córce sie działo, jestem na skraju załamania nerwowego, prosze was choc wy jakoś ze mną pogadajcie, dziekuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Number of the Beast.
Droga autorko,wspolczuje Ci sytuacji. Jesli jest to dla Ciebie zbyt wielkie obciazenie i czujesz,ze nie podolasz,zastanow sie nad usunieciem plodu. Co maz na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taratara
Wiele z nas przeżyło podobną sytuację. Nie martw się, ochłoniesz z szoku i poradzisz sobie. Każda ciąża jest inna i nie jest powiedziane, że znów będzie tak ciężko. Porozmawiaj z mężem, że nie chcesz powtórki i musicie zorganizować życie inaczej, niż poprzednio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama27
druga ciąża - drugie dziecko bywa zupełnie inne niż pierwsze.. może psycholog? nie wiem czemu w polsce ludzie próbują sami załatwiać takie sprawy jak od tego są specjaliści którzy mogę pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazde dziecko jest inne, tak jak kazda ciaza jest inna. To, ze za pierwszym razem bylo tak ciezko to nie znaczy, ze teraz tez tak bedzie. Glowa do gory. Zacznij sie cieszyc tym stanem, bo w przeciwnym razie mozesz zaszkodzic tej ciazy. Musisz myslec pozytywnie. Stress zle wplywa zarowno na matke jak i na plod. Ciaza to taki piekny okres, a nie wszystkim jest dane to przezywac. Nie pisze tego by wsbudzic w Tobie poczucie winy, bron Boze! Nie wiesz jednak co sie wydarzy w przyszlosci, moze to ma byc Twoja ostatnia ciaza. Nikt nie wie jak sobie to stworca zaplanowal. Dlatego ciesz sie kazda chwila. Tym bardziej jesli nie masz zadnych nieprzyjemnych dolegliwosci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama27
a co do postu o aborcji - to obawiam się że dopiero po niej wpadłabyś w depresję i żałowała do końca życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmorela
Wszystko będzie dobrze :) Tak myśl, a nie takie czarne myśli. Przecież nie musi tak być. A jak będzie ciężko to już to przechodziłaś silniejsza jesteś co nas nie zabije... Może pogadaj z mężem niech postara się prace zmienić i być z Wami to doda Ci siły. Poszukaj wsparcia u rodziny, znajomych. Ja nie mam dzieci więc nie wiem jak to jest więc nie pomogę ale trzymam kciuki i wierzę, że będzie dobrze i Ty też wiesz. Nie lam się tylko i nie bój na zapas to nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taratara
Być może dziecko będzie z tych idealnych i będzie tylko jadło i spało, a Ty będziesz miała sporo czasu dla siebie. Córka do porodu jeszcze podrośnie, będzie już samodzielna. Będziesz mogła pomyśleć o przedszkolu (może już powinnaś? W związku z rekrutacją?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalna katastrofa^^^
nie potafiła bym usunąć dziecka, mąz wie, trochę mi tłumaczy, ale on wie jak tagicznie przeszłam ten okres po urodzeniu córki, nie wiem co robić, każdego zbliżenia sie bałam, żeby tylko nie zajść w ciążę, doustnej anty. nie mogłam brać, leczę sie na tarczycę, w tym roku w wakacje miałam iść na operację, bo guzy zaczynają uciskać, jestem pod stała opieką endokrynologa, tearz w kwietniu miałam sie umówić na operacje usuniecia tarczycy, bo nie zgodziłam sie w grudniu, a teraz nic z tego, nie wiem wariuję już z tego wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taratara
Spokojnie, przede wszystkim ochłoń. Usiądźcie z mężem i opracujcie plan działania. Skonsultuj sytuację z endokrynologiem i ginekologiem, posłuchaj, co powiedzą. Sytuacja się zmieniła i trzeba wszystko przeplanować. Naprawdę niejednej z nas na wieść o kolejnej ciąży świat się walił, ale dała radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadrita1984
no oczywiście, że wszystko będzie dobrze, dasz radę! weź się w garść kobieto i nie usuwaj czasem tego dziecka! jeśli macie warunki finansowe i lokalowe to dacie radę! pomyśl, że Twoje dziecko będzie miało rodzeństwo, a Ty na nowo pokochasz nowego członka rodziny. nie jest powiedziane, że kolejne dziecko będzie miało kolki, będzie nie spało po nocach i przeżyjesz depresję poporodową, może będziesz szczęśliwą i pełną życia mamą...ja też przeżyłam ciężki poród, też męża miałam jedynie 1,5/7 dni w tyg bo ciągle praca,praca,praca. też córka dawała mi nieźle w kość, nie było tak jak w filmie, słodko pierdząco, 2lata zapierałam się, że nie chcę drugiego dziecka, że nigdy nikt mnie nie namówi na ten koszmar, że jestem zbyt wygodna itd...a teraz mam 2,5latke w domu i w czerwcu przyjdzie na świat mój syn:D wiesz jak się cieszę? a jednak! postanowiłam z mężem, że zaplanujemy drugie i ostanie, odstawiłam świadomie antykoncepcję w sierpniu, a w październiku już byłam w ciąży!powodzenia, trzymaj się, zobaczysz, że będzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalna katastrofa^^^
rodzina znajomi...brak... mieszkam na wsi tutaj nie ma złobków, przedszkoli, dopiero zerówka, z kim dziecko zostawie, dlatego nie zdecydowałam sie na operację bo dziecka nie miała bym z kim zostawic, mąż pracować musi, bo z czego będziemy sie utrzymywac, zmiana pracy, próbowalismy szukać, brak znajomości brak innej pracy, gdy urodzę doprowadzę do tego aby juz na pewno nie mieć dzieci, PRZY CÓRCE BYŁAM NA SKRAJU DNA, GDYBY NIE RESZTKA ROZSĄDKU CÓRKA BY JUŻ NIE ŻYŁA, straszne ale pradziwe, a tym wie tylko mąż, do czego mnie ta straszna depresja doprowadziła,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taratara
Wobec tego jeszcze wizyta u psychologa i ewentualna konsultacja z psychiatrą. Nie popadaj w panikę, podołasz na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli masz takie podejście, to może jak urodzisz - zrzekniesz się praw rodzicielskich i oddasz dziecko jakimś ludziom, którzy zrobiliby wszystko, żeby tylko mieć dziecko? Tobie będzie dobrze a dziecku jeszcze lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadrita1984
a wiesz, że depresja to choroba i ją się leczy? byłaś pod opieką jakiegoś lekarza? straszne to, co piszesz...ja też byłam zmęczona,zła,niewyspana,miałam wszystkiego dość, ale to, o czym Ty piszesz to już coś poważniejszego...nie dopuść do tego drugi raz, udaj się może na jakąś terapię, słowo się rzekło, dziecka nie chcesz usuwać, więc przyjdzie ono na świat, musisz mu okazać swoje zainteresowanie,miłość matczyną, więc musisz się wziąć w garść, bo dziecko się na świat samo nie prosiło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalna katastrofa^^^
poród to pestka, tego sie nie boje wogóle, siedze i płaczę, o dom, pieniadze to jest, tylko sił psychicznych nie ma, mąz będzie za tydzień, wiem to jedno, ze po porodzie napewno nie pozwolę żeby go nie było, przy córce pojechał do pracy 4dni przed porodem, przyjechał jak dziecko miało ponad tydzień i za 3dni znów pojechał, ja byłam sama, pamietam gdy rano wstawałam do południa nawet było ok, gdy przychodziła godz.14-15zaczynała sie panika, że znów idzie wieczór znów wszystko sie zaczyna i tak rok, ponad rok, panika i panika, zastanawiam sie dlaczego, tak człowiek uważał, zabezpieczał, i wszystko runęło, dlaczego,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalna katastrofa^^^
dziecka nidy nie usunę i nie oddam, bo napewno bedę kochac, tylko ten okropny starch, dziekuję wam za ciepłe słowa, właśnie tego mi teraz potrzeba,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadrita1984
kochana ja Ci mówię dasz radę! pojawi się ten Twój aniołek na świecie i zrobisz wszystko, by dać mu ciepło,miłość i prawdziwą rodzinę! wiem, że Ci ciężko, bo nie masz niczyjej pomocy i świat czasami legnie w gruzach jak człowiek jest sam, taki bezradny, ale wiele matek tak żyje i dają sobie radę! mówię Ci, że jak będzie drugie, to będziesz bardziej zorganizowana i zdyscyplinowana niż przy jednym dziecku...ja znam dziewczynę, która 3miesiące po ciężkim porodzie wpadła znowu i to z bliźniakami, mąż w delegacjach, na rodzinę nie mogła liczyć, mieszkała w 8 osób w jednym mieszkaniu i zawsze brakowało im kasy i co? dała radę, a też na początku wyglądała jak wrak! będzie dobrze, poradzisz sobie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadrita1984
kochana ja Ci mówię dasz radę! pojawi się ten Twój aniołek na świecie i zrobisz wszystko, by dać mu ciepło,miłość i prawdziwą rodzinę! wiem, że Ci ciężko, bo nie masz niczyjej pomocy i świat czasami legnie w gruzach jak człowiek jest sam, taki bezradny, ale wiele matek tak żyje i dają sobie radę! mówię Ci, że jak będzie drugie, to będziesz bardziej zorganizowana i zdyscyplinowana niż przy jednym dziecku...ja znam dziewczynę, która 3miesiące po ciężkim porodzie wpadła znowu i to z bliźniakami, mąż w delegacjach, na rodzinę nie mogła liczyć, mieszkała w 8 osób w jednym mieszkaniu i zawsze brakowało im kasy i co? dała radę, a też na początku wyglądała jak wrak! będzie dobrze, poradzisz sobie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież drugie dziecko może być zupełnie inne! Bardzo często tak jest. Nie musi mieć przecież kolek, nie myśl tak. Koniecznie niech mąż tak się zorganizuje w pracy żeby mieć więcej wolnego zaraz po porodzie i niech Ci pomaga we wszystkim. Niech weźmie urlop na ten czas. A Ty nie zamęczaj się takimi myślami, odpoczywaj teraz jak najwięcej i zajmuj się sobą. Jest wiosna, robi się pięknie na dworze, chodź z córcią na dłuuugie spacery, staraj się nie martwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taratara
Na pewno podołasz, tylko uprzedź wypadki. Wiesz już, czego się boisz, co Cię wykańczało. Nie dopuść do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadrita1984
wlasnie, dziewczyny dobrze pisza i jesli znowu zaczniesz miewac depresje to zglos sie do specjalisty, nie pozostaw sie z tym sama! bo nie pociagniesz tak dlugo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myczylijaiwy
ja cię naprawdę doskonale rozumiem, choć ja miałam męża przy sobie-i tylko jego. Mnie wykończył poród, normalna rzeźnia, która zdefiniowała moje relacje z dzieckiem na dłuuuugie miesiące :( musisz zrobić wszystko, by mieć kogoś przy sobie, kto cię wesprze i zrozumie. MUSISZ! naprawdę nie masz nikogo - rodziny, kuzynów, znajomych - nikogo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Diane 28888
Bo tak to już jest- jedni nie mogą zajść latami, a inni zachodzą mimo zabezpieczeń... Moja mama ma sześcioro dzieci, teraz już dorosłych i "usamodzielnionych", mąż alkoholik i psychopata (znęcał się nad nią i nad mamą psychicznie i fizycznie) i całe życie za przeproszeniem przesrane. Mówiła mi kiedyś,że któreś tam z kolei (nie powiedziała, które- może mnie;) chciała usunąć, była już w szpitalu (czy tam u gina, nie pamiętam dokładnie) ale uciekła stamtąd. I co, może by mnie albo któregoś z rodzeństwa nie było.... A tak, było ciężko, ale przebrnęliśmy, mama stawiała nacisk na wykształcenie, dobrą pracę i faceta niepijącego i niepalącego hehe, i wszystkim dzieciom póki co super się w małżeństwach układa. Pomyśl, ze Twojej córeczki mogłoby nie być, ale jest, bo dałaś radę, chociaż było ciężko jak diabli. Postaraj się nawiązać jakiś kontakt z sąsiadami, później w razie czego będzie komu podrzucić dziecko za jakąś kawę... I koniecznie zapakuj małą w auto/autobus, jedź do Twojego lekarza rodzinnego i poproś o skierowanie do lekarza psychiatry (powiedz, że masz stany lękowe i depresyjne i że czujesz się coraz gorzej). Depresja to poważna choroba (moją mamę doprowadziła niemal do samobójstwa), bez leków się nie obejdzie. Jak będzie coś nie tak, napisz na kafe;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalna katastrofa^^^
musiałam położyć córkę spać naprawdę nie mam nikogo, mama nie żyje siostra ma gdzieś mnie, sama ma 2dzieci, ale jak urodziłam i zobaczyła że mam w domu bałagan to przestała jeżdzić, ludziom powiedziała że jestem leniem bo nie mam posprzątana, a ja wtedy miałam gdzieś pożądki, chciałam choć chwilę odpocząć a nie z mopem latać, szwagierka tylko patrzy żeby mi się noga podwinęła żeby zaraz mnie oczernić teściowej, teściowa bezgranicznie wierzy córce ja jestem tą złą, mąż tylko mi pomaga ale na odległość, nie boję się o kasę, dom bo to mam, ale nie mam siły psychicznej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ferwerwerw
moim zdaniem w tym wypadku najlepszym wyjsciem jest aborcja, nie wiem jak mozna zmuszac ludzi do rozmnazania się jakby byli jakimiś inkubatorami... :( Jedyne co moze byc pocieszające to to, że jak jest dwójka dzieci to one bawią się razem ze sobą, i czasem moga byc mniej absorbujące niz jedynak co w kółko chce zeby mu poswięcac uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ferwerwerw
co do psychiatry- po pierwsze, do niego nie potrzeba skierowania, a lekarzowi rodzinnemu nawet lepiej nie mówic że chodzi się do psychiatry,w ogóle odradzam mówienie o tym komukolwiek. Po drugie- dla mnie to zwykła reakcja na spaprane zycie, i śmieszy mnie jak kazdy zysyła babe co jej ciezko z bachorem ryczącym 24 h do lekarza, jak nie moze wytrzymac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalna katastrofa^^^
nigdy nie popierałam i nie będę popierać aborcji, bo to jest nie ludzkie, biorę odpowiedzialność za swoje czyny, trudno, mam wielką nadzieję że to 2bedzie inne, lepsze po porodzie, przy córce byłam już na dnie, podniósł mnie czas, bo z czasem dziecko staje się coraz lepsze, lepiej śpi, lepiej go zająć, moja mała uwielbia wycinać, wystarczy jej dać nożyczki(daję jej takie do paznokci, zaokrąglone) siedzi koło mnie i wycina, fajnie to wygląda bo też jest leworęczna, nigdy dla mnie dziecko nie było bachorem, nigdy dziecka nie będę o nic oskarżać czy obwiniać bo niby co te dziecko jest winne, że niby zabezpieczenie nie zadziałało, kocham nie powiem, ale psychicznie czasem przestaję działać prawidłowo, chyba rzeczywiście macie rację i warto zasięgnąć porady specjalisty,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalna katastrofa^^^
a już myślałam że to do mnie, trochę się uspokoiłam, musiałam się wypłakać, ulżyło mi, jak tylko możecie to piszcie tutaj, ja napewno odpiszę, idę spać bo nie wiadomo co jutro przyniesie, ehhhh szkoda mi tego wszystkiego, że muszę wszystko znów od początku robić, i to z 2dzieci, trudno, kurde nie tak planowałam życie, ale muszę się zmobilizować i żyć dla tym 2kruszynek i męża, nie powiem znów mnie dopada strach i panika, ale rzeczywiście wiem co mnie czeka, czego muszę unikać, żeby tylko lepiej było....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli nie znajdujesz nigdzie pomocy, pomodl sie do Jezusa. On przychodzi w najciezszych dla nas momentach, podnosi na duchu, obdarowuje nas miloscia. Niektorzy ludzie wiele by dali, by moc miec dzieci, a jednak nie moga. Zwroc sie z pelna wiara do Niego, bo kto do Niego przychodzi, tego On nie odrzuci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×